Czy byłas zmuszona kaidys uderzyć swojego faceta w mordeczke?

Bo zachowal sie np. w jakis bardzo chamski sposob i juz nie moglas powstrzymac nerwow

albo jakiegokolwiek innego

ja walnęłam mojego z liścia dwa razy - jak wycofał się ze ślubu z jakiegoś błahego powodu. Wstydu się najadłam przed rodziną i przyjaciółmi..

zeby nie walnac jakiegos zboczenca na ulicy, kiedy przechodzil blisko mnie zlapal mnie za piers:( ja naprawde nie jestem za takimi metodami, ale niektorzy faceci potrafia sie zachowa jak swinie

moj maz podpadl mi okropnie i sam powiedzial, ze jak Ci ulzy to strzel mnie w twarz. Bylam strasznie zla i dostal ze trzy razy, pozniej musial isc do chirurga i zrobic przeswietlenie (dodam, ze jestem drobnej budowy). Na szczescie kosci byly cale ale bol utrzymywal sie przez dwa tygodnie. Nabral do mnie szacunku a ja zdecydowalam ze go nigdy wiecej nie uderze :p

w mordeczke? :o to Ty chyba kota masz a nie faceta :o

komara miał na policzku- kazał zabić- wiec zabiłam :D potem długo mi wypominał że próbowałam nie tylko komara zlikwidować :D i hasła "żeby baba mnie biła?!"

Bo w morde to tak brzydko brzmi:) ja naprawde nie lubie bic mezczyzn chyba ze jestem zmuszona:)

tak uderzylam mojego bylego wiele razy ,a to dlatego ,ze nie wytrzymywalam z nim psychicznie :) teraz mam chlopaka z ktorym jestem taki sam czas i nigdy mi sie nie zdazrzylo go uderzyc w twarz ,nawet sobie tego nie wyobrazam ! a wiec, wiele zalezy :)

ja tak mialam ale odwrotnie on mnie uderzyl bo nie mogl wytrzymac nerwow

I owszem! Jak mnie kiedyś klepnął w tyłek z całej siły, to nie wytrzymałam i trzasnęłam go w pysk. Bolałao i mnie i jego :)

i to nawet dwa razy. Przepraszam trzy. Jak pracowałam w knajpie i ch...j mi robił "bałagan", raz klienta mojej firmy, bo na forum złapał mnie za cycki, więc dostał( na szczęście sa u nas kamery i mogłabym ewentualnie udowodnić że to zrobił) . Teraz z daleka mi się kłania, bo boi się podejść na wyciągnięcie ręki. I raz kolesiowi który zaczepił mnie w sklepie. Raz dostał ostrzerzenie, powtórzł i był strzał. Cholera, chyba jestem zaczepna :-)

sorki za błędy