Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość noi

Zakochałam się w zajętym

Polecane posty

Gość tell me more...
Powiem ci tak: jeżeli mi się kiedykolwiek uda związać z moim, będę obłędnie szczęśliwa, mimo że dzieli nas kilkaset kilometrów. Żeby było śmieszniej, on też jest teraz sam w związku na odległość - on w Poznaniu, a jego dziewczyna w Łodzi. Wszystko ma szanse powodzenia, jak się chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam tak samo
jak myslisz czy mozna kochac dwie osoby ? Ja tez bylabym szczesliwa gdybysmy byli razem ,a moze powinnam to zostawic tak jak jest ? moze powinnam sie cieszyc z tego co mam ? tak bardzo sie boje ,ze Go strace :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tell me more...
A w kwestii jego obecnej dziewczyny... nie potrafię ci nic powiedzieć, bo go nie znam. Najlepiej będzie, jeśli zapytasz go wprost, tylko nie sugeruj mu żadnej odpowiedzi, niech sam się głowi! Możliwe, że jest z nią, bo nie chce jej zranić, to też się zdarza, ale nie mogę być pewna w stu procentach. On sam wie, jak jest najlepiej. Jeśli trzyma ją w odwodzie, żeby nie zostać samemu w razie czego, to świnia z niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tell me more...
Nie wiem, czy można kochać dwie osoby. Pewnie można, psychika ludzka jest bardzo skomplikowana, jednak ja tego nigdy nie doświadczyłam. Zaryzykuj i powiedz, że chcesz z nim być. Jeśli rzuci wszystko i przyjedzie, to znaczy, że naprawdę cię kocha - jeśli będzie odwlekał rozwiązanie, to znaczy, że nie jest ciebie wart. Tak też bywa i to boli, ale nie ma sensu pakować się w zwiazek z krętaczem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam tak samo
Jesli chodzi o jego dziewczyne to oni sa juz dlugo razem ,od jakiegos czsu maja kryzys ,rozstaja sie ,wracaja do siebie ... ja tez sie zastanawiam czy to nie jest tak ,ze nie chce byc sam .Boje sie tego ,ze gdybym sie zgodzila na bycie z nim to on by i tak byl z nia ,przeciez nie sprawdze tego ,bo jak ? tyle kilometrow ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tell me more...
Ja sobie daję jeszcze pół roku, jeśli do tego czasu coś się nie zacznie dziać między nami, dam sobie spokój. Jestem silna, nie płaczę po nocach, potrafię się zawziąć i żyć dalej. Na razie walczę o jakiś bliższy kontakt z nim, choćby o wymianę maili, bo łapiemy się na gg raz na ruski rok. Przyznam, że czasem brakuje mi odwagi, nie potrafię ot tak sobie napisać do niego, żeby go nie spłoszyć. Ale do cholery, życie to ciągła walka i nie zamierzam odpaść, dopóki nie będę w stu procentach pewna, że nie jesteśmy dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autora
ja bym bardzo chciała, żeby wypowiedziała sie jakaś dziewczyna, której udało sie przekonać do siebie i swojego uczucia zajętego faceta , takiego z dziewczyną .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam tak samo
mam sporo pytan na ktore nie umiem znalezc odpowiedzi :( teraz pisze z Toba i tak jakos mi lepiej ,nie mam z kim o tym pogadac ,sama rozumiesz ...ludzie zaraz zmieszaja taka osobe z blotem ,nazwa dziwka co rozwala zwiazek :( jak bym mu powiedziala ,ze ma przyjechac to wiem ,ze by to zrobil ,bo juz kiedys tak w zartach powiedzialam i powiedzial ,ze bedzie o tej i o tej .Caly czas mi powtarza ,ze jest ze mna szczery ,ze nie chce zebym myslala ,ze mnie oklamuje itp. ,ale ja mam ciagle jakies "sle" :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tell me more...
Słuchaj - musisz z nim porozmawiać. Nie widzę innej możliwości. Nie wolno odpuszczać, jeśli się kocha! Powiedz mu wprost to, co tutaj piszesz. Powiedz, że kochasz go, ale się boisz i masz wątpliwości. Że chcesz mieć go tylko dla siebie - to nie egoizm, masz do tego prawo. Hehe, mój też ma ciągle kryzysy w związku. Miałam okazję poznać jego dziewczynę, strasznie nieprzyjemna, z taaaaakim ego. Chyba właśnie te jego problemy sprawiły, że się z nim zakochałam - chciałam go ochronić przed całym światem, pokazać, że życie nie jest takie obrzydliwe, że można żyć ze sobą w szczęściu, a nie tylko trwać z przywyczajenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam tak samo
mialo byc "ale" Zycze Ci ,zeby Wam sie ulozylo wszystko pomyslnie i zebyscie mogli byc razem ,jestes naprawde wspaniala osoba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tell me more...
Jeżeli ktoś kiedykolwiek nazwie cię dziwką, nie bierz tego do siebie. Nie każdy to zrozumie, ale zdarzają się sytuacje, kiedy się kocha tych zajętych, i już. Miłość nie wybiera. Gdybym mogła decydować, wolałabym zakochać się w wolnym facecie, ale nie umiem włączać i wyłączać własnych uczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość właśnie takich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tell me more...
:) Nie jestem wspaniałą osobą, jestem cholernie trudnym człowiekiem... Ale tobie też życzę wszystkiego najlepszego. Każdy ma prawo do szczęścia. Wiem, że nie jesteśmy do końca uczciwe siedząc tu i knując, czasem mam wyrzuty sumienia, ale z drugiej strony - czy gdyby oni byli do końca szczęśliwi, facet szukałby wrażeń na zewnątrz? Nie wydaje mi się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lasek
nieznoszę. Gdy pojawia się krysys pojawiają się niewiadomo i korzystają. Nie nazwę tego po imieniu. Właśnie facet olał mnie po 5 latach związku i 4 latach wspólnego mieszkania dla małoletniej szmaty, która go prześladowała. Zastanówcie się trochę zanim zniszczycie cudze życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam tak samo
masz racje z tym ,ze gdyby byli szczesliwi to by nie szukali "wrazen" . Przeciez my nie knujemy ;) my tylko rozmawiamy z osobami ktore nas rozumieja ;) Napisalas ,zebym z nim szczerze porozmawiala ,zbieram sie z tym zamiarem ,ale mam watpliwosci ...ja sie poprostu cholernie boje ,ze go strace :( chcialabym byc taka silna jak Ty ,nie plakac ,walczyc do konca ,ale ja jestem slabiutka :(teraz tak sobie pomyslalam ,ze dam mu link do tego tematu ,przeczyta i bedzie wiedzial co tak naprawde mysle i czuje ,bo chyba tak do konca szczerze nie umialabym mu tego powiedziec :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tell me more...
lasek > Wbrew pozorom, rozumiem cię. Ale nie patrz jednostronnie. Ja nie czekam na kryzys, żeby "prześladować", ja jestem tylko alternatywą, a to ON już dokona wyboru. To twój facet podjął decyzję, gdyby był w stu procentach pewien ciebie, to mimo kryzysu nie odszedłby do innej - do tanga trzeba dwojga. A na odejście partnera do innej osoby składa się całe mnóstwo czynników, nie tylko "prześladowanie przez małoletnią szmatę". nie twierdzę, że to twoja wina w stu procentach, ale jeśli chciał być szczęsliwy, miał do tego prawo. Gdybyś ty była na jego miejscu, miałabyś takie samo prawo. Każdy ma. ja mam tak samo > Nie pokazuj mu tego tematu, bo może poczuć się głupio. Napisz maila, zawrzyj w tym mailu wszystko, co tutaj piszesz mi - opisz swoje uczucia, swoje wątpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam tak samo
tell me more --- czy Ty jestes tylko tak chwilowo na tym topicu ,czy zagladasz tu i piszesz regularnie? Moze masz racje ,postaram sie napisac mu wszystko w mailu jesli bedzie chcial ,nie bede robila nic na sile ,narazie ma ja ,a ja musze stac z boku ,nie chce zeby pozniej bylo ,ze sie rozstali przeze mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tell me more...
i jeszcze ja mam tak samo > ja też się boję, że go stracę już na amen i nie będzie nawet tych sporadycznych wygłupów na gg. Nie mam nerwów ze stali, choć bardzo się staram mieć. Na początku też ryczałam, kiedy nikt nie widział, aż w końcu postanowiłam wziąć się w garść, miałam dość zapuchniętych oczu i ciągłebo przygnębienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tell me more...
Zajrzałam przypadkiem, ale chyba na razie się zadomowię. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam tak samo
to mam taka mala osobista prosbe do Ciebie ;) zostan :) po rozmowie z Toba poczulam sie jakos lepiej , powiedzialam co mi lezalo na serduchu i czuje sie lepiej niz wczoraj i dzisiaj i o dziwo nie plakalam przez caly czas jak piszemy :) dzieki 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matylda68
popieram was dziewczyny, ja tez jestem w takim zwiazku, zona " mojego" faceta od 4 lat ma kochanka, nie sypiaja ze soba, nawet nie jedza wspolnych posilkow, gdsy sie poznalismy facet byl w dolku, walczyl o malzenstwo, teraz po pol roku odzyl, jest mu dobrze, w sierpniu zaklada spraweozwodowa, trzymajcie kciuki, mam nadzieje ze bedziemy razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tell me more...
Napisałaś coś ważnego, wiesz? "nie bede robila nic na sile ,narazie ma ja ,a ja musze stac z boku ,nie chce zeby pozniej bylo ,ze sie rozstali przeze mnie " I to jest sedno sprawy. Ja też nie chcę być przyczyną rozstania. Trudno mi to zawrzeć w słowach, ale nie chcę być nachalna, odbijać go, nie chcę go specjalnie uwodzić - ale nie mam obowiązku uciekania na jego widok. Nie jestem smarkulą, która miesiącami łazi za facetem, kusi perspektywą fajowego seksu czy szczęśliwości wiekuistej, kłamie, oczernia, robi maślane oczka i wyznaje miłość na każdym kroku. Chcę być uczciwa do końca i chcę, żeby to ON podjął decyzję - a naturalne jest, że jeśli będzie szczęśliwy ze swoją kobietą, to wybierze ją, a nie mnie. I tę decyzję uszanuję. Napisałam to powższe, żeby nie było więcej wpisów o dziwkach czekających na gotowe. Są dwie strony medalu. Wszyscy, kktórzy będą chcieli rzucić kamień, niech postawią się w mojej sytuacji, a dopiero potem spróbują go rzucić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tell me more...
ja mam tak samo - cieszę się, że mogłam pomóc :) matylda 68 - dzięki za ten wpis, będę trzymać kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matylda68
trzymajcie, bo ja tez mam chwile niepewnosci, zwlaszcza gdy nie ma Go obok mnie, ale wszystko przechodzi jak reka odjal gdy widze jego slodkie oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam tak samo
matylda --- trzymam mocno kciuki :) tell me more --- bardzo mi pomoglas ,nawet nie wiesz jak bardzo :) ja narazie zmykam pozniej zajrze jeszcze do was 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalumada
witajcie:) Widzę, że nie jestem sama z problemem... Co ma być to bedzie i albo mi sie zdaje, że pasujemy do siebie albo mam rację... W każdym razie postaram się więcej nie uciekać i spokojnie poczekać na rozwój wypadków. Jeżeli jesteśmy sobie przeznaczeni to i tak bedziemy razem a jeżeli nie...to i tak warto było spróbować i coś przeżyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalumada
W każdym razie nie będę pierwsza szukać kontaktu i na pewno nie powiem mu nigdy pierwsza , że mi na nim bardzo zależy i że go chyba bardzo.... Tylko skąd brać cierpliwość, gdy czas się wlecze a to, że jest z kimś i kogoś innego przytula tak boli...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem dziewczyną której udało mi się aby się zakochał we mnie zajęty :) nie jestem z tego za bardzo dumna bo nie wiem jak się go pozbyć.......może jakieś trujaki:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja, tell me more, zarezerwowałam nicka na wypadek wszelki ;) uwielbiam niektóre podszywy, ale mój nick jest mój i tylko mój, i mój ci on, i się nim nie zamierzam dzielić. ;p Lalalumada, fajnie, ze jesteś. Nie wiem, skąd brać cierpliwość, mi też czasem jej brakuje, ale nie chcę się na siłę wchrzaniać w cudze życie, bo inaczej nie mogłabym sobie spojrzeć w oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×