Obalam mit o tzw. polskich imonach

Na różnych topikach o imionach kiedy tylko ktoś wychyla się np. z imieniem Oskar od razu pojawia się tabun orędowników tzw. "polskich" imion. Ludzie, pogrzebcie trochę w necie, a dowiecie się, że większość tych popularnych w Polsce imion wcale nie ma polskich korzeni. A właściwie słowiańskich, bo chyba te imiona należałoby uznać za "polskie." Czyli mamy do wyboru naprawdę niewiele... Oto kilka przykładów imion słowiańskich (wybrałam najbardziej znośne w dzisiejszych czasach): - męskie: Bogdan, Bogumił, Jaromir, Jarosław, Mieszko, Miłosz, Przemysław, Radosław, Wojciech - żeńskie: Bogna, Milena A teraz inne: - Celtyckie: Artur, Ewelina, Iwona - Germańskie: Franciszek, Karol, Konrad, Robert, Ryszard, Kinga, Karolina, Olga - Greckie: Andrzej, Damian, Filip, Grzegorz, Jacek, Piotr Agnieszka, Barbara, Katarzyna, Weronika - Semickie: Adam, Bartłomiej, Dawid, Gabriel, Jan, Jakub, Maciej, Tomasz, Anna, Elżbieta, Ewa, Joanna, Maria, Zuzanna

I jeszcze jedno - uważam za bardzo dobry pomysł nadawanie imion międzynarodowych. Skąd wiecie gdzie będziecie mieszkać w przyszłości, czy nie będzie konieczna przeprowadzka do innego kraju? Warto o tym też pomyśleć przy nadawaniu imion dzieciom.

akurat nie zgodze - mieszkam w anglii i skoro tutaj sa wstanie sie nauczyc wszystkich imion hinduskich, pakistanskich, afrykanskich (a niektore to prawdziwe lamance jezykowe) to nie rozumiem dlaczego nie moga sie nauczyc naszych...

Widzisz różnicę między rezerwacją a bookowaniem? Consultungiem a konsultacjami, collegem a kolegium albo uniwersytetem, kobietą interesu a businesswoman? Jest ona taka sama, jak między Wiktorią i Virginią, Anielą i Angeliką, Agnieszką i Ines. Ogromne połacie naszego słownictwa pochodzą z łaciny, niemieckiego, czeskiego, włoskiego, francuskiego i angielskiego. Tyle tylko, że sa słowa (i imiona) przejęte bardzo dawno temu i zakorzenione w jezyku, których obcośc dawno osłuchała się nam do stopnia swoijskości. I są słowa-dziwolągi, słowa -snobizmy i kicze, no i są Julity, Isaury, Nikole, Sebastiany i Keviny. Myślę, że pojęcie \"polskie imiona\" nalezy traktować jak skrót myslowy. Te, które w języku mają tradycję i brzmią natutalnie.

??

Równie dobrze można założyć, ze to dziecko zostanie w Polsce, pójdzie na polonistykę i napisze doktorat pt "Moda językowa a zdrowy rozsądek". Autor: Andżelina Owca.

od patyka

To wszystko prawda, co napisałyście. Obcokrajowcy mogą nauczyć się polskich imion, chodzi tylko o to, żeby dziecko dobrze czuło się ze swoim imieniem i nie było wytykane palcami. Zakładając ten topik nawiązałam do osób, które strasznie burzą się np. jak słyszą imię Sara czy Diana, a Zuzanna jest już dla nich ok i "typowo polskie." Fakt, jest wiele imion "osłuchanych", ale i wiele rzadkich, a ładnych, niekoniecznie kiczowatych i jestem za tym, żeby weszły do naszego języka.

mmmmmm ja Ciebie popieram w 100%

z tą opinią mmmmmmm!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Zapomniałaś dodać że są to imiona POCHODZENIA celtyckiego czy też innego.Więc zastanów się co piszesz. Np:Denis to nic innego tylko Daniel. Albo Alice,tak będziesz wołała na swoją córkę????????????????????? Ja na pewno zostanę przy Alicja.

Zreszta byly badania ( także w kafe przytoczone),ze pretensjonalne imiona wybierane sa przez ludzi z "nizin". ktorzy w ten sposob lokuja swoje marzenia o lepszej przyszlosci dla swoich dzieci. I fakt.

Olga germańskie??????? Zlituj się kobieto. To wschodniosłowiańskie imię.

Też mnie to czasem wkurza. Ktoś chce nazwać córeczkę Nicole, Angelika, albo Amelia, to od razu znajdą się takie które wyskoczą z tekstem: Tyle pięknych imion mamy w Polsce, czemu karzesz dziecko i nie chcesz córeczki nazwać Katarzyna, Magdalena, Karolina. Te imiona są tak obrzydliwie popularne, że aż ich nadawanie traci sens. To samo z chłopcami, od dzieciństwa marzyłam, że nazwę synka Allan, to dwie stare upierdliwe ciotki wiecznie trują mi głowę, że tak nie wypada, że syn, zwłaszcza pierworodny powinien otrzymac polskie imię: Roman, Bartosz, Jakub, żeby one chociaż polskie były:P

Edyta Górniak nazwała synka Allan, Kasia Stankiewicz nazwała synka Fryderyk, Ania Samusionek nazwała córkę Angelika, a żadna z wymienionych pań nie pochodzi z nizin społecznych. Poza tym znam wiele ludzi, którzy żyją bez pracy, wiodą zwyczajny żywot i dzieci też nazwali zwyczajnie: Małgorzata, Anna, Stanisław, Karol. Znam też wielu bogatych, którzy udziwniają np: Nicole, Fabienne, Jessica, Xawier, Ksawery. I z tego co zauważyłam, to biedniejsi, niższa warstwa wybiera proste, polskie imiona. A bogacze udziwniają.

górniak już nie jest w tych nizinach, ale z nich pochodzi. samusionek natomiast zachowuje się (razem z mężem) tak, że do wyzyn społecznych też jej nikt nie zaliczy. wyższa warstwa społeczna, to nie bogaci(sic!) jak np. wiśniewscy. rozróżniaj nowobogackich od inteligencji tego kraju.

Do mmmmmm: jasne! Np. Benita Brzuchalska

ma w polsce tradycję