Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość izaB

rozstalam sie, tesknie, on niby tez-milczy,odezwac sie znów...?

Polecane posty

Gość izaB
dzieki za wiadomość, pozdrawiam! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 100- czny post
jak można sobie tego odmówić było. heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ze mna moj facet rozstal sie 2 tygodnie temu...bylismy ze soba 7 miesiecy, bylo cudownie....Od poczatku wiedzialam, ze chce wyjechac do Australii dokonczyc studia (jest Australijczykiem) ale chcielismy sprobowac i zobaczyc czy cos z tego wyjdzie...i bylo wspaniale... Wyjechal 26 lipca, przez pierwsze 2 miesiace rozmawialismy praktycznie codziennie, zapewnial, ze kocha...Chcial przyspieszyc te studia, zrobic wszytsko w 2 semestry i wrocic juz w marcu... Do tego pracuje... I 2 tygodnie temu napisal mi w smsie, ze powinnam dac mu wiecej przestrzeni, ze jestem zbyt wymagajaca...2 dni pzniej rozmawialismy i powiedzial, ze nie potrafi miec zwiazku na odleglosc, ze nie potrafi okazywac milosci nie bedac ze mna, ze jest zlym facetem i praktycznie to co mi daje to jakby w ogole nic, ze rozwnie dobrze mogloby go nie byc... powiedzial, ze ma nadzieje, ze jak wroci to nadal bedziemy mogli dobrze sie czuc ze mna i ze uczucie odrodzi sie na nowo...ale teraz on nie czuje tej milosci, bo ona spi i nie rozwija sie...i dlatego nie potrafi byc przywiazany do takiego uczucia... ja jestem zalamana, bo nic z tego nie rozumiem...pisze ze nadal kocha, ale jego milosc jest w uspieniu...ze zwiazek sie nie rozwija....to przeciez jasne, bo nie ejstesmy teraz razem... nie chce ze mna rozmawiac na skypie, bo twierdzi, ze bolaloby mnie to bardzi i jego tez... dlaczego tak postapil...???pytam facetow....dlaczego tak zrobil???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izaB
a ja sie dziwię sama sobie że jeszcze wciąz mam nadzieje !! nic sie nie dzieje, zero kontaktu, on ma inną a ja głupia mam nadzieje!!!!!! aż sie zastanawiam skąd ona sie bierze??? łudzę się że skoro ja nie zapomniałam, jak sobie pomyśle o wspólnych chwilach to mio miło, że on też tak ma... ale moze ona jest dla niego lepsza, taka była w nim zakochana, zagłaskała, zacałowała... :-( przemyślałam kilka spraw i teraz załuje ze w związku ze mną mógł robić co chciał, mógł sobie wyjsc z kolegami, rozmawiac z koleżankami, pozwalałam mu na wszystko i sama tez robiłam co chciałam. nie prowadzałam cały czas za rękę jak na smyczy, nie czulismy sie uwiazani, stawialismy na zaufanie a nie na kontrole. to nie był wolny związek - nie było mowy o umawianiu sie z innymi osobami, ale chyba on jednak potrzebuje troche dyscypliny!!! ona jest inna, niby łagodna, mila, ale trzyma, nie popusci, kontrola pełna, dzwoni co chwile, pilnuje... widocznie tego mu było trzeba, a moją wielką miłosc rozumianą przeze mnie jako uszczesliwianie go, zrozumiał jako olewke. poza tym po rozstaniu chciałam mu pokazać co stracił! jakie to mam powodzenie, ze szybko mogę sobie znalesc nowego chłopaka! i to był błąd. znów sie przejechałam na moim doswiadczeniu z poprzednim chłopakiem. tamten szalał jak ktos sie koło mnie krecił. wariował i odbijał. a ten poprostu dał sobie spokój, uznał pewnie ze swietnie sobie radze sama... po co mu taka która śmieje sie do wszystkich, tanczy i gada ze wszystkimi. woli tą która jest tylko dla niego, zapatrzona i oddana... teraz to rozumiem, ale juz za pozno... nie da sie cofnac czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natia: nawet nie wiesz jak rozumiem co czujesz....na szczescie chodze do pracy i to jakos mi pomaga, chociaz tam tez bez przerwy rycze i wszyscy ciagle ze mna rozmawiaja i probuja pocieszyc....ale ja kocham....jak szalona... i czekam....na jego powrot...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natia: to czemu nie dzialasz??? jesli kochasz i tesknisz i on tez, to walcz o ta milosc.....ja gdybym mogla to robilabym wszytsko, zeby mog porozmawiac....zeszta wiem, ze gdyby tu byl, bylibysmy wciaz razem...on to wie i ja to wiem...ale nas dzieli 20.000km , 8 godzin roznicy czasowej i okolo 10 miesiecy bycia osobno....i co ja mam powiedziec? jak walczyc o to? ja moge czekac,nie narzucac sie i kochac....co wiecej moge robic?? walcz, walcz o niego i wasza milosc!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iza, dlaczego ty z nim poprostu szczerze nie pogadasz, i nie wyjasnisz mu wszystkiego? wtedy bedziesz wiedziała czy jest jakas szansa czy nie.. nie przeczytałam całego topiku, wiec nie iwiem moze rozmawiałaś z nim już, jeśli tak to sorry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytałam twoje wypowiedzi, ale smutna historia... najgorsze jest to że straciłaś miłość przez dumę, chęć wywołania w nim zazdrości, pokazania jak dobrze Ci jest bez niego i co stracił... w tym wypadku nie tędy droga... ja też mam takeigo faceta, z którym zrywałam z 20 razy za każdym razem po kilku dniach dzwonił, przyjeżdzał, błagał na kolanach... ale nie każdy jest taki... Twój Tomek taki nie jest... ktoś kiedyś Ci powiedział, z jego znajomych że wystarczy jedno twoje słowo i on wróci... proszę Cię, nie bądź taka dumna, idź do niego porozmawiaj z nim, jeszcze dziś... nic nie stracisz mozesz tylko zyskać, albo zejdziecie się.. albo będziesz wiedziała ze to koniec... wytłumacz swoje zachowanie.. przecież on mógł widzieć wszystko z innej perspektywy,... te twoje tańczenie z innymi, umawianie się... przecież to dla niego jasne było że Tobie nie zalezy skoro tak robisz... i co z tego ze wysyłasz jakies smski do niego.. moze myśli ze jakbys chciała wrócić, to bys z nim porozmawiała o tym wprost.. a ty się bawisz w jakies podchody, które on rozumie moze wlasnie jako zabawę, kaprys.. i nie chce tego ciągnąć, bo to go boli... idź do niego powiedz, że już od 3 miesięcy cierpisz..pokaż mu ten topik.. on nie wie co ty czujesz... wiele osób na pewno Ci to pisało... zebyś do niego odezwała.. a ty ciągle czekasz na jego odzew.. to się nie stanie - ten typ tak ma. czasami warto zaryzykować, wziąść sprawy w swoje ręce, zawalcz !! potem stwierdzisz że było warto, bo znowu jesteście razem :) życzę Ci tego z całego serca :) więc umów się z nim na poważna romowę i powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NAtia: a masz jakis pom,ysl jak? bo ja nie mam....nie mam zielonego pojecia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izaB
mimi jean mądre jest to co napisałaś, ale czy po 3 miesiącach (od miesiaca zero kontaktu) jest sens rozmawiać? on ułożył sobie życie, jest z inną... może jest mu dobrze, zapomniał. pewnie by sie uśmiał gdybym tak nagle przed nim stanela i powiedziała że wciaż tęsknię i kocham. i znów ta duma. dzis w kościele chciałam prosic o niego Boga, ale jak mogę prosic o to zeby jej go zabrał, zeby skrzywdzil ja uszczesliwiając mnie, ona tak go kocha. boję sie tego ze wszyscy zaczną na mnie patrzec jak na ofiare losu, ze jego koledzy będą sie ze mnie naśmiewac, że ta dziewczyna będzie sie na mnie patrzyła z dumą i głupim uśmieszkiem - boję się porazki, bo czuje że tak własnie bedzie :-( moze lepiej nie rozdrapywac ran i nauczyc sie zyc bez niego... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izaB
poza tym dręczy mnie to ze wyznawał miłosć , miał przyjechac na rozmowe, a puscił tylko sygnał i bujał sie z nią... nie mam juz siły, czas sie poddac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wywrotowa
wiesz jest zasada taka ze odgrzewany to jest dobry tylko bigos a nie zwiazek.natura ludzka ma to do siebie ze to on ma poczucie ze został skrzywdzony przez ciebie wiec jesli wrocisz to wczesniej czy puzniej odbije ci sie czkawka to ze go zostawilas.raz rozbity dzbanek nawet sklejony nie jest tak idealny jak nowy.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izaB
raz odgrzewane smakuje lepiej a raz nie... - to prawda. Natia --- twój sie chociaz odzywa, mój nic, zero - koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izaB
u mnie nowość! okazało się ze mój tomek z tamtą był tylko dla sexu, choć mówił że brzydka z ryja! ale ona podobno lubi wszedzie i we wszystkie dziury! teraz to nie wiem bo mój szpieg sie z nim pokłócił, ale widocznie cos poczuł skoro nadal to ciagnie :-( kurcze tak mu sexu było brak w naszym związku? jestem spontaniczna, energiczna i lubie sex, ale może i go zaniedbałam - sesja egzaminacyjna, poza tym mieszkam z rodzicami on tez, a na imprezach nie chciałam isc do samochodu albo do kibla żeby wszyscy znajomi nie słuchali i nie patrzyli czy auto dobrze chodzi do tyłu i do przodu czy nie! bo tacy są i pozniej sie podniecają, obgadują... ! zresztą on nigdy nie naciskal, nie narzekał... mi czasem się chciało, a on brał mnie za rękę i szliśmy na spacerek w blasku ksieżyca, całował mnie, przytulał, cieszył się mną dosłownie!! moze i nie było mu tak źle bo to niby ja skonczyłam zwiazek i chciał wracać, ale poczuł jak to jest miec na skinienie palca...kiedy chce jak chce gdzie chce... :-( widocznie mu lepiej troche mi przeszło jak narazie umartwianie sie po tej wiadomosci, ale i tak troche przykro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izaB
a mówił ze on się kocha tylko z miłości, nie uznaje sexu dla wyzycia - widać odmieniło mu się. może źle mu było samemu, czuł ból i rzucił sie w ramiona innej. a teraz cos poczuł i z nią nadal jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyniczek
Widocznie postanowił zmienić myslenie, skoro nie wyszło wtedy gdy myślał inaczej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iza: mam nadzieje, ze cie to nie boli....ale faceci potrafia przespac sie z kobieta bez milosci, ale jesli juz trwa to dluzej, to niestety nie chodzi tu tylko o sex...moj pzyjaciel tez tak mowil, bo chcial byc \"wolny\" i niezalezny i tez mowil, ze jest z nia bo jest swietna w lozku...a teraz po 9 miesiacach zwiazku dla sexu mieszkaja razem i choc on nie ejst na 100% pewny swoich uczuc i nie wie jak to dlugo potrwa, to jest z nia i powiedzial, ze ejst swietnie, bo ona jest takim swiatelkiem, sloneczkiem, jest optymistka i zawsze sie usmiecha i tego mu trzeba....a sex swoja droga jest swietny....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izaB
nie, nie boli mnie to. bzyka sie z nią juz 2 miesiace. może i coś poczuł - nie zaprzeczam, ale po tej wiadomości zrobił sie w moich oczach oblesny, załosny - chłopak do rzeczy i wchodzi w "związek" z kims kto mu sie wcale nie podoba i go nie kręci żeby się wyzyc.ale jego życie, jego sprawa... dobrze że się o tym dowiedziałam.zmienił sie jego idealny wizerunek w mych oczach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izaB
juz nawet nie wiem czy chciałabym jeszcze z nim być... a tak tego pragnełam. chyba juz bym nie mogła. teraz odpędzam o nim mysli, nie mysle przed snem, nie marze, nie przeglądam wspólnych zdjęc. zaczynam patrzec na sytuacje z innego punktu widzenia i dobrze mi z tym! trzeba mi bylo takiego kopa w tyłek !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natia: moze tacy sa, ale nie jest wielu takich, ktorzy potrafia sie bzykac z jedna laska, ktora ich nie pociaga przez 2 miesiace....cos tam musi byc...gdyby tylko o sex chodzilo to wyrywalby sobie za kazdym razem inna, zeby miec ich zaliczonych wiecej i mic urozmaicenie...a Iza powinna chyba najwiecej wiedziec jakim on typem czlowieka jest...czy na prawde moglby bez uczuc sypiac tak dlugo z laska...nie mowie tu o wielkiej milosci na zawsze, bo tego nie da sie odkryc tak szybko... ale prawda jestm, ze dla nich najlepszym lekarstwen na zranione uczucia i bolesne rozstanie jest nowa kobieta, nowy zwiazek i nowe uczucia....jest sa prawdziwe, przetrwaja, jesli sa tylko przykrywka dla bolu i cierpienia-przemina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iza: a takie my glupie jestesmy,my kobiety, ze jesli kochamy i nawet jestesmy skrzywdzone i porzucone, to szybko wybaczamy i wpadamy w te same sidla.... mnie moj facet tez zostawil...z innych powodow...i choc teraz unosze sie duma, to tylko jak tylko go znow zobacze, wpadne mu bez zadawania pytan w ramiona....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izaB
dla mnie tez, bo po co? żeby komuś lub sobie cos udowodnic? eee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobiety, ja was czytam to mnie skręca. To w takim razie jak wytłumaczycie fakt, że moja była dziewczyna po wspólnie spędzonych ponad 2 latach juz miesiąc po rozstaniu była z innym? I co, czyżby to faceta ciężko było zrozumieć? Ja do dziś nie mogę pojąć dlaczego ona utrzymywała ze mną kontakt jeszcze przez prawie pół roku od rozstania. Nie ma co generalizować, kobiety też potrafią mocno \"dogryźć\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w związki wchodiz sie tez z samotnosci.. by nie byc samemu, bo ten człowiek czuje, ze ma w sobie tyle ciepla, umie kochac i che to dac, ale ukochanje... A czy kocha musi z kims byc troiche by to poczuc, zobaczyc. Sa rozni faceci, ci wrazliwi tacy, jak pisze:) Mj taki jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izaB
kurcze ja myślałam że mój jest idalny,taki dobry, kochający... moze własnie za bardzo kochajcy i ciepły żeby żyć w samotności. chociaż przede mną jakiś czas nie miał dziewczyny i dobrze sobie radził. nie czuje do niego żalu. opuściłam go w koncu, a on nie wiedział dlaczego...:-( śnił mi się dzisiaj. śniła mi się miłosna scenka która miała między nami miejsce, tylko tym razem to ona byla w jego ramionach,tak samo ją całował i dotykał,tak samo patrzył jak na mnie... i po co są te sny... :-( ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izaB
kochana ja łapie takie chwilowe dołki i szybko przechodzi. juz na niego nie czekam. mam duzo latania, spraw na głowie, chodze do klubu fitness (z męską siłownią, przyjemniej hehe) i 2 razy w tyg na basen. poza tym zapisałam sie na angielski. dużo zajęc, mało czasu - to moja recepta na szczescie !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja znow tesknie, chce mi sie plakac, wyc, bo nie rozumiem tego wszytskiego....Kurde, bylo dobrze juz 2 tygodnie, ale ja nie potrafie zamknac tego rozdzialo, bo nie wiem dlaczego ten zwiazek sie skonczyl....Tak, wiem, odleglosc, czas, zajecia....Ale milosc to nie telewizor i nie mozna tego tak po prostu wylaczyc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izaB
ojjj biedactwo :-( niestety nie telewizor... ja bym chetnie zmienila kanał. bo czuje sie jakbym oglądała na discovery "życie sexualne dzikich zwierząt"! "mój" tomek zaczął się udostepniać na gg jak ja wchodze. minuta, dwie i robi sie dostepny. tak jakby siedział na niewidocznym.przed wczoraj wróciłam do domu lekko podchmielona więc go zaczepiłam.tak zwyczajnie zapytałam co słychac itp. gadał i gadał! wdałam sie w rozmowe z bratem a on ciagle pytał: "rozmawiasz z kims jeszcze? jestes? juz ci sie znudziła rozmowa ze mną? " napisałam ze musze leciec, bo wychodziłam z domu. wczoraj był na dyskotece.jego lala studiuje w innym mieście. udawałam ze go nie widze, gadałam z chłopakami, az w koncu podeszłam - on usmiechniety, myslał ze tak na niego lace, a moja najlepsza kolezanka zaprosiła go na wesele! tak czułam ze on sie nie zgodzi i sie nie zgodził. grzecznie odmówił, ale zły był troche ze go namawiałam, robiłam mu reklame, wychwalałam jego taniec do niej. chyba sie zawiódł że jej na to pozwoliłam !!!! myślał że byłabym zazdrosna, nie pozwolila żadnej mu tknąć, a tu szok !! kolezanka zapytała czy ma dziewczyne, a on na to ze koleżankę. taką bliższą. spotyka sie z nia juz tyle czasu, bzykają sie i nawet nie powie ze to jego dziewczyna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izaB
jejku, myslałam że to jest juz za mną, ale nie do konca. nie podobała mu sie, a teraz sie spotykają :-( ... co z tego że niewyględna, może podchodzi do tej znajomosci jak w piosence Rubika: Choć nie masz oczu bardziej błękitnych Niż tamta miała Tamta co kiedyś dla żartów niebo w strzępy porwała Choć nie masz oczu chmurnych jak burza Pod koniec lata Ty każdym latem i każdą burzą Mojego świata Choć nie masz dłoni Jak ta co w sercu klawiszem stuka To twojej dłoni przecież dłoń moja Od zawsze szuka ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje drogie Panie, prosze nie smiejscie sie z numeru jaki dzisiaj wykrecilam ;)....podobnie jak Wy cierpie z podobnego powodu.zalezy mi na kims,nigdy nie bylismy para.spotykalismy sie.robilam rozne plany zeby wzbudzic zazdrosc itd.mamy ciagle kontakt,oczywiscie ja nie mam odwagi powiedziec mu co do niego czuje.staram sie byc dla niego super kumpela w ktorej byc moze sie zakocha;) nieraz wydawalo mi sie, ze chce byc ze mna....meczylo mnie to strasznie.zdecydowalam sie kiedys isc do SPRAWDZONEJ wrozki-od niej dowiedzialam sie ze mial dziewczyne itd, pozniej sam mi o tym powiedzial.pozniej z nia nie byl.minelo kilka miesiecy i przed wakacjami znalazl sobie dziewczyne.dzisiaj bylam u wrozki!!! i wiem od niej ze on z nia juz nie jest :) dowiedzialam sie rowniez ze on duzo o mnie mysli ale to nie bedzie moj w przyszlosci maz.i wiecie....juz nie bede zyla nadziejami.co ma byc to bedzie.po co mam sie starac, robic jakies plany skoro to i tak nie moj przyszly maz ;(...ps.mam nadzieje ze wrozka sie pomylila,duzo moich kolezanek chodzi do niej-w 90% wszystko sie sprawdza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×