Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nnusia

Moj mąż nic nie robi w domu

Polecane posty

Gość migoootka
Nnusia! A gdybys zamiast robic, to o czym Twoj maz "zapomnial" zostawila to do czasu, az sobie przypomni? Wiem z autopsji, ze takie rzeczy draznia i czlowiek woli sam cos zrobic, niz prosic i czekac, ale... Zona lenia! Sprytna dziewczyna z Ciebie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anoola
Ojjjj to rzeczywiscie powazna sprawa. Wolalabym tak tego na ostrzu noza nie stawiac. Ale moze to jest jakas metoda, jak widac skuteczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona lenia
no własnie, ja też nie zamierzam mojego meża wyrzucac z domu ;-) może jakiś obóz przetrwania? :) uciekam już dzisiaj, pozdrawiam was i piszcie, ajk cos mądrego wymyslicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnusia
My akcje typu wyprowadzka mamy juz za soba(z innych powodow), niestety skutkuja u nas krotko.. Dziewczyny, moze kazda z nas wypisze najlepsze sposoby na wlasnego leniwca i jak to razem połaczymy, to cos zdzialamy? Moje chwyty: -udawanie nieporadnej kobietki, dla ktorej pomoc meza jest niezbedna, -powtarzanie mu od czasu do czasu(zeby nie zwietrzyl podstepu)ze jest nam potrzebny i bez niego nie dalybysmy sobie rady, -pochwaly!!!(musza wygladac na szczery zachwyt), -sex(a nie moge przeciez byc zmeczona, wiec"ja sie lece wykapac, a Ty w tym czasie np. pozmywaj) Macie cos jeszcze?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anoola
nnusia problem w tym ze niebardzo wiem co napisac bo mnie poki co nie wychodza takie sztuczki. Za dobrze mnie zna. Jak udaje ze czegos nie umiem zrobic i jego pomoc jest mi niezbednie potrzebna to od razu wyczuwa ze to jest fortel. Jedyna rzecz jaka na niego dziala to chyba tylko widok mnie zmeczonej po calym dniu pracy na dwoch etatach i jak padam do lozka i juz nawet na seks nie mam ochoty. Wtedy ewentualnie na drugi dzien rano poleci po swieze buleczki i wyjdzie z psem ale to niestety jest krotkotrwale i juz na drugi dzien mu sie nie chce. Zrobilam ostatnio mala awanture ze nic nie robi to mi odpowiedzial ze on dopiero moze zaczac nic nie robic, myslalam ze padne ze smiechu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 20 lat
mam dwudziestoletni staż malżeński.Na samym początku mój mąż nic nie umiał , ani nie wpadł na pomysł , że też ma w domu jakieś obowiązki Nawet , kiedy zostawałam dluzej w pracy , wymuszał na mnie obiad.,Ja wracałam o 20 oo on o 15 oo i czekal , że mu obiad przygotuję.Trwało to wiele lat.Pomógł mój pobyt w szpitalu.Został sam z dwójką dzieći 9 i 6 lat na 2 miesiące.Wtady zrozumiał , że w domu nic nie dzieje się samo .Od tamtej pory mogę wymuszać na nim co chcę , bylebym tylko nie kazała mu zajmować sie domem. Brakuje pieniędzy, mówię że będę musiała dorobić. Na głowie stanie ,bylebym nie zaniedbywała domu, ani jemu nie kazała w nim pracować.Mnie to odpowiada.On przynosi kasę , ja dbam o dom .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnusia
Anoola, no niezle zta awantura.. Na mojego tez jak plachta na byka dziala krytyka, wiec nie tedy droga. Gdy go krytykuję, to tez mowi, ze skoro jest taki najgorszy, to niech juz tak zostanie, ze on ode mnie juz nic nie chce(mowi to odsuwajac pusty talerz po obiedzie, ktory mu podalam), wiec ja mam nie gderac i dac mu spokoj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 20 lat
Może też wymyśl coś , co rzuci go na ,,głęboką wodę,,Niech sobie przez jakiś czas radzi sam .Ty , co najwyżej możesz pojawić się raz na jakiś czas , żeby wytknąć mu co nie jest zrobione jak trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnusia
20 lat, a swoja droga, to ciekawe, dlaczego te chlopy tak unikaja prac domowych, twierdzac jednoczesnie, ze nie mamy prawa byc zmeczone. Bo i po czym? przeciez w domu wszystko sie samo robi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anoola
A niby dlaczego ja nie moge go krytykowac? a co to jest swieta krowa? ja jak zrobie cos zle moge w pokorze wysluchac krytyki i zastanowic sie nad tym i przyznac do bledu a on nie? w imie czego? nie mam zamiaru zaciskac zebow tylko dlatego ze on nie ubi sluchac bo to tez nie jest metoda, zacisne raz, zacisne drugi a potem dla swietego spokoju bede milczec! Trzeba wymyslic cos sensownego bo tak dalej nie moze byc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 20 lat
Kochana u mnie to doszło do tego ,że kiedy on wraca z pracy , to ja mu czasami zdaję relację z tego co zrobilam i stwierdzam , że jestem już bardzo zmęczona i teraz idę wypocząć i proszę mi nie przeszkadzać.Mam czas dla siebie na czytanie , na spotkania ,spacery itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnusia
Pewnie, ze to nie swieta krowa, ale zycie z nim nauczylo mnie,ze pod wplywem krytyki on złosliwieje i nie robi nic, a pod wplywem pochwal jest sklonny cos robic Wiec wole byc mniej zmeczona niz szczera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anoola
No to moje gratulacje. Moze mnie sie to kiedys uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnusia
Anoola, nie ma czego gratuloac, jak pisalam wczesniej, nie zawsze mam sily i ochote robic z siebie slodka idiotke.... Moze Twoj nie bezie az tak leniwy wreszcie zaskoczy, o co chodzi w tej zabawie w dom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anoola
Nnusia ja niestety nie mam takiego doswiadczenia jak Wy drogie Panie, moze dlatego jestem jeszcze taka bojowo nastawiona i nie spuszczam z tonu. Pewnie za pare lat to sie zmieni. Moze robie zle i za szybko sie denerwuje zamiast najpierw przemyslec sprawe i przekalkulowac na chlodno. Wezme sobie Wasze rady gleboko do serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnusia
U mnie niestety moje bojowe nastawienie konczy sie zawsze tym, ze w ferworze sie zagalopuje, powiem cos, czego wcale nie powinnam mowic, on odpowie tak samo i awantura z piorunami gotowa... robi sie niemilo i daje mu to kolejny powod, by nic nie robic... chyba lepiej byc lisem, choc to takie niefajne, bleee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anoola
ja tez czasem lapie sie na tym ze przegnam z ta bojowoscia ale sam mnie do takiego stanu doprowadza. Jak widze wchodzac do domu z pracy ze siedzi przed kompem a lozko nawet nie poscielone to naprawde mna telepie. Rozumiem ze kazdy ma prawo byc zmeczonym ale nic sie w domu samo nie robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alunka
czesc dziewczyny.... nie jestem mezatka ale mieszkam ze swoim facetem od 2 lat.. nie myslalam ze az tyle dziewczyn kobiet matek itd. ma takie problemy z facetami JAK JA... mamy po 20 lat swietnie nam sie ukalad ale jest problem jak w temacie moj facet nic nie robi w domq.... zawsze ma pretensje jak nie ma obiadu, oczywiscie sam nie zrobi.... czesto jemy na miescie poniewaz ja nie mam sily wracajac z pracy robic obiad sprzatac i robic pranie... zdecydowalam sie na takie zycie sama majac 18 lat zucilam szkole wyprowadzilam sie z kraju zamieszkalam ze swoim chlopakiem jest nam swietnie.... pozatym moge sie pochwalic ze niedawno mielismy bardzo zle dni po ktorych zaczelismy ze soba rozmawiac i wieie co nie klutnia nie protest ani nic innego tylko rozmowa zmienila duuuzo rzeczy... naprzyklad moj chlopak wynosi smieci jesli widzi ze kosz jest przepelniony.... ze wzgledu na to ze w tygodniu robie mu sniadanie i lunch do pracy on w niedziele robi sniadanie a potek kombinuje obiadek.... czesto jednak jest to restauracja ale ja sie tym nie przejmuje.... acha w tygodniu straam sie robic obiady zeby nie bylo klutni ale nawet to lubie i przynajmniej teraz nie jest tak ze jak wruci do domq i obaczy ze obiadu nie ma NIE ZLOSCI SIE uf bogu dzieki..... ale narzekam na wiele inych rzeczy takch jak pranieczy sprzatanie a czasem nawet pozmywanie.... mam cihca nadzieje ze wszytsko sie uda udalo mi sie troche zobaczymy co bedzie dale zycze wszytskich dziewczynom matkom zonom szczescia w zwiaskach i tegozeby wam sie udalo osoagnac chociaz troche zeby wasi mezowie faceci itd zrozumieli ze nie tylko oni sa zmeczeni wracajac z pracy i ze nie tylko oni chcieli by zeby kbiad byl gotowy i czekal na nich na stole kiedy wchodza do domq pewnie wiele z was czytajac moja wypowiedz pomysli sobie o jaka gnojoowa sie wymadrza moze sie i wymadrzam ale przynajmniej troche osiagnelam i chcialam sie podzielic tym z wami.... takrze powodzenia i szczescia w zwiazkach pa!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnusia
Dzięki, Alunka! Trzymam kciuki, aby dobrze Wam sie ukladalo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elektroniczny kod
Ha!!topic dla mnie:) Mozna pomarudzic na faceta:) Ja moze napisze co ja przewaznie robie gdy mam dosyc sprzatania po moim lubym: -nie zmywam naczyn ktore on wybrudzil -gdy on robi cos cieplego dla siebie i zostawi naczynie "do odmoczenia" tez tego nie zmywam; -gdy zostawia talerz byle gdzie,staram sie tego nie zauwazac az w koncu sam tego nie wezmie i nie umyje lub da "do odmoczenia" -skarpetki,majtki zostawiam rozrzucone, tam gdzie on je porzucil tam leza- nie wstyd mi przed znajomymi, mowie ze to jego sprawka a ja sluzaca nie jestem:) -czasami placze -gdy ja gotuje dla NAS, on powinien pozmywac- lecz czasami "odmacza"kilka dni -podloge sprzatam juz sama bo jak on sprzata to zawsze pozostawia w katach PELNO okruchow i naszych wlosow, nie sprzata za drzwiami, pod ruchoma szafka pod ktora jest zawsze pelno kurzu(mamy kafelki wiec sprzatamy miotla i mopem). Jak cos sobie przypomne to dopisze:)!!!! Ps.on twierdzi ze to kobieta powinna dbac o dom-ja ze powinnismy miec podzial obowiazkow:) Niedlugo mamy miec dzidziusia wiec juz teraz staram sie go wychowac tak,zeby mi pomagal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona lenia
witajcie! jak sobie radzicie z wprowadzaniem w życie naszych mądrów pomysłów? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×