Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zachmurzona

Czy powinnam przejmować się ich opinią??

Polecane posty

Gość zachmurzona

Poltorej m-ca temu znalazlam wreszcie prace, na wakacje chyba tylko, ale to zawsze cos... jakis czas temu szefowie przyjeli druga dziewczyne, by pracowala na zmiane ze mna. Okazalo sie, ze dziewczyna owszem, sympatyczna itd...ale nie radzila sobie w niektorych sprawach i raczej nie chcialo jej sie pracowac (np. konczyla o wiele wczesniej dniowke niz powinna, zamykala i szla do domu...). Wiec szefowie postanowili ja zwolnic po dosc krotkim czasie i zapytali mnie czy nie mam jakiejs kolezanki w zastepstwie za nia, bo nie maja czasu szukac kogos przez ogloszenia, a jako ze ja mam pelno kolezanek poszukujacych pracy (studia sa drooogie...) to powiedzialam, ze pewnie ze mam. Teraz dziewczyna odchodzi z pracy a za nia przyjdzie moja kolezanka...tak sie zastanawiam, czy nie wyjde glupio w oczach innych pracownikow, ze niby "wygryzłam" ją, zeby przypwoadzic swoja kumpele:| Wiem, ze tak naprawde tak nie bylo, bo do glowy by mi nie przyszlo kogos "wygryzac" i to nie ja wyskoczylam z pomyslem kolezanki tylko szefowie...ale mimo to dziwnie sie czuje:|... Czy mieliscie podobna sytuacje u siebie w pracy??? slyszeliscie moze??..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zachmurzona
sory za byka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylek majowy
Kobieto, jeżeli Ty masz takie problemy, to jak Ty sobie w życiu radzisz..? Trochę egoizmu, cynizmu, siły a i przede wszystkim odwagi Ci potrzeba.. Nie przejmuj się innymi, z szefem masz sprawęwyjaśnioną więc nie ma powodów do takich nieuzasadnionych lęków, które przeżywasz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zachmurzona
No widzisz...jakos sobie radze w zyciu, na studiach, w pracy tez... a wrecz uchodze w oczach innych za odwazna;) (tak czasem mowia...), ale wiem, ze przejmuje sie czasem tymi, ktorymi ie powinnam: a mianowicie prawie nieznajomymi ludzmi zamiast kolezanka, ktora dluzej znam itd... ja to bym chciala chyba zeby wilk byl syty i owca cala, czyli w tym wypadku chyba zeby tej dziewczyny nie zwalniali a i zeby moja kol.mogla pracowac:P wiem wiem...dziwna jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do alanki
Więcej tolerancji, please !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to Twoi koledzy z pracy nie widzieli, że dziewczyna sobie nie radzi? Na pewno to zauważyli, więc nie myśl o tym. Zwłaszcza, że jak na razie to wyobrażasz sobie, że będa się Ciebie czepiać, a jak na razie nikt Ci jescze złego słowa nie powiedział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylek majowy
Zachmurzona, wrzuć na luz, przecież ta panna na zwolnienie zasłużyła. Teraz- to bardziej powinnaś się martwić o to, aby Twoja koleżanka Ci wstydu nie narobiła..żeby schematu poprzedniczki nie powtórzyła.. Pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no luz
przeciez jezeli znajomi widzieli ze sobie nie radzila to chyba to zrozumieja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
S*aj na wszystko. Robota to nie bajka. Albo ty ich albo oni ciebie. A odwalanie roboty za innych ? Niech się ugryzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zachmurzona
Tzn. mogli nie widziec ze sobie nie radzi, bo mimo ze to to samo miejsce pracy, to mamy innych szefow, to tak jakby 2 rozne "firmy"... sęk w tym ze ci koledzy ja baaardzo lubili...lazili ciagle do niej, mizdrzyli sie, zagadywali itd... i wielce zaskoczeni i zasmuceni byli, ze ona odchodzi... dlatego tak sobie mysle o tym wszystkim;) Wiem, ze powinnam sie kolezanka przejac zeby mi wstydu nie narobila, ale mysle ze bedzie ok...pojetna jest dziewczyna:P poza tym kolezance latwiej bedzie mi zwrocic uwage czy opieprzyc w razie czego niz ta obca dziewczyne, ktora moze sobie pomyslec, ze sie rzadze czy rozkazuje jej:| no ale ok... troche mnie podtrzymaliscie na duchu:P;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Opieprzyć tak, wypieprzyć nie. No i jeśli to po koneksjach to i tobie może się dostać :D Rodziny i znajomych nie zatrudniam ! Dla zasady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zachmurzona
mnie sie nie dostalo... tylko jej.... Dzieki za pocieszenie:/ z ta rodzina i znajomymi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No taka sytuacja trochę dwuznaczna...no nie wiem czy bym na to poszła na Twoim miejscu....Nie lubię takich sytuacji..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zachmurzona
ehh... wiec sama juz nie wiem:( przede mna w tym miejscu pracowala dziewczyna szefa, z tego co widze teraz jak ktos wspomina, to nikt nie mial zalu czy jakichs pretensji czy cos... Poza tym: tak jak mowie to 2 osobne miejsca pracy (ja z kolezanka i inni pracownicy), ale skupione w 1 duzym... Juz mi troche to zaklopotanie przeszlo, ale chyba nie do konca:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zachmurzona
I chyba jest tak jak myslalam... jakos dziwnym trafem malo kto ze mna gada...2 osoby nie mowia mi wogole czesc a kiedys mowily czasem:/ i cos mi sie wydaje ze to wlasnie wina tej sytuacji... choc moge sie mylic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daj spokoj zawsze znajda sie tacy co wiedza lepiej jak to bylo nie mozesz czuc sie winna za to czego nie zrobilas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zachmurzona
Dzieki Valeriana za pocieszenie... czasem wlasnie takie kilka slow od obych pomagaja;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zachmurzona
Jest tak jak myslalam....ale nie z pracownikami (choc w sumie nie wiem, nie gadamz nimi, bo nawet Czesc nie mowia mi...) tylko z ta laska...napisala mi ostatnio, ze dziekuje mi za zalatwienie mi zwolnienia z pracy:| niezle... laska nie umie sie przyznac do bledu tylko innych obwinia...nie mam pytan...ale przyznam, ze zle sie poczulam w tym momencie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zachmurzona
Dodam że ja regularnie obcigam szefom z połykiem i ta moja kolezanka tez bedzie musiała to robic a pewnie tamta wywalili bo tego nie robiła a tylko dali taki pretekst.I drugie ja nie wiem czy ta moja kolezanka bedzie chciała obciagac , bo kiedys ciagneła jak odkurzacz ale teraz to nie wiem:( POMOCY!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×