Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rybka pipka

Nie lubie matki mojego chłopaka

Polecane posty

Gość rybka pipka

Nie lubie matki mojego chłopaka, czje sie przy niej źle i mam wrażenie że jest iest niezczera i udaje że mnie lubi a tak naprawde co innego myśli. czasami widze jak wypowiada sie na temat innych swoich przyszłych synowych to mnie skręca. Najgorsze jest to że mój chłopak widzi że ja przyniej jestem sztywna i nie umiem sie wyluzwać niewiem jak to zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eee to dobry znak dobre malzenstwo polega na nielubieniu tescowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie lepiej poprostu zachować dystans? Jak obgaduje to niech obgaduje. Ty nie musisz koło niej skakać, nie musisz udawać miłą. Zachowuj się naturalnie. A jak ma coś na Cebie mówić to i tak powie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rybka pipka
hihihi o dobre!!! poprawiłaś mi już humor a miałam nie ciekawy bo zaraz do niego ide i znów te sztuczne uśmiechy P;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rybka pipka
przyszły teściulek jest zajebisty ale ona wszystko psuje normalnie zawsze jak ona jest w domu mam zły humor ):

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja matki mojego chłopaka też nie cierpię i nawet nie staram się być miła. Nie wiem jeszcze czy weźmiemy ze sobą ślub, na razie jesteśmy na etapie chodzenia, ale jeśli do tego dojdzie wiem, że mogą być awantury z teściową. Nie jestem osobą, która da sobie w kaszę dmuchać, a ta baba ewidentnie działa mi na nerwy. Ona swojego syna traktuje jak bóstwo i tylko ideał mógłby sprostać jej wymaganiom o idealnej synowej. Dla swojego syna poszukuje dziewczyny pięknej (żeby dzieci były ładne), mądrej (żeby jej wnuki miał kto kształcić i czytać im książki) i bogatej (bo jej syn jest bogaty, a ona nie chce synowej, która leci na kasę jej synka). Ta baba, to zołza w każdym calu:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba słodkowodna
moja teściowa też jest klamczuchą , wymysla niestworzone bujdy - ale mam to gdzieś niech sobie gada , nic nie ma widac lepszego do roboty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rybka pipka
Viktoria23 ja normalnie czasmi mam identyczne odczucia poprostu odnosze wrarzenie że jestem nieodpowiednia dla jej synusia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miej to w dupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rybka pipka
Wcześniej sie tym tak nie przejmowałam ale nasz związek wróży że staniemy przed ołtarzem a tu taka zmora z tej mojej przyszłej teściówki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wredna teściowa to jeszcze nie powód, żeby rezygnować z jej synka:P Najlepiej trzymać się od teściowej z daleka, absolutnie po ślubie nie mieszkać z teściami, ani specjalnie często ich nie odwiedzać. My na naszym etapie znajomości często bywamy u niego w domu i kontakty z jego mamą są częste, ale gdybym została jego żoną, raczej chciałabym widzieć teściowa od święta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rybka pipka
ja tez staram się ograniczać wizyty u niego bo mnie dże flakami jak mam tam iść i właśnie teraz sie tak czuje nawet jak pomyśle że otworzy mi drzwi to mam ochote zostać w domu śmieszne ale prawdziwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba słodkowodna
najlepiej to zaprogramowac sie na totalną zlewe na czas wizyty - niech gada , co chce , odpowiadac krótko i ogólnikowo , nie wdawac się w dyskusje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem dziewczyny co Wam daje takie gadanie. Dla mnie to oczywiste, że jeśli kochasz chłopaka to powinnaś zaakceptować jego rodzinę, bo to będzie też Twoja rodzina. Gdybyś zechciała po prostu zobaczyć zalety matki chłopaka /a jestem pewna , że je ma/ i tylko tego się trzymać to sytuacja byłaby prostsza. Jeśli będziesz hodowała w sobie niechęć, próbowała izolować chłopaka,to na krótką metę może to da radę, puki chłopak zakochany, ale póżniej niestety nie. Najlepszym lekarstwem jest po prostu zaprzyjażnić się z teściową ,chociażby po to by utrzymać miłość męża. A to, że każda matka chce by jej dziecko miało najlepszego,najładniejszego i najmądrzejszego partnera to chyba logiczne. Jesteś dla niej obca, nie wie czego może się po Tobie spodziewać, więc oczywiście, że trzeba pokazać się z najlepszej strony. I wcale tego nie uważam za podlizywanie się . Przecież jak kogoś obcego poznajesz to też chcesz jak najlepiej wypaść, dlaczego w takim razie odkładać tę zasadę w przypadku przyszłej teściowej? A tak w ogóle teściową nie jestem , ale teściową miałam i bywało ciężko, ale bardzo wiele nauczyłam się od niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rybka pipka
co mi daje takie gadanie? poprostu chciałam sie troche pożalić!!! pozatym ja i mój chłopak jesteśmy parą już długo i wcale nie izoluje go , bo on ma świetny kntakt z mamą tylko ona mnie nie docenia wyrobiła sobie zdanie o mnie już na samym początku i nadal mam wrażenie że sie tego trzyma chociaż moj mężczyzna mówi że nie! Jak sie poznaliśmy i coś sie kroiło między nami to "stare bojcory" szepneły kilka słówek o mnie choć te słowa nie były prawdą !poprostu plotki zniszczyły pierwsze wrażenie i jest dystans!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też swojej nie lubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lena 30
Rybko....musisz pogodzić się z tym, że zawierając związek małżeński, TEŚCIOSTWO dostajesz GRATIS. Ja też nie przepadam za moją teściową i mogłabym tu dużo mówić, przytaczając dowody na swoją antypatię do niej... Człowiek stara się być miły, bo to przecież MATKA mojego męża..Ale ile można udawać????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rybka pipka
No właśnie chba całe życie będę udawała chyba że sie coś zmieni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .Alicja.
Alanka37----> ja wyznaję zasadę, że jeśli ktoś mnie nie lubi, ja usilnie nie zabiegam o jego sympatię. Aż czasem sama się dziwię, że taka jędza potrafiła na własnym łonie wychować tak fajnego faceta. Poza tym moja teściowa jest niesamowicie sympatyczna i miła, a tylko w stosunku do mnie jest wredna i nieugięta. Jak odwiedzamy ją z mężem, ja siedzę przy stole i staram się odzywać jak najmniej, bo potem wszystko zostanie użyte przeciwko mniej. Ostatnio przy stole poprosiłam o sól, to zjechała mnie, bo uznała, że nie smakuje mi jej kuchnia, że jest według mnie jałowa i, żeby zrobić jej na złość proszę o sól. Miałam ochotę rzucić ją to solą w gębę, ale w porę się opanowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lena 30
Nic się nie zmieni...A już na pewno nie teściowa. No, chyba że zmienisz partnera :-) (żartowałam)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lena 30
Moja, na krótko przed naszym ślubem, podczas oglądania filmu video z wesela jakiś znajmoych, powiedziała przy mnie : jakie to przykre, kiedy matka musi oddać swego syna na stracenie......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .Alicja.
"Jakie to przykre, że kobieta wybierając męża nie ma wpływu na to jaką wybierze sobie matkę"----> tak bym jej odpowiedziała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rybka pipka
a wiecie ona nie jst taka jadowita tylko dla mnie bo mój chłopak ma jeszcze dwóch braci i ich dziewczyny tez na nią narzekają , przynajmniej łączymy sie w bólu!!! Ona tak strasznie kocha tych swoich synusiów że najchętniej nie oddała by ich nikomu!!!Obsesyjna Miłość!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A moja być-może-przyszła
teściowa to przyprawia mnie o dreszcze. Wywodzi się ze wsi, ale się dorobiła tzw. nowobogacka. Słoma z butów, ale wielka dama, jaka to ona obyta, w jakich hotelach ona nie była, jakich krajów ona nie odwiedziła, Ciuchy to musi mieć wszystkie firmowe, ostatnio klapki sobie kupiła za 400zł (!). Wszystko taka ma, więc robi się mega problem jak jej trzeba coś na urodziny kupić. Jeżli nie jest to rzecz, która kosztuje z 300 zł, to napewno jej sie nie spodoba. Wszystko u niej jest takie na pokaz i super, a w gruncie rzeczy to buractwo i słoma z butów. Do mnie ma podejście, że niby bardzo mnie lubi, ale ja to jej nie wierzę, to też pewnie tylko na pokaz. W końcu moi rodzice to tylko emeryci, którzy mają 2-pokojowe mieszkanko i jeden samochód, a na wczasy jeżdżą do Polski. To za niskie dla niej sfery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ivvela
Z tym robieniem dobrego wrażenia na przyszłej mamusi to dobry tekst i celna uwaga, tylko czemu te przyszłe mamusie nie starają sie robić dobre wrażenie na przyszłych synowych i same są jędzowate i złośliwe ? Czyżby ta zasada obowiązywała tylko jedną stronę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *Aneczka*
Do mnie początkowo podchodziła...delikatnie mówiąc z rezerwą...uważała, że jej syn jest idealny i nikt na niego nie zasługuje, wypominała mu, że nie warto się o mnie starać, bo i tak go wykorzystam. Cały czas mówiła o jego poprzedniej pannie i mierzyła mnie wg jej miary.Pewnego dnia namówiłam mojego chłopaka, żeby zrobić w jego domu spotkanie z okazji rozdania dyplomów, zaprosiliśmy dużo jego znajomych. Pojechaliśmy zrobić jakieś zakupy. Jak wróciliśmy, jego mama ochrzaniła nas, że jesteśmy nieodpowiedzialni bo za 2 godziny mają przyjść goście, nic nie zrobione a ja jeszcze herbatę piję. Ja mówię spokojnie, że jest dużo czasu. Styrasznie się wkurzyła i zaczęła sama coś działać. Poprosiłam mojego chłopaka, żeby ją wyprosił z kuchni...jakoś wyszła,złorzerząc coś pod nosem. Ponieważ ja dobrze gotuję to w godzinę, z pomocą chłopaka, narobiłam kupę żarcia. I wtedy lody się przełamały, od tej pory z każdym dniem jest coraz lepiej, gadamy sobie, dostaję od niej prezenty:) Okazało się, że była dziewczyna nie potrafiła zupełnie gotować i wielu innych rzeczy także:) Później miałam jeszcze mękę z jego znajomymi, ale to już inna historia... Ktoś miał tu rację pisząc, żeby nie zamykać się w niechęci. Początki zawsze są ciężkie. Trzeba się pokazać z jak najlepszej strony i nabrać dystansu do wszystkiego oraz zrozumieć, że pewnych rzeczy i tak się nie zmieni. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lena 30
Alicja....rzeczywiście, powinnam była tak powiedzieć. Ale po 1. zatkało mni, a po 2 rodzice dobrze mni ewychowali, w szacunku dla starszych....więc milczałam....Innym razem, powiedziała o bratowej mego męża: z A jestem bardzo zadowolona, mam nadzieje, że i z Ciebie będę.... Poza tym, strasznie faworyzuje brata mża, jego żonę i ich syna. Bardzo boli mnie to, bo krzywdzi mego męża. Nie rozumiem, jak matka może kochać jedno z 3 dzieci bardziej.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×