Perfumuje się dla innej

Wytlumaczcie mi, dlaczego moj facet, nie dba zupelnie o swoj wyglad zewnetrzny. Przychodzi do mnie, klejacy, nie umuty, w brudnym i niewyprasowanym ubraniu.Nigdy nie czulam od niego dezodorantu, nawet wlosow nie chcialo mu sie umyc tylko nakladal sobie kilo zelu na glowe...Nie mowiac o czarnych nogaCH z jakimi polozyl sie do lozka. Od niedawna zaczal pracowac w swojej pierwszej pracy i dzisiaj ku mojemu zdziwieniu wylal na siebie chyba polowe butelki dezodorantu...Dodam , ze pracuje z kobieta.. Czy to oznacza, ze tak mu sie podoba, ze zaczyna dbac wreszcie o siebie? A dla mnie nie warto? Dodam, ze ta kobieta jest po 40 stce, a on ma prawie 25 lat

Moze jakies sugestie?

moja sugestia? naucz go dbac o siebie bo to co piszesz ject odrazajace, nie przeszkadza Ci to?? przeciez to..no mnie by taki facet obrzydzal, i pisze to bez zlosliwosci

Wiesz, on pochodzi z biednej rodziny w ktorej caly czas na wszystkim sie oszczedzalo...Na wodzie tez... Nigdy nie czulam od niego potu, jest bardzo szczuply dzieki bogu...Ale faktycznie, wyglada jak fleja, jeszcze nie potrafi sie ubrac i wszystko ma jakies za duze...Nie wiem, byc moze jak zacznie zarabiac to zadba troche o siebie...Ale wcale mnie to nie cieszy..Bo on nie zrobi tego dla mnie tylko dla innych..To niesprawiedliwe:(

moze po prostu wreszcie chce byc zadbany (chociaz dezodorant to absolutne minimum) w koncu w pracy pewnie spotyka sie z ludzmi, nie sadze zeby uzywal dezodorantu dla jakiejs 40 latki no bez przesady, chyba raczej dla wlasnego komfortu

Opowiadal mi jak ludzie smierdza potem w tej pracy....No i mowilam mu, ze dlatego tak czesto prosilam go, zeby sie myl nawet kilka razy dziennie jesli sa upaly..A on sie oburzal... No i przyznal mi racje...Od kilku dni faktycznie myje sie i kladzie sie czysty spac.. Ale nie wiem, czy to moja zasluga, czy moze jakiejs kobiety z pracy?:/On lubi starsze, zawsze spotykal sie ze starszymi:/