Pokłócilam sie z mężem...znowu!!!

Czesc wam! Moze ktos doradzi mi co robic bo ja juz naprawde nie daje sobie rady! Chodzi o to ze jestem chorobliwie zazdrosna, nawet niewinne zdanie lub zart mojego meza doprowadza mnie do szalenstwa:( nie umiem z tym walczyc choc staram sie, kiedy to przychodzi zalewa mnie jak fala i poprostu w tym tonę!! Poszlo o to ze ogladalismy jego zdjecia z praktyk, na ktorych byly dziewczyny od niego z roku. No to ja sie pytam o taka jedna a on ze "pamietasz to chyba jest ta co kiedys z nami w pociagu jechala." Ja na to ze pamietam a on "ona jest z zawiercia takze mogla wtedy jechac tym pociagiem, pytalem sie jej czy wtedy nim nie jechala", a ja juz sie wkurwilam. Wkurzylam sie o sam fakt ze on ja zapamietal z pociagu!! Wiem to wszystko nienormalne i popieprzone. Probuje czasami znalezc jakies psychologiczne rozwiazanie, dlaczego taka jestem. Mysle ze to rezultat wychowania ojca ktory traktowal mnie niesprawiedliwie i faworyzowal (i nadal to robi) mlodszego brata...Moze to nie jest zadne wytlumaczenie ale ja juz naprawde nie wiem co robic, jestem ladna, lubianam dziewczyna, teoretycznie nie powinnam miec kompleksow a jednak jestem tak cholernie zazdrosna..

ale staram sie z tym walczyc, zaznacze,ze kiedys dal mi powod by byla podejrzliwa.Boje sie jednak,ze ona nie jest zazdrosnyw ogole, bo brak zazdrosci jest oznaka obojetnosci :o

Do tez tak mam---> cos w tym jest co piszesz moj maz wcale nie jest o mnie zazdrosny, czasami zachowuje sie naprawde obojetnie. On chyba nawet nie rozumie tego ze zazdrosc to "objaw" milosci, wszystko odbiera jako atak na siebie...ale w sumie to mu sie nie dziwie, bo ja zachowuje sie naprawde okropnie:(

hmmm trzeba pojsc do psychologa, faceci im bardziej kobieta jest zazdrosna tym bardziej sklonni są do zdrady więc lepiej nie okazywac az tak bardzo jak sie tego boisz...