Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alfatamora

co byście zrobili w mojej sytuacji???? proszę o pomoc....

Polecane posty

Gość alfatamora

od razu uprzedzam, że to nie wkręt ani nie żadna wymyślona, łzawa historyjka. niestety :O 6 lat temu poznałam przez internet pewnego faceta. na początku to była zwt\ykła, internetowa znajomość. on wyżalał się mi, ja jemu, on mówił o swoich miłościach a ja o swoich. w pewnym momencie miałam nawet wrażenie, że sie w nim zakochałam, ale zaraz odrzuciłam taka myśl, bo niby jak można zakochac się przez internet? jednak jakieś 3 lata temu on przełamał zmowę milczenia i napisał mi co do mnie czuje, kim dla niego jestem, że mnie kocha. po tym wyznaniu chciałam zerwac z nim znajomośc i zerwałam, na 2 miesiące. ae przez te 2 miesiące brakowało mi tego człowieka, brakowało mi jego ciepła, usmiechu płynącego przez monitor. i wróciliśmy do znajomości. zaczęły sie najwspanialsze 4 miesiące w moim życiu. po raz pierwszy pozwoliłam sobie na takie szaleństwo jakim jest miłość, tyle, że to nie była internetowa miłośc, ja naprawdę kochałam tego człowieka. niestety po tych 4 miesiącach wszystko się rozpadło z powodu tego....że ja nie chciałam się z nim spotkać. to mialo być nasze pierwsze wspólne spotkanie, ale ja nie mogłam się przemóc, myslałam, że mu się nie spodobam jako kobieta, że wszystko się skończy. i skończyło sie, bo przez to zaczelismy się od siebie oddalać, ja miałam co raz mniej czasu dla niego. od tamtej pory mineły prawie 2 lata. w ciągu tych 2 lat rozmawialismy jakieś 5 razy i zawsze te rozmowy wywoływały u mnie niespotykane, jak na mnie, emocje. i za każdym razem dowiadywałam się, że on nadal do mnie coś czuje, że teskni za mną ale ja dumnie mówiłam zawsze "cześć". po tym, jak we wrześniu ubiegłego roku napisałam mu, że go nienawidze za to, co ze mną zrobił nie odzywaliśmy sie do siebie. ale mimo to nie ma dnia żebym nie myślała o tym człowieku, żebym o nim nie marzyła. na dodatek teraz mam przed soba perspektywę przeniesienia sie do miasta, w którym on mieszka i jak na złość do miejsca, obok którego on spędza większą część czasu. właściwie to już nie wiem o co chciałam się zapytać. po raz pierwszy wyrzuciłam to wszystko z siebie. prosze, napiszcie co sądzicie o tej sytuacji, co powinnam dalej robić. cokolwiek, bo ja siedze w tym wszystkim zagubiona od 2 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idz spac
Nie chcialo mi sie czytac , jak Cie zdradza to go rzuc (moze zgadlem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alfatamora
nie zgadłeś :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 28
a czemu sie nie chcesz z nim spotkac????? nie wymieniliscie zdjec? moze zacznijcie od tego. jak go lubisz to sie nie katuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Urzekla mnie Twoja historia P
Moze ta perspektywa przeniesienia sie do jego miasta to znak od losu... Przeznaczenie, czy cos w tym rodzaju... moze byc nawet ciekawie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśle..
nie rozumiem czemu odrzuciłaś jego uczucia! Przeciez sama coś do niego czułaś i czujesz.. moim zdaniem popełniłas błąd nie spotykając się z nim - przeciez nic nie miałaś do stracenia.. !! a jakby czar prysł no to trudno... na Twoim miejscu chcialabym jak najszybciej się z nim spotkać, przecież teraz się męczysz z tą sytuacją.. wiec musisz coś zrobić!! No spróbuj może nie będzie tak źle!! a później możesz żałować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alfatamora
wymieniliśmy się zdjęciami, telefonami, adresami, dostawaliśmy od siebie pocztą prezenty na święta, urodziny, imieniny. ja bym się i nawet do niego odezwała ale cos mnie powstrzymuje. nie wiem, moze to myśl o tym, że przez ten czas już ułożył sobie życie? że moze juz o mnie nie pamięta? może strach przed odrzuceniem i urażeniem dumy? nie wiem.... a przeniesienie do jego miasta nie jest jeszcze pewne i może okazac się, że nic z tego nie wyjdzie. a to wszystko tak strasznie mnie męczy i przez to nie mogę sobie życia ułożyć, z góry skreślam każdego faceta, który chce zrobić krok dalej niż zwykła znajomość....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśle..
alfatamora no więc skoro wiecie jak wyglądacie to czego sie boisz?? no spotkaj się z nim!!!!!!!!!!!! w koncu!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśle..
przełam się w końcu bo później możesz żałowac..lepiej załować tych rzeczy które się zrobiło niż tych których się nie zrobiło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alfatamora
kidey ja właśnie nie potrafię się przełamać. ja po prostu chyba bym sobie nie poradziła psychicznie (moja duma) gdyby zamiast "cześć" napisał "nie chcę cię znać, nie pisz do mnie". i własnie dlatego ciągle się męczę.... właściwie to już raz próbowałam do niego napisac (jedna z 5 rozmów). był oschły i niemiły. a po miesiącu napisał, że tęskni, ale wtedy ja byłam oschła i niemiła. i przez swoją dume i głpotę pewnie będę się męczyła dalej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśle..
alfatamora pomysl ze gdyby nie te obawy to mozliwe ze juz bylibyscie parą... nie szkoda Ci czasu... napisz do niego smsa albo skontaktuj się w jakiś sposób, i poproś o spotkanie, albo najlpiej zadzwoń do niego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alfatamora
może byśmy byli a może byśmy nie byli. może by się przestraszył jak by zobaczył taka poczwarę jak ja a może by się nie przestraszył :O gdybanie stosowane.... a czasu mi szkoda jak cholera ale ja się chyba za bardzo boję. poza tym nie pamiętam jego adresu (kodu pocztowego i numeru domu), gg zmienił, maila nie pamiętam najakim ma portalu. zostaje mi tylko grono.net, na które nie wchodził od 2 miesięcy. pamiętam tylko numer komórki ale nie wiem czy jest aktualny. juz wiele razy miałam chć napisac mu smsa ale.... ale jak widać nadal siedzę tutaj ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśle..
alfatamora no przecież widział Twoje zdjęcie!! no więc zdaje sobie sprawe z tego jak wyglądasz i najwidoczniej mu to nie pr zeszkadza, i najwyraxniej mu się podobasz! ( a moze masz niską samoocenę a w gruncie rzeczy jestes ladna...) a moze to on Tobie się nie spodoba w realu?? przeciez wszystko moze sie zdarzyc... dziewczyno tracisz kontakt z nim nie zwklekaj próbuj sie z nim jakoś skontaktowac!! bo póxniej będzie za pozno... jak Ci zależy to postraj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśle..
a jak się tak bardzo boisz to łyknij sobie cos na odwage i zadzwon do niego :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśle..
i pozniej juz nie będzie odwrotu będziesz musiala sie znim spotkac ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśle..
aha pamiętaj ze zawsze mozecie zostac przyjaciólmi jesli coś nie wypali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alfatamora
heh, i właśnie po takich wpowiedziach coś we mnie rośnie, mam ochotę zaraz i teraz do niego napisac i wychodzi co wychodzi. nawet teraz mam ochotę złapac za telefon, napisać, że tęsknię. albo chociaż wystukać cs anonimowo na gg. ale jeśli zostanę uznana za idiotkę, za kogos kto zyje przeszłą przeszłością? a jeśli on juz dawno o mnie zapomniał? co będzie jeśli bez powodu straciłam 2 lata z życia i szanse na związek z wartościowym facetem, którego w międzyczasie odrzuciłam? ja po prostu się....wstydzę....i co raz bardziej mam ochotę wysłac mu tego cholernego smsa, z gg na początek.... kur***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśle..
ja mialam taką sytuację pare lat temu - rozmawiałam z chlopakiem na czacie, rozkręciło się na dobre, byłam nim zauroczona, on mną też, po 2 latach chcial sięspotkać, ale ja spanikowałam.. nie spotkałam się z nim... stwierdził że skoro nie chce sie spotkać to lepiej zeby zakońćzyć znajomośc bo zbytnio się zaczął angazowac... no i kontakt się urwał... do tej pory załuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alfatamora
no właśnie. żałujesz i do tej pory też nic nie zrobiłaś. ja sobie statnio pomyślałam, że jeśli to przeniesienie sie nie uda to, że to będzie jakiś znak, że nie powinnam, że to jednak nie to, że powinnam poszukać szczęścia tam, gdzie ono naprawdę jest.... nie wiem do czego takie myslenie mnie zaprowadzi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśle..
wątpie zeby zapomnial!! ja jak zapomnial to przynajmniej dowiesz się tego... no wlasnie nie mozesz zyc przeszloscią, musisz pomyslec o terazniejszosci!! wiec napisz mu w tej chwili tego smsa ale nie z gg tylko z komórki i podpisz się ( to rozkaz :) ) nie wstydź się no zrób to ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśle..
no wlasnie miala do niego TYLKO @, pisałam mu wiele razy... chcialam sie spotkać ale niestety juz nie korzystał z tego @ ..więc spózniłam się ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alfatamora
heh, aż mi się buźka uśmiechnęła po tym ostatnim poście. właściwie to jeszcze nigdy z nikim szczerze o tym nie rozmawiałam i maskowałam się, że nie żałuję, że dobrze, że tak jest. a przecież każdy widzi jaki od tamtego czasu mam stosunek do faetów i miłości.... i ja chyba nie chcę wiedzieć, że o mnie zapomniał.... ale, czy to co napisałam w poprzednim poście nie wydaje Ci się odpowiednie? to, że jesli sie nie przeniose to to bedzie znak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśle..
a może to był znak żebyś w koncu zrobiła coś z tą sprawą, zeby coś ruszyło w końcu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alfatamora
no nie wiem czy to był znak.... b to był mój pomysł z przeniesieniem się. już raz mnie nie chcieli, teraz robię drugie podejście (znaczy się napisałam podanie o ponowne rozpatrzenie mojej osoby jak mi odmówili). więc sama nie wiem co o tym myśleć. wiem, głupia jak cholera jestem. siedze i użalam się nad soba zamiast coś zadziałać albo dac sobie spokój :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśle..
alfatamora napisałaś do niego smsa??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alfatamora
chyba znasz odpowiedź.... nie napisałam.... i chyba poczekam do momentu wyjaśnienia przniesienia. to chyba dobry pomysł, prawda? poza tym jest 3 w nocy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśle..
no to co ze jest 3 w nocy... napisz mu ze myslalas o nim i nie wytrzymalas i musialas mu smsa napisac o tej porze :) piszesz ze poczekasz do momentu wtjasnienia przeniesienia... to nie jest dobry pomysl... bo wtedy tez nie bylabys pewna czy dobrze robisz i zwklekałabys z tym.. napisz mu teraz nooooooooooooooooo :) ŚMIAŁO hehe a jak nie chcesz sama to daj mi do niego nr :) cos mu napisze;) no nie daj się prosić ( bo wydaje mi się ze to mi bardziej zalezy zebys do neigo niz Tobie :P :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśle..
aha ja juz będe powoli kladla się spać :) Jutro zajrze na ten temat :) a jak tam kiedys będziesz chcaila to napisz: asiula2006@vp.pl no i napisz mi teraz tego smsa!!! milej nocki, trzymaj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśle..
hm tam mialo byc "mu" zamiast "mi" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alfatamora
ale to wyjaśni się w tym tyogdniu albo w przyszłym. chyba tydzien mnie nie zbawi, prawda? sama nie wiem. poza tym sama nie wiem jak bym się czuła gdyby napisał.... poza tym wiem, ze jesli napiszę to się nie podpiszę i zrobie to z gg. beznadziejne, wiem.... kurde mol, już nawet otworzyłam to cholerne gg :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×