Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cilla

czy wstawanie w okolicach południa pomaga znaleźć pracę?

Polecane posty

Gość cilla

a może po prostu nie zaszkodzi i niepotrzebnie mnie ponosi? już drugi raz zdarza mi się mieszkać z osobą, która nie potrafi znaleźć pracy. za pierwszym razem była to dziewczyna, po studiach, znalazła coś po roku naszego wspólnego pomieszkiwania. teraz jest to chłopak, też po studiach, bezrobotny od ponad pół roku. mieszkam z tymi osobami, więc pewnych rzeczy nie da się nie zauważyć. czasem nie potrafią wstać na rozmowę kwalifikacyjną umówioną na przed południem. gazet albo nie kupują albo nie przeglądają, nawet jak ktoś inny kupi. jestem nauczycielką, więc mam teraz dużo wolnego czasu i niestety muszę się przyglądać, jak kolega wyrabia się do pierwszej-drugiej ze śniadaniem (na koszt współlokatorów, ale to temat na osobną dyskusję). chyba zmniejsza tym swoje szanse znalezienia czegokolwiek. a może to bezrobocie takie beznadziejne, że jakiekolwiek starania i tak byłyby bez znaczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yy
schowaj sie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjgjfjfjj
w szukaniu pracy najlepiej pomaga spanie przez caly dzien i balangowanie noca. szukaj dalej bedzwale!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale to chyba nie Cilla śpi do południa, tylko jej współlokatorzy, a ona ma teraz wolne, bo jest nauczycielką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbb
moze znajda cos na nocki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cilla
to nie ja śpię do południa! ja tylko wysłuchuję skarg na brak pracy i pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cilla
ja mam trudności ze znalezieniem szczerego współczucia dla nich w tej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buldożer
nie przejmuj się tym - nie musisz przecież im współczuć; oczywiście , że jak im brak organizacji , to guzik znajda a nie pracę, sami sa sobie winni. Ale może oni jeszcze odpoczywają po studiach i tak pilnie wcale pracy nie poszukują. Niech sobie robią co chcą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cilla
mogłabym ich olewać, gdybym z nimi nie mieszkała i gdyby od czasu do czasu nie trzeba było z nimi o czymś porozmawiać - i reagować jakoś na ich narzekanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cilla
zaczęłam się po prostu zastanawiać, czy czasem jednak nie jest tak, że bezrobotny sam jest sobie winny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buldożer
W pewnym sensie jest. Jak cie to wkurza , to nie udawaj , bo to wzmaga frystrację i w końcu zapałasz do nich niechęcią :) Powiedz - tak w żartach - wstań wczesniej , to szybciej znajdziesz , bo o 14 to kazdy szef już wychodzi z roboty. Albo , jak ma te rozmowę , to już go zedrzyj z łóżka , niech pójdzie na rozmowę ibędziesz miała spokój :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cilla
może to i jest sposób, spróbuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buldożer
Nigdy nie wiadomo , co się za takim czymś kryje - może ktos być leniuchem , a może być przekonany o swojej miernosci i boi się po prostu. Ty lepiej wiesz , z kim mieszkasz - jak to taka niepewna siebie , bojąca osoba , to przed taką rozmowa ją nastrój pozytywnie , opowiedz jej , jakie ma mocne strony , podbuduj , to i rozmowy się tak nie będzie bac. A na koniec - to teraz weź dupę w troki i bez pracy nie wracaj ! Nadaj jej szwung , niech idzie w dym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×