Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bratmojejsiostry

przepuklina jądra miażdzystego

Polecane posty

Gość mieszkam na 1 piętrze
Kalina, to nie tak, że nie wolno. Leżysz, śpisz jak Ci wygodnie i tak, żeby nie bolało. Na pewno to nie wolno dźwigać i schylać się. Pochwalę się, ja już robiępełny skłon do przodu, delikatnie ale jeszcze miesiąc temu schyliłem się jedynie dotykając kolan (opierałem się na nich) a dziś proszę - skłon delikatny do przodu i dotykam stóp!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kalinka - nie można potem biegać i robić wszystkiego?? Mnie mówili, że po miesiącu powoli wracam do normalnego życia. Rower, narty - jak najbardziej, byle nie wyczynowo. Ja mam nadzieję, że już w wakacje wsiądę na rower. Ale może się łudzę? W każdym razie, teraz nic nie boli to wydaje mi się, że wszystko będzie OK. A Ciebie bolało od razu po zabiegu czy potem dopiero? Mieszkam - małymi kroczkami do celu. To i nas też to czeka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jutko, muszę przyznać, że długo miałam napiętą nogę, ale ten ból był bardziej tępy i powoli ustępował, do teraz wieczorami bolały mnie już plecy, a najbardziej odczuwałam je leżąc i próbując obrócić się. Może wszystko ciągnęło się, bo u mnie też był problem ze sexi zwieraczami??? Dopiero od kilku dni czuję znaczną poprawę. To pewnie szybciej wrócisz do sprawności niż ja :-))). Rower jest wskazany (Furman chyba pisał, że po pół roku dopiero) i na nartach też można jeździć- słyszałam od dwóch lekarzy. W przypadku roweru trzeba uważać na wertepy, a w przypadku nart pewnie na upadki. Mieszkam, gratulacje, aż motywujesz mnie do robienia skłonów :-))), ale u mnie na razie do połowy. A kiedy miałeś operację, bo nie pamiętam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale biegi są niewskazane do końca życia, dlatego zaczyna mnie nurtować temat dobrego implantu- tarczy wraz z jądrem miażdżystym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No...a ja przyznaję publicznie,że skłonów nie robię,a to dlatego,że się naczytałam iż takowe owszem dla zdrowych kręgosłupów,ale jak dla naszych to szybka droga do tego,żeby następne dyski szybciutko do kanałów wpadły.Dlatego też przy każdej komisji w Zus -ie, < było ich 8 czy 9 >kiedy to orzecznik kazał robić skłon myślałam o tym ,żeby cmoknął mnie w gatki co najwyżej, mówiąc nie dam rady < choć wiem ,że dam > .:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam na 1 piętrze
Kalina, operowany byłem na początku kwietnia zeszłego roku. Spadłam, te skłony to po to by sprawdzić jak sięjuż rozciągnąłem a nie żeby sznurować buty ze skłonu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jejku jejku Pięterko :) Dzielę się tylko informacją o której czytałam,a nie piszę,że ktokolwiek w jakikolwiek sposób ma zakaz sprawdzania czegokolwiek w sposób taki czy owaki .Masz prawo pisać co robisz ,tak jak i ja czego nie robię i...the end .Częściej się uśmiechnij chociażby do matrycy .Jeśli to był szybki jakiś Twój foch to luzik dacie sobie radę Pięterko wiem i nic to po moim zdaniu 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchajcie, każdy z nas robi wiele z kręgosłupem na zasadzie prób i błędów. Czasem sam organizm mówi stop lub czegoś próbujemy. Tak, jak każda dyskopatia jest inna, tak i każdemu po operacji służy coś innego. Ale jesteśmy tu po to, by sobie pomóc, podpowiedzieć, a zrobimy z tym, co będziemy chcieli. Wiecie, że w grupie, w kupie :-P jest raźniej i ktoś zawsze może coś zyskać dzięki mądrej radzie lub w jakimś postanowieniu się utwierdzić lub je zmienić. Powiem tak i Spadłam ma rację i Mieszkam. A tak na prawdę po minimum 20-stu latach powinniśmy zweryfikować, oby nie do kolejnej operacji :-D. Więc nie bodziać mi się tu !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam na 1 piętrze
Spadłam, Kalina, żaden foch! Radość! :D :D :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość furman 35
KALINA ja biegalem delikatnie przewaznie po podmoklej ziemi w parku ze 2 miesiace troche nieraz pobolewalo ale generalnie moj stan sie poprawial , teraz kiedy zaprzestalem biegac spacerowac i dbac o siebie wydaje mi sie ze moj stan sie lekko pogorszyl /plecki lekko noga/ wziolem sie do roboty od 1,5mca ale nie zebym przesiadywal po kilka godzin w samochodzie wychodze spaceruje pucuje auto itp zeby sie ruszac, robie sobie przerwy jazdy to jest moze z godzina dziennie reszte sie stoi na postoju a wieczorem czeka na telefon w domku tak ta robota wyglada chyba nie jest jakas przesadnie forsujaca fizyczne /bardziej psychicznie konkurencja przekula mi dwie opony/ na ale coz widac jako swiezak musze zaplacic frycowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale Ty Furman chyba cosik miałeś wstawionego, że se tak hasać możesz? Rany, a oponki nie są tanie. Muszą się przyzwyczaić, a że z Ciebie równy chłop, to dasz se radę :-)).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie dziś zaczął boleć kręgosłup w części piersiowej. Ki czort? Tam jeszcze nigdy nie bolało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tuning
Spadlam; Moze wielu z nas by nie bylo..ale pozostali byliby zdrowi... Karabin moze miec maly rozrzut...bede strzelal z bliska...poza tym w wojsku zaliczalem strzelanie na 4...ostatecznie moze byc tez granat..moze nawet bylby lepszy.. W sierpniu 2010 mialem wypadek w pracy gdzie doznalem urazu kregoslupa (przy dzwignieciu)...po wojnie z pracodawca i behape zostalo to uznane za wypadek, zus rowniez uznal wypadek... Po 2 miesiacach leczenia zachowawczego(zus placil 100%) ortopeda nfz uznal ,ze moge wrocic do pracy...ze sam bol nie jest przeciwskazaniem...no i wrocilem..na tydzien...po tym tygodniu zabrala mnie z domu karetka pogotowia wstanie porazennym...zafundowali mi zwiedzanie stolecznych szpitali..bo nigdzie nie chceli mnie przyjac..az w jednym przyjeli..lezalem na neurologi pozniej przewieziono mnie na chirurgie jednego dnia i operacja... Dostalem ZLA 30 dni zus je zwrocil domagajac sie zaswiadczenia ,ze moje schorzenie ma zwiazek z wypadkiem (wstrzymano mi wyplate swiadczen)po perypetiach z krojczym dostarczylem w/w. No ale minal kolejny miesiac ,a mi nic nie placili..pozniej kolejny..po tel. interwencji przyslali pismo ,ze wyslali zaswiadczenie krojczego do orzecznictwa ..minal kolejny miesiac..znow moja interwencja tel. ...zaplacili mi 80% za jeden miesiac..wisza jeszcze za 2 mesiace. Ale przyslali pismo zadajac kolejnych zaswiadczen (o przyczynie choroby)..do kazdego zwolnienia...Znow moja interwencja tel.sprzeczka z niedouczonymi zuskami.. i impas...bo orzecznictwo nie dalo im odpowiedzi mimo ,ze minely juz 2 miesiace.. W koncu dzwonie do orzecznikow , a tam tepa zuska mi wmawia ,ze to zaswiadczenie ktore dostarczylem jest niewazne ,bo jest tam za duzo napisane (krojczy opisal tam historie choroby),jak tez ,ze ona nie wszystko moze rozczytac..no i ze nie powinno byc na "zaswiadczeniu o stanie zdrowia" tylko na jakimkolwiek papierze.. Powiedziale ze ma natychmiast przeslac odpowiedz.. No i mam zamiar napisac na nich skarge do przezsa zus... Chociaz to pewnie skarzenie sie na szatniarza do kierownika szatni ..weglug Barei..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tuning
Spadlam; Karabin moze miec maly rozrzut..w wojsku zaliczalem strzelanie na 4. Poza tym bede strzelal z bliska. W sierpniu 2010 mialem wypadek w pracy (dzwignalem cos),po perypetiach z pracodawca i bhp ,zostalo to uznane za wypadek,zus rowniez uznal mialem platne 100%. Po 2 miesiacach leczenia zachowawczego lekarz nfz uznal ,ze moge wrocic do pracy..ze sam bol nie jest przeciwskazaniem..wrocilem ...po tygodniu zabrala mnie z domu karetka w stanie porazennym..pozwiedzalismy stoleczne szpitale i w ktoryms kolejnym mnie przyjeli..po tygodniu trafilem do kolejnego szpitala na oddzial chirurgii 1 dnia i ..operacja..i 30 dni ZLA poszpitalnego..ktore zus zwrocil zadajac zaswiadczenia ,ze moje schorzenie jest nastepstwem wypadku...po perypetiach z krojczym dostarczylem w/w. Pozniej byly kolejne ZLA..niemniej zus nie placil..po interwencji tel. w styczniu zaplacili 80% za jeden miesiac (wisza jeszcze za 2). Ale przysylaja kolejne pisma abym dostarczyl kolejne zaswiadczenia.. Znowu do zus tel. tepa zuska tlumaczy ze poprzednie zaswiadczenie wyslala do orzecznicwa i nie ma odpowiedzi(a minely juz 2 miesiace). Wiec ja dzwonie do orzecznictwa, a tam kolejna tepa zuska twierdzi ,ze ona nie moze uznac tego zaswiadczenia "bojest tam za duzo napisane(krojczy opisal historie choroby) ,no i ze ona nie moze rozczytac,no i ze nie powinno byc na -zaswiadczeniu o stanie zdrowia-tylko na jakimkolwiek papierze" Powiedzialem ,ze ma natychmiast przyslac odpowiedz. Zamierzam napisac skarge do prezesa zus.. Chociaz to jak skarzyc na szatniarza do kierownika szatni..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tuning
No i sie zdublowalo..niepotrzebnie sie meczylem.. Na dodatek dzis bylem zapisany na wizyte kontrolna (czekalem 3 miesiace 2 dni wczesniej potwierdzilem wizyte,bo taki wymog)do nfz neourochirurga w MSWiA ..przyjezdzam...a pana doktora nie ma......Czary jakies... Polska to piekny kraj..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość furman 35
KALINA Nic tam niemam wstawianego /lewostronna poszerzona fenestracja sforoaminotomią odbarczenie usunieto medialnie wypadniete jako jeden sekwestr jadro miazdzyste /opis dokladny str 62 / Oponki Good Year jedna juz zalatalem druga czeka w kolejce na latke mam nadzieje ze jutro bedzie dobra U nas w miescie konkurencja jest ostra i taki rzeczy mialem wliczone w koszta a co nas nie zabije to nas wzmocni JUTKA mnie lekko dretwieje lewy lokiec od miesiaca tez nie wiem od czego musielibysmy sie non stop leczyc a z czego zyc kurcze non stop schody mam nadzieje ze samo przejdzie i ze nie od pompki jedno schorzenie styknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Proszę o pomoc-Kasia
Witam wszystkich:) tez mam jakiś czas problem z bólem niby rwy kulszowej... Boli mnie i dretwieje lewa noga az do stopy. Dziś odebrałam wynik TK i nie wiem czy to cos strasznego czy będzie czekać mnie operacja:( może ktoś wie o co chodzi w tym wyniku? Na poziomie L3-4-5: centralno- boczna obustronna wypuklina szeroko podstawna krążka, uciskajaca worek oponowy i spłycająca zachyłki boczne kanału. Na poziomie L5-S1: przepuklina jądra miażdżystego centralna lateralizująca w stronę lewa uciskajaca na worek oponowy, zamykająca lewy zachyłek boczny kanału bez zwężenia światła otworów międzykręgowych. Wskazane wykonanie badania MR w kierunku oceny ciągłości więzadła podłużnego tylnego. Tylna krawędź trzonu z osteofitami. Może ktoś chociaż po części wie o co w tym chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kasiu, witaj wśród nas. W przypadku kręgosłupa najbardziej miarodajny jest rezonans magnetyczny i warto, abyś wykonała go jak najszybciej i z reguły w opisie radiolog pisze czy jest konieczna wizyta u neurochirurga i na ile pilna. Warto, abyś z tym wynikiem udała się do neurologa . Niektórzy w ramach miarodajności udają się i do kilku. Nie umiem odczytywać wyników, ale chyba najpoważniej wygląda sprawa na poziomie L5 S1. Nie łam się, nie zwlekaj z badaniami i wpadaj na tę stronę, a niejedna duszyczka pewnie mądrze Ci tu doradzi :-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzymajcie za mnie kciuki w niedzielę dowiem się czy ewentualny klient jest zainteresowany zakupem mieszkanka :-)). Tak chciałabym, aby udało się. Najgorzej zniesie to mój pies, wsiowy szczekacz nieokrzesany i rozbisurmaniony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Proszę o pomoc-Kasia
Będę wpadać... Idę do neurologa za 10 dni z tymi wynikami. Tez wydaje mi sie ze ta przepuklina to cos niedobrego... Moja mama miała kiedyś na to operacje ale niestety już nie żyje i nie moge jej już o nic zapytać, pamiętam tylko jak mówiła ze cały czas mocno ja boli... Ja już czasem nie moge wytrzymać... Na psychikę tez mi pada powoli. Mam 25 lat, a przez ten ból czuje sie już jak starsza schorowana osoba:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w między czasie poczytaj nasze posty, a zobaczysz, że to samo przechodziliśmy, a dziś czujemy się znacznie lepiej :-)). Pamiętaj, aby poprosić o skierowanie na rezonans, on jest bardzo ważny. Ja otrzymałam nawet od rodzinnego, choć najczęściej dają je neurolodzy. Szukaj tylko dobrego i nie przerażaj się, musi być dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu - ja jeszcze niedawno przeżywałam to samo. Operację miałam 9 dni temu i teraz jestem szczęśliwą osobą bez bólu. A wcześniej ciągły ból, od kilku miesięcy, który wpływał na całe moje życie. Nie spałam, ciągle chodziłam skwaszona, bo bolało. Wcale nie twierdzę, że u Ciebie operacja też jest konieczna, może uda się wyleczyć bez chirurga, ale zapewniam Cię, że to też nie jest koniec świata. A komfort po - bezcenny. Wczoraj byłam na kontroli, rana już zagojona, opatrunek zdjęty. Mój dok. mówił, że teraz powoli wracać mam do codziennych czynności. Nie przesiadywać, ale od czasu do czasu usiąść można. Za 3 tyg. kontrola neurologiczna i wtedy skierowanie na rehabilitację, żeby rozćwiczyć kręgosłup. A potem zapewniał mnie, że powrót do normalnego życia, oczywiście na rower już w te wakacje można wsiąść. I od tej pory priorytetem w życiu ma być ruch. Nie, że jak przestanie boleć to zapominam o sporcie. Basen, pilates, joga - zalecane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chora na dyskpatie
czy komuś pomogła metoda mckenziego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatka2307
kochani a mnie po operacji tylko bol odszedl, dalej mam mrowienie i brak czucia - bylam wczoraj u rodiznnej i jak powiedzilam ze chyab mi ten brak czucia sie poszerzyl to stwierdzila ze teraz musz ejak sie bedzie cos dzilo interweniowac do neurochirurga - tylko jak skoro on ma mi dopiero list przyslam na wizyte a tak to nei mam do neigo zadnego kontaktu... Na liscie jets mail do jego sekretrki wiec tam bede probowac. Ale dlaczego brak czuci sei pogorszyl - nie bylo go na wew stronei ud a teraz mam wrazenei ze cale nogi z tylu - od posladkow do kolan nie maj aczucie :((( powoli bzikuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
beatka - mój neurochirurg mi mówił, że może się chwilowo pogorszyć, bo nerw odzyskuje swoje funkcje. Mnie McKenzie nie pomógł, ale ważne jest też kiedy się zaczyna działać. Jak ból schodzi na nogę to chyba jest za późno. Mówili mi, że McKenzie sekwestru nie cofnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatka2307
ja slyszlma ze jakiekolwiek cwiczenia tylko moga sprawic ze stan sie nie pogarsz, ale nie cofna raczej zmina ktore zaszy jau bardzo daleko, ja jak zobaczylam u neurochirurga moj dysk to prawie 3/4 bylo juz wysuniete i powiedzieli ze nic by nie dalo a w moim szpitalu chcili cwiczeniami to coiafna - ale prawda jest taka - ilu lekarzy tyle opini - jak ze wszystkim ( a poczulam w;asnie prad w nodze wiec moze jest nadzieje - ponoc jak sie czuje kopniecia pradu to znaczy ze nerw jeszcze nei jest calkwicie uszkodzony)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma nikogo?? eee...no żartujecie sobie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magnum-KR
Witam, Mam przerwany pierścień włóknisty i "wykipiane" jądro miażdżyste na wysokości L5/S1. Nie miałem zaburzeń czucia ani niedowładów, natomiast bolało (do palców) i nadal mam parestezje (przeczulicę) skóry stóp. Od początku sprawy mineło już 1,5 miesiąca i mogę już chodzić i nawet siedzieć (choć tutaj trochę nieraz pobolewa). Więc można powiedzieć., że bez noża na samej rehabilitacji jest poprawa ale... Mam 39 lat. Chciałbym jeszcze "pożyć"... Tańczyć, podnieśc dziecko, pojeździć konno. I nie mieć za kilka lat problemu z kolejnymi kręgami, które mogą "siąść" skoro nie ma juz amortyzacji na L5/S1. I teraz fundamentalne pytanie - mysleć o implancie czy nie? Chciałbym móc powrócić do aktywnego życia, a nie do końca już się tylko o siebie "troszczyć" unikając "niebezpieczeństw". Wiem, że ile przypadków tyle różnych opowieści i odpowiedzi. Ale może ktoś czuje się na siłach coś zasugerować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×