Chcialabym z kimś pogadać...

potrzebna mi rozmowa, z kimś kto ma na to ochotę, bez wygłupów, tak by się wyżalić, by usłyszeć czyjąs opinie...

ja z tobą moge porozmawiać:-)

chetnie poslucham

ja również

hm, nie potrzba mi takihc opini, jak ta powyżej... siedzę sobie samiutka w domu, mój Kochany wyjechał a mi strasznie brak teraz takiej przyjaciólki od serca...

jak widac Abox zrozumiala fragment "bez wyglupow"

na dlugo wyjechal?

mów...

właśnie, i tylko dlatego nie lubię tego forum... przepraszam za błędy w poście powyżej...

ja chetnie pogadam, moj tez wyjechal tylko nie wiadomo czy wroci :D

nie, nie tylko na parę dni... wiecie, cięzko mi jakoś strasznie ostatnio... dużo czasu spędzamy ze sobą, i jak czasem sie dowiaduje że nie idze do pracy, tylko zostaje w domu to mnie strzela, ale jak wyjedzie tylko na chwilkę to już mi Go strasznie brak...

Doskonale cie rozumiem- mój ukochany jest za granicą w pracy, ja pokłuciłam się na smierc i życie z \"przyjaciółką\" choc nie jest warta by ją tak nazywac i tez jestem samiutka

jesteśmy ze sobą dwa lata a On... wiem że mnie Kocha, tylko nie jest już jak dawniej... romantycznie, namiętnie... nawet sex nie jest już taki jak kiedys...

ehhh, ja tez nie mam do kogo geby otworzyc na dobra sprawe :(

mnie tu dawno nie było ale dobrze trafiłam-pokłóciłam się dziś z facetem-też jest mi ciężko:(

jelsi tak sie teskni to znak ile ta osoba dla nas znaczy. Jest jakas wielka czastka nas:) Moj na weselu, od jutra:):P

j dla Niego zostawiłam cała przeszłość, przyjaciółkę, na którtą zawsze mogłam liczyć, teraz nie mam juz takiej, i dopiero nieadwano sobie oprzytomialam jak bardzo mi takiej brakuje...

puerto co się stało?

znam to tez jestem "uzalezniona" od meza. mieszkamy dosyc daleko od rodziny i przyjaciol gdyz musielismy sie przeprowadzic do innego miasta z powodu pracy. spedzamy czas albo w pracy albo razem wiec jak on musi wyjechac na dzien lub zostac na dlugie nadgodziny to tez dostaje swira siedzac sama w domu

moj tez wyjechal, placze sobie siedzac sama, nikogo tu nie znam, wlasnie sie dowiaduje,ze bez niego mi niesamowicie cieko

nie ma już kwiatków, nie ma już niespodzinake, i nawet mi się nie chce ich robić jak widzę ze wcale to Go nie cieszy... a mi tak strasznie tego brak, brak tych czułych słowek, przytulania się i mówienia jaka jesteś śliczna, juz z rok tego nie słyszałam.... tylko chya przytyłaś"?? nie jest mi dobrze, a tak bardzo Go Kocham...

trudno znalezc prawdziwa przyjaciolke... wszyscy tacy zapracowani, zabiegani ciagle jakis wyscig szczurow i slepy ped ku karierze

mi nie jest chyba tak bardzo cięzko z tego powodu że pojechał, ja za tydzień tez wyjeżdzam na miesąc, choc cięzko mi to obie wyobrazić... ciezej mi dlatego ze się już nie stara, a ja nie czuje się ładna, chciana... :(

codziennosc, kochanie codziennosc

o tak. tymbardzije że już każdy ma swoje zycie, swoich przyjaciól, znajomych, zainteresowania... :(

moze takie rozstanie jednak dobrze wam zrobi. on zdazy zatesknic i zrozumie jak to jest byc bez ciebie

czuję...w sumie to nie wiem co się stało -pisaliśmy ze sobą na gg i jakieś moje słowa go uraziły...próbowałam go przepraszać ale nie słuchał tylko się rozłączył...minęło kilka godzin a on nie odpisuje na moje sms-y...echh...chyba będzie lepiej jak pójdę spać...nie będe zanudzać...dobrej nocy życzę wszystkim

ale ja nie chce takiej codzienności... znam związki w których on wciąz kupuje kwiatki, robi niespodzianki, pisze miluśkie smski... robi sniadanka...

to ze sie tak czujesz jeszcze nie znaczy ze tak obiektywnie jest to ze nie daje ci prezentow i nie prawi komplementow to raczej element codziennosci. ja tez sie musze czasem dopraszac ale nie znaczy to ze cie nie kocha nie podziwia i ze mu nie zalezy

puerto skąd ja to znam... ściskam mocno... i wg mnie to zawesze lepiej sie wygadać bo będziesz sie zamęczać, i tak nie zaśniesz...