biedny facet i bogata dziewczyna...-taki związek ma szanse?jak myslicie!

Oliwke znam od małego razem bawilismy sie w piaskownicy urocza blondynka tak ja własnie zapamietałem , zapamietałem bo musiała sie wyprowadzic...Mieszkalismy razem na wsi jej rodzice wyprowadzili sie kiedy mielismy po 14 lat.Oliwia pojechała do Krakowa a ja zostałem.Mineło 10 lat i nagle w moim zyciu pojawia sie ona.Przyjechała do dziadkow.Pierwsza reakcja ; piekna blondynka o długich nogach i przede wszystkim przyszła pani doktor,odrazu skresliłem jakiekolwiek sznase ale odezwała sie do mnie!! przez te 2 tyg było niesamowicie noc za nocą ale ktoregos nia po prostu zniknęła i zostawiła tylko kartke\"nie wiem czy to sie uda, czy to ma sens ale tak bardzo cie kocham...\" co robic? myslicie ze taki zwiazek przetrwa? jej rodzice podobno do domu przyjmuja ludzi tylko i wyłacznie bogatych:/ z tego co słyszałem to jej matka mowiła \"nasza oliwka wyjdzie tylko za lekarza reszta wiesniakow niech spada\" podobno kiedys do niej startował jakis sklepikarz chyba nawet nie bylo mu dane zapukac do drzwi...:/

"bogata dziewczyna a biedny chłopak"- jak najbardziej taki związek ma szansę, ale pod warunkiem, ze chłopak jest ambitny i chce cos w zyciu osiągnać , no i nie dzieli ich duza różnica w wykształceniu. Bo wazniejszy jest zblizony poziom intelektualny od statusu materialnego.Ludzi musi cos łączyć, co innego wakacyjne zauroczenie, co innego codzienność. Musi cos jeszcze poza nocami łączyć.

eee gupoooty i tyle