Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słomiana_wdówka

Słomiane wdówki-kobiety mężczyzn pracujących za granicą łączmy się!!!

Polecane posty

Gość słomiana_wdówka

Hello :-) Założyłam ten topik abyśmy my, tzn. kobiety, których mężczyżni pracują za granicą mogły pomóc sobie nawzajem. Moja historia podejrzewam, że podobna jest do wielu innych. Jedni wyjeżdżają, bo mają kredyt do spłacenia, inni chcą lepszych warunków do życia we dwoje. W moim przypadku wyjechaliśmy za granicę razem, ale potem tak losy się potoczyły, że ja wróciłam a mój facet został i bardzo ciężko pracuje. Ja od kiedy wróciłam szukam pracy, ale narazie nic z tego. Widuje się ze znajomymi, staram się czymś zając i udaje sama przed sobą, że wcale mi go nie brakuje. Ale kiedy przychodzi wieczór to jest istna tragedia. Jestem ciekawa jak inne słomiane wdówki radzą sobie z tą sytuacją. Dodam, że jestesmy ze sobą 1,5 roku, od ponad roku mieszkamy razem i dziś mija równo 12 tygodni od naszego ostatniego spotkania. Pozdrawiam i mam nadzieję, że będziemy się wzajemnie wspierać :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słomiana_wdówka
Nie wierzę że jestem tu sama w takiej sytuacji. Naprawdę nikt się nie odezwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jesteś sama w takiej sytuacji napewno. Mój mąż pracował w Belgii trzy lata,co prawda teraz jest w domciu ale lada dzień wyjedzie do Norwegi,więc wiem doskonale co to znaczy być słomianą wdówką. Zakładałam podobne topiki ale zawsze padały,więc może ten wypali. Piszcie kobietki,bo przeciez wiemy jak bardzo trudno być samej gdy mąż ,partner jest daleko i czasem nie ma do kogo buzi otworzyć. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słomiana_wdówka
No nareszcie jakaś odpowiedź. Kobietki piszcie. W takich sytuacjach my kobietki możemy liczyć tylko na siebie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blistex
wiecie co, to do niczego nie prowadzi. Z doswiadczenia pewnych osob wiem, ze taka sytuacja nigdy sie nie konczy.Maz zarabia za granicą, powodzi sie wam dobrze, budujecie domy,mozecie sobie pozwolic na coraz wiecej... i wiecej.I chcecie coraz wiecej, lepiej urzadzone mieszkanie, lepszy samochód, a zycie ucieka.Nawet sie nie obejrzycie a minie 15 lat (tak jak w przypadku moich znajomych)Ich 16 letni syn praktycznie nie zna swojego ojca, bo widywal sie z nim przez jeden weekend w miesiacu.Slomiana wdówka napisala, ze niektorzy chca lepszych warunków do życia we dwoje.No wlasnie... we dwoje czy osobno?Dlatego kochane slomiane wdowki zastanowcie sie czy warto tak zyc.No chyba ze tylko pieniadze sa u was gwarantem szczescia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdz81
witam! Mój mąż wyjechał na trzeci kontrakt do Niemiec. Zostałam sama z dwójką dzieci (2,5 roku i 5 miesięcy). Szkoda że nie mogą poznać taty. Co z tego że był teraz dwa miesiące w domu. już czuję się tak jakby go bardzo długo nie było. A nie minęła jeszcze doba od jego wyjazdu. Trzymajcie się dzielnie SŁOMIANE WDÓWKI. Przyzwyczaicie się że JEGO nie ma w domu. Trzeba trochę czasu. Będzie dobrze - smutno, ale dobrze. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdz81
z nudów ide nasrać do wanny :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobiety, nie puszczajcie swoich mezow za granice, a jezeli jest taka koniecznosc to jedzcie z nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łojeju
a mój facet ma prace w Polsce ale pracuje od rana do nocy i prawie sie z nim nie widuje :( ja mam dość już takiej sytuacji a na waszym miejscu pewnie już dawno bym związek zakończyła :( podziwiam was naprawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam.Ja też jestem słomianą wdową,a z mężem widziałam się ostatni raz 26 lutego bo byłam u niego.Niestety,a dzieci widziały sie z tatą dokładnie ostatni raz 26.08.08,niestety mąz jest za oceanem i jest ciężko przylecieć.Wiem,że to trudne,ale trzeba jakoś sobie radzic,a najgorsze są wieczory no i święta i niedziele,nie nawidzę tego bo kiedy jestem z dziećmi na spacerze(6 lat i 3 latka)denerwuje mnie to jak widze całe pełne rodziny na spacerze.Wiem też że takie długie rozłąki dobrze nie wpływają na związek,ale mam nadzieję,że na święta mąż wróci do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magdz81,a co do przyzwyczjenia sie bycia słomiana wdową to raczej ciężko jest sie przyzwycziaić.Bynajmnie dla mnie.Pozdrawiam Was dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sratata
a ja też będę słomianą wdową za tydzień :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×