Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Synowka

Jak mowić do nietesciow

Polecane posty

Gość Synowka

Jestem z moim partnerem od 10 lat, mamy 2-letnia corke, ale zyjemy bez slubu i na razie nie zanosi sie na to, ze cos ma sie zmienic. Z jego rodzicami nie jestem zbyt zrzyta, wiec mimo dlugiego stazu normalne dla mnie zawsze bylo, ze mowie do nich per Pan, Pani skoro nie jestesmy malzenstwem. teaz jednak, kiedy moja corka jest coraz wieksza i czesciej bywamy u jego rodzicow dziwnie sie czyje mowiac kochanie idz do babci, a za chwile czy moze pani podac mi cukier. Nie zawsze udaje sie uzywac okreslenia babcia i w momencie kiedy mowie przy dziecku pani, pan jest to dla mnie nieprzyjemne. jego rodzice sa tradycjonalistami i uwazaja ze skoro nie ma slubu, to oni sa obcymi dla mnie ludzmi. Dla mnie to troche dziwne bo brat mojego partnera po roku znajomosci sie ozenil, jego wybranka mowi do rodzicow swojego meza mamo, tato,a ja po 10 latach Pan pani. A nie bede sie przepraszam chajtac tylko po to zeby moc do nich mowic mamo, tato.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwazarusia
i chyba musi zostac poki co tak jak jest...mi sie tak wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ToJa..
Jesteś przeciwniczką małżeństwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córunia
najprościej byłoby zapytać ;) ale zdaję sobie sprawę, że sama rozmowa na ten temat może być dość krępująca... jeśli są tradycjonalistami, to nie sądzę, żebyś mogła im mówić po imieniu... cóż, żeby nie czuć się niezręcznie w obecności córki, pozostaje chyba tylko pilnować się i używać form bezosobowych, czyli zamiast "czy mogłaby mi pani podać cukier" - "czy mogę prosić o cukier"... nic innego nie przychodzi mi do głowy, bo zwracanie się do nich "mamo", "tato" wbrew ich woli może ich tylko do Ciebie zrazić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Synowka
Staram sie uzywac form bezosobowych, ale nie zawsze wychodzi, tym bardziej ze czesto ostatnio ich widuje. Rozmowa wprost raczej nie przejdzie, nie jestem w stanie sie przelamac. Jakis czas temu miala miejsce sytuacja, ktora zniechecila mnie skutecznie do takiej rozmowy (chociaz oczywiscie nawet wczesniej nie palnowalam czegos takiego). Mama mojego partnera zadzwonila do nas i mowi dzien dobry mowi mama, wiec ja od razu podchwycilam i mowie zartem a dzien dobry mamo. Ona nie zareagowala, ale potem zrobila mala awanture mojemu "niemezowi". No i tak to dalej niestety sie toczy. Co do bycia przeciwniczka malzenstwa. Nie nie jestem, tylko jakos tak wyszlo, ze nie jestesmy malzenstwem. Chyba im dluzej jest sie razem, tym trudniej jest sie zdecydowac. (a to nie ma czasu, a to mieszkanie sie kupuje, a to w olanuje sie dziecko). Choc przyznaje czasem brakuje mi tego. Np w oficjalnych rozmowach kiedy mam niemeza przedstawic. Co mam powiedziec swojemu szefowi? to jest moj ...chlopak brzmi smiesznie, partner tropche dziwnie. A nie powiem maz, bo skoro to nie moj maz to nie bede tego okreslenia uzywac (drazni mnie, kiedy np. siostra mojego meza ktora jest ze swoim chlopakiem 2 lata uzywa okreslenia maz, tesciowa itd., dlatego ja tak nie robie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ToJa..
Czas najwyższy. Ślub kosztuje niewiele. Wesela być nie musi. Nowoczesność jest wskazana w zagrodzie. W domu liczy się tradycja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapytaj sie ich
pogadaj z nimi, 10 lat to juz jak małzenstwo co za róznica czy papierek jest czy go nie ma ? Moze sami o tym mysleli i tez im bylo dziwnie mowic do ciebie po imieniu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwracaj sie tak
matko mojego konkubina ojcze mojego konkubina nieco przydługie ale oddaje sedno :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Synowka
"matko mojego konkubina ojcze mojego konkubina"....cos w tym jest .... Co do slubu, nie zamierzam brac slubu pod presja rodziny. Od kilku lat jego rodzina notorycznie porusza ten temat, wiec dla swietego spokoju nie bede tego robic. My wiemy, ze chcemy byc razem, ze bedziemy razem i oczywiscie chcmey to uwiecznic przysiega przed Bogiem, ale nie chcemy byc popychani do tego przez osoby postronne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hero
Jestem w takiej samej sytuacji jak Ty :-) , tylko że bez dziecka, ale związek równie długi :D. U nas ta sytuacja jest rozwiązana najprościej - mówimy sobie po imieniu !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ToJa..
Przepraszam za dosadność wypowiedzi która teraz nastąpi. To może durna dupo pomyśl o swoim dziecku. Może pomyśl że nie jesteś pępkiem świata. Może wogule pomyśl... Jeszcze raz przepraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Synowka
To moze niech dziadkowie pomysla o wnuczce, a nie cyrki odstawiaja. Poza tym dla mnie wazniejsze jest to ze moje dziecko jest kochane, ze jego rodzice sie kochaja, szanuja, a nie to ze ktos jest ograniczony i dla niego wyznacznikiem uzywania pewnych tytulow jest slub.A ty kim jestes zeby takich okreslen uzywac? Do Hero....az tak tolerancyjni nie sa zeby po imieniu im mowic, ja swoja droga tez chyba zle bym sie czula.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KONKUBENTA
nie konkubin -a swoja droga- co to za slowo? :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ToJa..
Kim jestem? Dyskutantem forumowym. Wyłącz komputer i znikam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ToJA sorki za dosadną
wypowiedz: ale pojebało cie zupełnie dłupia dupo ?? co ma do zwiazku papierek ?? myslisz ze kochac sie mozna i zyc normalnie tylko z papierkiem ?? 10 lat ze soba porzezyli i są wciaz razem snujac plany na przyszłosc a ty niczym jakas stara dewota uwazasz ze papierem jest potrzebny do szczescia ? mam znajomych ktorzy bez slubu zyja ponad 120 lat ze soba maja dzieci ktore juz sa nastolatkami i sa szczesliwymi normalnymi rodzinami :O Jestes chyba jakas nienormalna tweirdzac ze papierek jest do czegos potrzebny :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to mow do nich babciu i dzadku
tak mowia nawet dzieci, kiedy juz im wlasne dzieci na swiat przyjda; powiedz np. a babcia dzisiaj zmeczona ? albo zapytajs ei czy mozesz mowoc mamo do niej, tyle lat juz jestes z ich synem, dziecko jest i sama juz nie wiesz jak sie zwracac i co oni o tym mysla. pogadac mozesz przeciez cie nie ugryza prawda ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyją ponad 20 lat *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hero
Moi również nie są zbyt tolerancyjni, ale sytuacje życiowe wymusiły na nas tę decyzję. Tak jest po prostu prościej. Mnie również próbowali zachęcić do ślubu 😡 ale nic im nie wyszło i dali spokój. Z drugiej strony dlaczego oni mówią Ci po imieniu a Ty im nie możesz ???? Przecież to może działać w dwie strony :P może wtedy zrozumieją o co chodzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hero
Ten pomysł z babcią i dziadkiem też jest niezły 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wow 120 lat bez ślubu
jestem pod wrażeniem a poważnie mówiąc czy ślub przeszkadza się kochać? bo z waszych wypowiedzi tak wynika :P Moje zdanie jest takie, jak pojawiają sie dzieci, czas na legalizację związku. Weź pod uwagę choćby sprawę dziedziczenia, jak któremuś z was coś by sie stało (tfu tfu, odpukuję w niemalowane) ale takie mamy w Polsce prawo, że bez ślubu jesteś osobą obcą i tyle :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajnie ze sie kapnelas ze juz
poprawione :O prawo sie zmienilo co do zycia w konkubinacie, a zawsze istnieje mozliwosc napisania zwyklego testamentu gdzie sporzadzajacy go moze zostawic komu chce caly swoj majatek :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wow 120 lat bez ślubu
tak, pod warunkiem, że rodzinka sie z tym pogodzi :P rodzina zawsze może wtrącic sie w sprawy spadkowe :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ToJa..
Papierek nie. Liczy się przysięga. W tym topicu doskonale widać ile warta jest t.zw. "wolność'. P.s. "Papierek" też jest tyle samo wart... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezeli testament jest spisany
i podpisany zgodnei z prawem to rodzinka moze nawet na rzesach stac i nic nie zrobi :O do ToJa nie sadzisz ze przysiege to sobie mogli juz dawno zlozyc i dlatego sa tak długo razem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hero
Kochać sie można zawsze, żadni teściowie, dziadkowie, ciotkowie itp. nie są do tego potrzebni a wręcz odwrotnie. My mamy dwie firmy, troszkę dóbr materialnych również zgromadziliśmy lecz również mamy testament i notarialne pełnomocnictwa co bardzo ułatwia życie. Czasami żyjąc w nieformalnym związku jest duż łatwiej coś załatwić w na szym kraju. Jako teoretycznie osoba samotna mam o połowę mniej formalności np.przy leasingu, czy kredytach. Pozdrawiam i życzę Ci wytrwałości i dużooo cierpliwości 🖐️🖐️🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ToJa..
Materializm wyziera z "wolnych związków". Widać??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hero
nie materializm ale proza życia.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może jest opcja mówienia po imieniu? Moja sąsiadka tak robi, żyjąc w takim samym układzie jak Wy;) I nie daj się zwieść pomarańczowym podpowiadaczom:P i ich wywodom o moralności i tradycji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anouk moze popraw ze nie wszys
cy omarańczowi moralizują, co ? albo czytasz sobie wybiórczo ? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooooooooooo
Mowic po imieniu, nie wiesz co mowisz skoro sa takimi tradycjonalistami to tym bardziej nie zgodza sie na to, zreszta widze ze ta tesciowa ma pod deklem tak jak i moja ;). A czy nie lepiej by bylo poprostu wziasc slub cywilny i byc mezem i zona, to mile moc powiedziec to moj maz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×