Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zagubionaaa pomozcie

jestem z facetem a mysle o swoim ex...czy ktos tez tak ma??

Polecane posty

Gość zagubionaaa pomozcie
poza tym moj obceny chlopak jest kochany dobry czuly wiem ze mu bardzo na mnie zalezy i ja cos do niego czuje...niestety juz nie wiem sama czy jest to milosc czy przyzwyczajenie...odkad na horyzoncie pojawil sie moj byly moje uczucia sa pomieszane calkowicie...ehhh wiem ze to niemadre co teraz powiem..ale zeby tak mozna bylo bez zadnych konsekwencji spotykac sie z jednym i drugim...wiem ze to nie fair i to kompletnie nie w moim stylu...szukam wyjscia z tej jalowej sytuacji i nie wiem naprawde nie wiem co mam zrobic..oczywiscie moge przegonic mojego ex ale chyba bede zalowac tego co mnie ominelo...ze nie sprobowalam, z kolei jesli zostawie obecnego chlopaka dla exa to wyrzuty sumienia mnie zjedza a zreszta tak jak mowie zalezy mi na nim....rany gdyby mi ktos powiedzial ze bede w takiej glupiej sytuacji to chyba bym nie uwierzyla...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionaaa pomozcie
odswiezam temat i prosze o kolejne wypowiedzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mezatka 27
Witam to i ja dodam cos od siebie, borykam sie z tym samym roblemem i juz sobie z tym nie radze.Byłam z facetem 8 lat , potem wzielismy slub, 1,5 roku i wszystko sie rozpadło. Ogolnie razem 10 lat , a mam 27 , cały okres mojego dojrzewania. Nie zgralismy sie , po slubie wszystko sie rozpadło. Nie dojrzelismy do powaznego zwiazku. Ciagłe kłotnie o "nic". Było bardzo zle, maz zaczał olewac juz wszystko. W koncu nie wytrzymałam i go wyrzuciłam ze swojego zycia. Chciałam zapomniec.Mimo , ze dalej jestesmy małzenstwem poznałam innego.Jest przeciwienstwem mojego meza, i to nie jest zauroczenie, bo nie zakochałam sie w nim nagle to trwa powoli , jestem nie ufna.Maz wyjechał do Anglii, a ja boje sie złozyc pozew o rozwod. Był na weekend w Polsce, spotkalismy sie , wspomnienia dobrych chwil wrociły.Mz mnie kocha nad zycie,obiecuje poprawe. Ale ja juz w nas nie wierze, nie wierze ze ludzie sie zmieniaja. Mimo wszystko nadal go kocham. Bije sie z myslami , nie wiem co robic ze swoim zyciem , jakie decyzje podejmowac, zebym była szczesliwa.Jest mi bardzo zle, tesknie za moim mezem kocham go , ale nie widze nas juz razem , nie sprawdził sie jako maz. Przyjaciele mi mowia , ze los mi zesłam obecnego faceta, zeby mi pokazac jak moze wygladac szczesliwe, udane zycie , jacy moga byc mezczyzni.I tak płacze po nocach na ramieniu obecnego faceta, za mezem ... porazka na maxa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionaaa pomozcie
o ranyyy chyba jestem nienormalna...rozmawialam przez tel 2 godz z moim ex a po skonczeniu rozmowy rozm. z moim obecnym chlopakiem i jestem juz calkowicie skolowana...boshe co ja mam robic??:(moj obceny chlopak oczywiscie nic nie wie o ex...nie umiem go skrzywdzic...kocham go...i bylego chyba tez..co ja gadam:(........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona natalka
u mnie jeszcze gorzej.... ale.... zrozumialam ze ex to juz EX i troche ta rozlaka 3 letnia zmienila tego czlowieka. Zrozumialam ze nie warto rzucac czegos co jest dobre tylko po to by wrocic do ex... o nie nie nie... Skasuj nr bylego, gg, maila, i nie wysylaj nic... Ja sie tego ucze, mam ciezko sentyment do bylego i jestem na etapie pozybwania sie go z pamieci. Bylo juz dobrze, ale jakis tydzien temu spotkalam go przypadkiem... I sie spotkalismy.... nie chce stracic tego co mam teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona natalka
czas sprawia ze pamietamy tylko dobre chwile, ja juz zapomnialam jak mnie zdradzal (czego sie dowiedzialam po rozstaniu) jakie mi swinstwa robil, ale mam miekkie nogi jak go widze... I tak nie moze byc... mam faceta ktory by zycie oddal za mnie i koniec... nie bede sie rozczulac nad jakims idiota... :o Tyle ze ex wie ze mam sentyment do niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionaaa pomozcie
zagubiona natalko widze ze jedziemy na tym samym wozku...wiem ze mam kochajacego fajnego faceta ktory swiata poza mna nie widzi...wiec dlaczego uginaja mi sie nogi i mieknie serce kiedy widze i slysze mojego ex...tyle przez niego wylalam lez tak bardzo mnie skrzywdzil...teraz dopiero po tylu latach poznalam powod rozstania...poniekad go rozumiem chce naprawic swoje bledy...wszyscy jestesmy tylko ludzmi, ale czy warto budowac swoje szczescie na innym nieszczesciu...??-i to nieszczesciu osoby ktora mnie kocha i na ktorej mi zalezy...to dziwne ale czuje ze kocham ich obu...na swoj sposob kazdego i poki co nie widze rozsadnego wyjscia z tej sytuacji...serce mowi jedno rozum drugie...staram sie zapomniec o bylym i nawet mi to wychodzi..do czasu...kiedy po kilku lub kilkunastu miesiacach ,,ciszy,,znow odnawiamy przez przypadek kontakt..wtedy wszystko wraca...wspomnienia ,uczucia...dlaczego to wszystko musi byc takie trudne??-ja wiem samo zycie...musze dokonac wyboru ale...nie umiem!!jest mi z tym cholernie zle miotam sie nie moge spac w nocy..po prostu nie potrafie przejsc do porzadku dziennego nad sytuacja w ktorej musze kogos skrzywdzic...to bedzie wybor podejrzewam na cale zycie...jak zrobic aby nie zalowac pozniej czegos czego sie nie doswiadczylo nie przezylo...jak nie ,,gdybac,,...tyle lat posuchy a teraz epidemia...ironia losu..dwoch facetow i ja jedna z rozdartym serduchem...z mieszanymi uczuciami z pustka w glowie...co robic...jak zyc??.....chce tylko byc szczesliwa czy to za wiele??:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionaaa pomozcie
i jeszcze jedna sprawa...czy mam powiedziec obecnemu chlopakowi o swoich watpliwosciach czy lepiej przemilczec ten temat i roztrzygniecie pozostawic wlasnemu sercu i rozumowi??...czy lepiej byc z nim szczera czy pozostawic go w blogiej i przynajmniej niebolesnej nieswiadomosci??...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona natalka
nie mow... bo to boli.... ciezkie ot jest... :( tyle ze ja nie mam tak ze moj ex chce wrocic, wiem ze juz z nim nie bede wiec nie mam rozterek jak Ty, ale czuje cos jeszcze.... I jeszcze cos... exa kochalam mocno szlencza miloscia bez zadnych warunkow, teraz kocham ale jakby slabiej.. a moze po prostu inaczej ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi jest ciezko. Ja wiem ze skrzywdzialam obecnego... Przeklinam ta chwile kiedy go spotkalam tydzien temu... :( Juz mi bylo tak dobrze... a teraz od nowa wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kur** stanal kolo mnie i sie usmiechal, uslyszalam jego glos i ciary na plecach... Zobaczylam go i koniec... Miekkie nogi i lipa... Do teraz mnie trzyma. Jestem glupia!!! Zawsze kurd chcemy to czego nie mozemy miec... Wiem ze pewnie bym zalowala gdyby rzucila wszystko dla exa... Oni sie nie zmieniaja... Ale czuja sie dobrze jak widze ze sie motasz... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionaaa pomozcie
ciagle mysle co mam zrobic...jak to ,,rozegrac,,aby nikt nie zostal pokrzywdzony a ja zebym byla szczesliwa...i chyba nie ma takiej opcji ktora bylaby bezbolesna...sklaniam sie bardziej ku zerwaniu kontaktu z bylym...bo nie moge porzucac czegos pewnego dla niepewnosci z ex...trudno musze kogos skrzywdzic..co za ironia losu..kiedys ja cierpialam bardzo przez bylego a teraz on bedzie cierpial przeze mnie...jednak nie czuje sie z tym dobrze..niby nadeszla sama z siebie pora zemsty ale nie jestem msciwa...:(i zle mi z tym wszystkim...a obecny chlopak??...wiem ze mnie kocha a ja kocham jego ,rozsadek jednak wzial gore nad emocjami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mow ze kochasz
obecnego, bo go nie kochasz! gdybys kochała prawdziwie, nie mialabys zadnych wahan!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mialam ale
zostalam z tym drugim. To byla najlepsza i najmadrzejsza decyzja w moim zyciu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionaaa pomozcie
latwo jest osadzac...jesli czlowiek sam nie znajdzie sie w takiej sytuacji to nie zrozumie w czym problem...:(kocham obecnego chlopaka poswiecilam mu wiecej czasu i serca niz swojemu ex...jednak pierwszej milosci sie nie zapomina i stad te wahania....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie.,... pierwszej milosci sie nie zapomina... Ale to juz przeszlosc... ja ratuje to co mam szanse jeszcze uratowac.... musi byc dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kgjilg
teraz rozsądnie myslisz. sama miałam taki sam problem, były, dał o sobie znać, podał mi nawet swój nowy numer telefonu.a obecnie jestem w długim związku, oparytm na miłości, przyjażni, szczerości, i nie wyobrażam sobie abym go zostawiła, dla exa. to byłoby najgłupszą rzecząż którą zrobiłabym w życiu. dlatego nie odświerzam znajopmości z nim, aby nie przypomnieć o sobie. i nie chce przez to samo przechodzić. kocham mojego narzeczonego, i nie wyobrażam si=obvie życia bez niego. a mój ex niech tylko patrzy i zazdrości, co stracił.niech załuje, bo ma czego. całuje, i myśl pozytywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionaaa pomozcie
dzieki dziewczyny:),staram sie ulozyc sobie zycie z moim chlopakiem:),a byly??...to juz chyba tylko sentyment...ex nalega na spotkanie ale nie chcę sie spotykac bo jeszcze bardziej utrudnie sobie sytuacje i tak juz nielatwa...mam nadzieje ze to wszystko sie jakos ulozy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×