co zrobić żeby się do mnie odezwał??

poznałam go w styczniu. chodzilismy wszędzie spędzaliśmy 10 godzin na piwie, nocne spacery po parku, po mieście, rozmowy, rozmowy, rozmowy. jego pytania co zrobię jeśli mi powie, że mnie kocha. jego słowa, że tęskni, że cieszy się że mnie zna, że nigdy nie rozpadnie się to z jego winy, że nie mógłby o mnie zapomnieć. lubiłam go cholernie. ciągnęło mnie do niego. mogłam z nim stać 3 godziny na deszczu i byłam szczęsliwa. i nie liczyło się nic. mogłam nad ranem wracać i spać 3 godz i nie czułam że czas tak szybko leci. tylko, że wtedy miałam chłopaka. zadawalam się z nim. i on źle się czuł że mam kogoś, a tyle czasu spedzam z nim. Potrzebowałam tego. Szukałam w nim wtedy wad, usłowałam sobie wmówić, że on nie jest dla mnie, że zanadto się różnimy. a potem powiedział mi, że mnie nie kocha, potem umowiliśmy się na spotkanie i nie przyszedł. nie wiem cyz to dlatego, że nie byłam sama i było mi trudno, czy tak bardzo ze wszystkim ściemniał? nie odpowiada na moje smsy. Minęło trochę czasu, kilka miesięcy ciszy, a ja czuję że mi go tak cholernie brakuje. cholernie. teraz. i taka pustka bez niego i myślę nie raz, że to właśnie on to moja połowka. i nie wiem co mam zrobić? pragnę z nim pogadać. zobaczyć go. trudno mi jest. i boli mnie taki stan rzeczy :(