sytuacja patowa jak dla mnie

nie chce go stawiac pod murem ze albo jestesmy razem albo sie nie spotykamy - takie zachowanie jest nie fair i wogole sami wiecie to nie ma sensu!!!! nie chce z nim tracic kontaktu choc przez wspolnych znajomych to i tak niemozliwe ale nie potrafie tez byc dla niego TYLKO przyjaciolka!!! a nie boge tez byc dla niego przyjacioleczka z ktora moze sie przespac od czasu do czasu bo na pewno nasze nastepne spotkanie skonczy sie w sypialni sexem!!!

a dlaczgeo Ciebie nie chce?

jak to napewno? za twoim przyzwoleniem, wiesz co robizs

przestań mysleć i wskakuj ujeżdzaj jego konia..

on mnie chce wie ze kiedys bedziemy razem ale chwilowo musi chce byc sam

no widocznie kręci się wokół innej moze?

wskakuj na konia

nie kreci z inna!! spedza ze mna caly czas na moje szczescie lub nieszczescie juz sama nie wiem

:o

a jestes pewna? ja byłam pewna na 100% i przestałam być, aczkolwiek nie musi byc tak u Ciebie jak u mnie

jestem pwna zaufac mu moge znamy sie szmat czasu wiem ze nie jest taki, nie wiem czemu od jakiegos czasu tak jest miedzy nami ale juz na to nic nie poradze, on jest po ciezkim przynajmniej z jego punktu widzenia okresie w swoim zyciu i nie chce/ boi sie narazie wiazac

czy nikt naprawde mi nic nie poradzi:( ide zapalic w takim razie

17:54 tu masz odpowiedz

ze niby sama sobie ja dalam??

napisałaś "wiem ze nie jest taki" życzę ci żeby była to prawda, wiesz czasem człowiek może się gorzko rozczarować :o ale oby u ciebie tak nie było :P tak poza tym jak nie chcesz być już jego przyjaciółką to mu to delikatnie daj do zrozumienia :P jak mu na Tobie zależy jak na kobiecie to coś zrobi w tym kierunku a jak nie to zakończy znajomość i problem z głowy

jasne dla was wszytko jest takie latwe wszytko czarne albo biale!! dawalam mu to do zrozumienia on to wie ale nie moz mi nic obiecac on od razu by chcial mi powiedziec ze mnie kocha a narazie tego nie czuje wiem dziwny jest ale zalezy mi na nim i przez jego chwilowe fanaberie nie chce z niego rezygnowac ale nie moge tez tak dluzej zyc!! chyba nikt mnie tu nie rozumie:(

a jeszcze jedno pisze tu nie dlatego ze nie mam sie komu zwierzyc ale wszyscy mi mowia ze jemu na mnie zalezy to widac i ze wogole zachowujemy sie maluzenstwo z 10letnim starzem!!! dlatego pomyslalam ze tu mi ktos cos bardziej obiektywnie napisze

a moze oni to mowia bo chca zebym byla szczeliwa i patrza na to wszystko z za bardzo optymistycznej perspektywy!!

kazdy ma jakies trudne okresy w swoim zyciu i wlasnie po toi jest ta druga osoba ktora kocha zeby latwiej przez to przejsc, wiec nie rozumiem twojego faceta

dobra ten okres to nieudany zwiazek kilkuletni!! i teraz boi sie!!! bardziej zrozumiale??

zrozumiałe no to wymaga cierpliwosci musisz mu zapewnic calkowite bezpieczenstwo, swoja postawa cierpliwoscia i zroizumieniem, to wtedy sie moze rozkwitnie

chyba sie zabije

a dlaczego?

nie chce się angażować, boi się....daj spokój, jakby sie miał w Tobie zakochać to już by to zrobił. Znajdzie sobie inną, z która nie będzie "się bał", masz to jak w banku niestety:(.