Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mikka123

MĄŻ odeszedł do młodszej - pomóżcie się podnieść-!

Polecane posty

Gość Ally1977
Woow! No teraz to mnie zaskoczyles!Blysnales inteligencja! w przeklenstwach bledow nie robisz , he ? hahahahhahahhahah.Geniusz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ally1977
Dzieki Alienor ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ally1977
nie mam sponsora,pracuje w burdelu,po co mi jeden sponsor jak mogę miec ich pełno :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ally1977
Bardzo chetnie. Tylko....co to jest "pałeswego " ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ally1977
Ps.hahahahahhahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ally1977
Jak Ci to powiedziec,zebys zrozumial....JAZNE I ZPIJ DOBZE , DZIECIAKò HAHHAHAHAHA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ally1977
Byc moze jestem drobiazgowa...ale kto to jest alyy ???Byla tu taka??? On tak sam do siebie ? hahahahhahah Ally1977

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i co my zrobiłyśmy. Dziecko pokrzyczało, zdenerwowało się i uciekło. :-( . Teraz nie będzie mogło spać, albo koszmary jakieś się przyśnią :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ally1977
Hyba bendem miala wyzuty somienia!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ally1977
Dzieki CUDOWNYM Moderatorom wypowiedzi osobnika "eat my shit" zostaly skasowane.Fajnie,co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mikka 123, a więc po kolei: Po pierwsze: Od teraz jesteś wolną, szczęśliwą kobietą, która nie będzie już więcej tłamszona w toksycznym związku. Zacznij dbać o siebie, sprawiaj sobie drobne przyjemności, postaraj się czerpać radość z codziennych drobiazgów. Codziennie stawaj przed lustrem i mów sobie, że jesteś piękną, zadbaną kobietą, godną miłosci, szacunku i przyjaźni. Bo tak zapewne jest, tylko ty sama jeszcze o tyn nie wiesz, bądź nie dopuszczasz tejm kysli do siebie. Pamiętaj, że masz prawo być i czuć się szczęśliwa. Po drugie: Wystąp do sądu o alimenty, na siebie i dziecko. I to w miarę jak najwyższe. Złóż pozew o rozwód z jego winy. W końcu to on zrobił z Ciebie kuchtę domową, zakompleksioną, zdradzoną żonę. Domagaj się podziału majątku i za żadną cenę nie pozwól mu wyrzucić się z imeszkania. Mieszkanie należy się Tobie, jako osobie zajmującej się dzieckiem. Od teraz jesteś przecież samotną matką, skrzywdzoną przez męża, więc jakaś rekompensata musi być za zmarnowane lata. Jesli woli kochankę, to niech sobie mieszka u niej. Jesli dochodziło do przemocy domowej, postaraj się znaleźć świadków, którzy mogą to potwierdzic, poszukaj dokumentów z obdukcji, dostarcz je do sądu. Następnie złóż pozew o eksmisję męża z domu, pozbawienie praw rodzicielskich. ( powodem jest przemoc domowa, znęcanie się psychiczne, strach przed mężem i.t.d.) I nie daj tu sobie wmówić, że jak ojciec dziecka jest pozbawiony praw, to nie musi płacić alimentów ( z takimi sytuacjami często się spotykałam, kiedy to byli mężwoie usiłują targowac się, czy straszyć swoje byłe żony). Uporanie się z kwestiami prawnymi zajmie ci trochę czasu. Ale to jedyne wyjscie, abys ty i dziecko miała zabezpieczony byt i dalsze życie. Jesli nie masz pieniedzy na adwokata, zgłos się do miejscowego OPS, Centrum Pomocy Rodzinie, i opisz swoją sytuacje. Na pewno Ci pomogą, udzielą dokładnych porad zarówno prawnych jak i życiowych. Przy kazdym takim ośrodku jest z reguły radca prawny, któy pomoże Ci napisac pozwy. Jeśli zdarzy się, ze mąż w tym czasie będzie próbował cię nachodzic, straszyć, grozić, abyś wycofała sprawę z sądu, zgłaszaj to za każdym razem na policji, żądając Niebieskiej Karty. Dzwoniąc na policję nie staraj się być opanowana i spokojna. Okaż swoje emocje. (Mnie zdarzało się płakać do słuchawki , trząść z strachu i zdenerwowania. )Jeśli dojdzie do przemocy rób obdukcję ! Zbieraj to, abyś w razie czego miała dowody na rozprawach sądowych. Po trzecie: Trzymam za Ciebie kciuki i gorąco wierzę w to, ze będzie dobrze. Jesteś jeszcze młoda, na pewno znajdzie się mężczyzna, który pokocha Ciebie i dzieciaczka i otoczy was miłoscią, szacunkiem i opieką. Pozdrawiam i zapraszam na Forum mojego Stowarzyszenia Samotnych Rodziców \" Aniołek\" Link w stopce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniołu - dziękuję za naprawdę rzeczowy post. Ale co ja mogę mężowi udowodnić podczas rozprawy rozwodowej? Obawiam się, że mąż, aby zachować twarz i abym mu nie \"nadszarpnęła\" opinii (pracuje w urzędzie, więc zależy mu dobrej opinii) będzie robił wszystko aby się wybielić. Jestem przekonana, że jest w stanie posunąć się do najpodlejszych wyczynków aby udowodnić wszystkim dookoła, że ona jest ułożonym facetem tylko żona była zła dlatego od niej uciekł . Zresztą nie mam niezbitych dowodów na jego romans z tą kobietą, o której wcześniej wspominałam(on się na razie z tym kryje i zapewne jeszcze długo będzie to robił - przypuszcam, że pewnie do rozprawy rozwodowej będzie bardzo ostrożny)), . POwiem krótko: mój mąż jest bardzo mściwy i wiem , że będzie się próbował \"WYBIELIĆ\" a do tego użyje wszelkich dostępnych mu środków (znajomości itp.) aby nic się nie wydało - nawet mi już groził. Mieszkamy w niedużej miejscowości i jeżeli sprawa potoczyłaby się po mojej myśli - czyli prawda wyszłaby na jaw - to mąż nie miałby raczej życia w naszym miasteczku. Na zewnątrz wszyscy uważają, że to taki wspaniały, ułożony człowiek - a w domu wielokrotnie przechodziłam koszmarne piekło - łącznie z pogróżkami, że mnie zabije itp. Co robić, Boże ....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniołek_74
Przede wszytkim powinnaś zgłosić na policję pogróżki, zastraszanie, przedstawić zaistniałą sytuację. Podejrzewam, że nie tyle będzie tu przez męża przemawiała " mściwość" a ile duma i uraza osobista. Z tego co piszesz wynika, że Twój mąż jest osobą, która tyranizuje otoczenie domowe, najbliższą rodzinę, natomiast dla innych jest balsamem na ich serca. Czyli człowiek dwulicowy, fałszywy, nie wiadomo na ile się w tej swojej podłości może posunąc. I tego musisz się trzymać zgłaszając sprawę na policję. Powiedz otwarcie, że obawiasz się o swoje życie i życie dziecka, że to nie pierwsza taka sytuacja, w któej mąż Ci grozi, a teraz kiedy odkryłaś, że mąż prowadzi podwójne życie i mąż o tym wie, pogróżki, zastraszanie z jego strony się nasiliły. Postaraj się być asertywna. Nie pozwól mężowi, aby podnosił na ciebie głos. Jasno i wyraźnie określ swoje granice. Otwarcie powiedz mężowi, ze nie życzysz sobie takiego traktowania. Jesteś wartościową kobietą i zasługujesz na szacunek i miłosć, a nie na wyzwiska i pomiatanie. Podnieś głowę wysoko do góry i nie poddawaj się. Pisałaś, że zrezgynowałaś z nauki ( o ile dobrze zrozumiałam). Mnie w trakcie rozwodu wiele pomogło to, że zaczęłam żyć swoim życiem, rozpoczęłam szkołe, poznałam nowych ludzi. I mimo problemów rozwodowych i.t.d. to właśnie świadomość tego, ze zajmuję się sobą wiele mi pomogły. Polecam to równiez Tobie. Zajmij się swoim życiem i opieką nad dzieckiem. Jesli masz kogoś bliskiego ( znajome, przyjaciólki, zaprzyjaźnione panie w sklepie,) nie wstydź się mówić o tym, że mąż się nad tobą znęca psychicznie, że ma kochankę. W tym przypadku to ty jesteś osobą poszkodowaną. Możesz od "niechcenia" wyzalić się kilku osobom, jak jest źle w Twoim małżeństwie. Mąż nie będzie już czuł się taki bezkarny, wiedząc, że masz odwagę mówić o tym jak źle Cię traktuje. Na razie zastraszył Cię i jest pewien, że nie zrobisz nic, aby zmienic tę sytuację. Jest panem i władcą, a Ty skaczesz tak jak on Ci kaze. Pora, aby zrozumiał, że nie jesteś jego rzecza, że masz prawo do bycia soba. To , że ma znajomości , nic mu nie da, zawsze można prosić o rozprawy w innym mieście ( tutaj szczegółowego info udzieli ci radca prawny, ale wie, że jest taka możliwość). Musisz wziąć pod uwagę na ile jego pogróżki są realne. Jeśli istnieje niebezpieczenstwo, że może Tobie lub dziecku zrobić krzywdę, warto poszukać schronienia w Ośrodku Interwencji Kryzysowej lub u osób Ci życzliwych. I pamiętaj , że o każdej awanturze wywołanej w domu przez niego informujesz policję. Funkcjonariusze mają obowiązek przyjechać, upomnieć meża ( jeśli jest trzeźwy) lub zabrać na Izbę Wytrzeźwień ( jesli jest pod wpływem alkoholu). Jeśli grozi Ci czymś, ( słowami, narzędziami), zabierasz dziecko i wybiegasz tak jak stoisz na ulice, wzywając pomocy. Wiem, że to brutalne, ale przecież może byc tak, że po prostu spełni swoje groźby i zadźga Cię nożem... Ty, znając go już kilka lat, wiesz, że bywa nieobliczalny, i po prostu się boisz o życie swoje i dziecka. I taką wersję przedstawiasz policji. Pamietaj! Twoim obowiązkiem jest chronić siebie i dziecko przed znęcaniem się nad Wami. Trzymam za Ciebie kciuki. Być może, mąż po pierwszym takim szoku, kiedy odważysz się mieć własne zdanie, zmieni swoje zdanie na teamt waszego zwiazku i wszystko będzie do uratowania. Może uda się wam zaradzić jakoś temu. W co szczerze wątpię, ale ponoc i alkoholicy potrafią sie nawrócić i zadbać o rodzinę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ally1977
Wez super walczna pania adwokat. Ona bedzie wiedziala i jak o Ciebie walczyc i jak sprawic by na sali rozpraw Twoj ex stacil panowanie nad soba.A wiesz , sedziowie nie lubia takich "maczo" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniołek_74
A na dokładkę dodam, że miałam podobnie, tyle, że były mąż to alkoholik, znecanie psychiczne, fizyczne, odeszłam ( a raczej wywaliłam drania, bo uznałam, że mieszkanie jest moje :) ) 5 lat temu i nie załuję. Obecnie mam juz trochę po 30, dwójkę dzieci i wspaniałego przyjaciela, który kocha nas i szanuje. I dopiero teraz wiem, jak cudowne może być życie wśród kochających członków rodziny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniołek_74
Tylko nie wiem dlaczego mnie nie chce zalogować i zaczernić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja bym
a ja bym poszla do niego niby pogadać z dyktafonem i nagrała tą rozmowe (zaczela temat o jego kochance o tym ,ze pojdziesz zlozyc skarge ,ze cie bił ) może on powie coś co bedzie dla ciebie niezbitym dowodem :) trzeba kombinować a nie pozwolić zastraszyć sie męzowi !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ally1977
Dyktafon moze nie byc uznany za dowod.Lepiej jak adwokat , pod przysiega to z niego "wyciagnie" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może jeszcze ktoś podzieli się swoimi doświadczeniami. Z góry dziękuję i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie martw się mikko
niech teraz mąż gnębi i ogranicza swoją koleżankę! jak będzie mądra, to go zostawi a on zostanie sam jak palec!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie chciałabym zapytać odnośnie dyktafonu - czy nagrania z wulgarnymi wyzwiskami mogą być jakimś dowodem na znęcanie psychiczne w sprawie rozwodowej? Nie posiadam takich nagrań, ale myślę, że takowe mogłabym uzyskać - mąż, podczas ostatniej naszej rozmowy ubliżał mi używając niewybrednych i b. wulgarnych słów. Więc myślę, że podobna sytuacja może się jeszcze powtórzyć. Czy ktoś ma doświadczenie w tym temacie i mógłby mi odpowiedzieć? Jeszcze raz dziękuję za wszelką pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy ktoś mógłby mi doradzić lub podzielić się doświadczeniami w powyższym temacie? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jusssta
mikka- ja tez nie miałam takich niepodwazalnych dowodów, były to zeznania swiadków, którym mówił, ze ma kochankę, jeden z nich równiez razem ich widział, ale to też sąd mógł zignorować,bo mógł powiedieć, ze to tylko kolezanka,dowodem były moje zeznania-mąż mi o tym mówił, ze ma kogoś,ja równiez powiedziałam, ze z nia rozmawiałam i telefonicznie i osobiście, znałam jej adres, imię, miejsce pracy........to wystarczyło, aby sąd dał nam rozwód z jego winy on się oczywiście wszystkiego wypierał, ale to nic nie dało, nie miał zadnych dowodów, zadnych swiadków, bo niby na co? wszyscy znajomi czy to moi czy jego znali nas jako wspaniałe, przykładne małzeństwo podczas wizyty pani kurator(mamy dzieci, a wtedy sąd przyznaje kuratora aby zrobił wywiad) tez tak wyszło, ze bardzo duzo jej o tym wszystkim opowiedziałam, ona była bardzo miłą kobietą i tak jakoś wyszło, ze powiedziałam jej jak to było, o tych grozbach, wyzwiskach, o tym jak cierpiałam, po prostu zaczełam się zwierzać jak przyjaciółce-a ona notowała, nie zrobiłam, nie zrobiłam tego celowo, ale wydaje mi się, ze to tez miało duze znaczenie, sąd nie pytał się o wszystko,tam nie ma na to czasu, a na sprawozdaniu kuratora było wszystko. Życzę powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mikka, kochana trzymaj sie :) jestem po 30, moj maz alkoholik meczyl mnie i moje dzieci przez prawie 8 lat, psychicznie nie fizycznie, ale ja nie zdawalam sobie z tego sprawy, zylam jak we snie, w zaczarowany kole zaprzeczen, jakis czas temu poznal malolate i dla niej chcial odejsc od nas, bardzo to przezylam, bylam w strasznym stanie psychicznym wiec wiem jak sie czujesz. Moja historia skonczyla sie dobrze, ja obudzilam sie ze snu, chcialam rozwodu, zaczelam stawiac ultimatum, w ciagu 2 tyg. podjal decyzje o leczeniu w osrodku, psychoterapia, dzis trzezwieje, uczy sie zycia na nowo, zachowuje abstynencje i dba o rodzine, stal sie innym czlowiekiem. Chce jednak dac Ci swiatelko, bo wiem co czujesz, wiem jak to boli. Wierze, ze twoja historia tez zakonczy sie dobrze, uwierz, nie jestes sama choc tak ci sie wydaje. Spotkasz kogos, kto pokocha Ciebie, dla kogo bedziesz jedyna i najukochansza. Teraz choc samej smutno i serce peka i trudno Ci w cokolwiek wierzyc musisz sie usmiechac, do siebie do dziecka do swiata. Sa ludzie wokol Ciebie, uwierz nie jestes sama. Mowi sie, ze Bog nigdy nie zsyla na nas wiecej niz bylibysmy w stanie zniesc. dasz rade, wierze w to. jesli chcesz pisz na maila monihsia@o2.pl jestem z Toba calym sercem, trzymaj sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadziora
mikka123,ciesz się że odszedł(niestety a może i stety inną wykańczac psychicznie),teraz jesteś wolną kobietą i Ty sama siebie kreujesz i nikt nie bedzie Ci w tym przeszkadzał wykańczając psychicznie. Musiasz sobie powiedzieć że dasz radę,spojrzeć w lustro uśmichnąć się i powtarzać sobie że będzie dobrze.Masz dziecko i napewno dla niego się dźwigniesz,jak na razie nie masz punktu zaczepienia trzymaj się tego że jesteś mamą i musisz dla dziecka znormalizować swoje życie. Jak przebrniesz to psychicznie tak w środku w samej sobie to dalej będzie już układał się po Twojej myśli i góry bedziesz mogła przenosić. Najważniejsze jest to co o sobie sami myślimy,więc musisz siebie pokochać a świat pokocha Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona 12345
kochana, ja rowniez uwazam, ze szczescie ze on znaklazl sobie kobiete , i ze nie mialas 50 lat tylko 30, kiedy zycie przd toba. Tej innej nalezy tylko wspolczuc, bo nc jej dobrego nie czeka. Najwaznejsze ze nie masz tyrana. Niestety wydaje mi sie,ze tak szybko sie nie otrzasniesz, skoro tak dlugo pozwalalas mu na niszczenie siebie.Badzcierpliwa i malymi kroczkami zmieniaj swoje zycie. Wszytko lepsze niz tak maz. Bedzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ally1977
Chcialam Cie tylko pozdrowic i przeslac usmiech :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×