Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bezdzietna_27

Upierdliwi teściowie - ciągle namawiają nas na dziecko

Polecane posty

Gość Bezdzietna_27

A my jeszcze nie chcemy! Jestesmy rok po ślubie i na razie chcemy cieszyć się sobą, chodzić z przyjacióółmi do knajpek i do kina, wyjeżdżać tylko we dwójkę na wakacje. Czekamy z dzidziusiem, bo na razie chcemy się wyszaleć, a przecież jak urodzi się dziecko, to trochę się wszystko zmieni. Tylko, że teściowie namawiają nas na dziecko. Już nawet nie chce mi się do nih jeździć, bo ciągle słyszę: akiedy dziecko? Mój mąż i ja staramy się odpowiadac spokojnie, że nie teraz i że sami zdecydujemy, kiedy, a o fakcie dokonanym ich powiadomimy, ale jak grochem o ścianę. Co zrobić? Czy przestać do nich jeździć, czy zacząc być mniej uprzejmą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy to takie dziwne
ze starsi ludzie chcą sie doczekac wnuka zeby zdążyc sie nim nacieszyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale masz problem
powiedz ze to nie ich sprawa i zeby sie odczepili i wiecej nie wspominali o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lpoqqazzxzxzx
no niestety nietaktownosc w takich sytuacjach bywa zaskakująca. A prawda jest taka, ze sami kiedys mogli decydowac ile dzieci chca i kiedy, a teraz taką decyzję podejmuja inni. Bo to oni beda ponosili konsekwencje takiej decyzji, jak tesciowie chca sie "pobawic" dzieckiem niech sie zgłosza jako wolontariusze do Domu Małego Dziecka. Podopieszczają dzieciaki , które juz sa na swiecie i tego potrzebują i wszystkim będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezdzietna_27
No właśnie to jest problem, bo oni są bardzo mili, ale nie chcę za każdym razem wysłuchiwac tej mantry. W końcu kto będzie wychowywał dziecko? Niby teściowie obiecywali pomagać nam w opiece, ale wolę na to nie liczyć, bo w końcu rodzice są od wychowywania, a babcia czy dziadek moga od czasu do czasu posiedzieć z dzieckiem przez parę godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lpoqqazzxzxzx
wiesz dla mnie jest to dziwne, sama amam córkę 19 lat , jest jedynaczką, ale nie wyobrazam sobie, abym mogłą na nią wywierac kiedys presję. Jak będzie chciała, to mozemy o tym kiedys porozmawiać, moge wyrazic swoje zdanie, ale presji n a jakkąkolwiek decyzję nie będe wywierac. Był czass, ze to ja decydowałam o swoim macierzynstwie, i wtedy mogąłm decydowac, teraz to juz nie jest moja srefa wpływów i dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przymknij oko na to
Fakt ciągłe nagadywania moga byc niewygodne ale co sie dziwisz oni sa starsi maja mniej zajęć więc chętnie pobawili by wnuka. Przymknij oko sama kiedyś będziesz swoje dzieci nagabywać taki urok dziadkow ;) że rozpieszczają wnuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lpoqqazzxzxzx
to pewnie dziwna jestem, bo mnie tak pozatym rzeczywiście nie pociągają małe dzieci. Mam 42 lata nie czuje się starszą osobą, mam prace, i wiele zainteresowan poza nia. Wolę wyjsc z męzem do teatru, na kolację, czy wpqasc do znajomych, jak "bawic " sie dzieckiem. Gdyby" cos" oczywiście zawsze p[omogę córce, bo bardzo ją kocham, ale prawde mówiąc nie teskinie do tego wcale, a wcale, i nie sądze, aby w najblizszym czasie to się zmieniło. Ale tak czy siak, to rodzice powinni decydowac o przyjsciu n a swiat swojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzzzz
Podaj im dowolnie zmyślony termin, np. za 3 lata. Mimo upływu czasu odpowiadaj zawsze to samo. Kiedyś wreszcie zauważą, że na głupie pytanie głupia - choć taktowna - odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małgorzata_
Moi teściowie tą swoją wieczną upierdliwością sprawiają, że czuję niechęć do całej tej instytucji małżeństwa. Przecież prócz mojego męża, a swojego syna mają jeszcze dwie córki, obie są żonate, czemu ich się nie czepiają, że jeszcze nie mają dzieci, tylko nas. Rozumiem, że mój mąż jest ich ukochanym synkiem, ale to ich trucie o dziecko jest czasem męczące. Ponadto już od początku naszego małżeństwa powtarzałam, że będziemy mieli tylko jedno dziecko. Im to oczywiście też przeszkadza. Zdaniem moich teściów idealna żona to: matka, opiekunka, kucharka, sprzątaczka, ale przede wszystkim MATKA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszukujaca_25
Bo ty jesteś zoną syna i to w tobie mają nadzieje na przerkazanie nazwiska dalej...dzieci córek przeciez bedą nazywac sie inaczej...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie stresuj sie
ja tez tak mialam. upierdliwa tesciowa. za kazdym razem jak nas widziala to klepala ze ona chche wnuka poki ma sile sie nim zajac. a my tez chcielismy najpierw tak jak wy. stalo sie inaczej po pol roku bylam w ciazy i tesciowa powiedziala ze jest w szoku ze bedzie babcia! w szoku to bylam ja jak to uslyszalam. ale teraz nie zaluje dzieciak odchowany i moge zajac sie soba a dzieckiem dziadkowie. a tesciowa wogole nas nie odwiedza. i tyle. olej tesciow oni niech sobie pogadaja, a wy robcie po swojemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja nie toleruję bab, które nie urodzą przynajmniej jednego dziecka Nie po to rodzice włozyli tyle pieniędzy i trudu, żebyś teraz nie spelniła podstawowego obowiązku mężatki :O Ja z takich osób się śmieję :D Uważam je za gorsze od siebie :O Za stara jesteś na zabawy, kon by się uśmiał :D I ten twój mąż jakis bimbający na wszystko, niepowazny :o Obustronne opóźnienie w rozwoju, ot co :o :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klara....
ja miałam podobnie jestem już dosyć długo z chłopakiem i przyszli teściowie strasznie podaniali nas do małżeństwa i dziecka. Stało się to już uciążliwe bo nie było o niczym innym mowy. Do tego stopnia dali się we znaki, że odechciało mi się małżeństwa, dziecka i wszystkiego (a jeszcze kilka lat temu chciałam być żoną i matką ale nie chciałam żeby wszystko było tak "na szybko" i wolałam stabilizacji, spokoju i dopiero potem rodzina)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klara....
dla mnie to chore kiedy ktoś próbuje się mieszać w czyjes życie i coś wymuszać.... W moim przypadku teściowie przez swoje gadanie duuużo popsuli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipocunction
o chyba normalne. U mnie bylo tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fjsklfjsdjgdkg
moja macica ma sie świetnie a Twoja? to kiedys było na forum bezdzietnych z wyboru, serio nie rozumiem jak ktoś sie wtrąca w posiadanie dzieci przez innych, jedni je chca inni nie, inni chcą a nie mogą a są ciagle srubowani pytaniami przez otoczenie A kiedy bobasek? A na co czkeacie? Mnie męczyli pytaniami kiedy drugie powiedzialam ze wcale i kiedy oni planują kolejne dziecko? --- i sie skończyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja sadze ze...
grzecznie ale stanowczo powinnas powiedziec ze ciagle pytanie i naleganie nie przyspeiczy a tylko opozni decyzje o dziecku. Wiec jesli chca wnuka, niech cierpliwie czekaja az bedziecie na to gotowi. Rodzice musza dac swoim dzieciom szanse na przezycie wlasnego zycia tak jak sami chca. A bycie dziadkiem i babcia - owszem przyjemne ale nie jest na liscie obowiazkow w stosunku do rodzicow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie stresuj sie
ale sobie przypomnialam ze moja bratowa ma jeszzce gorzej. bo jej mama kupowala jej ubranka dla dziecka i wymyslila imiona i do tego ciagle gadanie. a okazalo sie, ze jak juz sie wzieli do pracy, ze nie moga od kilku lat. to jest dopiero stres. posiadanie dzieci to nie jest przymus. jedni moga niechcec, inni moga nie moc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marchewka z groszkiem 26a
Mam to samo, w każdej rozmowie z nimi dominuje jeden temat, kiedy dziecko. Mam 26 lat od 2 lat jestem mężatką, męża znam od 3. Na początku ogólne oburzenie o to, że ślub za szybko a przecież jeszcze studia, że pewnie w ciąży jestem albo za chwilę zajdę i sobie nie poradzimy. Studia skończyliśmy, oboje mamy pracę mieszkamy sami. Rok temu zaczęły się delikatne aluzje na temat ciąży, które dziś przybrały formę niemal wymuszenia. Na tego typu zaczepki zawsze odpowiadam jedno, za jakiś czas. Ostatnio podczesać wizyty u teściów teściowa i jej matka zaciągnęły mnie do pokoju i podarowały śpiochy, odpowiedziałam, że nie są przecież potrzebne. Usłyszałam, że najwyższy czas na dziecko, że nie mam się wygłupiać, że po to się za mąż wychodzi by dziecko mieć. Przez godzinę usłyszałam tyle złotych rad co robić by w ciążę szybko zajść, co jeść nawet jak się ubierać w jakiej pozycji seks uprawiać, że jakiegokolwiek posiadania dziecka odechciało mi się definitywnie. Babcia mojego męża stwierdziła, że ona sobie dłuższego czekania na wnuka nie życzy, bo jest już tak stara a chciałby dożyć ujrzenia prawnuka. Doszło nawet do tego, że zadzwoniła do mojego męża i kazała mu spalić moje tabletki anty. Ta kobieta jest wg mnie chora psychicznie. Mój mąż to oczywiście jedynak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak można tak namawiać kogoś na dziecko. To chore. Nie wiem czy zdecyduje się kiedyś na dziecko. Od ciągłego słuchania o ciąży już wątpię w instytucje małżeństwa i nie wiem czy nie rozejdę się z mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto powiedział, że każdy po ślubie MUSI mieć dziecko? Ja z mężem na przykład wzięliśmy ślub tylko i wyłącznie dla wygody "formalnej" a nie po to żeby mieć dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak ja chce a Tesciowe zabraniaja?? To co zrobic?? :( Mam 33lata 9lat mieszkamy razem 7 po slubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 2 tesciowe:( matke jego i sostre Matki ktora jest sama i sie w nas wtraca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A u mnie tak: ja chcę, mąż nie może, teściowa myśli, że oboje marzymy o dziecku a nam nie wychodzi, i ma świeczki w oczach jak 5 raz nam pod choinką życzy, żeby się rodzina powiększyła. Dobiegamy 40stki, i już mi skóra cierpnie, że jak już uda nam się zostać rodzicami, to każdy będzie mówił - egoiści, babcia z dziadkiem itp. Ciężkie życie. (6 lat po ślubie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×