pozwalacie swoim partnerom samym chodzic na imprezy ??

tzn wiesz....jak to kiedys hmmm w piosence było..."zaufanie to taka czarna świnia" :)

Happysad to zawsze przesadza w tych swoich tekstach i jest zbyt infantylny. Kazik jest bardziej życiowy ;-)

moj mowi na mnie czasami " smycz" ale ja tak samo mowie do niego ... jestesmy razem i chodzimy wszedzie razem.... za kazdym razem jak szedl z kolegami sam to cos narozrabial ,to rozbił nam auto to cos tam...cos tam..... i mu wszystko ukrociłam! :D blee ale sie napisałam

kazik hehe czemu nie :) w sumie moze to i czlowiek glupi jest....bo tak ciagle patrzy na ten otaczajacy go swiat i chlonie jak tylko sie da wszelkie bzdury.....a to zdrada a to romans a to a tamto...i tworzy we wlasnym umysle niepojete tragiczne nieraz scenariusze ktore to pozniej niszczą w sposob niewidzialny jego wewnetrznie oraz to co ma najcenniejszego.... ehhh

:) ja mam proste pojmowanie...pilnowac to mozna dzieci, zeby coś nie zbroiły...nie wyobrazam sobie chodzenia za drugą osobą i pilnowania jej .. albo sie ufa, albo to nie ma sensu... biorę przykład z rodziców - 25 lat wspolnego zycia - pelnia zaufania:) pozdrawiam:)

ja nie napisałem ze np ja :P chodze za kims, mnie np chodzenie za kims to ryPka:P ochodzi ;]to co kto robi gdzie i po co itp :) hehe

kazdy przeciez dojrzewa a co za tym idzie nie w glowie mu pewnie jakies zabawy nawet jak uFa :) jest ten czas stabilizacji, pewnej harmoni odpoczynku i dazenia ku ustatkowaniu sie./sor za błędy / .... ze wszystkiego wniosek prosty -> samotnosc + pasja i sie zyje bez zbednej "nerwówki" ...motory.... honda shadow

nic to ;] tocze sie spac ;] dobrej nocy pozdrowienia :)