czy to wciaz przyjazn czy cos wiecej...?

Chcialabym poznac wasza opinia, poniewaz sama nie wiem co myslec... kilka miesiecy temu zaczelam nowa prace i tam poznalam kogos kto stal sie moim przyjecielm, a nie mam ich za wielu, wiec dlatego tak bardzo mnie to nurtuje, oboje jestesmy w zwiazkach, i do tej pory nie przyszlo by mi do glowy aby myslec o nas w inny sposob niz przjaciele, ale kilka ostatnich dni czuje jakby cos sie zmienilo, i nie chodzi mi o to ze ja nagle poczulam cos do niego, bo on zawsze byl dla mnie bliski ale jako przjaciel, i od samego poczatku wszyscy dokola nas zartowali ze miedzy nami cos jest, wiec my przyjelismy to i zawsze zartowalismy w ten sposb ze mamy potajmny romans...itp ale w zeszlym tygodniu jakos tak przypadkowo gdy nasze spojrzenia sie spotkaly pomyslalam , ze on popatrzyl na mnie w "ten" jakis inny sposob i wtedy tylko jedno przyszlo mi na mysl "glupia jestes, napewno ci sie tylko wydaje" wiec sobie to wyrzucialm z glowy, ale w ciagu ostatnich dni sposb w jaki on do mnie mowil, i nawet powiedzial ze tak sobie myslal ze szkoda ze nie jestem wolna.. i tu sie pojawily moje watpliwosci, czy ta so wciaz nasze zarty, czy on jest powazny...sama nie wiem, ale nie moge wurzucic z glowy jego spojrzeniaczy

lepiej nie traktuj tego powaznie. facet wie, ze jesteś zajęta dlatego jest to dla niego bezpieczna przyjażń, bez dalszych oczekiwań. nie czaruj się, gdyby chciał, zrobiłby jakiś krok konkretny, nie robi, bo nie traktuje Cie jako potencjalną partnerkę. gdy Ty zrobisz krok, może coś wyjdzie, tacy są faceci, coś, ale nic poważnego bo tacy faceci pozwalają na 1 krok kobiecie żeby potem było, że ona sama tego chciała, gdy będą problemy

moze to i prawda, ale czy powinnam z nim o tym porozmawiac...bo moze to wszystko to tylko moja wyobraznia, a naprawde nie chce stracic przyjaciela...