Po co Wam facet ?

No i co zazdroscisz :P A ja nie chce faceta no i co ? :P

1) żeby wyrzucać szerszenie z pokoju 2) żeby pamiętać o płaceniu rachunków i o tym, gdzie one w ogóle leżą 3) żeby wymieniać żarówki w żyrandolu, do którego się boję zblizyć 4) żeby mnie trzymać za rekę, kiedy oglądam horror 5) żeby się ze mnie śmiał, kiedy boję się wampira pukającego w szybkę (po obejrzeniu horroru) 6) żeby przytulić się w nocy do czegoś ciepłego i posapującego, a mniej owłosionego od psa 7) żeby mniał na mnie kto krzyczeć, że za dużo palę 8) żeby marudził przed wizytą u moich rodziców 9) żeby było na kogo pokrzyczeć kiedy mam zły humor 10) i żeby było kogo przepraszać i z kim się godzić, kiedy już mi złość minie etc., etc., etc., i tak da capo senza fine :D

przecież do tego nie trzeba facia :D

Oczywiście, ale z facetem jest zabawniej.

Acha :D

No i widzicie, zdania są różne :) Hmmm....

Dobra powiem szczerze .Mam faceta i to cudownego a ta durna pogoda na Mazurach pchnęła mnie do pisania bzdetek .Wiem .ze razem nam jest najlepiej i w zime i latem.Wczesniej czy póżniej przekonacie sie o tym ,ale najpierw musicie spotkać takiego co to nie bedzie sensem Waszego Zycia ,ale ma byc taki co to przy nim zapomnicie o sensie życia .Pozdrawiam

Mnie sie wydaje, ze czasy sie zmieniają na korzyść. Kobieta może pracować, sama się utrzymać, nie musi rodzić, jak nie chce i nikt jej za to nie skrytykuje. A facet ? Ja wiem czy potrzebny...To raczej kwestia słabości kobiet albo strachu przed samotnością. Kobiety wychodzą za mąż, bo tak rodzina chce, albo dlatego, że nie mają pracy...Potem narzekają. Lepiej być odważną i radzić sobie w życiu bez faceta. Oczywiście przyjaźń jest wskazana, ale nie musimy odrazu pakować się w związek...

O, ładne Kaśka ;)

Ech odważna ....Nie jestem już podlotkiem a może jestem ,bo podlatuje pod pięćdziesiatke.Poczekam na Ciebie .Jak licznik wybije Ci 4 z przodu ,to może zmienisz zdania

Kaśka a gdzie takich znaleźć ? No chyba, że chodzi Ci o takiego co to daje codziennie kobiecie koba w d... i ona musi zapierbniczać dzień w dzień, chociaż gdyby była sama to by tego nie robiła i byłoby jej lepiej. Od takiego zapierniczania to faktycznie sie zapomina o sensie wszystkiego

Dlaczego tak myślisz Kaśka ?

figlareczka jestem z odzysku i przerobiłam jak sie póżniej okazało niejeden program artystyczny z tymi co to im sie wydaje ,ze bez nich nie mozna zyć i powiem szczerze,że przekonali mnie o tym ,ze bez nich najlepiej sie żyje,ale jak to górale mawiali "trafiła kosa...."

Ziuta takich tylko przez przypadek.Sama to wybierałam sobie samych utalentnionych

Kaśka ;)

Dopadło mnie wiele smutnych rzeczy w życiu co pozwoliło mi przetasować hierarchie wartości,poznałam siebie ,udowodniłam sobie sama na co mnie stać.Własciwie maiłam chyba wszystko aż tu nagla doszłam do wniosku ,że nie daje mi to satysfakcji.Wiesz to tak jest jak z czyms pieknym nie chce sie samemu oglądać niech ktoś inny taż na to patrzy i cieszy sie razem z Tobą .Radość wsamotności to nie radość

Kaśka - wiem o czym mówisz, ale mi nie chodziło o samotność, ale bardziej o pewien komfort wynikający z niezależności. Zachody słońca mam z kim podziwiać, na przyjaciół (prawdziwych) nie narzekam. Starości bardziej boję się ze względu na to, że nie chciałabym być dla nikogo z rodziny ciężarem, tak samo nie chciałabym być ciężarem dla faceta. No ale to moje zdanie.

No i raczej nie zmienię zdania ;) Wiek 40 to piękny wiek...ale jak patrzę na starzejące się mężatki czasem :O

FACECI SĄ BEEEEEEEEEEE

Ja jestem baaardzo niezależna .Mowie "na twarz to co myśle "robie to co chce (oczywiście zakładamy ,że nie robimy nic takiego co by zabolało drugą osobe bo chyba na tym to polega )śpie spokojnie ,ale jak mam problem to wiem ,że taka wielka graba mnie przygarnie .Jak masz problem stukilowy ,to we dwójke łatwiej sie go pozbyć

Noo a najgorsi to są tacy co się wymądrzają, są zarozumiali, rokazują i wydaje im się że są najlepsza okazją i czymś wspaniałym dla nas :D Paszoł Won !!! :P

i jeszcze nie miałem dziewczyny :-)

No widzisz Kaśka, a ja mam ten komfort psychiczny, że nie muszę się zastanawiać czy sprawię 'tym" albo tamtym ból facetowi. Proste. I nie bardzo bym chciała zmieniać ten stan rzeczy...

A po co Ci ona ? :D

To ja pójdę po sernik...i kawkę oczywiście ;) Też chcecie ?

Prawda jest taka, że dziś wystarczy mieć odpowiednie zaplecze finansowe i poradzić sobie można z każdym problemem + przyjaciele, rodzina. I wystarczy jeśli woli się być samą i niezależną.

Też was nie potrzebuje :P

jaki ból facetowi? nic z tego nie rozumiem..... Może to i sposób taka samoobsługa

- żeby mieć się do kogo przytulić - żeby miec oparcie w kimś i mieć na kim polegac - jest fajny sexik i pieszczotki - zawsze można razem wyjśc do knajpy, spędzić nudny wieczór A przedewszystkim można obdarzyc kogoś miłością