Kocham, ale chyba... zdradze?

terra może masz racje? Ale już nie raz mu mówiłam, ze kończymy tę bajkę. On mówi, że nie wyobraża sobie życia bez nas. Ale to życie jest popiepszone, a może to ja...

sebaa to jest związek na odległosc:-)

\"On mówi, że nie wyobraża sobie życia bez nas.\"------->ja sie jemu wcale nie dziwie TYLKO TOBIE.dla niego to calkiem wygodny uklad;) nie jeden facet by tak chcial-w domu \"wierna\" zona a on beztrosko sobie podrozuje;)

A tak szczerze! Czy chciałoby mu się przyjeżdżac co miesiąc taki kawał drogi, spełniać wszystkie moje zachcianki, utrzymywać mnie przez 10 lat gdyby miał mnie gdzieś?

A dlaczego wierna w cudzysłowiu:-)?

ale zastanawiałas sie nad tym ile bedziecie to tak ciagnąc? ja tez jestem na razie w zwiazku na odległość juz jakies 1,5 roku ale widujemy sie z 3 razy w miesiacu ...i to mi nie wystarcza , nie moge sobie wyobrazic jak ty sobie radzisz z tym widujac go tylko raz w roku....?

Nie podróżuje dla rozrywki, tam ma prace. Chyba zaczynam go bronić:-). Ja to naprawde jestem stuknięta:-). Mieliście mi powiedzieć czy mam się zacząc umawiać z facetami. Może spotkam druga miłosć? Ryzyko duże, ale....

Chcesz brać od niego kasę i nadziewać się na obce kutasy

tak moim zdaniem jest wygodny ..tak samo jak moj znajomy ...miał zone z dzieckiem w domu ale na boku inna kobiete i nie chcial zostawic ani jednej ani drugiej....

Facet jest w bardzo wygodnym dla siebie układzie. Tam ma pracę, rozrywki, towarzystwo, a przy tym pełną wolność i niezależność. Nikt go nie kontoluje, z niczego nie musi rezygnować, bo żona np. źle się czuje, albo trzeba iść do rodziny na imieniny. Ja uważam, że w sytuacji w jakiej jesteś, czyli że nie pracujesz, powinnaś do niego pojechać i tam z nim zamieszkać. Dlaczego nie chcesz pojechać? Podstawą związku jest bycie razem, a nie miejce zamieszkania.

Widuje go raz w miesiącu a nie raz w roku i tak szczerze to juz się przyzwyczaiłam do tego. To trwa już 10 lat prawie. Kiedys pracował w Polsce, ale w innym mieście. Widywalismy sie więc raz na 2 tygonie. A od 5 lat pracuje za granicą.

to zalezy od Ciebie czy Ty chcesz sie spotykać z kimś innym ...ja na Twoim miejscu bym sie nie zastanawiala....

zawsze lepiej miec w domu kogos kto czeka a noz nie trafi mu sie nic lepszego to zawsze ma gdzie i do kogo wrocic;) - typowa mentalnosc mezczyzn mozesz mi wierzyc;):):) bez obrazy ale moze On cie kocha tylko sex z Toba mu sie nie podoba i dlatego taki uklad jestv dla niego ok?? moim zdaniem musie byc jakis powod tego,ze On jest tam a Ty tu i nie wierze ze tylko o prace chodzi.

On cię sponsoruje

powiedzial ze ZDRADA NIE JEST ROZWIAZANIEM...... chyba ze jestescie polsko katolicka rodzina typu ... mamy dzieci wiec bedziemy razem w osobnych zwiazkach hehehehe kobieto nie odpowiada Ci zwiazek to sie z nim rozstan a nie chcesz zostac cichodajka !!! troche szacunku do siebie miej

Utrzymujesz ten dziwny układ, latka lecą na takiej jałowiźnie uczuciowej... Jakaś taka niczyja jesteś... A za jakiś czas on przyjedzie i powie, że to nie ma sensu, że jast ktoś inny. Potem założysz inny topic pt: On zmarnował mi tyle lat, co teraz? Pogadajcie szczerze, zastanówcie się. Pewnie lepiej byłoby się rozstać, zbudować życie od nowa. A ta niezapowiedziana wizyta, to nie jest głupi pomysł.

jeśli się przyzwyczaiłaś i piszesz jak w tytule, że go kochasz, to po co chcesz szukać innego? Albo się przyzwyczaiłaś i kochasz albo nie?

Dobry tata nie mówiłam, że bede uprawiała z kims sex. Z facetem mozna tez tylko pogadać. Naiwna jestem, co? Jemu jest wygodnie, ale mi tez jest wygodnie. Nie ma gotowania obiadków na czas, prania i prasowania fury koszul itd. Mieliście mi pomóc, a jak narazie dołujecie mnie jeszcze bardziej!

ona33 dlaczego nie chcesz do niego pojechać i znim zamieszkać za granicą?

\"A dlaczego wierna w cudzysłowiu\"------->chyba sama wiesz;) ale gdyby nie to napisze,ze w cudzyslowiu poniewaz na razie tak ale sadzac po Twoich postach to nie sadze aby dlugo tak pozostalo;););)-co nie znaczy,ze Cie krytykuje w koncu Twoje zycie Twoj wybor mnie nic do tego;)

a ja chetnie tez sie z toba spotkam zeby ci ulzyc nieco :)

terra dzięki! Masz racje!Musze z nim pogadać! Zrobie to juz dziś!Zacząć wszystko od nowa nie jest tak prosto. Przeżyliśmy razem 15 lat!

chyba nikt nie chce Cie dolowac ale taka jest prawda....dziwi mnie to ze nie jestes tam z nim na miejscu ....

Ja bym to zakończyła. Wzięłabym się za siebie, znalazła pracę. Zaczęła normalnie żyć. Tak myślę, że dla Ciebie ten układ jest ok z powodu kasy. Nie musisz pracować, jakoś sobie żyjesz... Ten chory związek jest też efektem (nie obraź się ) Twojego lenistwa.

sebaa ty nie bądź taki pomocnik!

\"Jakaś taka niczyja jesteś\"----->moze troche \"chamsko\" to zabrzmialo ale jakze prawdziwie;)

sebaa.-------->spadaj!!!!!!!!!wymysl sobie wlasnego nicka a od mojego wara:)

ja tylko wypowiedzialem Twoje ukryte mysli :) jestem Twoim glosem wewnetrznym hehehehehe

ona 333 Ja zakończyłam w styczniu 15 letni związek. Z dnia na dzień. W piątek powiedziałam, że odchodzę, a we wtorek się wyprowadziłam. Żyję i mam się świetnie.

\"sebaa ty nie bądź taki pomocnik\"------->to nie ja tylko jakis moj \"fan mojego nicku\";):)