Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczyna mnie to wkurzać

jestem macochą, czy muszę zabierać pasierbicę na wakacje?

Polecane posty

Gość słodka marchewka30
dzięki ZUZKA za poparcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lampka12
Pojawił się tu problem "robienia" za dziecko itp. To, że Wy to robicie, a nie ojcowie , to nie jest wina dzieci. To dorośli czegoś nie dogadali. Ja nie robię prawie nic. Oczywiście jak gotuję to dla wszystkich, ze zmywaniem to już różnie-czasami ja, czasami nie. Jedyne "ograniczenie' to dla mnie brak swobody w wyrażaniu czułośći do partnera bo jest to trochę dla mnie krepujące ... Czy we właściwą stronę kierujecie swoje żale?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lampka12
Byc może się mylę, ale myślę, że u podstawy problemu leży to, że czasami kiedy kobieta wie , że ma "przyjąć" dziecko swojego mężczyzny bardzo się stara. Może za bardzo. Daje wszystko i często sama wyrywa się do zastepowania w obowiązkach ojca. Może z nadzieją na wspaniałe stosunki z jego dziećmi w najbliższej przyszłości. Ale dzieci nie musząl ubić drugiej żony swojego taty , naprawdę nie muszą. I nagle kobieta robi się zła i rozczarowana, bo w międyczasie jej partner przyzwyczaił się do tego, że ona odwala robotę a dzieci nic a nic jej nie polubiły. Ja wyszłam z założenia, że ani ja nie muszę lubić jego dzieci ani one nie muszą lubić mnie. Obie strony muszą szanować podstawowe prawa drugiej strony. A wysiłek "zajmowania" się dziećmi spoczywa na ich ojcu. A my sobie gadamy albo nie, razem jemy czy idziemy do kina. Owsem zdarzyło mie się usłyszeć, że wybrałam beznadziejny film (to akurat chyba prawda była) albo, że nie będą jadły makaronu bo nie lubią (nie muszą, zjadły sobie kanapki)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pasierbica
lampa, powystrzelaj dzieci męża, bedziesz miała spokój. bo myć za nie naczynia to przeciez juz szczyt!!! rozumiem, że za swoich gości też nie zmywasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jennyy
pasierbica.....jak ktos jest gościem to niech zachowuje sie jak gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzka 34
Za moje pasierbice nawet własna mam nie myje!!!Mi korona z głowy nie spadnie jak pozmywam za wszystkich ale oczekuje pomocy ze strony dzieci od czasu do czasu i zeby chociaż przynosiły do kuchni brudne naczynia a nie zostawiały w pokojach.To tak wiele?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lampka12
Pasierbico - proponuję, żebys dokładnie przeczytała wszystkie moje wypowiedzi a potem mi ubliżała. Nie zamierzam wystrzelać swoich "pasierbów" bo ich lubię.:) A zmywamy różnie, wiesz? Mój partner też potrafi pozmywać, uprać i ugotować. Dla siebie, dla mnie i dla swoich dzieci. I wszyscy są generalnie zadowoleni. Zastanawiam się która część mojej wypowiedzi spowodowała Twoją agresję...?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lampka12
"Oczywiście jak gotuję to dla wszystkich, ze zmywaniem to już różnie-czasami ja, czasami nie. " To o tę wypowiedź Ci chodziło? O to, że czasami ja zmywam po wspólnym obiedzie, czasami mój partner, a czasami jego dzieci? To dlatego Twoim zdaniem jego dzieci mi przeszkadzają i powinnam je wystrzelać? Ciekawe.... Po innych gościach i po domownikach też nie zawsze ja zmywam... i swoich gości też nie zamierzam wystrzelać> Masz odwagę, pasierbico, odezwać się jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuupppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuupppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój mąż też ma dziecko z ex
my jesteśmy po ślubie 3 lata, dziecko ma 10 lat, mój mąż tam jeździ, zabiera je do nas albo do swoich rodzixców na 1 weekend w miesiącu.Moje stosunki z tym dzieckiem są poprawne, na pewno nie ma wylewności ale nie ma tez niechęci - jest po prostu normalnie, tolerujemy się, może nawet lubimy ale bez przesady. Nie ograniczam w żaden sposób tych kontaktów ale wspólne wakacje uważam za przesadę. Pracuję ciężko cały rok, wyjeżdżam raz do roku jak się uda, czekam na to z niecierpliwością. Mój mąż pracuje na 2 etaty, nie ma czasu i jest wiecznie zmęczony. Urlop to jedyny czas kiedy możemy się sobą nacieszyć bez problemów dnia codziennego więc dlaczego mam się godzić na zabieranie jego dziecka? Zwłaszcza, ze swoich dzieci jeszcze nie mamy?! Chce wieczorem iść potańczyć albo napić się piwa, spędzić noc na plaży, chodzić nago po pokoju i po lesie jak przyjdzi mi na to ochota i kocvhac się z nim choćby 10 razy dziennie a nie w nocy ukradkiem pod kołdrą i w stresie że ona się obudzi i nas przyłapie. Czemu mam sobie tego wszystkiego odnmawiać?! Na wakacje z dzieckiem on jeździ osobno- jadą sobie na tydzień gdzieś beze mnie. I tak jest dobrze. MAją czas tylko dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaraz odezwa sie glosy ze jestes okropna bo chyba mozesz eytrzymac 2-tygodnie wakacji bez bzykanka . JA ciebie popierem i uwazam ze madrze robisz wprowadzajac pewne zasady . Ja tez mimo tylu negatywnych wypowiedzi mam swoje zasady i nigdy ich nie zmienie . I mozecie pisac sobie co chcecie jaka jestem zla ale kazdy kij ma dwa konce i nie znacie calej sprawy i nie zycze wam takiej kontaktow z takim dzieckiem ktore tylko patrzy liczy i przelicza i zdaje szczegolowe relacje w domu ile na co po co . KAzdy zyje tak aby bylo dobrze dla niego i jego rodziny a to dziecko to obca dla mnie osoba ktroej nawet nie lubie juz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widziały gały co brały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głodnemu chlab na myśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosia ale ty podła jesteś
"JA zamawiam np wyjazd do spa a jak chciala przyjechac mowilan mezowi niestety tylko 3 miejsca / my i nasz synek ..". SPA .....i tylko 300 zł alimentów ? Wróci do ciebie ta podłość,masz to jak w banku. ps.nie jestem żadną ex,mam jednego męża i dwoje dorosłych dzieci.Ja nie mogłabym się klepać,wiedząc iż daję takie grosze.Zresztą pomagam innym,obcym ile tylko mogę.... To SPA nic ci nie pomoże ! Koło pięćdziesiątki charakter wychodzi na twarz!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaa
Nie jestem ex, nie mam tez męża "z odzysku" ale rozumiem te kobiety, które urlopy chcą spędzać tylko z mężami!Tak jak tu pisałyście macie do tego prawo po całorocznej harówce. Super, że nie ograniczacie konatktów swoich mężów z dziecmi, przeciez (jak tu niektóre pisały) mąż może tydzień wakcji spędzać z dziećmi, a tydzień z Wami!Najczęściej dziecku też taki układ odpowiada, bo ma tatę tylko dla siebie(tak mi się wydaje :) )Nie przejmujcie się tymi "krzykaczami"tutaj. Ciekawe jak one by się zachowały w Waszej sytuacji? Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej jaaaaa
Myślę ,że za jakiś czas Twój mąż może być facetem z odzysku. Jesteś świetnym materiałem na ex.Swojego bachora będziesz niańczyć w każde wakacje.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baskaa
Tez jakoby jestem zwiazana z tematem ... ahh duzo by gadac... test osobowosci wg dalay lamy - wyniki sa niezwykle (z trzech tylko pytan) tu ---> http://is.gd/Vin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość euphemia
Nie tylko nie mam zamiarz zabierac jej na wakacje ,nawet nie chce zeby z nami mieszkala .On ma 54 ja 50 ona 25 .Ostanio wparowala do sypialni o 4 rano wyzywajac mnie od k .....a wczoraj proba samobojcza i co jeszcze wymysli.Nic jej nie zrobilam ,tylko jestem i zastanawiam sie o co jej chodzi.Nie mowcie o zlych macochach bo myslalam ze bede najlepsza na swiecie ale z tym sobie kompletnie nie radze.Wychowalam sama corke ,jest wspaniala.Mam przyjaciolki w wieku 30,40 lat nie jestem staromodna i zasadnicza.Kompletnie sobie nie radze z ta dziewczyna .Zastanawiam sie nad odejsciem bo nie chce nikogo krzywdzic a partner coz ,miota sie miedzy nami i chce zachowac nas obydwie.Ja nie chce zeby wybieral a przeciez mam prawo do spokoju ,prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adam54
do zaczyna mnie to wkurzac . sluchaj ja sam mam druga zone i corke z poprzedniego malzenstwa , w dziecinstwie spotkala mnie podobna sytuacja i doskonale rozumiem twoj i jej problem ..chcesz pobyc troche z mezem bez zadnych dzieci . a wyobraz sobie ze jestes na jej miejscu ona tez potrzebuje ojca to ze jej ojciec nie jest juz z jej matka nie skresla tego ze jest dla niej kims obcym .. kiedys bylem z kobieta ktora miala dziecko i do glowy by mi nie przyszlo gadac cos typu ''nie chce jej brac to nie moj dzieciak'' to powoli naprawde zaczyna przypominac historie tego slynnego ''kopciuszka'';) a teraz wyobraz sobie ze ciebie spotkalo cos takiego .. chodzi o to ze rozstalas sie z mezem macie dziecko a on zwiazal sie z inna .. lub sama poczuj sie na miejscu tego dziecka nie potrzebowalabys ojca ? wspolnych wakacji z nim ? mysle ze powinnas porozmawiac z pasierbica i to bez zadnych rogow.. jestescie rodzina .. ona nie zniknie nigdy z jego zycia nic na to nie poradzisz ..proponuje sie jakos dogadac bo zle nastawienie z obu stron nie bedzie przyjemne ani dla dziecka ani dla ciebie..;) pozdrawiam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marion1111
ja też jestem macochą, ale zawsze zabieramy dzieci na wakacje ze sobą. On ma dzieci i ja też, nie mamy wspólnych , ale wszystkie traktujemy tak samo. trzeba trochę mądrości, trochę serca, trochę inteligencji, ale wszytko da się pogodzić. Egoistki sądzą, że mają prawo pobzykać się z mężem na wakacjach, a jak wiązałyście się z facetem mającym dzieci, to o czym myślałyście? Czy w ogóle myślałyście? Sądziłyście, że problem sam się rozwiąże? Że dzieci się zdematerializują? Róbcie tak, jakbyście chciały, żeby wam robiono. To podłość, a podłość zawsze wraca, tak jak dobro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak można się szczycić tym, że się płaci alimenty (żałośnie małe dodam, bo 300 zł na utrzymanie dziecka to żenada) i nie poczuwa do niczego więcej? dlaczego traktujecie dzieci byłych partnerów jak zło konieczne? jak "coś" co przeszkadza w życiu? jestem macochą, mam ciepły, miły kontakt z moją pasierbicą. uważam że jej kontakty z ojcem są niezbędne do normalnego rozwoju dziecka. nie zastępuję jej matki, ale staram się być koleżanką, nie próbuje z nią rywalizować o względy jednego faceta - jej ojca a mojego partnera, bo to zupełnie inna relacja, po co zazdrość skoro możemy świetnie bawić się razem. nie wszędzie ciągamy ją ze sobą, czasem chcemy pobyć we dwoje, i wtedy po prostu mówimy że jedziemy odpocząć tylko ze sobą, a czasem wyjeżdzamy wspólnie. jeśli chodzi o kwestie finansowe to straciłabym szacunek do partnera gdyby myślał tylko o sobie kosztem potrzeb dziecka, i dlatego oprócz alimentów staramy się ponosić część kosztów utrzymania jak ubrania, wycieczki szkolne czy inne wydatki. dziecko nie jest potworem, odpłaci tym samym co dostanie, zastanówcie się Panie czy oprócz wyrzekania, jakie te pasierbice są wstrętne jest coś co mogłoby poprawić Wasze relacje z tymi dziećmi. nie można od nich wymagać serdeczności jeśli samemu daje się im tylko niechęć i dystans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hehehehehhheee
Widac, ze wy to jestescie "swieci".... To zalezy od tego czy dziecko mieszka z matka czy z nimi. Jesli mieszka z nimi, to wypadaloby je zabrac. Jesli nie, to po je brac? To jest czas dla nich. Ojciec moze spedzic czas z corka innym razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc 50000
Lwy rozmnażają się przez cały rok. Gdy samica wchodzi w ruję, jej gruczoły zaczynają wydzielać intensywną woń. Samiec wyczuwa ją węchem, w czym pomaga mu narząd Jacobsona. Samica wybiera partnera spośród dorosłych lwów ze stada, a następnie oddala się z nim na kilka dni. Przez ten czas para kopuluje kilkadziesiąt razy dziennie, w przerwach liżąc się i łasząc do siebie. Podczas samej kopulacji samica leży, a samiec kuca nad nią, przytrzymując partnerkę zębami za kark. Charakterystyczna "mina" jaką przybiera samiec, aby lepiej wyczuć samicę narządem Jacobsona Młode rodzą się w liczbie od 1 do 6 (w większości przypadków od 1 do 4) po ciąży trwającej 100114 dni. Nowo narodzone lwiątka mają cętki. Ważą od 1 do 2 kg. Młodymi opiekuje się całe stado. Często, gdy lwice ruszają na polowanie, lwiątka pozostają pod opieką jednej lub dwóch "ciotek", które troszczą się o nie do powrotu matek. Jest to zachowanie niepowtarzalne w rodzinie kotowatych. Tylko jedno na pięć lwiątek osiąga dojrzałość. Młodym zagrażają drapieżniki, takie jak hieny, czy lamparty, choroby, a także samce własnego gatunku, gdyż po objęciu przywództwa nad stadem lew zabija młode swego poprzednika, by samice szybciej mogły wejść w ruję i urodzić jego potomstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos powiedział lamer
zaczyna mnie to wkurzać niestety ja na początku naszej znajomości myslałam że uda mi się pokochać corkę męża, zabieraliśmy ją ze sobą na każde wakacje i teraz dla niej jest to już norma - jesli jedziemy na wakacje to ona też się juz pakuje. W tym roku już jej obiecaliśmy wspólne wakacje, więc nie możemy się z tego wycofać, ale na samym wstępie już jej się nie podoba miejsce w które chcemy wyjechać. Mam dość, zależy mi na mężu i jego szczęściu(on chce zabierać córkę na wakacje - bo to jego córka), ale gdzie ja jestem w tym wszystkim. związałaś się z facetem mającym dziecko ? a może o tym nie wiedziałaś?godziłaś się na bycie z dzieciatym facetem teraz nie jęcz cierpiętnico , zabrałaś komuś męża teraz ponoś konsekwencję szmato

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja macocha to wyjątek. Mama zmarła roku temu a ojciec związał się z jakąś łatwą. Jestem spokojnym człowiekiem i jej się wydaje że nic nie widzę. Co chwila bierze kupę pieniędzy od mojego ojca. Wszystko się zmieniło kiedy ja skończyłam 18 lat i wykrzyczała mi w twarz że mam się wynosić bo jestem już dorosła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wina twojego taty,ze nie reaguje i zgadza sie dawac kasę na tę panią (jesli to nie prowo to z nim gadaj,kobieta-obca dla ciebie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pasierbica jest sierotą. Nie ma matki. Pomyśl, że tobie, jako dziecku umarła matka, a ojciec przyprowadził sobie do domu macochę. Bądź choć trochę empatyczna. To ci powinno pomóc pasierbicę zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×