Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

riza

Stosunki z teściową

Polecane posty

Zastanawiam sie jak wyglądają stosunki innych młodych mężatek z ich teściowymi, bo moje strasznie. A może jakas tesciowa doradzi mi jak je poprawic? U nas przed slubem było juz baardzo źle....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ze też sie nie brzydzisz
mieć stosunki z teściową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmień temat bo ten brzmi
śmiesznie i dwuznacznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teściowa od 9 miesięcy
ja swoją synową po prostu bardzo lubię, z miesiąca na miesiąc jest mi coraz bliższa, myślę, że ona też nie widzi we mnie wroga. Często sie widzimy, plotkujemy o wszystkim i o niczym, narzekamy na naszych mężów ;) lubię też jej rodziców. W tym roku po raz kolejny jedziemy z nimi na wczasy (tzn, z rodzicami synowej) Kurcze jak to przeczytałam, to po prostu sielanka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synowa baby jagi
Temat brzmi dwuznacznie ale za to może więcej osób wejdzie tu :D Moje relacje z teściową na początku były w miarę ok, ja byłam miła, starałam się jakoś zaprzyjaźnić, ona też była miła. Potem jednak (jeszcze przed ślubem) wyszło szydło z worka.... Zaczęła mnie obrażać, moich rodziców, wtrącać się i krytykować wszystko co robię. Potrafi mi grzebać w śmieciach i "robić porządki" w kątach mieszkania, jeśli robię coś inaczej niż ona, to na pewno robię to źle. Potrafi się doczepić nawet o to, ze czajnik postawiłam nie w tą stronę co trzeba, albo że odkroiłam zbyt dużą część marchewki przy obieraniu włoszczyzny. Twierdzi, że moi rodzice są nienormalni i debile, ja jestem zerem i złapałam mojego męża tylko i wyłącznie na dziecko i dlatego, że dobra w łóżku jestem bo w niczym innym nie....Już ją kilka razy wypraszałam z mieszkania, mąż delikatnie mówiąc ją opier....lał, ale to nic nie daje....Co jakiś czas jestem na nią skazana, bo mamy dziecko i czasem ona musi z nim zostać. No i nie pozbawię dziecka kontaktów z babcią...Heh, nie mam o niej siły. Teraz ją toleruję, ale już nie staram się być miła, bo chyba tym, że starałam się taka być i próbowałam się zaprzyjaźnić, dałam sobie wejść na głowę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie tak samo, starałam sie byc miła, do czasu aż teściowa obgadała mnie do męża (wtedy jeszcze przyszłego) jak wyszłam do sąsiedniego pomieszczenia !!! A wróciłam to znowu była miła i słodka !!!! Dla mnie to przegięcie...od tamtej pory jest źle.Mimo wszystko bym chciala to jakoś naprawic, bo jednak całe zycie przed nami..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synowa baby jagi
Wiesz, jeśli to było raz, to jeszcze ok, moja ma takie okresy bycia słodką, a potem jak jej coś strezli do łba, to zaczyna swoje awantury.... Po prostu obraża, a najgorsze, że potem wydzwania do połowy rodziny i mnie obgaduje i robi z siebie wielką pokrzywdzoną, a mnie oczernia....Na dodatek kłamczucha z niej straszna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rizzka
tak to jest jak sie nie ma swojego mieszkania i sie mieszka u tesciów. Musicie sie dostosowac. A jak nie to na swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synowa baby jagi
Właśnie o to chodzi, że NIE mieszkamy z teściową... :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do RIZZKA - ale my mieszkamy oddzielnie.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rizzka
moze zbyt blisko siebie? moja mieszka o 600 km od nas i jest cudwonie jak się odwiedzamy. Jakby mieszkała po nosem to nie wime jakbym nziosła. Acczkoliwek byłaby pomocna pewnie przy dziecku. Moze nie ma co rozpaczac i cieszyć się ze jest pomoc i olewac jej gderanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rizzka
moja znajoma olała tak: tesciowa przychodziła i mówił ze brud ze sztućce mają byc w tej szufladzie a nie w tej a ona i tak swoje przekładała. Potem sie wsciekła i powiedziała ze nie ma brudu bo własnie posprzatała przed przyjściem tesciowej. Potem przekładała juz przy tesciowej te sztućce. I juz tesciowa odpusciła. Co do mnie. Moja amama mieszka pod nosem i na początku była scycja, a to kwiaty nie podlan e to tez sztucce maja byc tu , a to tam...a ja mówię ze mi tu wygodnie ze tak chcę. a ona swoje. I tez się kłóciłam wydzierałam jej widelce i wkładałam tam gdzie stałam. Wreszcie ojciec mame ochraznił ze to mój dom i mam zrobić tak jak mi wygodnie ze i tak przełoże i tak. :)]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rizzka
tez mówiła ze brudno mama ale raz czy piaty na jej przyjście wysprzątałam tak ze się swieciło i się dziwiła a jej mówię ze zawsze tak mama. Bo mam ale ona i tak zawsze się przyczepi do czegos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synowa baby jagi
Moja też się przyczepia do porządku....Kiedyś specjalnie tak wysprzątałam, że nie można było się do niczego przyczepić to wiecie co zrobiła??? Poukładała mi w kosteczkę torebki foliowe w szufladzie..:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rizzka
:D no i masz poukładane teraz:)))))))))))))0 tez czasdami układam jak jest ich stos:D a tesciowa miała zajęcie przynajmniej:D chciała by synowa mniała ładnie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synowa baby jagi
Już nie mam poukładane :P :D Ja to odebrałam jako kolejny atak.....:( Na dodatek karmi mi dziecko tym, czego jeść nie może, bo ma alergię :( Nawet pani doktor w przychodni powiedziała mi, że mi współczuje teściowej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rizzka
jakbym wiedziała ze moje dziecko ma alegrię na sok czy jajko i widziałabym ze tesciowa to daje to z krzykiem podbiegłabym i jej to wyrwała i powidziła, mama zwariowała? przeciez ona ma na to alergię. mama chce zabić i dziecko. I wyrwałabym to jedzenie jej i dziecko przytuliła:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale u mnie problemem nie jest kwestia sprzatania, bo ona ciagle do wszystkich mówi ze super gotuje, prowadze dom. Tylko drazni mnie to , że ona ciagle dzwoni po mojego męża i karze mu przyjśc na słowo i wtedy mnie obgaduje i ustala jakies sprawy, teraz on juz stanowczo jej powiedizał, że beze mnei żadnych rzeczy ustalac ni ebędzie.Ale ona i tak swoje. Albo np. teściowa składa mi zyczenia na wigilię i mówi: żebys tesciów szanowała.Ciagle do mojego męża mówi, nie daj żeby ona toba rządziła. Godzine przed końcem jego pracy zanosi mu obiadki tylko dla niego, chociaz wie ze ja gotuje dla nas dwojga.Albo np. mi moja mama nic pomóc nie moze, bo ona od razu dziwne kometarze, a ona swojej córce to nawet daje do zrobienia na obiad opanierowane juz schabowe!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rizzka
mojej znajomej tesciowa tez nosi bigosy , mrozone pierogi na miesiąc, kiełbasy a ta nie lubi tego i wywala. Tesciowe chca dobrze dla synków bo sie obwaiają ze brakuje im rarytasków. Mówi innym ze swietnie gotujesz , moze nie uwaza tak i dlatego nosi mu. A niech nosi, to nie gotuj i juz. albo powiedz jej ze ugotowałas obiad i aby codziennie nie dokarmiała syna bo wtedy twojego obiadku nie chce jesc. pogadaj z mezem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj...
Tesciowa-wrrr. Moja jest straszna! Np obraziła sie o to ze wyjechalismy na weekend pod namiot! to dopiero trzeba miec ze tak brzydko powiem nasrane w głowie! Tez na poczatku przynosiła jedzenie, obrusy itp rzeczy! jedzenie z natka, ktorej nie nawidze ale ona mysli ze sie naucze jej jesc. Obrusy leza w szafie- przydadza sie do wycierania kurzów ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rizzka
lubie obrusy, tez mama mi daje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem jedzenia
krotko uciełam mąż po pracy poszedl do niej zjadl obiadek i w domu juz niechcial jesc na drugi dzien jak przyszedl to obiadku nie bylo bo skoro je u mamusi to komu ja mam gotowac? i teraz je tylko w domu, ostatnio tesciowa mi wypomniala ze zakazalam mu u niej jesc, wiec jej powiedzialam ze jak chce gotowac to niech gotuje dla nas obojga a ja wtedy nie bede gotowala w domu, a nie ze tylko dla synka a to co ja ugotuje to mam wywalac bo on sie najadl u mamusi? nie ma, czasem jak jedzie do niej sam to przywozi jakies ciasteczka dla mnie od tesciowej, to ja jak czasem do niej jade to tez sie postaram i cos tam upieke a najgorzej mnie wkurza jej przyszly zięć ktory z nimi nie mieszka, jeszcze sie nie ozenił a rzadzi sie jak nie wiem a oni mu do dupy wlaża bez mydla kilka dni temu poszlismy tam po pracy no i tesciowa mowi ze nic nie gotowala bo byla w pracy tylko zdarzyła zrobic nalesniki, moj mąż nalesnikow nie lubi wiec nie chcial, ja tez nie, ale po chwili przyszedl ten ich przyszly zięć i wyjął z piekarnika udko kurczaka, przyszedl do pokoju i wpier...la a mąż skomentowal to krotko: dla synka nalesniki a dla zięcia ktory jeszcze nie wiadomo czy zieciem bedzie sztuka miesa, tesciowej jakby kto w twarz napluł i zaczela sie tlumaczyc, ze to zostalo z wczorajszego obiadu i takie tam.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rizzka
moze ta tesciowa chce się przypodobac zięciowi i robi wszystko by nie spłoszył się:D? niechce by jej córka była stara panną. Kazda mama na początku tak zabiega:D. ah te tesciowe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rizzka
moja tez skacze przy niedosżłym zięciu(moim facecie).:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja się zastanawiam dlaczego
wy nie walczycie z cholerami tą samą metodą? Ona wam przynosi, doradza- to wy tak samo, a co! Jak się ma do czynienia z teściową "damą" (mój ulubiony typ) to trza obrzydzić- mam dziwne insekty w mieszkaniu, karaluchy albo ki ch***j. podłubać w nosie, beknąć pierdnąć, powywijąć nożem przy małpie niby coś tłumacząc, jednym słowem zrazić małpe. Poradziłam sobie tak z teściowa małpą od siostry. Od tej pory siostra ma od niej spokój. (a i żeby nie było nie porozumień- szwagier jest też zadowolony) A moja teściowa od 3 lat jest jak na rane przyłóż- tylko 1 raz próbowała coś poprawiać u mnie w mieszkaniu- teraz jest tylko miłym (naprawdę miłym) gościem, który doradza tylko kiedy się o to poprosi. Wg. mnie są tylko dwa sposoby na złośliwe małpy - 1 być jeszcze złośliwszą małpą, 2 - szaleństwo- i to takie by się małpy bały. Jak na razie stosuje to od 5 lat z powodzeniem. :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak jest u Was z mówieniem MAMA na teściową bo ja nie mogę się przełamać........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małżonka Gargamela
u nas w rodzinie tak jest ,że mówi sie mama. Tzn "niech mam aspada", "niech mama nie robi tego ja to zrobię"., "czy mama kupiła jajka?", "a gdzie mama to widziała? ". Nie mówi się"tesciowa niech idzie juz", "niech tesciowa tego nie rusza", "niech tesc powie mamie ze nie bedzie mnie"..... nie powiedziałabym tez" mamo kupisz mi ten obraz jak zobaczysz?", tato? a dasz mi na tą sukienkę?", "tata? a gdzie ty byłes?". Dla mnie to nie dopuszczalne, nie przełamałabym sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synowa baby jagi
Jak jestem wtedy to tak robię, robię listy czeo nie wolno dawać, a ona swoje...Najgorsze, że podaje mu do jedzenia rzeczy potajemnie, kiedy mnie nie ma. Potem on jest obsypany, a ona zarzeka się, że nic mu nie dała. Dopiero jak widzi, że mały ma wysypkę, to się przyznaje, ze np dała mu czekoladę ( 3miesięcznemu maluchowi!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małżonka Gargamela
synowa baby jagi . Jezeli nie widzisz co ona daje dziecku i nie stosuje się do zasad to powiedz jej jasno ze nie bedziesz dziecka jej przynosiła bo ma zakaz jedzenie ryby a ona go karmi ryba i potem to ty latasz z nim po alergologach i dziecko cierpi. Dobitnie zaznacz czego oczekujesz. To juz nie przelewki, to dzieckoalergiczne a nie zwykłe. Cóz to za tesciowa co szkodzi dziecku? zakazałabym jej kontaktu. nikt nie przekonałby mnie bym dziecko jej zostawiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×