Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dajcie sobie spokoj

PRZESTANCIE wyplakiwac po krotko trwajacym zwiazku!!!

Polecane posty

Gość dajcie sobie spokoj

kiedy czytam temat za tematem ze rzucil lub rzucila mnie po 3miesiacach po roku itd i CHCE sie ZABIC,placze,nie wiem co mam ze soba robic,zycie mi sie skonczylo ,to ja nie wiem czy to sa ludzie dorosli czy dzieci w piaskownicy,przeciez poczatki zwiazku to jest bardzo mocne zauroczenie...dlugoletnie zwiazki to jest juz cos...sama wiem po sobie,silna i czasem juz doswiadczona milosc jest budowana przez lata...mozecie na mnie naskoczyc,ale i tez ostatnio mialam klotnie z kuzynem w domu bo on zeni sie po 1,5roku,ja jestem ze swoim partnerem ponad 8 lat,nie zdecydowalismy sie jeszcze na slub i moj kuzyn mi zarzucil ze ja swojego partnera nie kocham a on swoja ukochana tak i juz bez siebie zyc nie moga i dlatego biora slub...a ja to nazywam Gowniana miloscia...bo to nie jest milosc,widza sie raz na dwa tygodnie i madrza sie ze miedzy nimi jest silne uczucie...CO ZA BZDURY!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kim ty jesteś załozycielko
że oceniasz uczucie między nieznanymi ci ludżmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajcie sobie spokoj
jestem kim jestem...nie wierze w 3miesieczna milosc...nie dla mnie te bajki...zreszta kazdy mADRY CZLOWIEK WIE ZE JEST TO ZAUROCZENIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak se pisze
do dajcie sobie spokój: spodziewasz się jakiegoś pomnika za to że kogoś kochasz w ten nie inny sposób i że już osiem lat? może chcesz miana guru kochających, wyznaczającego co to miłość, kto może ją czuć a kto nie, i że prawdziwą to znasz tylko ty? idź lecz swoje problemy emocjonalne gdzie indziej, to naprawdę nie twojego kuzyna wina że ty nie decydujesz się na małżeństwo, ani ludzi z tego forum, tylko twoja osobista sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam pary, które pobrały się po paru miesiącach znajomości i są wspaniałymi małżeństwami od wielu lat. Mam też koleżankę, która wzięła ślub po 6 latach związku i jej małżeństwo nie wytrzymało nawet roku. Tyle na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak se pisze
znam zauroczenia trwające wiele miesięcy które nie weszły w inną fazę i miłości które zaczęły się nagle, bez zauroczenia, nawet bez zakochania, pełne, trwające do końca życia :) "a kim ty jesteś załozycielko że oceniasz uczucie między nieznanymi ci ludżmi?", dlatego to jest świetny komentarz i już nikt nie musiałby nic dodawać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poiuytrew
8 lat i nie macie slubu?hehe niezle lepsze sa te zwiazki ktore trwaja krócej, i jest slub, niz takie długie 10 letnie, któe koncza sie rozstaniem : i pozniejszym tłumaczeniem: bo to bylo PRZYZWYCZAJENIE :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moi rodzice poznali sie w lutym a pod koniec lipca sie juz zareczyli i w grudniu byl slub. sa szczesliwym malzenstwem od prawie 20 lat. i pewnie to jest \"gowniana milosc\" prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popieram \"tak se pisze\" w pełnej rozciągłości. Wypisywanie głupot na temat znaczenia miłości i terminu jej ważności jest spowodowane albo naiwnością albo pychą albo kompletnym ignoranctwem. Poza tym takie rzeczy piszą ludzie którzy ,(moim skromnym zdaniem) pojęcia nie mają na temat ludzkiej psychiki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamforka
Droga autorko topicu :o Nawet nie wiesz, jak wkurzają mnie osoby, które muszą zawsze wetknąć swoje 3 grosze w życie innych, szczęśliwych ludzi. Pewnie jesteś dumna jak paw, że twój związek trwa już ponad 8 lat i uważasz, że każdy kto ma krótszy staż jest gorszy od Ciebie :o Pomyśl, że nie każdy ma to szczęście poznać swoją drugą połówkę w wieku 16, 18 czy 20 lat. A co z tymi, którzy poznali się i pokochali w wielu 30 lat? Mają czekać do 40, aż się w końcu sobą znudzą i każdy pójdzie w swoją stronę? Moja rada: zajmij się swoim życiem. Skoro partner przez 8 lat nie poprosił Cię o rękę to pewnie wygodnie mu tak jak jest i już tego nie zrobi. A Ciebie zżera zazdrość, że inne biorą ślub i są szczęśliwe już po 1,5 roku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smiac mi sie chce co wy tutaj piszecie,naskoczyliscie na dziewczyne...dajcie spokoj ludzie,oczywiscie ze sa wyjatki ,ze ludzie sa ze soba szczesliwi po slubie i nie chodzili dlugo razem,ale nie przesadzajcie ze wszystko jest wspaniale,a zreszta skad wiecie ile autorka ma lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak se pisze
una mujer bonita, nasze wypowiedzi zostały sprowokowane napastliwym tonem autorki, w tym określaniem niektórych miłości bzdurnymi i gównianymi (jeśli trwają półtora roku) i jej kategorycznymi tekstami na temat cudzych uczu to oczywiste absurdy i nic dziwnego że spotkały się z krytyką jeśli ktoś chełpi się tym jak na kogoś naskoczył i próbuje dalej krytykowaC innych - jak autorka - może się spodziewaC riposty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hkfjh
oj Boże Boże..... to , ze autorka dość autrytarnie się wypowiada na temat , co jest miłością , a co nie jest , to jedno , ale nie wymyślajcie głupich teorii , że zazdrosci pannom młodym , bo sama nidgy nią nie będzie , skąd w ogóle takie wnioski ? Sama jestem po slubie , ale trudno mnie było nazwac panna młodą , bo ani kiecki nie miałam , ani żadnej imprezy nie było - bo NIE CHCIAŁAm. Nie każda baba marzy całe życie o zostaniu "królewną" na jedną noc . Pewnie zaraz usłyszę , że jestem biedna i zazdroszczeinnym wesela i sukienki slubnej. Ale mam to w dupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hkfjh
Ale co do płakania po związku , autorko , mój pierwszy zwiazek trwał niecaly rok - ale nigdy później po rozstaniu nie było mi tak przykro i nie cierpiałam tak bardzo jak wtedy. I nic tu nie ma do rzeczy , jak zaawansowany był zwiazek , jak dojrzały. Cierpi sie i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak se pisze
ale zobacz jak ona syczy nienawiścią - przynajmniej to wynika z jej własnej wypowiedzi - w tym nawet do kuzyna, podważa to co ten ktoś mówi, twierdzi że on nie może kochac i za wcześnie na ślub bo nie odczekał ośmiu lat jak ona... no albo debilizm, albo objaw poważnych zaburzeń emocjonalnych jestem w związku od kilku lat, bez ślubu, jest mi dobrze i jakoś nie czuję potrzeby atakowania innych czy wyrokowania kto co czuje i po jakim czasie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak se pisze
hkfjh, widzę że dopiero później przeczytałaś uważniej te bzdury z pierwszego postu ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hkfjh
zgadzam sie , chodziło mi tylko o kwestię zazdrosci o slub - bo nie sądze , żeby to był jej motyw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko co kreci
a tak zreszta to,moze i malzestwa trwaja po 1 roku chodzenia czy po krotszym okresie,ale czy sa szczesliwe??? mysle ze co 3 para nie jest zadowolona z wyboru,ludzie sa ze soba z przyzwyczajenia,nie sa wystarczajaco silni zeby odejsc...sa kochankowie, kochanki,to chyba mowi za wszystko,wiec ludzie nie naskakujcie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hkfjh
nie , przeczytałam wszystko , tylko nie lubię , kiedy się miesza miłość ze slubem , jakby to było nierozłączne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Raven_
Do założycielki wątku: kobieto, to Ty wypisujesz bzdury. Tutaj nie ma co generalizować, bo nie ma żadnej reguły. Mam znajomych, którzy pobrali się po 5 miesiącach znajomości i żyją ze sobą szczęśliwie już 4 lata, a znam też takich, którzy są ze sobą 8 lat, czekają na niewiadomo co i ich związek się chyli ku upadkowi. I jak to się ma do tego co piszesz? NIJAK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajcie sobie spokoj
slub? a komu mam zazdroscic??? jestem mloda,mieszkamy razem,wiec jestesmy juz prawie jak malzenstwo,a co do kuzyna? nie znacie jego sytuacji wiec wole bez glupich komentarzy,nie lubie kiedy ktos mi zarzuca ze ja nie kocham bo nie mam slubu,a on niby ze kocha,...moze i mozna kochac wiedzac o czlowieku 20%...ja tak nie potrafie,i wcale nie jestem zawistna i najgorsza jaka mnie nazwaliscie,inne zdanie do miliona osob i od razu kamienie leca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hkfjh
"dajcie sobie spokoj" , bo nie masz takiej mocy , żeby ocenić siłe zwiazku tylko na podstawie czasu jego trwania; ani intensywności uczuc; tylko o to nam chodzi ślub tu nie ma nic do rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hkfjh
masz racje , ze po dwóch latach zwiazku przy widywaniu się raz na 2 tygodnie jest się raczej w fazie zakochania , a nie dojrzałej miłości - ale temat jest nie o gotowości do zawarcia zwiazku małżeńskiego , tylko o płakaniu po związku - chyba że inaczej chciałas go zatytułować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajcie sobie spokoj
zaczelam inaczej temat a skonczylo sie na czyms innym,i tak nie powinniscie mnie kamieniowac,okej wiec niech bedzie o gotowosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hkfjh
Poza tym te lata mogą służyć jedynie poznaniu partnera na tyle , żeby byc pewnym , że jego charakter sie dobrze poznało i nie ma cech , których by sie nie zniosło. Ale oprocz dopasowania charakterów wazna jest też gotowość do kompromisów , pogoda ducha i chęć ciągniecia dalej tego wózka. Jesli tego zabraknie , to przy większym zawirowaniu losowym może sie okazać , że to dopasowanie nie wystarczyło. Nie ma reguły na stałosć związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hkfjh
OK No to moim zdaniem ślub po półtora roku w takich okolicznościach (raz na 2 tygodnie , niemieszkanie razem) jest dosć ryzykowny , bo partnera się nie do końca poznało i nie można było się do końca przekonać , czy nie wypłynie z niego cos , czego absolutnie nie tolerujemy. Co nie znaczy , że nie może sie udać. Jest tylko pewne ryzyko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hkfjh
Ze swoim meżem byłam właśnie półtora roku zanim się pobralismy , ale praktycznie od początku zwiazku mieszkalismy razem. I od slubu nie odkryłam u niego żadnych nowych , paskudnych cech :) Wydaje mi sie , że znaliśmy sie wystarczajaco długo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajcie sobie spokoj
mowilam juz wczesniej ze sa wyjatki i tyle...mimo wszystko jestem za dluzszym spotykaniem sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to trzeba było tak napisać
i nie wdawać się w oceny i autorytarne stwierdzenia co jest uczuciem a co nie,namawiam do zaznajomienia się się z tematyką komunikacji międzyludzkiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×