zakochalam sie w... LUMPEKSACH!!!!!

Ja mam sh i wiem coś o uzależnieniu.

Uwielbiam lumpeksy :D Mam stamtad same markowe i oryginalne ciuchy kupione za grosze. Przynajmniej za reszte pieniedzy moge sobie pozwolic na moje ulubione dzinsy, diesla czy d&g. Warto sie przekonac :)

dziewczyny wymience jakies oryginalne firmy zadko bywam w cicuholandch i nie zwracam uwagi na metki a moze czasem warto jakich firm kupujecie ciuchy???

no to jedziemy na tym samym wózku... też jestem nałogową lumpeksiarą, uwielbiam szperać, kupienie nawet najpiękniejszego ciucha w "normalnym" sklepie nie daje mi takiej satysfakcji, jak wyszperanie czegoś ciekawego w szmateksie. mam już sporą kolekcję ubrań z drugiej ręki, kilka z nich to prawdziwe cacka: dżinsowa kurteczka Donny Karan, skóropodobna kurtka "na motor", taka ze stójką od Morgan De Toi, leży na mnie idealnie i nikt nie wierzy w jej pochodzenie, taka zwiewna prześwitująca tunika Mexx, nowiutka, wczoraj nabyłam czarną letnią sukienkę Next, taką trochę w stylu Jackie Kennedy, w sam raz do okularów przeciwsłonecznych "mucha na wakacjach", poza tym: parę pięknych bluzeczek (H&M, Dorothy Perkins, Kookai, Topshop, Next itp.), sweterków, bolerek... aktualnie poluję na dżinsową mini, widziałam kilka świetnych, ale zazwyczaj rozmiar nie mój:( Nie dam się już nabrać na koszulki Made in China za 40 zł, które po jednym praniu przypominają szmatę, jeśli za kilka złotych mogę mieć coś znacznie lepszego jakościowo - fakt, że być może już noszonego nie robi na mnie wrażenia. A tym z Was, które uważają, że to obciach ubierać się w ciuchlandzie powiem tylko, że dla mnie większym obciachem jest wyglądanie jak 3/4 miasta, z tego połowa koleżanek. Brak odwagi i fantazji odbiera Wam szanse na interesujący wygląd:)

bo ja tylko raz znalazm dzinsy Lee rurki ale to lata switlne temu było teraz bylyby w sam raz:)

do niedawna tez sie wstydzilam tego, ze mam wiekszosc ciuchow z lumpeksow ... a od niedawna, po tym, jak dowiedzialam sie, ze moje kolezanki byly w jakims sh i nakupowaly sobie super ciuchow wogole sie tego nei wstydze-przynajmniej przy nich...z jedna juz bylam i upolowalysmy kolejna piekna zdobycz! :)) i nikt nigdy nie zauwazyl tego, ze sie tam ubieram...tym bardziej nie po ciuchach, bo wygladaja jak nowe. :) dzis np. kolezanka (nie wiedzac, ze te spodnie mam z lumpeksu) powiedziala mi komplement jak dobre i dopasowane sa jeansy, ktore na sobie mam...i ze bardzo ladnie wygladam :) naprawde..warto tam kupowac.. :P aaaa...i mi podobnie jak którejś z Was równiez wieksza frajde sprawia, jak kupie sobie kilka bluzeczek w lumpeksie, niz gdy zakupie cos w sklepie... :P hehe pzodrawiam! :)

ha ha dziewczyny! a ja juz myslalam ze to ze mna cos nie tak!!! ale widze ze mam kolezanki na tym forum! to dobrze !:):) wiecie ile ja mam markowych ciuchow??? glowa mala!!! victoria`s secret, river island, marks&spencer, i mnostwo dorothy perkins!!! mowie /wam to jakies szalnenstwo z tymi lumpeksami! kiedys opanowalo ameryke pn a teraz europe! i dobrze, bo jakbym miala sie ubierac w Poznan Plaza czy w king crossie to bym musiala zarabiac conajmniej 2000 zl, a ja jestem orzeciez tylko biedna studentka... :P

a gdzie prowadzisz ten sh?

hmmm... ja kupuję ubrania w centrach handlowych, efekt taki że rzadko mam coś nowego i fajnego do założenia a nawet jak mam, to nic mi do tego nie pasuje, brakuje mi innych rzeczy, żeby ubiór miał sens a tym bardziej żebym mogła zakładać nowe kombinacje... może się przełamię i zajrzę w te second hand

a gdzie są jakieś fajne w Wawie?? na puławskiej są świetne, a reszta gdzie??

wiem ,ale nie powiem;)

egoistyczna wiśnia nie bądź egoistką :) powiedz :)

W Warszawie obowiązkowo trzeba zajrzeć na Świętokrzyską. Przydadzą się silne łokcie, bo kobitki rzucają się na ciuchy, odpychają, przepychają - no i rzecz jasna trzeba się obronić :P Ale tam jest trochę drogo - 52 zł/kg Świetny (mój ulubiony!!!!!) grzebulec jest przy rondzie Wiatraczna, mam masę ciuchów z tego lumpeksu, zdarzało mi się kupić 3-4 bluzki każda po 1.5 zł :) (oczywiście ciuchy są na wagę, najdrożej jest na początku tygodnia - 40zł/kg) Niedawno kupiłam sobie różową spódnicę w delikatne kwiaty Marks&Spencer za ...1.70 :) A tak w ogóle wystarczy przejść się ulicą Targową - tam dobre ciuchlandy są co 15 metrów :)

ja tez je lubie:)

ale na targowej dostway są co tydzień, największy wybór jestrzecz jasna pierwszego dnia, a później już nie ma co chodzić...wiem, bo często tam bywam... na kijowskiej jest fajny duży lumpeksik, ale pierwszego dnia jest multum ludz i też się pchają jak nie wiem, ale ciuszki są super!! drogo, bo 52 zł za kg.... ale warto zajrzeć ;) pozdrawiam

A jakich ciuchów szukacie zazwyczaj? No i czy szukacie czegoś konkretnego, czy bierzecie to, co Wam wpadnie (oczywiście po jakiejś selekcji) w ręce - przeglądacie wieszaki i wyłapujecie to, co Wam się spodoba. Ja czasem kompletuję - jeśli znajdę jakąś bluzkę, to szukam do niej pasującego sweterka :) W ten sposób mam amarantową dziewczęcą bluzeczkę i mały sweterek :) A tak ogólnie, to jestem uzależniona od ciucholandów :)

wcześniej brałam to, co akurat wpadło mi w ręce i było fajne. teraz szukam bardziej metodycznie: stwierdzam, że przydałoby mi sie cośtam i rozgladam się za tym. ale jeśli przy okazji znajdę coś interesującego... to wtedy się zastanawiam:) jutro się wybieram:)

ja przegladam wszystko po kolei! w zasadzie lykam wszystko co jest na mnie dobre i oczywiscie jest ladne!!! nie szukam niczego konkretnego i tak mysle jest najlepiej, bo szukajac czegos konkretnego skupiasz sie tylko na tym nie zwracajac uwagi byc moze na perelki!!!

ja tez biore wszystko, co mi wpadnie w oko i co jest na mnie dobre :) nawet czasem kupuje za duze ciuchy bo tak mi sie spodobaja, ze az szkoda odłożyć, ehhh.. i teraz leża w szafie, czesc oddalam kolezance, a reszte po prostu nie noszę... (jak się pisze po prostu?? razem/osobno? nigdy tego nie wiem... )

Ja coraz częściej szukam czegoś konkretnego, ale i tak łapię to, co mi się spodoba, zazwyczaj jestem obwieszona ciuchami i muszę robić selekcję - zostawiam tylko to, co jest naprawdę ekstra :) I często kompletuję - jeśli wyszperam spódniczkę w fajnym wzorze lub kolorze i znajdę pasującą do niej bluzkę i 15 innych ciuchów, to na pewno wezmę spódnicę i pasującą bluzkę, a potem "się zobaczy" ( Miszia22wawa -> "po prostu" pisze się oddzielnie :) intuicja dobrze Ci podopiwedziała ;) )

widze,ze duzo nas:D ja podobnie jak niektore kolezanki biore co mi wpadnie w rece papa

A ja mam dosyć tych lumpeksów. Ile można? W Poznaniu to jest na każdym rogu już lumpeks. Już mi się odechciewa wchodzić. I mnie dobijają te dziewczyny i kobiety nieomal (albo dosłownie) wyrywające sobie łachy z rąk. Przecież ciuchy to są tylko ciuchy. Fajnie jak raz na jakiś czas, raz na miesiąc powiedzmy, coś wpadnie fajnego w rękę, oryginalnego, w dobrym stanie, niezłej marki. Ale bez przesady..

parę dni temu po raz pierwszy zajrzałam do lumpeksu, to po lekturze tego topiku, i okazało się że po pierwsze nie jest strasznie a po drugie, znalazłam coś niesamowitego, bolerko/staniczek z miękkiej, niezniszczonej, białej skóry, sznurowane z tyłu, zapinane na zamek błyskawiczny z boku, za 5 zł! szok i.. nie kupiłam bo się wahałam, że z lumpeksu, że się muszę zastanowić, a bo za duże (najwyżej siora by miała), a gdzie i do czego to nosić... no nic, albo jeszcze będzie albo ktoś bardziej doceni w każdym razie jeszcze tam czasem zajrzę

--> erwfe! co Ty gadasz dziewczyno!!! nie ma sie czego wstydzic! no kto by wiedzial ze to z lumpa a nie z innego "firmowego" sklepu?! grunt ze Tobie sie podobalo i Tobie przypasilo w gust a innych nie powinno interesowac skad to masz!!! mam nadzieje ze wkrotce sie przekonasz i Twoja szafa zapelni sie o nowe cudenka co kazdy bedzie Ci zzazdroscil! -->cudnie! a kitore lumpeksy polecasz? bo ja ten na os przyjazni pod szyldem Pelna szafa! mowie Ci! same perelki! buzka dziewczyny ;)

Ja tez jestem lumpeksiara ale powiem Wam jedno to zaden wstyd tam sie ubierac bo po pierwsze sa to niepowtarzalne rzeczy i dobre gatunkowo po drugie trafiaja sie czesto "perelki" ,moja nastoletnia corka tez sie przekonala jak udalo mi sie jej kupic sporo wystrzalowych ciuchow to teraz sama ze mna chodzi.Ja jestem puszysta osoba i wlasnie dzieki lumpeksom mam fajne ciuchy i mimo tuszy fajnie wygladam(sory ,ze tak nie skromnie)ale w sklepach jest naprawde kiepski towar dla puszystych.Mieszkam w Wawie gdzie mamy stadion slynny ale tam jets naprawde mimo olbrzymiego wyboru towar kepski gatunkowo i wcale nie taki tani-oczywiscie nie wszystko ale....jedynie buty tam kupuje bo to co maja na allegro i w sklepach na stadionie jest sporo taniej. A jak mi cos sie znudzi czy odwidzi to sprzedaje na allegro gdzie tez kupuje ciuchy tyle ze widze ze na allegro jest towar z lumpeksow a cenowo wypada trzy razy drozej!

up up up

a jaka rzecz z lumpa byla dla was najbardziej orginalna!? i jakiej marki?

dla mnie przede wszystkim spodnie czarne (bo takie uwielbiam) MARKS&SPENCER mam kilka par w roznych fasonach i bluzki ,tuniki czy dwuwarstwowe BONMARCHE czy ESSENCE ,GEORGE i spodnice tych firm-łączki ,czy dwuwarstwowe ,na podszewce a dla corki rozne cudne topiki czy jeansy znanych firm

To ze mną chyba jest cos nie tak, bo wchodząc do lumpka zazwyczaj wychodzę bez zakupów. Kurcze a może powinnam przejść szkolenie wyszukiwacza;)

wiesz ,nie kupilam tego na raz ale jestem tam niemal codzien i rzadko wychodze z pusta reka co nie znaczy ze kupuje co sie nawinie ale zawsze cos wpadnie w oko na ktoregos z moich dzieciakow czy meza...no i mam troche szczescia ,po za tym jakosc rzeczy sie polepszyla porownujac do poprzednich lat,teraz jest duzo fajnych ciuchow