pomocy

a wiec tak chciałbym usłyszec jakies porady w stosunku co do mojego związku bo mnie rzuciła . A wiec tak bylismy rok ,wszytko fajnie wygladąło , mielsmy wsolne tematy, kontakt był zajebisty, ale czesto sie kłocilismy o jakies pierdoły. rozstawalismy sie chyba ze 4 razy ale jakos wracalismy do siebie . Chciałbym byc z nią bo ją kocham i poprostu ma poukładane w głowie od a do z . Teraz jakies 3 tyg. temu rzuciła mnie ,starałem sie, kupiłem 40 róz i jej dałem,wysyłałem listy i naprawde sie interesowałem i jakos zaczeło sie układac az do pewnoego dnia gdzie pokłucilsmy sie o jakąs tam pierdołe ,nieodzywała sie do mnie jak bylismy tego dnia na ognisku i kazała mi "spierdalac" i takie tam wyzwiska i nagle poszła w długa , poszedłem za nią z kumplem . Ale nic nie powiedziała i tak poprostu poszła... , mam takie pytanie jak moge ją odzyskac,co najlepiej napisac z esem , do kiedy moze sie denerwowac a kiedy jej toi przejdzie,myslałem zeby jej wysłac kwiaty pocztą kwiatową, macie jakies sprawdzone sposoby???

uuuu biedaczku,masz nielada problem,nie zazdroszczę

?

wez ją olej ,nie jest ciebie warta,jesli teraz cie nie szanuje to pozniej to sie nie zmieni

ja 23 ona 22

to ona w dodatku jest nie powazna nie daj sie traktowac jak śmiec musisz z nac swoją wartosc

ale wsumie tu nie chodzi o szanowanie bo ja tez nie byłem swiety

nie miesci mi sie to w głowie "spierdalaj" tak sie nie mowi do osoby ktora sie kocha

oj ja znam swoją wartosc ale ja nie chce konczyc tylko potrzebuje jakis pomocy jak odzyskac bo wsumie kobiety mają podobne gusty

a jestes pewien ze ta miłosc nie jest tylko z twojej strony?

tego jestem pewien , ona jest teraz zła i niewiem jak ją udobruchac

co my mamy Ci tu radzic? Nie wiadomo jaki Ty jestes. Przyjrzyj sie dokladnie sam sobie - moze jest cos w Twoim zachowaniu co ja rani a dla Ciebie jest nie wazne? Poza tym: liczy sie szczera spokojna rozmowa. Spytaj sie jej co powoduje u niej takie zachowaniae itp.

fakt porozmawiam z nia na spokojnie lae wsumie nie wiem kiedy bo ona nie chce narazie sie ze mną widziec.pewno syt. musi sie uspokic

sama tez mialam kiedys Macka, ktory potwornie mnie wkurw... i nie wiedzial dlaczego.

i to nie raz - swoim zachowaniem

moze to był mój sobowtór :)

:D jak sobie o nim przypomne...brrrrr

tak bywa czasami ale prosze o rady jak mozna