Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mysia123

jeszcze raz o miłości i rozstaniu...

Polecane posty

Gość mysia123

wiem tyle tych tematów o związkach,rozstaniach.ale postanowiłam napisac bo mam strasznego dola.moze bedzie mi lepiej. byłam ze swoim facetem ponad 3lata,wiele razem przeżyliśmy,były dobre i ciężkie chwile(jak wszędzie)ale zawsze sie wspieraliśmy.zamieszkaliśmy razem,gotowałam,sprzątałam itp.. od paru miesięcy nie układało nam się dobrze.ciągle się kłocilićmy,przeważnie o drobnostki.prawie miesiąc temu pokłóciliśmy sie tak ze powiedził ze już ma dosyć i chce być sam.pierwszy tydzien utrzymywaliśmy kontakt,ja płakałam (jestem bardzo wrażliwą kobietą,chyba nawet nadwrażliwą) on sie wkurzał (a on jest typem twardziela,który każde okazywanie uczuć ze swojej strony traktuje ja swoja słabość).mówił ze kocha ale musi przemyślec pare spraw.dałam spokój na jakiś czas.potem sie spotkaliśmy u niego,musiałam zabrać pare rzeczy.nie mógł sie powstrzymać zeby mnie nie przytulic, nie dotknąć...kochaliśmy się...potem znowu cisza,po paru dniach zaczął pisac ze ciągle o mnie myśli itp.znowu się spotkaliśmy i znowu było miło...mówi ze jakbym potrzebowała pomocy to mam do niego zadzwonić i jest na każdemoje zawołanie.bardzo go kocham.i czuje ze on mnie też.tylko się pogubił w tym wszystkim.to wszystko jest nienormalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała****
olej go szkoda czasu na tak niezdecydowanego kolesia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysia123
to nie takie proste.bardzo mi na nim zalezy i dopiero teraz o tym tak naprawde przekonałam.chciałam z nim pogadać,ale on mówi ze sam nie wie co z nami bedzie.ze nikogo w zyciu tak nie kochał jak mnie,ale nie chce być w zwiazku gdzie ciagle są awantury i musi to przemyślec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała****
podobno przeważnie po 3latch jest kryzys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubie deszcz
kochana nie wiesz co mowisz najwiekszy kryzys jest po urodzeniu pierwszego dziecka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najwidoczniej musicie od siebie odpoczac. postarajcie sie przemyslec co jest powodem do klotni. niestety bez waszego obopolnego starania i kompromisow nie bedziecie w stanie zbudowac spokojnego i trwalego zwiazku. klotnie to jest to co najbardziej dobija zwiazek. nie mow mi ze sie nie da. ja jestem w zwiazku juz 6 lat i jeszcze sie nie poklocilam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atyda
porostu musicie odpoczac od siebi ale tak naprawde bez przypadkowych spotakan ani telefonow. Ty juz wiesz ze to facet twojego zycia ale on nie jest pewny co do swoich uczuc. Daj mu odetchnac a moze on nie jest jeszcze gotow na powazny zwiazek. Zamieszkaliscie razem i popewnym czasie zaczal czuc ze nie ma swobody. Bo ciagle ty gdzies bylas obok.Poczekaj odsun sie od niego niech to on pierwszy przyjdzie do ciebie a jezeli nie to niestety bedziesz musiala leczyc zranione serce.Jednak to jest lepsze niz zeby on byl z toba z przyzwyczajenia albo z litosci do ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gomm
facet myslal ze bedzie pięknie, niewinnie i gładko, a tu prosze pojawiły się drobne problemy i podwija ogon bo chciałby miec spokój i łatwe życie. najwyraźniej przestraszył sięodpowiedzialności i dorosłego życia. Mysle że jakby sie dowiedział ze zaczynasz spotykać sie z kims innym, szybko podjąłby decyzję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysia123
ja dużo rzeczy przemyśałam.widze swoje błedy.jak mówie mu o tym,to odpowiada ze to nie tylko moja wina i ze nie chce stworzyć takiego zwiazku jak jego rodzice. jest strasznie uparty,wiem ze mu cięzko.ale to typ twardziela który sie do tego nikomu nie przyzna.zadługo go znam wiem co czuje.tak mi ciezko bez niego.czuje taka pustkę.jeszcze niedawno miłam nadzieję ze bedzie dobrze,ale on sie nie odzywa.nie wiem sama. 6lat i bez kłótni.oboje macie takie spokojne charaktery???czy któreś ciągle ustępuje???we wszystkim się zgadzacie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysia123
nie wyobrażam sobie związać się z kimś innym.nie wyobrażam sobie jak inny facet mógłby mnie dotknąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysia123
gomm a jeśli o ten spokoj to strzał w dziesiątkę.narzekał ze nie może odpocząć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała****
znajdz sobie leprzego.mowie ci szkoda czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atyda
teraz tak myslisz ze zaden facet nie mogl by cie dotknac ale na to potrzeba czasu wiadomo ze rostania sa ciezkie ale naprawde czas tu jest dobrym sprzymiezenicem.A robic na zlosc i spotykac sie z innym facetem to nie jest rozwiazanie. To nigdy nie pomaga wrecz odwrotnie no i trzeba brac pod uwage uczucia innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysia123
atyda wiem muszę dać mu trochę czasu. nie mogłabym się teraz z kimś spotykać., nie moge robic cos wbrew sobie,dawać nadzije jakiemuś facetowi i przy tym tak zranić mojego byłego Misia.a poza tym przy ostaniej rozmowie powiedzieliśmy sobie ze jeśli w czasie separacji(jak to okresliliśmy) zaczniemy utrzymywać bliższe kontakty z obcymi ludzmi to nie mamy o czym ze sobą rozmawiać i nie ma szans na to ze bedziemy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atyda
Ok ale to tak latwo sie mowi a jak spotkasz faceta ktory cie czyms zauroczy ale nie na tyle zeby byc pewnym ze chcesz zni byc to co wtedy. A twoj "Miso" dalej sie bedzie zastanawial czy byc z toba czy nie. Uwazam ze zabardzo sie ograniczacie pomimo tego ze jestescie jak to nazwalas w separacj. Nie mozesz odwracac sie od ludzi tylko dlatego ze czekasz na jego decyzje. Musisz zyc dale. Uwazam ze on podchodzi troche egoistycznie wmawjajac ci ze tak bedzie lepiej. Pamietaj ze teraz ci sie wydaje ze on jest twoja polowka ale wcale tak nie musi byc a jak bedziesz sie "chowala" to t prawdziwa polowka mozw cie ominac. Nikt nie mowi ze masz tera podrywac wszystkich facetow jakich napotkasz na swej drodze ale nie mozna sie tak zamykac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysia123
jakiś czas przed rozstaniem kupiłam samochód.szukaliśmy go wspólnie.ja sie kompletnie nie znam na samochodach a on je uwielbia.musze powymieniać pare rzeczy u mechanika. we wtorek spotkaliśmy sie przez przypadek.akurat wracalam od mechanika,musiałam się zorientowac co i jak.nie mogłam się z tym facetem dogadac.nie wiedziłam co trzeba wymienić.czułam się jak idiotka.nie znam sie na tym,mój były Misiu zaproponował mi pomoc,ze pojedzie załatwi wszystko.ja miałam cięzki dzien,i jeszcze ten głupi mechanik,az się popłakałam.otarł mi łzy i powiedział ze jakby co to on zawsze pomoże.kazde spotkanie z nim tak boli.nie wim czy skorzystać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysia123
właściweie to racja.nigdy nie wiadomo co zycie ci przyniesie.moze za rok ktoś inny bedzie moja drugą połówką,az sama w to nie wierze ale nic nie wiadomo.nie mam zamiaru szukać teraz na siłe faceta,bo nie o to chodzi. jego mama do mnie dzwoniła i powiedziła ze on napewno to przemyśli i bedzie załował bo lepszej dziewczyny nie znajdzie.i ze miał poprostuza dobrze a nie potrafił tego docenić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysia123
atyda chciałabym ci podziekować zcałego serduszka.potrzebowałam takiej rozmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała****
dwa razy do tej samej rzeki sie nie wchodzi...pamietaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aldonka-
a mi się wydaje ze on zrozumie i wróci.tylko czy ty bedziesz napewno potrafiła go przyjąc?czy potrafisz wybaczyć?jestem z e swoim facetem 2,5 roku i jakby mi coś takiego zrobił to nie wiem czy bym potrafiła go przyjąć. a jeśli chodzi o ten samochód to moze pokaż mu ze sama umiesz o siebie zadbać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysia123
jestem na takim etapie ze sama nie wiem co mam mysleć i co mam robić.staram sie czymś zająć,byleby tylko o nim nie myśłeć.chyba juz do mnie nie wróci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atyda
Z czasem twoje mysli beda skupione na czyms innym ale niestety narazie musisz pocierpiec tak poprostu juz jest nie ma lekarstwa na zaponienie a szkoda. Ale uwiez kiedys sie bedziesz ztego smiala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysia123
od kiedy nie jestesmy razem zaczęłam jeszcze bardziej dbać o siebie.schudłam,chodze na siłownie i basen. dzisiaj wstałam rano zaczelam myśłec pozytywnie.pomyśłałam "jego strata,jestem inteligentną,w miarę atrakcyjną kobietą" i moje nastawienie się zmieniło na lepsze.kiedy wracałam z pracy,słuchałam muzyczki w samochodzie i tłumaczyłam sobie ze jestem taka fajna zobaczyłam jak przejezdza koło mnie.zrobiło mi sie smutno,serduszko zaczęło mocniej bic,az łzy staneły mi w oczach...ale szybko znowu zaczęłam sobie w duchu tłumaczyć ze jestem fajna.powoli nabieram dystansu.chyba powinien to poczuć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×