Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Milvaa

ciagle slysze ze ktos kupil mieszkanie - za co?

Polecane posty

Tak sie zastanawiam: ciagle wszyscy narzekaja na zycie w Polsce, ze panuje beznadzieja, bezrobocie, ze trzeba uciekac z tego kraju, a czytajac forum co chwile napotykam na text \"wlasnie kupilismy mieszkanie\" - a wiec mozna:) Nie trzeba wyjezdzac i smecic. Do tych, ktorzy kupili mam takie pytanie: podzielcie sie tym, jak je kupiliscie - czy braliscie kredyt (jesli tak to jaka rate splacacie) czy moze macie gniazdko kupione przez rodzicow? A jesli stać Was na kupno mieszkania to ile zarabiacie? Przepraszam za tak bezposrednie pytania, ale chce sie tego dowiedziec, aby przekonac mojego narzeczonego ze nie jest tak zle. On twierdzi, ze zeby kupic mieszkanie na kredyt na 30lat, to trzeba we dwojke gdzies z 4kola zarabiac. Prawda to? Z gory dzieki za odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z wesela uzbierasz
do 30 tys. do tego drugie tyle kredytu i w małym mięscie masz mieszkanko 2-pokojowe, uzywane oczywiście. A poza tym wszyscy biora kredyty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yasminka
No niestety prawda. My kupilismy na kredyt - placimy ok 1000zl raty, do tego czynsz 500zl i oplaty, w sumie zarabiamy okolo 4-5tys miesiecznie - na wiele to nie wystarcza, ale nie narzekamy, bo zarabiamy wiecej niz wydajemy. ;) Ja mam 22 l, narzeczony 24, wiec jeszcze mamy czas na dorabianie sie.. Mieszkanie ma prawie 60 m, w Warszawie, kupilismy je rok temu "okazyjnie" - od starszych ludzi, ktorym bardzo zalezalo na czasie i nie byli zbyt dobrze zorientowani w cenach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do yasminki
yasminka - nieżle zarabiacie jak na tak młody wiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystcy biorą na kredyt ... z tym ,ze z zarobkami to różnie bywa ... Jak brałam kredyt to musiałąm przedstawić zaświadczenie min.3.500 na rekę - ale kredyt na 10 lat i rata po 1000 zł :( . Moja koleżanka dała zarobki 2.500 i dostała kredyt na 30 lat - płaci ratę 500 zł ... Generalnie ceny mieszkań teraz bardzo wzrosły a banki dodatkwo utrudniają i wzrasta pułap minimalnej zdolności kredytowej .... najlepiej zgłoś się najpierw do expandera lub coś w tym stylu , zebyś wiedziała na co masz się przygotować odnośnie dokumentów do banku ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z wesela uzbierasz: no 30tys to ja na pewno z wesela nie uzbieram:) Niestety nie mam takich bogaczy w rodzinie... Yasminka: zazdroszcze i jednoczesnie ciesze sei ze sie Wam tak dobrze powodzi. Ach ta warszawka...;) Eh, my na samym poczatku bedziemy mieli razem pewnie z 2500 na reke... Chyba bedziemy musieli poczekac z tym kredytem pare latek az awansujemy i zaczniemy lepiej zarabiac.. Ale znowu tyle kasy wydawac za wynajem.. uh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalalla
za kredyt 35 tysięcy na 30 lat. Fajnie co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leokadjaf
Ja mam kredyt 20 tysięcy na 30lat i cały kredyt studencki (odkładałam na konto) około 20tys. na 10 lat. płacę ratki 300zł miesięcznie. Dochód mamy w sumie 2300 z czego 300 wydaję na paliwo do pracy. Zostaje 2000zł. Do tego kolejne studia 500zł. 1500 zostaje na opłaty i życie. Nie mamy dzieci i mieszkam w mieście do 15tys. mieszkańców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karollinna27
mamy , mieszkanie juz od 3 lat, kredyt wzieli rodzice, teraz my spłacamy.Staelismy n a nogi, załapalismy sie na lepsze posady. Mamy 27 i 28 lat, bez dzieci, zarabiamy, około 8tys, mieszkanie 55 m, nowe, w strzezonym bloku, 1000zł kredyt, około 500 czynsz z parkingiem, na którym stoi nasz samochod, uzywany, i tez na kredyt. Ogólnie nie narzekamy, jak na razie nie musimy bardzo oszczedzac, n a dobre wczasy zima i latem wystarczy, na wypady do pubu, restauracji tez. Tylko martwie sie jak będzie, gdy urodze dziecko, wtedy chcemy pomyslec o większym mieszkaniu, te jest 2 pokojowe, no i niewiem jak bedzie z moj a pracą. dlatego jest jak jest, i nie decydujemy sie na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yasminka
monia - kredyt mamy na 30 lat. Z tymi zarobkami to u mnie nie jest tak dobrze, ja zarabiam tys-poltora, reszte moj facet. :) I stac nas na jakies wakacje, wyjscie do pubu czy kina, ale oboje jeszcze studiujemy wiec nie mamy za wiele czasu zeby z tego korzystac. Z kredytami wcale nie jest tak latwo jak sie wszystkim wydaje, jak przychodzi co do czego to czesto jest tak, ze bank chce dac mniej niz potrzeba, albo wymagaja wkladu wlasnego (my nie mielismy), no i jeszcze jest klopot jak facet jest w wieku poborowym - albo sie placi jakas kaucje, albo dostaje kredyt na gorszych warunkach niz ci, ktorzy maja uregulowany stosunek do sluzby wojskowej. Nasze mieszkanie nie jest nowe, ale bylo w dobrym stanie, w zasadzie nie wymagalo remontu. Okoloca jest ladna, zielona (Mokotow) i mieszka tu sporo starszych ludzi wiec jest spokojnie, nie ma zadnych menelow ani imprez pod blokiem. Jedyny minus to czwarte pietro (ostatnie), ale ja akurat chciialam mieszkac na samej gorze (nie lubie jak mi ktos po glowie chodzi) wiec nie narzekam. Generalnie zawsze bardziej sie oplaca kupic na kredyt i splacac raty niz placic za wynajem. Tym bardziej, ze przeciez nie mysli sie o tym, ze tak naprawde to bank jest wlascicielem, tylko mieszkasz u siebie. :) A poza tym teraz to tys zl to calkiem sporo, ale za jakies dziesiec lat to bedzie zupelnie inna kwota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciut starsza
120 tys. kredytu na 25 lat(ale zamierzamy spłacic szybciej), po 1000 miesięcznie, poszło na wykonczenie domu (powierzchnia 220 m), zarobki miesięczne : 10-22 tys (w zaleznosci od pory roku - rodzaj działalnosci nastawionej na turystów), Lat mam 35 i jedną córkę 7 letnia..:]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to proste skąd - z kredytu :o mój luby wziął na 30 lat 150 000 - kupił mieszkanie bez wkładu własnego. rata będzie wynosić 700zł z hakiem na miesiąc. W małych miastach jest sto razy prościej bo ceny są nieproporcjonalnie niższe... Aż się chce przeprowadzać do mniejszego miasta... No ale na razie cza siedzieć w molochu (zresztą lubię swoje miasto :D)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karollinna27
w duzych miastach ceny mieszkan są wyższe, ale zarobki tez lepsze, pozatym nie wyobrazam sobie zycia w małym miasteczku, pewnie to kwestia przyzwyczajenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w mniejszym mieście tańsze są mieszkania, ale zarobki też niższe... mieszkanie kupilismy w maju ubiegłego roku, uzywane, obecnie 6-cio letnie. Mamy 76000 zl kredytu, rata miesięczna ok. 500zł (na 30 lat), razem mamy miesięcznie ok. 3000zł. Mamy też ponad 10-letni samochód. Planujemy dziecko. Mieszkamy w 70tys. mieście, za nic nie przeprowadzilibysmy się do np. W-wy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiołkowy ogród
ja nie brałam kredytu z moim narzeczonym rodzice nauczyli nas oszczędzać i kiedy koleżanki biegały kupować cichy i na dyskoteki , mam założyła mi książeczke i tam wpłacałam oszczedności po liceum zaczęłam pracować i studiować zaocznie..kase na stuida szczedzałm z prawie całe wypłaty i tym sposobem w ciagu roku odłożyłam na wszystki lata studiowania,a przez kolejne na mieszkanie odkładałam podobnie nayczony .... a teraz moge chodzic do woli po sklepach i chodzic na imprezy :) mamy 50 nowych metrów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Extra:) Gratuluje wszystkim nowych mieszkanek i odwagi brac te kredyty na 30lat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my mamy
kredyt na dom-240tys na 33 lata.rata 1100zł, zarabiamy razem ok.4000zł a dodatkowo maz ma premie w ciagu roku ok.6 tys. Nie jest łatwo ale..nasz dom nasza twierdza A bac sie nie ma czego..jak sie chce to mozna i juz!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aluńka
Kredyt na 30 lat to ogromne ryzyko. Nawet jeżeli dwie osoby pracują i dobrze zarabiają to przecież nigdy nie wiadomo co się wydaży w ciągu tych 30 lat. Przecież z pracą jest różnie. Raz jest a raz jej nie ma. Czasami nawet z najbardziej pewnej pracy ludzie zostają zwolnieni. I co wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiki00
Ja i mój mąż musieliśmy przedstawić dochód powyżej 2500-kredyt na 25 lat-PKO SA-rata dokładnie wynosi 375 zł-ale mieliśmy wklad własny-20% Kredyt w wysokości 70,000 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noname-she
też braliśmy kredyt, wcześniej oszczędzaliśmy w kasie mieszkaniowe, kredyt na 20 lat, zlikwidowane wkłady książeczki mieszkaniowej, mój "posag" na jakieś 20% mieszkania. Całkiem nieźle zarabiamy (głównie mąż - kosztem życia osobistego - ale chcemy spłacić wcześniej). Warszawa, 90 metrów, rata kredytowa ustawiona na ok. 1400 pln. W sumie zarobi do 15 tys. miesiecznie. Nie kradniemy, ciężko pracujemy a mimo wszystko społeczeństwo stwarza tak dziwną presję że wstyd sie przyznać że dobrze nam sie żyje :o i mamy samochód, mieszkanie, stać nas na wczasy etc... Nie mam jeszcze dzieci, mamy po 29 i 32 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aluńka
Noname-she ludzie zawsze zazdroszczą tym co mają lepiej, zamiast brać się do roboty i starać się mieć też dobrze to tylko krytykują i żle życzą. A zasada jes taka, że im mniej ktoś robi i ma to tym bardziej się mąrdzy i krytykuje. Pozostaje tylko nie przejmować się takimi pustakami, żyć po swojemu i cieszyć się tym co się ma :))) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no a u mnei jest tak
a ja mam mieszkanie po babci, dwa pokoje, kuchania lazienka i przedpokoj w saymym centrum...ale malego miasta- Debica jesli ktos kojarzy...i co mi z tego mieszkania skoro studiuje w rzeszowie, a zamiane jakos czarno widze :((( moze jesli to sprzedam to uda mi sie kupic cos w rzeszowie, tyklo pewnie 1 pokoj?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do fijołkowego ogrodu
to całkiem niezle musiałas zarabiac, i to zaraz po liceum. Koszt moich stodiow na apaństwowej uczelni, ale w systemie tzw wieczorowym, czyli dziennym płatnym, zabrakło mi troche do bezpłatnych, to około 40 tys zł. Niewiem jak taką sume mogłabym zarobic w ciągu roku, a n azaoczne studia to rodzice sie nie zgadzają. Twierdzą, ze drugi kierunek to dopiero mozna skonczyc zaocznie. Pozatym ja uwazam, ze owszem mozn aoszczedzac, ale bez popadania w skrajnosci, bo i jakies ciuchy trzeba w miare normalne miec, i gdzies wyjsc przynajmniej od czasu do czasu. Taki jest przywilej tych nastu lat, i nie mam tu na mysli jakiegos szastania pieniędzmi, tylko w miare normalne funkcjonowanie. Zresztą o czym ja mówię, trudno z pracy na zlecenie czy kieszonkowego, w przypadku normalnego nastolatka mowic o szastaniu pieniedzmi. A rodzice zawsze mi mowili , ze teraz jest moj czas, swobody i wolnosci, uwiązanie kmężem, dziecmi i kredytami zostawic sobie na pozniej. A teraz to moja inwestycja to wykdztałcenie. Tak to wygląda, kazdy ma prawo do swoich priorytetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noname-she
do poprzedniczki - 40 tys studia i to państwowa uczelnia?? boszzz.. dziewczyno - to gdzie ty studiujesz??!! Ja też nie poszłam na dzienne studia, tylko od razu po liceum zaczęłam pracować - podobnie jak fiołkowy ogród. Teraz dla mnie to ogromny plus, bo wykształcenie mam i doswiadczenie też niemałe. Niestety przeniosłam się do Wawy, gdzie koszty życia i wynajęcie mieszkania były dosyć wysokie.. Ale we dwójkę było raźniej, szczególnie przy ogromnej zaradności i pracowitości mojego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do fiołkowego ogrodu
Ja dopiero zaczynam studiowac, a pracowac tez będę. Studia moje to prawo na UW, rocznie w ratach to 7.800 PLn, czyli za całe wyjdzie około 40 000 Pln, i to jak zbytnio ceny nie podnosą. Fiołkowy ogrod napisała, ze na swoje zarobiła wciagu roku. Ja np. nie mam pojecia , gdzie bym mogła zarobic rocznie po liceum 40 tys. , raczej nigdzie. Pracowac tez będę, juz mam prace ponagrywaną. Tylko po studiach zaocznych, nie miałabym zadnych szans n a aplikację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiołkowy ogórd
:) w liceum pracowałam na procmocjach w wakacje opiekowawłam sie dzieckiem,(przez 2 pierwsze lata ileceum)pod koniec lo(3,4 klasa)-nie pamietam ile zarbbiła...pracowałamw recepcji hotelowej dostawałm 650 zł - wieczorami nocki i weekendy....odkładałam 500 zł miesiecznie czyli ponad 12 tys ....wyjechałam raz za granice pracowowałam w kuchni przy deserach (po maturze) przywiozłam 30tys...... studiuje w SWPS- rok moich studiów to 6tys. po liceum dostałam sie do firmy elektronicznej początkowo 850- raporty obsługa klienta etc. potem wzrastało mam stypendium naukowe 450 zł + oszczedności mojego narzyczczonego (jest starszy, i więcej odłożył) chodze na imperzy ciuchy tez kupuje ale większość odkładałam założyłam lokate i fundusz inwestycyjny aby pieniadze nie"lęzały" to nie była i nie jest skrajność jedynie roszadne gospodarowanie byłam w pradze i nad morze,górach i kinie .....ŻĄDNA SKRAJNOŚĆ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiołkowy ogórd
sprostowanie-w ciągu roku na 2 lata studiowania PRZEPRASZAM ZA POMYŁKE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiołkowy ogórd
FUJJJ ALE LITERÓWKI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noname-she
brawo fiołkowy ogród:) zaradna dziewuszka z Ciebie:) Ja też zakasałam rękawki jeszcze w liceum w wakacje:) I widzę ze stawki początkowo miałyśmy podobnie;) w biurze obsługi klienta dostałam na początku 950 zł :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×