Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość i-n-t-e-r-n-a-u-t-k-a

jak tu dalej żyć?

Polecane posty

Gość i-n-t-e-r-n-a-u-t-k-a

Pierwszy raz w życiu postanowiłam opowiedzieć o swoim problemie na forum internetowym. Już doprawdy sama nie wiem co ze sobą zrobić. Czy jeszcze jakaś kobieta na tym globie oprócz mnie czuje sie równie żałosnie i pozbawiona perspektyw na polepszenie sytuacji w jakiej utknela? Po dwoch latach zwiazku z dnia na dzien trace wszystko, wszelkie dotychczasowe prawdy stają się kłamstwem i mimo upływu czasu nic sie nie polepsza :(. Zna ktoś może recepte na szybkie odkochanie, nim depresja po odejściu ukochanego całkowicie odbierze mi chęci do życia? Ciągle slyszę mądre rady, że czas leczy rany, szybko zapomnę i niebawem wszystko będzie już dobrze. Tymczasem ja pół roku zamiast wychodzić na prostą zagłębiam się coraz bardziej w żelaznej otchłani rozpaczy , zrywając kontakty z wszystkimi ludźmi, spędzam życie upijając się codziennie i rycząc w poduszkę z myślą jak kiedyś było mi dobrze, kiedyś z nim. Pojawiły sie problemy zdrowotne, coraz częściej odwiedzam szpitale. Nie potrafię dać sobie rady, mimo takiego upłuwy czasu, a co najgorsze pesymizmem zatruwam życie również wszystkim naokoło. Ehhh, nic tylko skoczyć z mostu Pozdrawiam załamanych samotników

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miła kasia
czas leczy rany i szybko zapomnisz i niebawem wszystko będzie dobrze :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bhjku
Nie pij tyle bo nie zauwazysz kiedy sie uzaleznisz Mowie powaznie Wiem cos o tym Uciczka we wspomnienia z alkoholem daja tylko chwilowa ulge

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli nie potrafisz sama
sobie z tym poradzic idz do psychologa psychiatry i daj sobie pomóc w utknęłas w martwym punkcie i sie w nim kręcisz Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kłapouchy2
Cześć!Byłam w podobnej sytuacji,po 2 latach skonczyło się_moja wielka miłość-ja planowałam naszą przyszłosć a on stwierdził,że już mnie nie kocha.To było 3 lata temu i do tej pory jest mi przykro.Ale miej boli niż wczesniej,dlatego czas pewnie goi rany,tylko nieraz b.długo!Ja w tym czasie popełniłam mnóstwo błedów,min.po raz kolejny dałm mu sie oszukać,on dał mi nadzieję(ale chyba tylko po to zeby sprawdzic czy cos do niego czuję,jeszcze),zabawił sie mną i znowu rzucił w kąt.Dlatego mam tylko jedno radę:nie kontaktuj sie z nim i nie wierz w żadne jego słowa.No i najważniejsze:alkohol Ci nie pomoże!Trzymam kciuki i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allegros
Jeśli Cię zostawił pewnie nie był Ciebie wart... rozejrzyj się wokól (ALE NA TRZEŹWO) może jest ktoś , kto czeka aż Ty na niego spojrzysz. Jest tylu facetów na świecie,że naprawdę nie warto ubolewać nad jednym, w dodatku tego nie wartym. Uszy do góry i powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz go znienawidzic - znienawidz jego cała osobe, obwiń go za wszystko, za całe zło, za wszystkie kłamstwa... To pomaga na 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×