Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gamna

Clostilbegyt i bromergon - moze sie uda

Polecane posty

Gość szel
p.s dziwczynki bardzo proszę o odpowiedx na mojego posta w sprawie nastepst i szkodliwosci brania clo dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szymanka31
Dziewczyny czy wazne jest w ktorym dc robi sie prl?? czy jest to zupelnie obojetne i wystarczy je poprosu powtarzac co 4 tygodnie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
k***, tak, mam endometriozę II stopnia, stwierdzono ją w marcu, w trakcie laparoskopii i rozpoczęłam leczenie Decapeptylem (niestety również nie tani, 350 zł za zastrzyk), oczywiście nie ominęły mnie bóle głowy, uderzenia gorąca i bezsenne noce ... A Ty jak się czujesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ja zaczęłam 2 cykl z clo, dzis wzięłam ostatnią tabletkę. Wczoraj byłam w szpitalu i mam wyznaczoną datę laparoskopii - za 2 m-ce. Także do tego czasu mam zamiar podejść do inseminacji, może uda się zajść w ciąże. Bardzo bym chciała. Srednio mi się ten zabieg uśmiecha, ale cóż. Co do prl to nie wiem, bo mam ją w normie, ale chyba w dowolnym dc tak gdzieś czytałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marillka - u mnie również endometrioza :( biorę Zoladex - co do skutków to niestety podobnie: bóle głowy i nocki przechlapane, jednak mnie najbardziej męczą uderzenia gorąca i jakby \"ataki słabnięcia\" ale to ostatnie trwa kilka sekund (na szczęście nie mdlałam ... jeszcze ;-) tfu tfu tfu - bo jeszcze sobie wykracze ;-) ) No niektóre babki mają jeszcze podobno mega ataki aresji - no u mnie nie jest, aż tak źle w tym temacie, a co do \"oziębłości\" sypialnianej to o dziwo nie jest najgorzej (słyszałam straszne rzeczy w tym temacie - suchości i inne takie tam). No nie jest to nic przyjemnego - 120 dni bez @ to jest czad :) pragnę go już całym ciałem jak nigdy przedtem ;) A ty jak? Dajesz rade? Pomagałaś sobie \"czymś\" w trakcie leczenia? Aaaaaaaaaaa a co do kosztów - to normalnie paranoja. Endometrioza nie jest chorobą przewlekłą ?!?!?! Totalna bzdura - wielka mi polityka pro-rodzinna naszego państwa kochanego. Niewiem po co my te wielkie ZUS\'y płacimy - dla mnie to już zaczyna się robic śmieszne - mówią, że to my czerpiemy z tej kasy, a ja się czuję jakbym oddawała kase charytatywnie dla urzędasów na wysokich stołkach (z całym szacunkiem), ale \"czuc\" mi nikt nie zabroni. Eh, żeby jeszcze człowiek miał pewnośc, że to pomoże to by nie grymasił, ale w sumie niewiadomo co z tego będzie. OneWish - widzisz :) mówiłam :) pamiętasz? mojemu M tak badania nasienia zrobili, że wyszło, że jest total bezpłodny - a potem niespodzianka - byk rozpłodowy ;) (żart ;) ) tak więc - 3maj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szymanka-sa 2 szkoly: 1-nie ma znaczenie dc, 2-miedzy 3-5 dc. Najwazniejsz to by przed badaniem byc na czczo, nie zmeczyc sie (bic, wchodzic po schodach itd), i nalezy przespac noc. Niedochowanie tych rzeczy powoduje zwiekzsenie PRL. A wiec spokoj, relaks itd. K***-no wlasnie podzielam twoje zdanie, co do polityki prorodzinnej.Panswto zasatanawia sie czy dofinansowac in vitro...Ale najpier nich zapewni takim jak my prawidlowa diagnoze (badania) i leki chociazby na endometrioze, a potem w ostatecznosci dofinansowanie in. v. Narzekaja ze dzieci sie malo rodzi...Ze spoleczenstwo sie starzeje. nic dziwnego! ile z nas nie stac na chciazby badania i nie tanie wizyty u ginow! Ja im urodze i 5, ale potrzebuje po pierwsze dobrej opieki lekarskiej (bezplatnej) i po drugie dluzszego urlopu macierzynskiego! Mzoe akurat moj przyklad nie ejst najlepszy, bo jeszcze stac mnie na Novum, ale ile jest kobiet, ktore na to nie stac1 Ile jaest takich, ktore nawet netu nie maja by podzielic sie z nami swoim problemem. ile jest takich ktore nawet nie maja pojecia ze mozna dociekac przyczyn niemoznosci zajscia w ciaze! Dlaczego??!! Bo nie maja bezplatnej podstawowej opieki lekarskie!!! BEZPLATNEJ!!I FACHOWEJ! czaem nie trzeba in v., czasem wystarczy dobry lekarz i kilka badan. A tego nasz NFZ nie zapewnia. Przynajmniej w moim odczucie w sposob dostepny i tani. chcialam Wam powiedziec, ze sptkalam sie z Agus zajac i bylo b. milo. Nie moglo byc inaczej, bo wszystkie dziewczyny na naszym forum sa mile :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello :) wlasnie upijam sie szampanem i pomyslalam o Was,ze jakbysmy sie tak razem spotkaly to by byla fajna imprezka.nadwislanka pisze,ze spotkala sie z agus-zajac,ja znam osobiscie pania-inke,ale bardzo chcialabym poznac kazda z Was :) jak bede dmuchac siewczki na torcie to pomsle o tym jednym marzeniu, chociaz kiedys mialam ich pelna glowe. i pomysle tez Was,zeby nam wszystkim sie ualo,zeby ten topik popadl w niepamiec i zebysmy spotkaly sie kiedys na innym - dla mlodych mam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny!!! Je stem na urlopie ale dorwałam się do komputera koleżanki i nie mogłam sobie odmówić tej przyjemności by do was nie zajrzeć.Tak jak NADWISLANKA pisała -nasze spotkanie było bardzo miłe.Jesteśmy tu jedyne które staramy się o adopcję więc miałyśmy o czym rozmawiać:-) Wspomne że NADWISLANKA ma bardzo interesującą pasję-otóż robi śliczne kartki okolicznościowe i zrobiła dla mnie kilka:-) Bardzo się cieszę że jest te forum.Można wiele się dowiedzieć i podzielić swoimi obawami i smutkami i zawsze znajdzie się tu zrozumienie.Dziękuję wam za to!!! Pozdrawiam.Pa;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej niestety @ mi się tylko spózniła... ale wróciły mi siły na wizyty i wszystkie te badania:) moj ciągle sie miga od swojego badania ale też obiecał że zrobi.myslałam że przyniosłyście mi szczęscie no ale widać nie w tym m-cu. ostatni byłam w bibliotece szukać książki o niepłodności i natknęłam sie na *milczenie owieczek* kazimiery szczuki. rzecz jest o aborcji i mozliwości wyboru kobiet. czytając ją potwierdziłam tylko swoje przemyślenia bo choć sama zapewne bym tego nie zrobiła to chce mieć prawo do wyboru bo wiele kobiet robi to u rzeźników a nie u lekarzy. chca tylko zainkasować kase i pozbywają sie klientki nie myśląc czy gorączkuje czy wogóle jest wszytko ok. wogóle są tam opisane takie metody zę byłam zszokowana szczególnie tym wieszakiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mam jezscze pytanko czy wy po tym wszystkim trochę ciałka nabralyscie? bo mi przybyło 4kg odkąd biorę bromeron i clo i luteine. nie chce przytyć jak za malolaty do 90kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katarina ja biore clo i duphaston i waga ani drgnie, a tak bardzo bym chciała przytyć, mam niedowagę jakieś 8-10 kg. Teraz piję odżywkę z dużą ilością białka i węglowodanów, aby choć trochę ciała przybrać. Nie wiem jak w tym cyklu moje pęcherzyki po clo rosną, bo gin na urlopie, w piątek mamy nasza pierwszą wizytę w klinice niepłodności. Mam nadziję, że pęcherzyki będą duże wtedy i uda się zrobić inseminację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
katarina0 ja akurat przytyłam 5 kilo wiesz?? I wiem że to na pewno od clo bo nigdy w tak szybkim czasie nie tyłam-wogóle nie tyłam nigdy ,zawsze trzymałam swoją wagę.Udało mi się zrzucić 3 ale z 2 jeszcze walcze.Ale wiesz co??? Jak będziesz kochana w ciąży to przytyjesz o wiele wiecej wiesz???:-) I trzeba być na to przygotowanym że w raz z upragnioną ciążą moiże nam przybyć parę kilo;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dzięki za odpis ja mam problem z wagą jak za małolaty leczyła mnie pewna specjalistka to dostałam podwójna dawkę sterydów a brałam wtedy bromregon progesteron w zastrzykach i do tego jeszcze deksametazon w tej za dużej dawce a potem jeszcze przepisała mi diane35 bo stwierdziła za taka mieszanka napewno mi pomoże. byłam wtedy w rozmiarze 38 więc jak na nastolatkę było ok ale po tym koktajlu to przytyłamz 58 do 88 kgw ciągu 2m-cy. a domyślacie sie co za tym idzie rozstępy. przez nią straciła radość życia bo wstydziłam sie chodzić jak kiedyś na basen w ogóle przez to sama sie zepchęłam na bok bo co o mnie koleżanki pomysla... teraz przez to wszytko musze trzymać wagę ok 70- 75 kg maks bo wiadomo każda z nas ma jakiś tam osąd o sobie:) ja w tej wadze czyje sie do brze. kiedys schudlam dokładnie w pół rku po ciązy do rozmiaru 36 i to było jeszcze dla mnie za uzy ale moje ciało wisiało w wglądało to jak suszona śliwka więc przytyłam. ale jak pisałam Wam byłam w ciązy choć mi powiedziała że nigdy nie będe. jak któregoś razu chciała mi dopisac do i tak juz dłudiej listy kolejny lek badań to rzuciła tekst.... weź to i te co masz i może wtedy to cos pomoże.... byłam juz chyba wtedy tym zmęczona bo mając 18 latek wyrzuciłam wszystkie te pigułki do kibla i spuściłam wode. dopiero po roku dostałam samoistnie okres potem był jak w zegarku co 3 tygonie.... potem kolejna pierwsza wielka miłość mojego życia i bach na studiach zafudowałam sobie brzuszek szkoda tylko ze z takim kretynem.była ze mną póki nie było jeszcze duzżych problemów. jak zaczęła sie akcja porodowa to była przerazona bo to niecały 6 miesiąc w matce też nie miałam oparcia bo jak się jej skarżyłam ze boli mnie brzuch to mi powiedziała że tek to już czasem się zdarza dopiero jak rano zobaczyłam ze krwawie to pojechałam do szpitala i tam lekarz skwitował to w taki sposób no nie wiem czy da sie to uratować. to *to* zabolało mnie najbardziej przecież to moje ukochane dziecko dla którego cierpiałam drwiny matki i babki a on mówi o nim tak obojętnie... ale jak już urodziłam to uslyszałam płacz i była to dziewczynka więc odetchęłam ale lekarze zaraz ją ocenili przy mnie ze nie przeżyje zapewne i chyba nawet nie leczyli jej specjalnie. chyba byłą w jakim szoku bo ja leżaałam na połogu a ona rzećz jasna na oiom\'e a ja przeż pierwszą dobe nie poszłam do niej bo stwierdziłam ze jak ją zobacze to umrze ale baba sie nie dawała lekarzom jeszcze 3 lata... pamietam jeszcze jak poszłam do tej gin na badanie stwierdzające ciążę było dość zabawnie bo weszłam do gabinetu i już od progu mówie pani iwonko jestem w ciązy ona mi na to niemożliwe no to na fotel leże przed nią z rozlożonymi nogami a ona tak stoi i nie wierzy co tam wyczuła stoii drapie się w głowe i no chyba jesteś więc usg no ipokazałami od razu mała fasolkę:) ale mi to było potrzebne... pewnie jak tu za długo będe się leczyć to też rzucę to w diabły i poczekam na cud tyle teraz jestem o pare doświadczeń bogadsza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niunka28
Ello!! u mnie 2 cykl z clo, jestem po zastrzyku z pregnylu, pracowaliśmy, pracowaliśmy ale chyba nici z tego nie będzie :( na czwartek mam wyliczoną @ a już od wczoraj mnie brzuch boli :( chyba nawet nie mam co testu robić. Zaczynam się szalenie martwić co jest grane, bo jajniki pracują, pęcherzyki są i rosną, po pregnylu powinny pęknąć a tu nic :( Nie mam dziś nic humoru, chodzę od okna do okna, łzy mam w oczach i tak sobie jakoś próbuję wmawiać że we wczesnej ciąży też czasami brzuch boli...głupie, co? A dziś jeszcze na domiar złego zobaczę się z siostrą cioteczną, która jest w 3 miesiącu ciąży :(( nie mam w ogóle ochoty tam jechać :( Zresztą w zeszłym tygodniu dowiedziałam się że inna moja siostra jest w 2 miesiącu, no i jak tu nie płakać. Tak sobie myslę że o wiele lepiej bym to wszystko znosiła gdyby nie te wiadomości na około - jak nie z rodziny to jakieś koleżanki w ciąży. Może pomyslicie, że to chore ale pewnego dnia tak usiadłam i zaczęłam liczyć ile takich wiadomości usłyszałam odkąd się staramy o dziecko - a więc drogie dziewczynki w ciągu zaledwie niecałego 1,5 roku DWANAŚCIE!!!! Uwierzycie, DWANAŚCIE!!! taka wiadomość waliła mnie co jakieś 2,3 miesiące. Koszmar!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dawno się nie odzywałam ale czytam was na bieżąco. Wszystko dlatego że już sobie odpuściłam (przynajmniej na razie). Ale teraz mam do was PYTANIE. Bardzo was proszę o odpowiedź albo jakąś poradę, bo sama nie wiem co o tym myśleć. A mianowicie: w tym cyklu znowu mimo brania clo pęcherzyka nie było (byłam na monitoringu w 10 dc) dzisiaj jest mój 22 dc (dodam że leków już nie będę brała od przyszłego cyklu z powodu kiepskich wyników męża i braku reakcji ze strony mojego organizmu) i w ogóle nie wiem co mam myśleć bo od jakiegoś tygodnia mam śluz co najmniej jakby to były moje dni płodne, czasem odczuwam ból w którymś z jajników (czasem w lewym czasem w prawym) ale nigdy nie trwa długo i potem się powtarza. Ale najdziwniejszy jest dla mnie ten śluz, dodam że jak wcześniej miałam bezowulacyjne cykle to nigdy ale to nigdy nie miałam takiego. poradźcie coś dziewczyny:-( bardzo was proszę wiem że nie jesteście jasnowidzami ale może któraś miała coś podobnego pozdrawiam i czekam na odpowiedź:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szymanka31
Agi22 - ja z mojej strony moge ci powiedziec ze w tym cyklu bylam na monitoringu w 16 dc, byl pecherzyk 17 mm ale ze wzgledu na moja b. wysoka prolaktyne lekarz nie dawal mi szans na ewentualne zagniezdzenie sie zarodka, nawet gdyby doszlo do zaplodnienia. A przyczyna jest taka ze nawet jesli ten pecherzyk by urosl to nie pekl by tylko znikl, a jesli by pekl i doszloby do owu to napweno by sie nie zagniezdzil. Jedyne co nie dawalo mu spokoju to sluz, ktory w 16dc byl taki jak w dniach plodnych. Moj gin powiedzial ze natury tak do konca nie da sie odgadnac i przewidziec bo nawet jesli on z medycznego punktu widzenia powie mi ze ciaza jest niemozliwa to i tak moze do niej dojsc. Musialybysmy codziennie chodzic do gin i sie badac i obserwowac co sie z nami dzieje i jak rozwijaja sie pecherzyki. Wiesz ja mysle ze moze w tym 10dc kiedy bylas na monitoringu to moze jeszcze nie bylo zadnego dominujacego pecherzyka, moze byly jakis male i moze gin stwierdzil ze one nie urosna wystarczajaco, a one splataly mu figla i urosly. Mysle ze wszystko jest mozliwe. Trzeba zawsze miec nadzieje :)) A ja tez mam lekiego dola bo moja kolezanka ktora mieszka w domku na przeciwko urodzila w czwartek coreczke. Jak patrze jak na jej tarasie susza sie ubranka tej malej to mnie jakos nak w brzuchu sciska. Pewnie za jakis moment pojde ja odwiedzic, nie wiem jak mi to pojdzie. Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szymanka31
A ja dzis mam 27dc i czekam na @. Jak zwykle mam nadzieje ze sie nie pojawi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szymanka31 tak tez myślałam kiedy pojawił się na początku ale nigdy nie miałam takie śluzu ponad tydzień to chyba niemożliwe prawda?? dziękuję za odpowiedź jeżeli jeszcze ktos będzie mi w stanie pomóc to będę wdzięczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka dziewczyny:) Co do śluzu to ja też jestem w ciążkim szoku, po prostu leje się ze mnie. Bardzo dawno nie miałam takiego a przypomnę , że podczas prawie 9 miesięcznego brania clo po prostu wyschłam;) Miałam pęcherzyki, rosły , pękały i była pustynia:) Dzisiaj mam 16 dc, jajniki mnie na zmianę pobolewają już od kilku dni. Ciekawa jestem czy mam owu??, a przecież już chyba jeżeli dobrze pamiętam to 3 miesiąc nie biorę leków. Trochę odpuściłam te wszystkie starania, wyluzowałam, wczoraj spotkaliśmy się ze znajomymi i obaliliśmy co nie co:) Dawno nie czułam się tak na luzie, gdzieś podświadomie myślę cały czas o dzidziusiu, ale nie jest to myśl przewodnia, sama sobie się dziwię, że tak potrafię. Nastawiłam się, że już naturalnie to chyba nie zajdę, co najwyżej inseminacja albo in-vitro. Mam dwie sąsiadki - jedna urodziła druga rodzi jesienią - także nie da się całkowiecie nie myśleć, ale chyba już przestałam zazdrościć. Nie zanudzam już, pozdrawiam wszystkie staraczki:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia2
czesc dziewczyny, do mnie wlasnie przyszla @ a juz mialam taka nadzieje ze jednak jej juz nie zobacze a tu jednak. zalamalam sie okropnie placz i te sprawy ale jakos podnioslam sie ktos mi kiedys powiedzial ze jak mam miekkie serce to mam i twarda dupe i tak wlasnie ze mna jest szybko sie podnosze i staram sie walczyc z calych sil. wczoraj dzwonilam do gina mam dzisiaj isc po recepte na clo a w piatek na obserwacje. powiem wam ze moj gin dziala na mnie bardzo pozytywnie zawsze tak mnie pocieszy ze wychodze taka zadowolona i pelna wielkiej nadzieji, powiedzial ze znowu trzy dziewczyny u niego zaszly po dlugim staraniu i ze on doprowadzi do tego zeby i nam sie udalo. ale dosyc juz tego zamartwiania sie postanowilam troche wziac sie za siebie przeszlam na diete zaczelam biegac chodze do kosmetyczki i solarium jade na wakacje za 3 tyg musze jakos wygladac. ok to tyle u mnie glowa do gory pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny czytam was do początku i widze że co jakiś czas pojawia się u którejś jakiś mały obywatel FAsolka. Nadwiślanko i do Ciebie kieruję pytanie bo jesteś tu właśnie od początku wiesz ile z tego forum zaszło? bo widziałam tam tabelke z czasem staranek ale o zaskoczeniu to niewiele. Wiem że to nie jest topik o macierzyństwie z wpadek:) ale może to by niektóre natchneło nadzieją bo nastroje to tu rózne różniaste poanują.. co Wy na to? aha czy androwit działa?bo chciałabym to dać facetowi przed badaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZEŚĆ przykro mi z powodu Waszych kolejnych @ :( Ja czekam na piatkową wizytę w klinice niepłodności i mniejmy nadzieję, że podejdziemy do iui. Czy któras z Was miała juz inseminację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katharina0-nie potrafi Cie tak odpowiedzieć od razu, mi sie ciagle myyla nicki dziewczyn , chyba ze ktoras naparwde zapamietam :) Byla tu kiedys Ziolka-ona zaszla, ale poronila zaraz na poczatku...teraz to mzoer nas czyta ukrcycie, ale nie mam znia kontaktu i chyba od roku sie nie udziela...nie wiem co u niej. Byla Szacha-tez dlugo sie starala, ale potem uciekla...Kilka m-cy temu dala znac, ze ma pozytywny tes i szla na badanie z krwi ale juz wiecej sie nie odezwala. Obydwie byly moimi forumowymi kolezankami, z ktorymi mialam kontakt. Byla Kasia 123, ale to juz chyba ze 3 lata temu. ja dopiero dolaczylam a ona juz tu byla i wiem, ze kiedys sie odezwala, ze czyta nas. Ma juz spora dzidzie. Tak dokładnie to nie odpowiem ci na pytanie, bo ja ni licze tych osob, zcasem mi uciekaja z glowy te historie. Fakt, jestem dlugo, ale zaledwie kilka dobrze kojarze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
katarina0, mój mąż brał AndroVit po tym, jak pierwszy wynik badania nasienia wykazał 2 mln plemników, pani doktor wydająca wynik powiedziała mu, że w tej sytuacji to tylko in vitro ... po 3 miesiącach powtórzył badanie i wyszło 11 mln. k***, pytałaś czy poprawiam sobie czymś samopoczucie po tych zastrzykach, tak ;-) podobno siedzący tryb życia sprzyja endometriozie, więc postanowiłam jej więcej nie sprzyjać i po pracy jeżdżę na rowerze ;-) 20-30 km , 2-3 razy w tygodniu ;-) polecam, rewelacyjnie poprawia samopoczucie ;-) pozdrawiam serdecznie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carmen37
witam Was serdecznie, Wasze problemy są mi w pewnym stopniu bliskie, sama mam problemy juz od jakichs 2 lat z poziomem prl, biore bromergon, raz regularnie , raz nieregularnie, czesto z przerwami. Jestem juz tym wszystkim bardzo zmeczona, i wlasnie na takim forum chyba szukam pocieszenia, swiadectw tego ze moze sie udac zostac mamą.... u mnie wygladalo to tak: po pierwsze pewnego pieknego dnia trafilam na dobrego ginekologa, który skierowal mnie do pecjalisty, oczywiscie okazalo sie ze mam problemy z wynikami prl 2. zaczelam brac bromergon (przynajmniej nie mialam zadnych ubocznych dolegliwosci zwiazanych z przyjmowaniem tego leku (1tabl.dziennie)) 3.rok temu udalo mi sie zajsc w ciaze - niestety po 3 miesiacach poronilam (przyczyny nieznane, przynajmniej nikt mi nic konkretnego nie powiedzial) 4. badzania kontrolne po poronieniu, gdy juz zdolalam sie pozbierac jakos po tej stracie...i co sie okazuje? oczywiscie mam cyste! 5. obecnie przyjmuje po 1/2 tabl. dziennie bromergonu, wybieram sie do ginekologa jak tylko skoncze to 2 opakowanie, nie mam pojecia co sie okaze z cysta mam nadieje ze moje marzenie o zdrowym slicznym bobasie sie kiedys pelni, mam nadzieje, ze mm na to szanse... pozdrawiam was dziewczyny badzcie dzielne, ja tez sie postaram jakos walczyc z przeciwnosciami jeszcze raz pozdrawiam i zycze powodzenia!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niunka28
Jedna kreska...łzy, smutek, rozczarowanie, lęk, niskie poczucie kobiecości, złość... Nie przyszło Wam nigdy do głowy, że może tak ma być, że być może z jakiś powodów Bóg tak zadecydował, może nie sprawdziłybyśmy się jako matki (mimo, że tak tego pragniemy), że nie zasługujemy... do Niego też mam żal. Jestem katoliczką, modlę się, chodzę do kościoła (nie powiem, bo w niektórych sprawach naprawdę mi pomógł), może w tej jednej nie może... Pamiętam, że długo za nim zaczęliśmy się starać o dziecko, modliłam się o to, że kiedy już się zdecydujemy i zaczniemy starania, żebym nie miała problemu z zajściem w ciążę, narazie nie pomaga... Najbardziej jestem chyba przerażona tym, że leczenie może trwać latami, mogę nie mieć w sobie tyle siły, to dopiero drugi cykl niepowodzeń a ja mam doła jak stąd do Meksyku. Jutro idę do gina, znowu tabletki, może jeszcze raz pregnyl, znowu monitoring i seks na receptę. Trzymajcie się wszystkie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niunka my staramy się dwa lata, a są na pewno kobiet starające się dłużej. Na początku przez rok czasu nie traktowałam każdej @ jako porażki, pełen luz, potem zaczęłam robic badania, na początek hormony, wyszlo ok, potem wizyta u lekarza, badanie nasienia, monitoring cyklu, pregnyle, duphaston też nic. Zaczęłam się trochę martwić, ale apogeum osiągnęłam chyba niedawno jakieś 5 m-cy temu. Dobiły mnie 2 ciążę koleżanek i ciąg dalszych badań, hsg, przeciwciała, test PCT i kontaktowy a m-ce płynęły. I to 2 cylke stracone przez badania na śluz, bo staranek wtedy nie było. Teraz odżyła nadzieja, bo czekamy na naszą pierwszą inseminację. Stwierdizłam, że na cud nie ma co liczyć. Bez pomocy specjalistów, kliniki nie zajdę naturalnie w ciążę, pomimo że wszystko niby jest ok, tylko test pct wyszedł źle, ale test kontaktowy nie potwierdził tego wyniku. Teraz to mój drugi cykl z clo i za 2 dni mam nadzieję inseminacja. Czasami żałuję, że prędzej nie zaczęłam chodzić do lekarzy, mam już 31 lat, więc czas szybko płynie, a ja nie chciałabym mieć tylko 1 dziecka. Ale tak widocznie musiało być, teraz cała nadzieja w Invikcie i w inseminacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szymanka31
carmen37 - ja tez mam problem z prl, na poczatku jak robilam pierwsze badania i zanim zaczelam brac bromergon prl byla 567 przy max normie 530, po pol roku brania bromka zrobilam badania miesiac temu i szok 1206. Moj gin powiedzial ze nie ma sensu brac dalej bromka bo mozna tylko zwiekszac dawki (a bralam 1 tabl dziennie) i to moze wcale nie pomoc. Wiec zapisal mi dostinex i po miesiacu kazal zrobic badanie prl. Na badanie pojde 4 sierpnia i zobaczymy czy pomogl. Niunka28 - nie wolno ci tak myslec i musisz dalej miec nadzieje ze sie uda i modlic sie. To napewno pomoze. Napewno bedziemy dobrymi matkami, bedziemy bardzo kochaly nasze dziecieczki bo przeciez one sa takie wyczekiwane. A ja czekam na @ ktora moze pojawic sie w kazdej chwili. Testu chyba nie bede robila bo po co skoro i tak czuje ze przyjdzie. Pozdrowionka dziewczeta :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny a czy łykałyście na prl castagnus? Jest to lek ziołowy bierze się go przez 90dni, 30tab kosztuje ok. 13zł. Mozna go brac razem z bromkiem. Na bocianie lekarze mówią, ze można je łykac oba na raz. Moja koleżanka miała b.wysoką prolaktynę, po bromku czuła się fatalnie, odstawiła bromek i zaczęła brac castagnus i zaszła w ciąże w 2 cyklu z tym lekiem, starała się o dzieko prawie 2 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×