Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość izaB

rozstalam sie, tesknie, on niby tez-milczy,odezwac sie znów...?

Polecane posty

Gość thomas..
tak Maronka masz racje. rozmowa to podstawa. na nic nie ma reguly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maronka
azyja- witamy, kazał Ci czekać na decyzję tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość thomas..
azyja nie rozumiem jak mozesz sie na to godzic. podejrzewam ze kochasz. ale to ty powinnas wziasc sprawe w swoje rece to on powinien cie blagac. szanuj sie i wez sie w grasc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serves
azyja - zawiezona w prózni - identycznie o sobie mówię i myslę....a nie chce byc zawieszona..:( maronka - tak..jestem zadurzona...ale to nie zmiena faktu ze chce skończyc ta znajomość jesli on ma mnie gdzies..tylko chce ją skończyc tak, zeby było wiadomo że jest skończona..a nie poprzez milczenie... spier***** jest dosadne i oczywiste milczenie jest bardzo względne i tak naprawde nie wiemy co się za nim kryje a ja chce poznac prawde.. odkryłam przed facetem moje uczucia..mozę nie dostadnie ale na 99,9 wie, ze się zakochałam w nim ułatwic mu chiałam zerwanie kontaktu bo jestem śwaidoma, ze on moze nie chciec tej znajomości bo nic nie czuje i mu moze byc głupio... a on? mógł napiac..rzeczywiście..mozę i masz racje....alboe, ze po prostu to koniec..a on milczy...a ja czekam.. nie wiem czy się doczekam..hciałabym, pogadać ale licze jeszcze na tę wiadomość ILE FACET MOZE SIĘ NAMYŚLAĆ ZANIM ODPOWIE? mam mętlik... nie wiem jak poproadzić rozmowę... czego faceci są tak rózni od kobiet ? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serves
😭 nic nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maronka
serves rozumiem Cię, to rzeczywiście dziwne, chyba że po prostu nie chce Cię skrzywdzić odpowiedzią. Napisz mu - że brak odpowiedzi jest gorszy niż odpowiedż. Niech zachowa się jak facet, i napisze jakie ma zdanie ( Thomas - zobacz, to też by pasowało do naszych teorii, aby facet był męski, prawda?) :) po co masz się męczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość azyja
sama zaproponowalam ze bede czekac i powiedzial ze ok a znam go na tyle ze nie igra tylko naprawde sie zastanawia - wiem ze nie powinnam ale nie potrafie, tak bardzo mi zalezy i choc rozum podpowiada jedno to serce krzyczy ze kocha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maronka
Idę spać, dziękuję wszystkim za rozmowę - bardzo to ważne pogadać z kimś kto ma podobne przeżycia, lub chce na podobny temat rozmawiać. Mam nadzieję, a raczej w to wierzę, ze wszyscy dzięki temu będziemy mądrzejsi. Do następnego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serves
hej ja poczekam...pomęczę się, ale mozę warto..ja nie wiem..moze on naprawde 'wakacjuje' będe cierpliwa chyba....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość azyja
dzis drugi dzien i wcale nie jest lepiej - czekam i cierpie, nie moge sobie miejsca znalesc, na niczym skupic uwagi nie moge serves - to co napisalas dodalo mi otuchy bo i ja tak czekam ale tylko na chwile - jak Ty to wytrzymujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrota23
hm.. no właśnie.. jak to jest.. czy jeśli facet lat 19 od ponad roku jest w genialnym zwiazku z 22latką, i twierdzi, ze kocha, ale chce być sam.. moze zachciało mu się wakazyjnej wolności, szaleństwa.. i odchodzi.. by z czystym sumieniem nie mysleć o tym, że ktoś się martwi, kocha.. znowu zaczynam go usprawedliwiać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serves
ehh...czasem jest trudno..przez pierwszyt tydzień dzien w dzien płakałam..i to caly czas mi łzy leciały... potem się nachwile odezwał, zę napisał..ale niedoszło...byłam usmiechnieta, ze mnie nie olał... potem czekałam, czekałam, czekałam...i czekam nadal na obiecanego maila..a czy się doczekam? mam nadzieje ze tak... trochę płacz próbuje zastępowac złością na niego..ale jednak czasem łza pocieknie... głupie babskie serce...za miekkie :o ja juz czekam chyba 28 dni...:( na konkretna odpowiedź...ale w tym czasie się odezwał..na chwile...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, nie wiem czy Wam to cos pomoze, nie nadrobilam wszytskiego, doczytam potem, bo padl mi komp i jestem w kafejce. powiem Wam jak bylo u mnie, kiedy zaczelam pierwsza sie odzywac, zabiegac o niego i miec pretensje o jego obojetnosc. otoz w pewnym momencie on nie robil nic, ja tez bylam bezsilna, wiec robilam jakies kretynskie awantury, nie wiadomo co, zeby zaczal sie zachowywac tak jak kiedys. i doszlo do tego, ze jak sie poklocilismy, niby z mojego powodu, to on mowil np: \'to jutro sie nie zobaczymy. gdybys nie wywolala tej awantury, to moze i owszem, ale tak to nie.\' doszlo do tego, ze zaczal mnie kretynsko karac, wiedzial juz, ze mi zalezy, ze bede akceptowac jego wybryki. nie wiem co to mialo oznaczac, myslalam, ze jak dwoje ludzi sie kocha, to i tak chca sie ze soba zpbaczyc, a tu zonk. doszlismy do momentu, kiedy mi zalezalo bardziej niz jemu. wiec dalam sobie z nim spokoj i chyba slusznie, bo teraz ma inna:O nie mozecie dac sie opanowac przez faceta, wlezie Wam na glowe, a chyba nie na tym polega szczesliwy zwiazek. serves, Ty jestes osobnym przypadkiem. jak doczytam, a komp zadziala, to napisze cos wiecej. trzymajcie sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izaB
tak tak, nie mozna im pokazać swojej ogromnej słabości bo niektóre typki wejdą na głowe :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izaB
u mnie dzis sie wydarzyła tragedia !!! od dawna pisze na gg z chłopaczkiem którego poznałam na weselu. całkiem przystojny i bardzo bogaty - ale jakos nie ma chemii. przez ten czas tylko raz sie spotkalismy i to wystarczyło aby pół miasta trąbiło o naszym rzekomym związku. ten za którym teraz tak tęsknie też mnie o to pytał na poczatku naszej znajomośći. siedze teraz w domu, stęskniona, nudze sie wiec zgodziłam sie umówic z tym kolegą poznanym na weselu - po koleżensku. przyjechał do mnie juz o 10 rano. zaparkował swe charakterystyczne auto pod domem - na ulicy. bawimy sie na trawie ze szczeniakami, patrze a z psem przechodzi bliski kolega tego przez którego założyłam ten topik !! a mieszka w zupełnie innym zakątku osiedla !!! zmierzył nas od góry do dołu, powiedział czesc i wyciągnął telefon. widziałam że jeszcze sie odkręcał. pewnie zadzwonił zdać relacje... teraz ratuje mnie tylko spotkanie z nim - takie przypadkowe w lokalu. może teraz pomyśli ze rzuciałam go dla innego :-( jednak jak pech to juz po całej linii :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serves
iza - pogadaj z tym swoim..to ty wkońcu 'zerwałaś' kontakt...niby zeby zaczął sie starać..ale jeśli my mamay takie problemy z interpretacja zachowań facetów, to oni z naszym zachowaniem tez maja problem..nie wiedzą pewnie jak je odczytac... chyba trzeba siąść i szczerze porozmwaiac.. gdybym ja była pewna, ze mój moze napisac a tego nie robi to bym bez wahania juzd ziś umówiła się na spotkanie... ale nie wiem..musze czekac bo obiecał ze napisze i nadal wierze ze napisze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bliska
serves, jego milczenie jest odpowiedzią, tylko nie taką, na jaką czekasz, ale jest bardzo wyraźna odpowiedzią, nie czekaj więcej, bo to rozdrapywanie ran, niektórzy są tchórzami, dużo jest takich, miałas pecha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serves
a ja jednak poczekam...tu nie chodzi o związek..tu chodzi o znajomośc... jak się jest na wakacjach to się nie ma cały czas dotepu do ibnternetu... wiem..zaraz ktos napisze, ze gdyby mu zalezało to by zrobił wszystko zeby się skontaktowac.. tak..gdyby mu zalezało na mnie jak na potencjalnej partnerce to napewno...ale to jest trudniejsza sprawa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bliska
na koleżeństwo tez macie marne szanse, bo już między wami wisi twoje wyznanie, świadomość, ze czegos nie dopełnił i z pewnością nie ma ochoty na poczucie winy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izaB
ahhh zeby to było takie proste, powiedziec koniec, nie czekam i nie czekac. ale niestety, można sobie tłumaczyc a i tak ma sie nadzieje - podobno nadzieja umiera ostatnia :-( najlepszy sposób to sie zając czyms konkretnym, jakieś hobby, praca pochłanijąca mnóstwo czasu, żeby nie było czasu na myślenie i czekanie. mój "były" - bo juz go tak moge nazwac pracuje wiec jakos inaczej mu schodzi dzien, szybciej, nie ma tyle czasu na gdybanie, a ja siedzew domu, nic nie robie i tylko myśle !!! trzeba sie za siebie wziąśc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serves
chce to usłyszec od niego..dla mnie milczenie jak tak kilkuznaczne...bo nie wiem co się w jego głowie dzieje..nie wiem co mysli...nie mam pewnosci czy mail którego podobno napisał rzeczywiście istniał...ja mu nie wyznałam nigdy ze go kocham czy jestem zakochana..myślę, ze sma się domyślił... potem odezwał się pierwszy..czy to jakaś gra?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serves
dzieja się ze mną dziwne rzeczy... zmienia mi się wszysko co chwila...moze powinnam zadzwonić i powiedziec co o nim mysle? dosc kulturalnie, be przekleństw, ale dosadnie tak, zeby i go ukuło..za duzo słdyczy było w tym co ode mnie usłyszał...a ona chyba nic dla niego nie znaczy.. nie wiem nic nic nie rozumiem dziewczyny..trudno jest..bardzo..szcególnie w takie dni, gdy za duzo myślę i sie zadręczam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maronka
Witam wszystkim, widzę że i u was bez zmian ----> Iza, ale miałaś pecha z tym gościem, no nie za dobrze; kolejna sprawa do wyjaśnienia; chyba, że może zadziała i poczuje się zazdrosny;) Ja nie wytrzymałam i napisałam do niego sms, niby po koleżeńsku, (że może jak tak zaczniemy, to będzie okazja na rozmowę, na coś)........i wiecie co? nic, żadnej głupiej odpowiedzi!! No teraz to już całkowiecie muszę się odizolować od tego. Nie mogę patrzeć na pary, nie mogę zostawać sama ze swoimi myślami. Nie żałuję, że napisałam-jest mi przykro. Wiem, że muszę teraz poznać kogoś nowego, że może to jedyny sposób na zmianę myślenia. Tylko, że nie poznaje się kogoś ot tak na pstryk; wszytsko mnie dobija teraz......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maronka
bliska----->fajne to stwierdzenie, że on nie chce mieć poczucia winy. To już inny temat; ale daje do myślenia przynajmniej w naszej sytuacji. Iza--->nie chce, bo się nie poczuwa, czy dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serves
kolejny dzien...dzien czekania..dzien milczenia...wytrzymama? a mozę zdaże sie oprzyzwyczaić, ze się nieodezwie i zapomne o nim? albo wysle mu zyczenia dopiro na imieniny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maronka
gdzieś poznikaliście wszyscy; a ja znów sama siedzę, więc piszę sobie. Jednak czuję się przegrana nieco. Wiem, że ok z tym moim pierwszym krokiem, nawet jestem zadowolona z tego gestu, poczułam się taka dojrzała :) to w końcu nic złego...jednak nie daje odpowiedzi, znaczy to dla mnie jasno-koniec. Przypomniał mi się taki mój jeden "były". Trwało to ok miesiąca wtedy, kilka lat temu to było, więc można powiedzieć za młodych czasów. On był zauroczony mną, że zawsze była jedna odpowiedz- co robimy- a on: a co chcesz....i tak w kółko; więc wiadomo po jakimś czasie miałam go dosyć, i powiedziałam, że "koniec"...on jeszcze wtedy pytał- czy nie możemy spróbować itd, że zależy; ale to było nasz ostatnie spotkanie, i tak jak przy nim miałam tzw. pewność, że mu zależy- to on się nie odzywał nic a nic. Dosłownie ten typ faceta, który jak nie to nie, mim o że chciał. I to mi pasowało. Obecnego właśnie za to ceniłam, że miał własne zdanie; inicjatywę; myśłi.... No tak tylko co tu porównywać, jeden misiąc a znacznie więcej.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze nie mogl odpisac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maronka
w dzisiejszych czasach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serves
'moj' raz mi odpisal po ok. 20 godzinach.... nie wiem juz co jest fikcja a co prawda... co mam myslec? najlepiej by było wogóle nie myslec ale to trudne... chyba nie powinnam sie juz odzywac..bo wiadomosc która mu wtedy wysłałąm była po pierwsze kulturalna, po drugie - mowiła prawde, po trzecie - nie obrażała go, po czwarte- była szczera i gdybym ja taką dostała to próbowałabym się do niej ustosunkowac... to co ze był jakis mail? a mozę nie było? moze to kłamstwo... nie wiem w co wierzyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serves
Maronka - teraz to juz chyba tylko czekanie... albo on sobie mysli, ze sie nieodezwie bo to bedie oznaczac ze Ci uległ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×