Dzidzius to moje marzenie...niestety jednostronne.

Tak bardzo chcialabym byc w ciazy, problem w tym ze wiatropylna nie jestem a moj maz nie chce teraz dziecka, za kazdym razem jest tak ostrozny ze az cholera mnie bierze, czy Wasi faceci tez sie tak zachowuja? Czy tylko moj tak panikuje?

wiele pytan sie nasuwa po ile macie lat? jakie warunki finansowe? mieszkaniowe? jestescie długo razem? perspektywy na przyszłosc? boi sie bo tak "o"czy ma podstawy do tego? nie chce dziecka bezpodstawnie? faceci boja sie odpowiedzialnosci za mało napisałas zeby moc cokolwiek stwierdzic zawsze mozna brac poprawki na okolicznosci

mimi mi, mamy 25 i 27, finansowo calkiem ok, razem 3 l z hakiem, mieszkamy poza PL, wynajmujemy, ale jest ok, on twierdzi ze nalezy sie ustawic, chodzi o wiecej i wiecej kasy:( a najlepszy jest tekst jak bedzie to bedzie...a jak do cholery ma byc jak on tak bardzo uwaza?

ciazki temat w takim razie twoj mezczyzna boi sie odpowiedzialnosci ale tu tylko rozmowa miedzy wami moze cos pomoc i wyjasnic.......

Jeśli Cię kocha i myśli o Tobie poważnie powinien się liczyc z Twoimi potrzebami. Porozmawiaj z nim szczerze i otwarcie.

tu nawet placz nie pomaga... kocham go bardzo i on mnie tez, mimi mi moze masz racje, ze on sie boi i nie chce sie do tego przyznac:( Inka brak mi juz argumentow, on mowi jestesmy mlodzi, zadbajmy o nasza przyszlosc, zeby bylo tak ze nasz dzidzius bedzie mial wszystko czego zapragnie.....:(((

tylko kwestia czego sie boi odpowiedzialnosci? za ciebie? za dziecko? sorki ze zapytam-w sumie to nie ma wiekszego znaczenia -ale-jestescie w formalnym zwiazku??

Smutna sprawa współczuję Ci......

racja -pisałas ze to maz

nigdy wczesniej nie rozmawialiscie o dzieciach?

moze tu chodzi o jakies jego przezycia z dziecinstwa np?

nie przepraszaj, to zaden sekret, boi sie wielu rzeczy, po pierwsze tego ze jak bede w ciazy to bede chciala wrocic do Polski, a wcale tak nie jest, on na to ze ja tylko teraz tak mowie, czasem nadmieni czy zdaje sobie sprawe jak zmieni sie moje cialo, podaje przyklad kolezanki ktora na prawde bardzo, bardzo przytyla, zrobilam mu o to awanturke i powiedzialam ze to normalne, to zaraz przepraszal, ale co siedzi mu w glowie nie zgadne, mowi ze moze strace prace a przeciez jest tak fajna (fakt fajna i najlepsza jaka mialam tu do tej pory ale to nie najwazniejsze!), co tam jeszcze, bralam tabsy anty i palilam papierochy, no ale od roku nie biore i kilka mies nie pale...jak ja mam z nim rozmawiac? i to dobijajace, jak bedzie to bedzie...

bardzo smutna, ile razy ja juz beczlam to szok...ale nie dociera

moj tez mowił ze jak bedzie to bedzie ale nam nie wychodziło przez 2 lata wiec mysle ze to było pewnego rodzaju usprawiedliwienie ze w razie czego jakby ktores z nas nie mogło miec dzieci to nic takiego sie nie dzieje -ale u was to nie to

rozmawialismy o dzieciach, mowil ze chce itd, ale jak ja bardzo zaczelam chciec to lubil ale czyjes dzieci, chociaz sama nie wiem, mamy kilku znajomych z dziecmi i jak wrocimy do domu lub oni od nas wyjda to nie raz uslysze alez niegrzeczne, bla, bla, bla i nie pomaga moje to kwestia wychowania.

a moze on po rpstu nie chce miec dzieci, dziecko to nie jest potrzeba kobiety, ktora acet musi zaspokoic jak kocha, dziecko jest tak samo kobiety jak i mezczyzny, i do tego dziecko to nie zarty, sami chyba wiecie

wydaje mi sie ze tylko rozmowa moze cos wyjasnic postaraj sie aby przedstawił ci swoje argumenty sensowne!!!! bo to ze przytyjesz-to zaden argument z praca rowniez tym bardziej ze jakos sobie radzicie finansowo moze problem tkwi gdzies głebiej?

nam nie ma co wyjsc bo jest cholernie ostrozny jak juz pisalam, naczytalam sie wlasnie ze czasami jest bardzo ciezko zajsc w ciaze, i ze sa problemy...a jak ktores z nas je ma to nawet nie mam szans sie dowiedziec bo prob zero. mimi mi ale udalo sie tak?

- ze utyjesz....:O myślę, że on nie dorósł jeszcze do tego i już poza tym...hm- być może nie widzi w tobie matki swoich dzieci a fajną laskę ....rozum to jak chcesz

za kilkanascie dni rozwiazanie:)

do kocia tragedia, tez tak uwazam ze obie strony powinny tego bardzo chciec, mowi ze chce miec dziedzi, byc tata, ale nie teraz i kropka, jak pytam kiedy? odpowiedz brzmi kiedys...i zaczynam wyc i peplac pod nosem ze mnie nie kocha, nie rozumie i takie tam

mimi mi gratuluje!!! ale super, chlopczyk czy dziewczynka?

w jakich okolicznościach wzięliście ślub? obydwoje tego naprawdę chcieliście? nie wiem- zawsze myślałam że skoro ludzie pobierają się to dlatego, ze chcą założyć rodzinę...czyli mieć dzieci. Na co tu czekać? W końcu jesteście już małżeństwem....nie jesteście jakoś szczególnie młodzi, bez przesady...

Stosujecie metodę przerywaną- dobrze zrozumiałam?? My też uważaliśmy, a mimo to wpadłam, bo metoda przerywana to żadna metoda, więc dziwię się, że przez 3 lata jeszcze nie zaliczyliście wpadki.

ma byc synek moze Twoj maz boi sie ze zostanie odtracony jak urodzi sie dziecko? nie chce dzielic miłosci miedzy was dwoje? tu moze byc naprawde bardzo duzo przyczyn ktore musicie sami omowic wazne zeby to była SPOKOJNA rozmowa wiem ze moze byc Ci trudno zachowac spokoj ale sprobuj powodzenia

mialam to samo..rozstalismy sie, odszedl..

jetsem

sorki ze tak dlugo, dopiero doczlapalam sie z pracy , nie mialam szans zeby napisac ze wychodze, dzieki dziewczyny za dobre slowa

to prawda przerywany, ale dop jak rzucilam tabsy, wczesniej na maxa, a tabl dobrze dzialaly,

zaraz wroce tylko cos zjemy