Uszczerbki na zdrowiu do jakich doprowadziły tabletki anty...

halo???

witam. podziele sie moimi przeżyciami. Majac lat 19zaczęłam brać Diane 35, brałam przez 3 lata. Trądzik sie zmniejszył, ale - przytyłam, byłam nerwowa, miałam bóle głowy i stany depresyjne. Oczywiscie dopiero teraz zdaje sobie sprawe ze to przez tabletki, przedtem nie wiedzialam. Po odstawieniu zaczelam starania o dziecko. Na poczatku nie mialam okresu, potem co 3 miesiace, potem 2 razy mialam wywolywany, po tym 2 wywolanym razie udalo mi sie szczesliwie zajsc w ciaze. Po porodzie dluuugo karmilam piersia wiec zdecydowalam sie na zastrzyki z Depo-Provera. Nie zdawałam sobie sprawy co robię... przytylam jak KROWA, wpadłam w niezłą deprechę, miałam wstret do seksu, a miesiączkę dostałam dopiero 2,5 roku po porodzie, okolo rok po odstawieniu zastrzyków... Dopiero teraz czyli po 5 latach od porodu miesiączki w miare mi sie uregulowały... Co prawda niedawno chcialam znowu zaczac sie faszerowac hormonami ale w pore sie wycofalam - w polowie 1 opakowania Yasmine... Jestem ogolnie zniechecona do hormonalnej antykoncepcji...

a mnie przeraza to ze wasi partnerzy \"zmuszaja\" was do tego - brania tabletek anty..... dlaczego to robicie?? jak oni mogliby jesc jakies tabletki anty na zatrzymacie spermatogenzey albo jakies inne unieszkodliwainie plemnikow zaloze sie ze zaden by sie nie zgodzil.....

nie mowie do wszystkich, ale pojawil sie tu post ze jadena pani chce odstawic antyki ale maz robi o to \"wojny\" zrob to dla siebie i odstaw jak tak czujesz

Do Natia: no to kochana mialas szczescie ,tez bym tak chciala.....' Do Asix78: Matko Boska kobieto faktycznie sporo przeszlas......zlego....widzisz u mnie tez wszystko zaczelo sie od Diane na tradzik....a jak w miedzyczasie zrobilam sobie 3 misiace przerwy to z okresem mialam straszne problemy.......no i wtedy poszlam na latwizne i siegnelam znow po tabsy....dlatego zajebiscie sie boje bo wiem ze raczej problemy bede na bank,no ale pozyjemy zobaczymy....i pamietaj kochana badz twarda i nie bierz juz nigdy tego swinstwa...pozdrawiam Do Anussska:zgadzam sie z Toba calkowicie...w koncu to nasz organizm i nasze pozniej problemy....moj facet wrecz mnie namawial zebym odstawila tabletki...ale u mnie to bylo co innego bo przez nie wogole zesmy sie nie kochali...teraz czuje ze pomalu wszystko wraca do normy...moze to tez troche autosugestia ale co by nie bylo wazne ze dziala:)dziweczyny jak chcecie rzucic to niepatrzcie sie na nikogo tylko do kosza z tym swinstwem...pozdrowionka

ja swjego bezskutecznie namawiam zeby mi pozwolil je \"jesc\", bo studia itd, a to najpewniejsza metoda. Jestem pod opieka endokrynologa calyczas (problemy z hormonami wlasnie) i ciesze sie, ze moj M. ma takie podejscie, ze to moje zdrowie, a ono jest najwazniejsze. Nie zgadza sie na ta metode antykonc. Czy Wy pozolilybyscie zeby Wasi partnerzy faszerowali sie czyms, co tak ingeruje w ludzki org/nature??Ja nie moglabym patrzec na to i nigdy bym nie chciala...nie pozowlila.

Tak Natia szybko wróciła do normy ale ja jestem juz 5 miesięcy po odstawieniu i dopiero teraz dostałam okres mniej wiecej w terminie 30 d.c, wcześniej były cyrki, wywoływałam luteiną. dziewczyny macie racje, ale decyzja o tabletkach to bardzo indywidualna sprawa, mi tabletki pozwoliły przetwać bez stresu studia i z tego jestem zadowolona że nie miałam żadnych dziwnych historii, schiz i nerwów, teraz kiedy odstawiłam pojawiły sie problemy ale takie z którymi można sobie poradzić, czy żałuje że brałam tabletki? nie, nie żałuje, jak to w życiu \"coś jest za coś\". Też zauważyłam że tym forum pojawiają się wypowiedzi kobiet, które pieszą \"bo mój nie zgadza sie na prezerwatywy\" dla mnie to jest jakiś absurd, faceci są niesamowitymi egoistami a kobiety często na to pozwalają. W moim związku nie było z tym problemu, owszem mąż przyzwyczaił się do \"dobrego\" ale kiedy przyszedł czas na odstawienie to nie robił żadnym wymówek, w ogóle to nie było problemeu. Nie wiem czy kiedyś wróce do tabletek, może wtedy kiedy urodzę dziecko i nie bede planowała następnego...ale na ten czas postanowilam ze robię napewno kilkuletnią przerwę. Pozdrowka:)

spadek libido, duszności i waga.......już nie biorę....teraz za to jestem w ciągłym stresie:/

masz racje Ejmi!!niektorzy faceci to istni egoisci....moja kolezanka zaczela lykac tabsy bo jej facet wlasnie nie chcial sie kochac z prezerwartywa a bala sie kochac bez niczego wiec poszla mu na reke i zaczela brac choc nie byla 100% pewna ze chce w to wchodzic.U mnie byla inna sytuacja bo ja zaczelam sie hormonami leczyc na tradzik a pozniej to juzu bylo i dla mnie wygodne.Ale przyszedl czas ze tabletki przestaly mi byc potrzebne ze wzgledu na to ze po prostu nie uprawialismy seksu ale ze wzgledu na cere nie przestawalam lykac.....mielismy ogromne kryzysy, nasz zwiazek wisial nie raz na wlosku....on mi tlumaczyl zebym to rzucia a ja balam sie pogorszenia cery...dopiero czytajac topiki wlasnie podobne do tych, gdzie czytalam jakie spustoszenie tabletki robia w organizmie, postanowilam sie od nich uwolnic.Teraz jestem szczesliwa i ja i moj facet...czekam tylko z niecierpliwoscia na wzrost mojego libido i juz bede wpelni szczesliwa....a no i moglaby mi sie jeszcze polepszyc troche cera....:)