Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Uwikłana

czy mozna kochac dwie osoby?

Polecane posty

Gość in your live
ja nie wiem jak by moj zareagowal na to ze go zdradzam..boze tyle klamstw mu wmyslalam!!!!on cos podejrzewal ale nigdy nie mial dowodow!!chyba sam w to do konca nie wierzyl..a to jednak byla prawda:( nie wiem jaki byk twoj zwiazek z nr 1..ale moj nawet mnie potrafil wyzwac,,bylo wiecej szzcesliwych chwil niz zlych ale sam fakt..gdyby byl taki jak dawniej nie miaalbym potrzeby poznawania kogos innego i posuwania sie d zdrady....on robi tak jak jemu najlepiej na mnie nie patrzy,,,mysli ze tak jeso ok mimo tego ze ja narzekam ciagle on nie traktuje tego powaznie .zrywalam z nim juz setki ray i wracalam bo tesknilam tez bo mi go bylo zal...musisz byc silna...i wytrwala w swoim przekonaniu....nie mozesz z nim byc z litosci !!pomysl o sobie a nie o nim!!!!wierze ze ci sie uda:)ja zaraz juz uciekam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość in your live
jestem z nim [ponad 3 lata a zdradzam go od roku z tym drugim i z nim rowniez jestem...a twoj drugi wie o pierwszym??nie wiem moze pisalas juz czy wie..ale pogubilam sie juz w tym wszytskim:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój związek?? na początku, jak to na początku, fajnie, super, motylki w brzuszku... a potem, jak doszło do poważnych rozmów, to zauważyłam, że bardzo rozmijamy się w naszym spojrzeniu na przyszłość, w naszych oczekiwaniach od życia,, poza tym, nasze temperamenty są diametralnie różne. on jest jak baba. wykręca się przy każdej sposobności. wyzwać też mnie potrafił. trochę jak dla mnie za dużo pił. no i straszny leń... może to i drobnostki... ale jest jeszcze parę innych rzeczy, które nas dzielą. to do jutra papap. idę jeszcze sie przekimać przed kolejną nocką. ale najpierw pojadę na rowerze do nr 2 zobaczyć, czy czasem w garażu nie buszuje :);)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, nr 2 wie o nr 1. on nawet nie chciał abyśmy sie w sobie rozkochali, bo jeśli nie będzie nam dane być razem, to tylko cierpieć będziemy. bo to jest ciut bardziej skomplikowane. gdyż on też ma nei do końca rozwiązaną sprawę ze związkiem... :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość in your live
ok:) u mnie to samo..tez sie roznimy temperamentami!!ja bym mogla siekochac codziennie a on raz na jakis czas..jeszzce jak ja wyjde z inicjatywa..a o sexie 2 razy np pod rad nie mam co z nim mazyc:(nie zadowaal mnie zupelnie..i jestesm taka glupia ze pomio tego wszystkeigo kocham go..moze to dlatego ze byl moim pierwszym....:( nie wiem...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość in your live
dobrze ze nie muisz tak udawac jak ja:)zaden nie wiemo sobie a ja gram i udaje juz brakuje mi pomyslow:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde, jak wyciągnięte z mojego życiorysu.. a z nr 2 możemy się kochać do białego rana. nie ma nigdy dość. choć jak stwierdził, myślał, ze ma dobrą kondycje, a ja go zamęczyłam.. hehehe. ja mogłabym się kochać całą noc i jeszcze parę razy w dzień. tylko że z 2, a nie z 1. odrzuca mnie od nr 1. tak mam zawsze, jak coś jest nie tak w związku, to pierwsze co, to odrzucam bliskość cielesną. no i nr 1 chciałby ale na samą myśl o tym, słabo mi się robi. nr 2 zaspokaja mnie w takie sposoby, ze jestem w głębokim szoku. a mam już pewne doświadczenie, bo partnerów troszkę już miałam... 2 daje mi nieziemską rozkosz... ehhhh. mogłabym pisać i pisać... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak byś powiedziała 2 o tym 1, to poszedłby sobie w siną dal myśląc o Tobie jak najgorrzej???? bo u nas wyznania przyszły troszkę później... na początku nikt nie przyznawał sie, ze ma partnera... podziwiam Cię , ze przez rok już wymyślasz jakieś wymówki i się w tym nie zagubiłaś. a wszyscy mieszkacie w tym samym mieście??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość in your live
haha jakbym o sobie czytala:)ten drugi moze to robic non stop..nasz sex jest dluugi namietny poprostu rozplywam sie....nie doprasta temu pierwszemu do piet...widze ze bardzo wazne jest dla niego to co ja czuje...uwielbia mi dawac rozkosz..a nr 1 nawet jej dac nie potrafi....i o to nie dba..czasem z nr 2 z lozka caly dzien nie wychodzimy:)a z nr 1 moge pomazyc:)on nawet konczy szybko przez co ja nic nie czuje...:)niby odp mam prosta z kim powinnmam byc ale sie wacham:)sa tez miedzy nami dobre chwile jest kochanie itd..ale boje sie co bedzie za iles tam lat jak teraz jest tak jak jest:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość in your live
nie nr 2 mieszka w innym i to mi duzo ulatwia..doszlo juz u nas do tego stopnia ze sonie nawet milosc wynzlaismy:)nr 2 chce mnie o reke porosic a ja nie wiem co zrobie..wiem ze on mysli o mnie powaznie:)a ja go tak oklamuje...nie wiem co zrobie:(a nr 1 mimo tego ze tyle jestesmy razem mnie ie porosil o reke zawsze mowil ze chce ale nigdy tego nie zrobil..przeciez nie musimy odrazu slubu brac..wiesz ze przrez ten caly rok nr 2 nawet u mnie w domu nie byl!!zawsze cos wymyslam zeby ni eprzyjechal!!!!!a jak mi niespodzianke zrobil udalam ze mnie nie ma...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe, nr 1 potrafił zrobić tak: on doszedł. no to ja się pytam, a co ze mną?? a on na to: przecież to, ze jedna osoba miała orgazm, to nie znaczy, ze druga też musi mieć. nie zawsze jest równouprawnienie... :/ a nr 2. jest dojrzałym mężczyzną. dopóki mnie nie zaspokoi (i to parokrotnie), nie pozwoli sobie na swoją rozkosz. o boże, już nie mogę, jak o nim piszę, to mi sie motyle w brzuszku budzą... z nr 2 przeżywam rozkosz jakiej nigdy z nikim nie zaznałam. obudził we mnie nigdy nie odkryte rejony.... a z nr 1 to nawet nie chcę myśleć, co byłoby za kilka lat... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteś rewelacyjna :D:D:D ja bym chyba z domu wyskoczyła i rzuciła mu się w ramiona, jakby mi niespodziankę zrobił. a nr 2 nie podejrzewa niczego, ze tak sie wykręcasz?? kurde. a my wszyscy mieszkamy w jednym mieście, na szczęście dużym... jednego Ci zazdroszczę... że sobie miłosć wyznaliście. co prawda u mnie na to za wcześnie jeszcze, ale mam nadzieję, ze do tego dojdzie... , kurde, ale życie potrafi sprawiać nam niespodzianki, co?? w najdziwniejszych snach nie śniło mi się, że będę miała kochanka i będę cierpieć takie katusze!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość in your live
u mnie to samo:) boze ile ja razy nawet zaczynalam !!nr 1 zaczynalam piecisc tam..:)ustami...on w zamian nic...a jak sie go zapytalam ze mnie nawet nie zaspokoi to mowil ze jest zmeczony.,,i ze jutro:)smeichu warte!!to samo jak sie kchalismy...doszel...a mi nie chcial juz po tem dobrze zrobic bo albo go cos bolalao albo rodzice byli w domu...a dodam ze wczesniej mu to nie przeszkazdalo jak byli....pozniej juz nawet nie pozwoil sobie zebym to ja mu cos robila..bo jak twierdzl bede mu potem marudzila ze on mi sie nie odwdziecza!!!nasz sex jest krotki..nigdy nie udalo mi sie do namowic na sex np w samochodzie w przymirzalnio toalecie itp..a nr dwa robilam to juz w roznych miejscach jak tylko naszla nas na tp ochota:)a nr 1 jest zawsze zmeczony cos go boli wogole brak slow!!:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedyna rada. myśl o sobie, zajrzyj w głąb siebie i spójrz, z którym jest Ci lepiej, którego bardziej kochasz. posłuchaj swojego wnętrza, swojej intuicji.. widzisz, ja jak zaglądam w głąb siebie, to widzę, że nie jest mi dobrze z nr 1, że nie będę szczęśliwa, gdy z nim zostanę. natomiast wiem, ze jesli sie od niego uwolnię, to będziemy szczęśliwsi, i on i ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hihihi, kurde, czy nr 1 Twój i mój, to czasem nie jest jedna i ta sama osoba?? ja również słyszałam, że \"jutro\" zrobi mi dobrze. i powiem Ci, ze kiedy leżałam obok niego, to w duchu sobie myślałam, że kiedyś znajdę sobie kochanka i będzie mnie zaspokajał tak, jak tego chcę i tak często jak tego potrzebuję. najlepsze jest to, ze nie miałam pojęcia, ze to sie ziści... że naprawdę zdarzy mi sie coś takiego!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oki, lecę na rowerek, a optem do pracy. zajrzę jutro, mam nadzieję, ze będziesz. pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama nie wqiewm
ja tez kochalam dwoch,tak myslalam...ale ten drugi byl zauroczeniem,a z pierwszym nadal jestem...kiedy przerwalam moj drugi zwiazek-ze sie tak wyraze,to juz nie chodza z glowa w chmurach i nie mysle o tym drugim,ale cos chyba ze mna jest nie tak bo poznalam kogos,podoba mi sie cholernie,ale to chyba fizyczne zauroczenie bo jego charakterek mi nie pasuje,ale kurcze ciagnie mnie do niego,co jest ze mna?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość in your live
mialam mu dzis powiedziec ale nie mialam odwagi..:(nie wiem jak to zrobie a musze ..bo mam jechac to tego drugiego w weekend..:(terazjest miedzy mna a nr 1 niby ok kochanie itd...poza tym ze nie chce sie ze mna kochac:)niema juz sily...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość in your live
gdzies w srodku chbe byc ztym pierwszym..kocham go mimo wad..ale sama bije sie ze swoiomi myslami..chcialabym taj jak ty byc pewna co do kogo czje i z kim chce byc:(zazdroszcze ci:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ohh ohhh....
a myślałam że jestem nienormalna, a tu takich "nienormalnych" więcej.... mam dwóch panów z którymi mi dobrze a obaj są od siebie strasznie różni jeden doby drugi zły, przydało by się przepuścić ich przez maszynkę do mielenia mięsa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polska_girl
dolaczam do klubu...."zakochanych we dwoch", boze jakbym siebie slyszala....... u mnie nr 1 dlugoletni zwiazek zakonczony a pozniej do siebie wrocilismy..... w miedzyczasie tak zwanym poznalam pana nr 2......z rozsadku zakonczylam ten zwiazek...to nie mialo przyszlosci...z rozsadku...wiec znowu zaczelismy sie spotykac i jest cudownie... tylko ze teoretycznie jestem z nr 1.... kocham ich obu , naprawde..ale zupelnie inaczej... ehhhhhhhhhhhhhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ohh.ohh...
polska_dziewczyno! to mamy tak samo dokładnie prawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość in your live
dis powiedzialam mu ze ro juz koniec naprawed...placze balaga prosi obiecuje ze tera zbedzie inaczej itd...nie moze zyc bezemnie..szkoda mi go...widze jaka jestem dla niegi wazna..ale czemu tak wczesniej robil..nie wiem co mam zrobic czy ulec bo nadal go kocham...a co z tym drugim w takim razie??gdzie s wglebis erca czuje ze bardziej prezywizana jesten do nr 1 itd..jestem go pewna i wogole..aale znowu szkoda koncyc mi tego z nr 2...jest mi z nim suepr w lozku i nietylko...nie wiem co zrobie:((narazie zerwalam z tym pierwszym a juz za ni tesknie:((boje sie ze bede potem zalowac:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam ponownie:) in your live! nie rób tego samego błędu co ja kiedyś. też zostałam z facetem z litości. bo mi go było żal, jak płakał, prosił, błagał. siostrą miłosierdzia jesteś?? a przyzwyczajenie?? dla przyzwyczajenia nie warto z nikim być. kurcze, smutne, ze musisz przez to przechodzić. o ile łatwiej by było, gdyby nasze nr 1 odpuściły, gdyby nie chcieli z nami być... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też miałam takie myśli, ze będę żałować, jeśli zerwę z nr 1. ale dobrze mi było bez niego. ale on niestety znowu walczy, dalej chce być ze mną. wykańcza mnie psychicznie. mówię mu, ze to nie ma sensu, szans, to on to puszcza mimo uszu... ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość in your live
teraz mam wrazenie ze chce z nim kjednak byc...boli mnei tez t ze go niema...ja tak zawsze mam ze jak mam jecgac do tego drugioego to wtedy mnie cos odnieg odpycha nagle..jestem dla niego niemila itd..ale potemjest ok jakjzu sie widzimy..no i wtedy troche tesknie za nr 1...nie wyobrazam sonbie w sumie jakbym mogla z nim juz nigdy nie byc...to fakt zal mi go ale ty jetses pewna czego chcesz..a ja kocham nadal nr 1:(to jest okroppne::( no jakbym go zobaczy6la z inna chyba by mi serce peklo:(ja jestem chora chyba:(powinnam sie leczyc:(sama noe wem czego chce i ten problem jest we mnie w mojej glowie:(a tobie zycze powodzenia zeby nr 1 wrescie dal ci spokuj i zeby ulozylo ci sie jak naj;lepiej z tym drugi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki :):):) nie uważam, abyś była chora :P to po prostu zycie. a życie pisze czasem tak dziwne i zaskakujące scenariusze... widzisz, co mi po tym, że ja wiem, z kim chciałabym być, skoro nie mogę?? 1 nie odczepi się ode mnie, 2 nie jest jeszcze wolna... :( żyć nie umierać... chociaż ponoć wszystko, co nas spotyka ma jakiś sens...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NiebieskiMotylek
nie mozna kochac 2 osob, mozna byc zainteresowanym 2 osobami np a haha ten to, a ta to itp czyli kalkulacja z kim bedzie mi lepiej i trzymacie 2 srok za ogon, aby nie byc samemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz, ale ja się nie boję samotności. mogłabym byc sama. a uwierz mi, że można kochać dwie osoby na raz. można i pięć i dziesięć. każdą z tych osób inaczej. a osoby, które mówią, że nie można, po prostu jeszcze tego nie przeżyły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NiebieskiMotylek
każdą z tych osób inaczej. a osoby, które mówią, że nie można, po prostu jeszcze tego nie przeżyły... i tu masz odpowiedz kochac inaczje, to piekne tlumaczenie. czyli obie lubisz, jak czetso ludzie zwykla sympatie, zainteresowanie nazywaja miloscia. Wlqasnie ci co wiedza co to miłosc, wiedza ze nie mozna serca wypelnic 2 osobami, ale jedna:) to ona jets taka naj, wypelnia serce, mysli, ona nas przyciaga najbardziej. To cos jak npo kupujesz sukienki i 3 ci sie podbaja, wlasnie ale jak jedna chesz to tylko ja i ona jets naj zatem 2 oosby to takie niezdecydowanie kogo lubie bardzije i trzymanie 2 srok za ogon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×