Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 22mnkj

co za debil wymyslil staz?

Polecane posty

Gość 22mnkj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co Cie staż? przecież nie masz obowiązku z niego korzystać chyba lepiej miec 450 i doswiadczenie w zawodzie niz znaleźć prace za 600 w mc donaldzie i zostac tam na całe zycie nikt Cie do stazu nie zmusza jak masz co innego do roboty to jeszcze lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 22mnkj
fajnie ze nie zmusza jak nie pojde do mnie UP skresli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukam chocby stazu..
tez uwazam ze to porazka!!!! ok , moge popracowac za 400 zl przez pol roku ale przewaznie pozniej zwalniają stazystow po to zeby nastepnych wziasc i dlaej nie placic ( UP placi za staze), nie po to sie meczylam tyle, skonczylam studia zeby zarazbiac mniej niz ktos za srednim wyksztalceniem, sprawe zalatwilo by to gdyby przyjmowali tych stazystow ktorzy pracowali u nich za marne 400 zl , a jest przepis ( dowiedz sie w UP bo nie pamietam dokladnie) ze firmy mają obowiązek Cie zatrudnic na okres taki jaki byl staz, a urzedy nie.. wiec lepeij zalapac sie do jakiejs firmy ( niezaleznie od tego co skonczylas.. - to tez jest chore, ucze sie kilka lat a pozniej na stazu moje obowizaki nie maja nic wspolnego z tym czego sie uczylam, na dodatek czesto maja najwiecej wspolnego z wykorzystywaniem.. moja siostra ( ale ona ma srednie tylko byla na stazu w recepcji hotelu a do jej obowiazkow czesto nalezalo latac po miescie i roznosic poczte, nakladac na telerze zarcie gosciom hotelowym lub sprzatac ich pokoje ( przypominam - w recepcji pracowala...) lub dla kierowniczki przynosic obiady z fastfoodow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zależy z której strony na to patrzycie skończyłam studia i byłam na rozmowach kwalifikacyjnych, ale brak doswiadczenia od razu mnie skreslał :( uparłam się na staż w PUPie, ale ponieważ proponowali mi staże w zawodach które mi nie odpowiadały, odmawiałam, argumentując to tym, że po studiach na nic mi staz jako kucharka :P, kazali mi napisac oświadczenie, że interesuje mnie tylko staż związany z zawodem nikt mnie nie skreslił za odmowę, ponieważ w ich mniemaniu była to uzasadniona przyczyna niepodjęcia stażu w końcu załatwiłam sprawe tak, ze sama poszukam pracodawcy, który mnie przyjmie, załatwie wszystko a PUP mi sfinansuje i to jest chyba najlepsza droga dostałam staż na 5 miesięcy, jesli byłoby to sześć miesięcy i więcej to tylko pod warunkiem, ze pracodawca dalej by mnie zatrudnił, ale ponieważ szukałam stażu w w budzetówce , więc wiadomo jak krucho z etatami- kierownik od razu powiedziała, że po stażu raczej mnie nie zatrudni bo nie ma takiej mozliwości ale staż dla mnie osobiście był cennym doswiadczeniem, bo robiłam to co powinnam i nabyłam spore doświadczenie zawodowe, stwierdziłam nawet że te 5 miesięcy stażu dały mi więcej niż 5 lat studiów, efektem tego teraz jestem bardziej pewna, że zawód który wybrałam jest dla mnie i że dobrze się w nim czuję, jestem bardziej pewna siebie i własnych umiejętności po stazu szybciutko znalazłam pracę w zawodzie:) jednak co doświadczenie to doswiadczenie:) fakt, że 461 zł miesięcznie to nie majatek, ale przy pomocy rodziców, którzy dali mi dach nad głową jakoś przetrwałam :) więc z tymi stażami nie jest tak źle :) pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w zasadzie to nigdy niezastanawialam sie nad stazem... fakt za pół roku kończe studia licencjackie i moze fajnie by było zn iego skorzystać, bo doswiadczenie itd, a z drugiej strony dlaczego nie mialabym spróbowac wyjechać znalexc pracy za granicą.... niewiem... Polska to dziwny kraj... a co zrobie za pół roku to się okaże za pół roku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 22mnkj .......
jak cie skresla? Gdybys sie nie cisnela/cisnal to by cie nie przyjmowali na staz. Mnie sie pytali czy takie a takie cos mi odpowiada. Mowilam nie. To nie dziekuje i zapraszam ponownie. I tak do czassu az sobie wybralam.Teraz przynajmniej mnie do innej pracy chca. Bez doswiadczenia w biurze bym nie miala szans na robote.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EryK__
Mam raczej nie najlpesza opinię o stażach, moi znajomi przedsiębiorcy uznają je za najlepszy sposób wydowjenia pracownika, gdyz nic mu nie płacą, a pracownika mają. Ostatnio nawet spotkałem się z opinią, że należy ograniczać zatrudnienie, gdyż można korzystać ze stażystów. Najrosądniej byłoby stosować staż wraz z przymusem zatrudnienia - pracownika później. Znam pewnego przedsiebiorcę, który zatrudnia 50 osób (hahaha) 10 na etacie i 40 na stażach. Wyzysk jest tam niemiłosierny, biedni młodzi ludzie pracują, po 10-12 godzin za w sumie psie pieniądze. Na zakończenie dodam, że oczywiście przedsiębiorca co jakiś czas dokonuje rotacji pracowników i ciagle "zatrudnia nowych". Przedsiębiorca zaś ciągle dostaje nagrody od samorządów dla dobrego pracodawcy (starosta i przewodniczacy rady to jego kumple). Paranoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w urzedzie pracy, który przyznał mi staż, ograniczali ilość stażystów w danej firmie, żeby uniknąć takich sytuacji rocznie jeden, dwóch stazystów w firmie i ani grama więcej :D to tez jakies rozwiązanie zresztą czesto po stażach urząd pyta o opinię stazystę- jak było na stazu itp., wiec mozna paskudnych wyzyskiwaczy podkablować, to PUP może więcej im stazystów nie posle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma przymusu odrabiania stażu - to jedno. stażysta jest ciągle osoba bezrobotną (odnotowuje się w up i pobiera tam stypendium). stażyści przyjmowani są bardzo chętnie bo jak wspomniano wcześniej pracodawca nie ponisi żadnych kosztów a ma pracowników którzy robią zazwyczaj rzeczy podstawowe którymi etetowi pracownicy nie chcą sobie nawet zawracać głowy. nie spotkałam się jeszcze z sytuacją aby stażyście zaproponowano pracę w miejscu gzie odbywał staż - taka jest prawda. jest to dobre dla osób które nie mają z sobą co zrobić, mieszkają nioedaleko miejsca gdzie odbywają staż (nie tracą na dojazdy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znam trzy osoby, które dostały pracę po stażu, choc pracodawca nie miał obowiazku ich zatrudnić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyzzxc
Zatrudnilismy 3 z 6 osob bedacych u nas na stazu. Wszyscy byli po studiach Ci ktorym zalezalo i chcieli sie uczyc zosatali po zakonczeniu umowy z PUP pozostalym podziekowalismy reprezentowali przerost formy nad trescia. Mam odmienne zdanie niz przedmowcy uwazam ze staze sa jak najbardziej wskazane. Zastanawia mnei roszczeniowe podejscie osob z wyzszym wyksztalceniem - sam fakt ich ukonczenia ma byc antidotum na bolaczki na rynku pracy ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość talbardzozlanasiebie
a ja musialam sie wykreslic z bezrobocia-dzs sie rejestrowalam i wyrejestrowalam-bo powiedziala, ze jak nie wezme stazu to pa k....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pamiętam jak byłam
na praktyce w dziale księgowości w urzędzie. Jednym z moich codziennych obowiązków było łażenie do sklepu i kupowanie różnych pierdół typu: ciepłe bułeczki, gorący kubek... dla paniuś z całego działu. Jedna mi kazała zanieść kliszę do wywołania swoich prywatnych zdjęć lub buty do szewca. Paranoja. Najbardziej mnie rozwaliło jak wysłała mnie do pobliskiego sklepu po... kadzidełka lawendowe, bo miała taki kaprys. Acha i jeszcze bardziej mnie rozwaliło jak kazała mi czyścić klawiature do kompa. Rzadko mnie uczyły nowych rzeczy związanych z księgowością. Zazwyczaj dostawałam do roboty coś bardzo prostego i jałowego. Po prostu uznały że skoro nie zostaję tam na conajmniej pół roku to nie warto poświęcać mi czasu na uczenie mnie tych wszystkich rzeczy, którymi one się zajmowały. W sumie nauczyłam się tam niewiele, bo można powiedzieć, że nie dopuszczały mnie tak naprawdę do swojej pracy. Nie tłumaczyły co akurat robią. Bardzo musiałam się dopominać o jakiekolwiek zajęcie. No ale to nie był staż tylko praktyka w ramach studiów. Może gdybym była na stażu to traktowałyby mnie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dasd
Ja byłam na stazu i po stazu zatrudniono mnie:) Prawda jest tak ze osoba bez zadnego doswiadczenia nie ma zadnych szans na zatrudnienie. Nie rozumiem tych co narzekają. I co z tego ze pracownik jakis poprosił mnie zebym poszła cos kupic na miasto??????? Mogłam w tym czasie sobie swoje sprawy załatwiac. Serdecznie wspołczuje takie podejscia "co za debil wymyslił staz". Byłam na stazu sprawdziłam sie i przyjeto mnie do pracy. Teraz sama mam pod soba stazystów i jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahahehehehheehhee
ludzie może opiszemy największe absurdy jakie musieliśmy robić na praktykach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dasd
Masz pod sobą stażystów. To teraz odpowiedz mi czy każdego z nich zatrudniacie po odbyciu stażu ? Przyznaj otwarcie, że pewnie byłaś jedną z bardzo nieliczych które zatrudniali i które miały zajebistego farta. Twój pogląd wynika tylko i wyłącznie z tego że miałaś szczęście i Cię przyjeli zaraz po odbyciu stażu. Gdyby tak nie było pewnie inaczej byś śpiewała bo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Mnie, mimo że się bardzo starałam, nie zatrudnili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no mnie też nie zatrudnili, a jestem zadowolona, fakt faktem, od razu wiedziałam że nie ma szans na zatrudnienie z powodu braku etatów, ale co się nauczyłam to moje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aminokwas
wyzysk!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madziuleczka*
DO:SZUKAM CHOCBY STAZU: MOJA KOLEZZZZZANKA TEZ TAK MIALA>STAZ BIUROWY A CHODZILA NA ZAKUPY,SPRZATALA PO IMPREZACH W KLUBIE,POCZTA.....A W BIURZE TO CHYBA TYLKO RAZ ROBILA JAKAS LISTE NA KOMPIE:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madziuleczka*
HEHE 450 TO DLA WAS MALO...NO BO TAK JEST! ALE POMYSLCIE JAK WYKORZYSTUJA PRAKTYKANTOW! I TO NIE POL RPKU ALE OD 2 DO 4! A PLACA OKOLO 30 ZL ZA MIESIAC! TO DOPIERO MAJA ZYSK!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukam chocby stazu..
ja tez mialam praktyki ale nic mi nie placili, nawet 30 zl , uczylam w szkole ( jak caly etat) przez caly miesiac - raz w podstawowce, rok pozniej caly wrzesien w gimnazujm, ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goska601
Też tak kiedyś myślałam. Miałam staż w administracji i myślałam, że w życiu mnie nie przyjmną ( byłam wtedy na pierwszym roku studiów zaocznych ). Przez pół roku zapieprzałam 8 h i czasami brałam pracę do domu. Ale opłaciło się, bo kiedy znalazł się wolny etat to do mnie zadzwonili ( po ok. 8 m-cach po stażu - pamiętali o mnie ) czy jestem nadal zainteresowana. Nawet nie miałam rozmowy kwalifikacyjnej , już nie muwiąc o konkurencji. Opłacał się tak harować i zostawić po sobie dobre wrażenie. Obecnie pracuję już 3 lata i jest bardzo zadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RER
Są staże i staże. Za "moich" czasów jeszcze nie było takich stażów z UP. Samemu się szło do wybranej firmy, najlepiej w wakacje, i proponowało w charakterze stażysty. Bezpłatnie i bez żadnej nadziei na zatrudnienie potem, ale z kolei wybór należał do nas. A że w dodatku "instytucja" stażysty UP jeszcze nie istniała, to nie istniał też problem latania po bułeczki dla etatowych pracowników :) Zaliczyłam dwa takie bezpłatne staże, jeden z nich w redakcji damskiego pisma. Nie dość, że bardzo to miło wspominam, to jeszcze dzięki tamtym kontaktom dostałam potem pracę w pokrewnej branży. Ale fakt, że staże są dobre tylko na samym początku drogi zawodowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No coz mialam podobne podejscie \"co za debil...\" Dostałam staz na 5 m-cy o czym poinformowali mnie na samym koncu ja bylam pewna ze to tylko 3 m-ce tyle mialy moje kolezanki. No ale jak juz wszystko byloz ałatwione stweirdziłam ze odrobie to jakos pocieszałam sie ze bede miala co wpisac w cv zdobede jakies doswiadczenie. Najgorsze ze pracowalam 8 godz a nie bylo mnie 11, nie dostalam niestety w miejscu zamieszkania ani nawet w jakims wiekszych miescie znajdujacym sie kolo mojej miejscowosci a tak posrodku w jakies dziurze gdzie dojazd jest fatalny. Zwrotu kosztow na poczatku tez nie dostałam ale to juz inna sprawa. Staz jest w biurze i rzeczywiscie zdobywam doswiadczenie. Jestem asystentka specjalisty dzialu handlowego u iczywiscie ze odrabiam najgorsza robote przedtswiam dane a on tylko rozmawia z klientami. Nie jest to moze zwiqzane z moim wyksztalceniem jestem na drugim roku studiów ekonomicznych i nijak nie ma to nic wspolnego z bankowoscia ale przeciez nie jest powiedziane ze mam pracowac w swoim zawodzie przynajmniej teraz. Najlepsze jest to ze chca mnie zostawic. A ja sie zastanawiam.. Nie wiem ile mi zaproponuja.. Mysle ze nie wiecej niz 800 netto ztego przejezdze 150zł tylko dojazd mnie wykancza. Teraz jeszcze spoko mam weekendy wolne ale od pazdziernika znow szkola i tak 12 dni zapier.. non stop i dopiero wolne. Ehh ale bylabym nie rozsadna jakbym nie przyjela tej propozycji. Dodam ze w firmie zostaly przyjete 3 osoby po odbyciu stazu ja bede czwarta w ciagu dwoch lat. A tak na marginesie o co moge spytac podczas rozmowy o warunkach przyjecia? Urlop to raczej mi przysluguje z miejsca 20 dni bo szkola sie wlicza zgadza sie? Chodzi mi o szkole srednia z dyplomem technika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goska601 - uważaj na ortografię. muwiąc???? A w sprawie uczęszczania na staż. Nie oszukujmy się - staż teoretycznie ma być po to, żeby ludzie się czegoś nauczyli przez te 6 miesięcy i mogli zdobyć jakieś prawdziwe kwalifikacje do wykonywania później zawodu. A prawda jest ponura - parzenie kawy, latanie po mieście, chodzenie na pocztę, robienie zakupów szefowej itd... Ja nie twierdzę, że zawsze się to tak odbywa. Tam gdzie rzeczywiście każą ci coś robić, często pracy jest po prostu za dużo i każdy wysługuje się stażystami. Szczerze mówiąc o wiele więcej nauczyłam się na bezpłatnych praktykach w miejscach, które mnie interesowały. A UP bardzo często ma w swojej ofercie miejsca nieatrakcyjne, w których nie ma potem szans na zatrudnienie. Sama jestem świeżo upieczoną absolwentką (już widzę te komentarze, że się nie znam...). Nie musiałam iść na staż. Zaoferowano mi pracę. Tzn. przeszłam proces rekrutacyjny - asystentka zarządu - wiecie ile mi zaoferowano? 1600 zł brutto - czyli ok 1100 na rękę. Odmówiłam. Nie utrzymam się za takie pieniądze sama. A co dopiero za 450 zł?? Przecież to jakaś farsa. Ludzie odbywający staże zmuszeni są nadal mieszkać z rodzicami lub być na utrzymaniu kogoś innego. I kiedy to ma się zmienić? Przecież, gdybym przyjęła tamtą pracę to rodzice musieliby mi nadal pomagać. A nie o to w tym wszystkim chodzi. Rozwiązanie? Wyjechać. Ci co znają język i nie boją się nowych wyzwań - wyjeżdżają. I nie dziwi mnie to. Nie mówię tutaj o pracy kelnerki czy sprzątaczki. Ale staż można również robić za granicą za ok 600-1000 euro/mc. Przy kosztach utrzymania rzędu 300 euro pokój +jedzenie można spokojnie wyżyć, zaoszczędzić, nauczyć się czegoś a potem zdecydować co robić dalej...Wolę takie rozwiązanie niż \"zmuszanie\" do pracy (lub leserowania) za 450 zł/mc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samochodownia
staz to porazka za 450zl a pracujesz za dwoch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salaman
tez uwazam to za pomylke jak szlo sie samemu pracowac za darmo to przynajmniej pracodawca wiedizal ze chcesz sie czegos nauczyc a jak ci kaza z UP to tylko cie wykorzystuja a pracownicy siedza i obgryzaja paznokcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moja koleżanka dostała staż biurze komendy policji.. obiecano jej ze postarają sie ja zatrzymać na stałe ale komendant główny stwierdził że nie ma pieniędzy na nowy etat i skończył się staż i jest bezrobotna...problem jest taki że jak idzie na rozmowe kwalifikacyjną do jakiejs firmy pierwsze pytanie to czemu jej nie zostawili na stałe...i kiedy ona mówi że nie było etatów to nikt jej nie wierzy i tak kończy sie rozmowa.uważają że skoro jej nie zostawili to znaczy że sie do roboty nie nadaje staże to jest jedno wielkie gówno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FDSF
NIKT WAS NIE ZMUSZA DO ODBYWANIA STAZU!!!! LUDZIE RECE OPADAJA JAK WAS CZYTAM. NAJLEPIEJ JEST SIEDZIEC I NARZEKAĆ. CIESZCIE SIE ZE SĄ STAZE BO BYSCIE W ZYCIU NIE PODJELI ZADNEJ PRACY BEZ DOŚWIADCZENIA. KAZDA OFERTA JAK WPŁYWA DO UP WYMAGA TEGO BY BYŁO JAKIES DOSWIADCZENIE ZAWODOWE. PRACODAWCY NIE CHCĄ ZATRUDNIAC LUDZI BEZ DOSWIADCZENIA TAKA JEST PRAWDA. NA STAZU MACIE MOZLIWOSC DOŚWIADCZENIE ZDOBYC, KTORE UŁATWI WAM POSZUKIWANIE PRACY. CZEGO WY OCZEKUJECIE? LUDZIE Z DOŚWIADCZENIEM ZAWODOWYM I FAJNYMI KWALIFIKACJAMI MAJĄ WIELKIE PROBLEMY ZE ZNALEZIENIEM PRACY. A WY CO MACIE DO ZAOFEROWANIA PROSTO PO SZKOLE???? JEST JESZCZE PODOBNA FORMA DO STAZU 'PRZYGOTOWANIE ZAWODOWE' GDZIE MAJĄ MOZLIWOSC LUDZIE STARSI Z TEGO SKORZYSTAC. ZA TAKIE SAME PSIE GROSZE JAK NA STAZU. I WIECIE CO? ONI BARDZO CHETNIE Z TEGO KORZYSTAJĄ. MAJĄ TAK SAMO JAK WY TE 450ZŁ, ALE MIEC 450ZŁ A NIE MIEC TO JEST RÓZNICA. JA ROZUMIEM ZE LEPIEJ JEST JEDNAK SIEDZIEC DO GORY DUPĄ W DOMU I CIĄGNĄĆ KASE OD RODZICÓW TERAZ MOZE OBRAZE KOGOS, ALE WYBACZCIE...JAK WIDZE ZE KTOS SIE NIE NADAJE DO PRACY (TEZ MAMY STAZYSTÓW) TO PO PROSTU BOJE SIE POWIERZYC MU COS ODPOWIEDZIALNEGO DO ZROBIENIA I TEZ WOLE WYSŁAC GO DO SKLEPU PO BUŁKI. PS. U NAS 70% STAZYSTÓW PODEJMUJE POTEM ZATRUDNIENIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×