Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość a pośmiejcie się co mi tam

Niepozorna STAROWINKA

Polecane posty

Przeczytałam wszystko. Mieszkałam 20 lat z Babcią, od urodzenia. Ostatnie lat jej życia to choroba Alzheimera. Nasze całe życie było podporządkowane tej chorobie. Autorko tematu, Twoja Babcia potrzebuje pomocy... Pomocy dobrego specjalisty! Jeśli jej nie pomożecie, z wiekiem te wszystkie objawy będą się nasilać. A może dojść do jakiejś strasznej tragedii! Moja Babcia miała opiekę 24/7, trzeba było jej poświęcać więcej czasu niż małemu dziecku. Mojej sąsiadki mama też chorowala na Alzheimera. Skończyło się niestety tragicznie. Miała co prawda stałą opiekę, ale pewnego razu została niedopilnowana. Wystarczył moment. Otworzyła okno (pewnie myśląc, że to drzwi) i wyszła przez nie... Śmierć na miejscu :O :( :( :( Ta choroba jest nieuleczalna, ale lekami można powstrzymać jej rozwój. Polecam strony http://www.alzheimer.pl/ i http://jarlacz.free.ngo.pl/ Ale wiecie co? Minęły 4 lata od śmierci mojej Babci. Mimo że nieraz strasznie mnie denerwowała, dawała popalić (zarwane noce, ciągłe nerwy itp), w mojej pamięci pozostała kochaną Babcią, która mnie wychowała. Strasznie mi było przykro, gdy umierała - a rok przed śmiercią była unieruchomiona - złamała sobie kość biodrową i już nigdy nie wstała z łóżka. Pamiętam, jak leżała, już później, jak \"trusia\", cichutka, chudziutka, prawie nie było z nią kontaktu... I te jej niebieskie jak błękit nieba oczy... Zamglone, smutne, zapatrzone gdzieś w dal... Mimo że wiedziałam, że teraz jej będzie lepiej, nie będzie się męczyć, okropnie to przeżywałam... Pamiętam, jak pogotowie ją zabierało do szpitala... taką malutką, już powoli znikającą, wręcz fizycznie... owiniętą w koc... Umarła w szpitalu po paru dniach :( Zostalo coś we mnie, w mojej psychice. Jestem strasznie wyczulona na starszych ludzi, mijanych ulicą... Niewiele mi trzeba, żeby się wzruszyć. Wszystkich nas to czeka. Życie mija bardzo szybko... Samotność na starość... Niedołęstwo... Bycie często ciężarem dla bliskich... Choroby, często właśnie takie, z których chory człowiek nie zdaje sobie sprawy... Starość się Panu Bogu nie udała... Boże, ześlij mi nagłą i niespodziewaną śmierć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U mnie nie jest jeszcze tak
żle ,ale starsi powinni do końca być otoczeni rodziną,bo właśnie to nas różni o zwierząt ;opieka nad tymi ,którzy sobie już nie radzą. Dla mnie wysyłanie (oczywiście nie mówię o przypadkach gdzie ludzie starsi muszą być pod ciągłą opieką lekarzy ! ) rodziców do "umieralni" świadczy o cofaniu się takiej cywilizacji i zanikaniu więzi międzyludzkich !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a pośmiejcie się co mi tam
aleto nie jest alzhaimer. ona taka była od początku, moj tata opowiadalmi czasem historyjki z dziecinstwa jak ona była młodą kobietą jeszcze. Az bolało jak słuchałam. jej pozostale dzieci nie kontaktuja sie z nią. I przestancie cholera mnie umoralniać i rozczulac sie nad staruszkami, było tak wesolo i juz ktos pospsul! :] naprawde nie mozecie uwierzyc zektos moze taki byc nie przez chorobę ale z charakteru? moze! a jak! są rozni ludzie i tacy niestety tez!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i to właśnie jest ból
że my mamy tylko "umieralnie". Kiedy będę już w podeszłym wieku chciałabym ( o ile mi sie alzheimer nie przypląta) mieć swoich znajomych i swoje sposoby spędzania wolnego czasu,a nie absorbować cały czas rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to przepraszam, że Ci \"zepsułam\" topic :) Opisałam tylko moją historię. Wybacz, że sobie na to pozwoliłam :P Zresztą kto Cię tu umoralnia? Nie jesteś trochę przewrażliwiona? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do--- a pośmiejcie sie
w przypadku twojej babci mogło sie to juz przerodzić jednak w zaburzenie psychiczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adaś_Miauczyński
Aaaa! Para byłaby doborowa.:D Ale to Wy byście z nimi mieszkali.:P Zapomniałam dodać, że dziadek rozpoczął inwestycje w pomnik na trzydzieści lat przed swoim zgonem. Nie mógł biedaczyna przeboleć, że mu rodzina aż trzy razy miejsce na cmentarzu zaanektowała. I nie to, żeby o ból po stracie bliskich chodziło...;) Jeśli chodzi o aktorstwo... Dziadek na co dzień poruszał się o lasce a drugą ręką podpierał się o co tylko się dało. Stękał, jęczał i narzekał. Ozdrowieńczymi były jednak dni, gdy przychodził listonosz z emeryturą. Od bladego świtu dziadek stał na drodze i czekał z utęsknieniem. Potrafił tak osiem-dziesięć godzin bez przerwy stać. Często powtarzał, że mu zycie zbrzydło i by już zmarł "ino tyj renty żal".:D Przeniosłam to powiedzenie do własnego życia i mawiam, że rzuciłby człowiek tę robotę "ino tyj pensji żal".;) Kiedy nikt nie patrzył dziadek również zaskakująco zyskiwał na zwinności. Wspinał się po drabinie, wchodził na krzesła - na szafie trzymał w tajemnicy kiełbasę, choć i z lodówki nikt mu nic by nie zabrał... nawet gdyby był głodny (raz, ze względów higienicznych a dwa, dla świętego spokoju) - chodził wyprostowany i dziarski.;) Wolałabym pisać, że mój dziadek był złotym człowiekiem.;) To jest śmieszne i irytujące, ale gdy się czyta. W rzeczywistości naprawdę(!) budzi się w człowieku żądza mordu, jak ktoś wcześniej napisał.;) To nie jest tak, że ma się świadomość czyjejś choroby psychicznej (lub tzw. "trudnego charakteru") i ta świadomość wystarczy by radzić sobie z problemem bycia z takim człowiekiem. Czasami po prostu własna psychika wysiada, bo nie dajemy rady sprostać tym problemom. Z niesfornym małym dzieckiem można sobie jeszcze jakoś poradzić. Da się stosować nagrody i kary. Tu mozna tylko bezskutecznie próbować tłumaczyć... i sprzątać... a w zamian dostawać ochrzan.;) Wyobraźcie sobie, że ktoś w pokoju obok urządza sobie prywatne wysypisko, przechowuje zepsute pozywienie, na którym pasą się mrówki, zostawia w ubikacji na ścianie "niespodzianki"... Czasem po prostu brakuje cierpliwości. Mój dziadek za młodu był człowiekiem porywczym i agresywnym. Zdarzało mu się bić żonę i wszczynać awantury. Przyjaciół nie miał wielu. Babcia jednak potrafiła pohamować jego niektóre zachowania. Po jej śmierci było już tylko coraz gorzej. Nikt nie miał na niego żadnego wpływu. Do tego doszła choroba. Ale wiecie co? Minęło kilka lat od pogrzebu i czasami brakuje mi dziadka. Właśnie tego upierdliwego, droczącego się, złośliwego dziadka.:D Może to pierwszy etap tego, że zaczynam się starzeć i dziedziczę rodzinne choroby...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U mnie nie jest jeszcze tak
No niestety są BABCIE ,którym chyba sam diabeł szepta słówka do ucha !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a pośmiejcie się co mi tam
dieselka sorki,chodzi mi o to ze chcialamsobie ponarzekac :):) a tu znow czytam ze tęsknicie do babci... ja rozumiem ale faktycznie jestem przewrazliwiona bomoja babcia przy obcychjest słodziutka i chora i biedna i kochana i właśnie takie uczucia budzi w ludziach jak ty napisalas o swojej :) dlatego mnie to ruszyło. Jeszcze fragmento niebieskich oczach wpatrzonych w dal - moja babcia ma biaałe włosy i wielkie błękitne oczyska własnie i jak chce to robi taką minę że rozpłakać się mozna :P ale kto ją zna to nie daje się nabrać ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adaś_Miauczyński
A kto by nie był przewrażliwiony... Samemu mozna nabawić się paranoi udzielonej w takim domu. Wiem, wiem...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do autorki: spoko :) Rozumiem Cię doskonale :) I narzekaj sobie ile wlezie, czasem to pomaga, jak mozna caly swoj zal, gniew wylac na... np. forum :P Twoja Babcia z pewnoscia ma trudny charakter. I z wiekiem to sie niestety nasila, jak sama na pewno zauwazylas. A czy to tylko \"starcza zlosliwosc\", czy Alzheimer, to juz tylko moze lekarz stwierdzic. Wiesz, wszystko wyglada inaczej z perspektywy czasu. Ja po prostu zawsze zachowuje w pamieci tylko to, co dobre. Ale pewnie gdybym zalozyla taki temat z 6 lat temu, zupelnie inaczej bym pisala. Pozdrawiam Cie i 3maj sie cieplo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adaś_Miauczyński
Ach, mój ojciec był nazywany przez dziadka gówniarzem. Nawet, gdy tata już był pod sześćdziesiątkę.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a pośmiejcie się co mi tam
cytat: "To nie jest tak, że ma się świadomość czyjejś choroby psychicznej (lub tzw. "trudnego charakteru") i ta świadomość wystarczy by radzić sobie z problemem bycia z takim człowiekiem. Czasami po prostu własna psychika wysiada, bo nie dajemy rady sprostać tym problemom. Z niesfornym małym dzieckiem można sobie jeszcze jakoś poradzić. Da się stosować nagrody i kary. Tu mozna tylko bezskutecznie próbować tłumaczyć... i sprzątać... a w zamian dostawać ochrzan. Wyobraźcie sobie, że ktoś w pokoju obok urządza sobie prywatne wysypisko, przechowuje zepsute pozywienie, na którym pasą się mrówki, zostawia w ubikacji na ścianie "niespodzianki"... Czasem po prostu brakuje cierpliwości." To napisała Adaś_Miauczyński - NIC DODAĆNIC UJĄĆ! ja tez nie jestem aniołem i syche mi siada w takiej sytuacji więc nie opieprzajcie mnie ludzie :):) zrozumicie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adaś_Miauczyński
Ja rozumiem.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a pośmiejcie się co mi tam
a zakładając topic miałamna celu właśnie odreagowanie i przy okazji rozbawienie innych co widac po nicku - no i chyba misie udało? przynajmniej temat topicu nie jest banalny bo ostatnio to wszystko sie powtarza - a propos - znależliście jakisfajny topicdo poczytania? :) wklejajcie linki to sie powymieniamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja moglabym o swojej mamie
puisalam tu dzisiaj o tym...ma akcje jak Wasi dziadkowie...ma 57lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arspoetica
Jeśli nawet była taka zawsze, w co trudno mi jednak uwierzyć bo niby jak,zawsze była złą matką, babcią, złym człowiekiem? nalezy się jej szacunek bo ona ma 80 lat i jest Twoją Babcią, a ty 27 ( tak napisałać na innym topicu). Z tego co piszesz wynika, że opisałać tę historię tylko dla śmiechu, żeby wszyscy się śmiali z Twojej babci "było juz tak wesoło i ktoś popsuł".:( Starzy ludzie często są skąpi i mają swoje dziwactwa ( lub staja się tacy przez chorobę) nadal jednak powinniśmy ich szanowaći kochać, może nawet bardziej niż kiedy byli w pełni sprawni. Bardzo to wszystko smutne co piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adaś_Miauczyński
Wydaje mi się, że źle odbierasz intencje Autorki. Ona po prostu próbuje się wygadać, wyżalić... To, że wszystko opisane jest w dość zabawny sposób, to taka "zasłona dymna", oswajanie własnego lęku, stresu, frustracji. To taki psychologiczny mechanizm obronny. Często ludzie w stresie żartują. Robią to nie dlatego, że ich bawi sytuacja, ale żeby odreagować, rozładować napięcie, nieco zniekształcić rzeczywistość, by wydała się bardziej strawna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adaś_Miauczyński
I jeszcze coś. Szacunek nie należy się za sam wiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko pomysl autorko
ze jesli to charakter, czy go nie odziedziczysz? A moze juz masz w częsci? Na starosc tylko pewne cechy siezaostrzaja. Moze masz jakies wady i dziwactwa, ktore sie wyoplbrzymia i ktos je potem wytknie. Wiec pilnuj sie. To wszytko nic w porownaniu z gehenna, jakoa mielismy z tesciem - naprawde chorym na Altzheimera, wyksztalconym, dawniej eleganckim panem ( acz z nieco ciezkim chcrakterem) Nie mozna gobylo samego zostawic, wychodzil w pizamie na snieg,zalatwial sie byle gdzie, rzucal ciezkimi przedmiotami w domownikow, bo ich nie poznawal, chcial ich zabic, mial psychoze na skutek przezyc wojennych .Byl niebezpieczny, jednak niklt nie myslal o oddaniu go do zakladu. Z tymi papierkami - kiedy nic nie bylo w sklapach , wszystko bylo na wage zlota.nawet taki papierek ,pamietam, sama zbieralam,zebymiec kolorowe, Pewnie babci do w glowie utknełeo. No coz, wszycy bedziemy starzy i juz teraz musimy bacznie obserwowac, czy nie mamy wrednych cech charakteru , starajmy sie z nimi walczyc, zeby bliscy mogli z nami wytrzymac. Mimo wszytko traktujecie babcie jak czlowieka, nie wiem, czy z nia normalnie rozmawiacie, ona powinna uczestniczyc w rodzinnym zyciu, im bardziej,tym mniej bedzie uciekac w swoj wydumany swiat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszce ja opowiem
Mój dziadek też był niezły!był alkoholikiem prawie przez cale życie , spłodził kupe dzieci że sie tak wyraże i miał wszystko w du.... Moja babcia miała do niego anielską cierpliwość i wszystkim sie zajmowała (sama wybudowała dom i cała gospodarka na jej głowie), jako dziecko słyszałam tylko żebysmy nie złościli dziatka to znaczy ja i moi kuzyni, a jego złościlo wszystko. przeważnie nie mogł znieśc ze sie dobrze bawimy i smiejemy , nieraz nas przeganiał z patykiem lub batem, zresztą zawsze mu nie pasowało nasze zchowanie potrafił przyjść w połowie filmu i dotknąc telewizora i go wyłączyć "bo gorący i sie przegrzeje" i nie było na to mocnych nieważne że cała rodzina go oglądała , pozatym jak dostawał rente to wyruszał do sklepu i połowe przepijał a drugą połowe pożyczał znajomym ma wódzie a jak wracał podchmielony to rozdawał nam wnukom po jednym paluszku i to z ręki :O albo cukierki tak samo! zawsze kazał nam chodzić na maliny i zbierać na kompot co przeważnie zajmowało nam cały dzien było to tyko poto żeby on miał swięty spokój. pozatym wszystkiego żałował i potrafił przyczepić się do tego że okruszki na stole zostały to je zbierał i potem do swojegi barszczyku na śniadanie wyspywał :-O jeszce mi sie coś przypomniało moja mama jest pielęgniarką i on zawsze do niej 100 pytan a wszczególności jedno : miał żylaki i pytał się jej czy jak je przebije igłą to zejdzie? odpowiedz że nie wolno a to niepomagło i przebił i o mało co sie przesto wykrwawił.pozaty zawsze przy swoim łóżku miał spluwaczke , masakra takie charki tam byly , leżało tygodniami i nikt tego nie mógł wyżucić bo awantura . Pozaty niemył sie i chodził spać w tym samym w czym chodził cały dzień . jak sobie to przypominam to mnie odrzuca pamiętam że ja jako dziewczynka nie miałam tak przesrane jak moi kuzyni im to dopiero dawał popalić. straszne to było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko posluchaj mnie
To jest tak zwana choroba starych ludzi-DEMENCJA STARCZAObjawy sa podobne do Alzheimera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorka topicu ma racje... ja uwazam ze lepiej zartobliwie opowiedziec to wszystko, nawet niezle posmiac sie z wybrykow starowinek, niz obciazyc to wszytko wielkim balastem goryczy i niezadowolenia, prawda? i ja znam ten \"ból\". moja babcia ma 85 lat. moja tata jest jej najmlodszym dzieckim, wiec wlasciwie odkad wyjechalam na studia, babcia zamieszkala z moja rodzina. tyle tylko szczescia ze moje babcia nie dorownuje swoimi wyczynami tym opisywanym wczesniej dziadkom :) nie potrafi usiedziec w miejscu, chociaz cale zycie mieszkala w miescie - chodzi po mieszkaniu i zbiera mikroskopijne oklruszki z dywanu, doporowadzajac do furii moja mame. nie lubia sie - i babcia mamie ciagle probuje udowadniac ze jest zla zona, matka i gospodynia... :( przykre, a mama nie moze sie nawet bronic, bo tata nie da na babcie gorszego slowa powiedziec. nic wiec dziwnego, ze gdy tylko zjezdzam do domu, mama zali sie mnie, a potem babcia, ktora podslychuje skarzy sie tacie ze my sie ze starego czlowieka smiejemy.. no i awantura gotowa... Babcia nie rozstaje sie z rozancem i radyjkiem (radio maryja, a co! :), co wieczor kleka przy lozku i tak zasypia, a gdy zagladamy do pokoju i budzimy ja zeby polozyla sie spac normalnie, krzyczy na nas ze przeszkadzamy jej w modlitwie :) ładna mi modlitwa - chrapie az sie lozko trzesie :) a do tego wszystkiego jeszcze babcia lunatykuje - chodzi po mieszkaniu w swojej przedwojennej koszuli nocnej jak duch, a czasem nawet przysiada gdzies na brzegu regalu czy fotela i tak zastyga, patrzac sie w dal :) jak tak natknac sie na nia w nocy to szok gotowy :) no i przybiega jak tylko ktos wlaczy telewizor o od razu zaczyna opowiadac jakies pierdoly z radia maryja tak zeby nic nie bylo slychac :) nie uwierzycie ale potrafi przekrzyczec telewizor na prawie pelnym regulatorze :) prawie, bo gdy moja siostra dochodzila juz do konca skali glosnosci to wpadl tata i na nia nakrzyzcal ze babci nie szanuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertyy
jeeezuuu , wyrazy współczucia u mnie w rodzinie jest taki dziadek co w nocy wali do blaszanej puszki a w dzień przed domem gdzie popadnie, ale Wasze przypadki to juz masakra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a pośmiejcie się co mi tam
i mam co chciałam! :) chodziło mio to żeby przekonać się czy mnie tylko los pokrzywdził czy inni tez tak mają - mają nawet gorzej :) łatwiej mi z taką świadomością. I jeszcze coś ; też uważam że szacunek należy się nie za sam wiek,ale też za to jakim się jest człowiekiem. I co to za pomysł że charaktre się dziedziczy????? Mozna jakieś skłonności, naukowo udowodniono na przykład że dzieci alkohlików są bardziej podatne na uzależnienia i tak dalej - ALE CHARAKTERU SIĘ NIE DZIEDZICZY!!!! ;] Oswoiłam swoje frustracje i przekonałam się że nie tylko ja mam taką babunię, a przy okazji się pośmiałam troszkę - do krytykantów: czemu wam to tak przeszkadza??? Założę się kipokryci że też pękaliście ze śmiechu czytając o wyczynach dziadka Adasia_Miauczyńskiego :):) pozdrawiam smutasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maria Juana
Nie mam na szczescie takiej babci- moja jest moze pazerna ale bardzo sprawna zarowno psychicznie jak i fizycznie.Mieszkaja sami z dziadkiem - no ale sa stosunkowo mlodzi (70 i 72 lata). Slyszalam jednak o wielu takich szatanskich staruszkach. W wieluu przypadkach takie zachowanie bynajmniej nie jest wynikiem choroby a charakteru. Ja na starosc przeniose sie do domu starcow- tam bede miala opieke medyczna a rodzinie na karku siedziec nie bede...Beda mieli swoje zycie i nei widze powodu by im siedziec na glowie. Dieselka napisalas, ze starosc sie panu Bogu nie udala...idac tym tropem dojdziemy do wniosku, ze nic mu sie nie udalo :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pikczer
Współczuję autorce topiku i A. Miauczyńskiemu...To musi być bardzo ciężkie, ale życzę cierpliwości spokoju:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fantasmagoria kirielelejson
Ja o swojej babci to moglabym napisac ksiazke i pewnie by miala potem wziecie:P Kiedys nawet powaznie o tym myslalam, ale sie boje troche reakcji bliskich mi ludzi na ten pomysl;) Nie wiem od czego by tu zaczac. Zachowanie mojej babci byc moze wynika z jakiejs choroby ale mi sie wydaje ze w wiekszej mierze jest to po prostu sprawa chatrakteru no i ciezkiego zycia. Najgorsze ze wszytkiego jest to, ze mieszkam z nia pod jednym dachem i pewno jeszcze kilka lat razem spedzimy bo jeszcze sie ucze i nie mam mozliwosci wyprowadzenia:] Jest strasznie zdewociala i falszywie pobozliwa. Jej ulubione zajecie to modlenie sie do odbiornika TV. Juz nawet nie udaje ze sie skupia na modliwtwie tylko bezczelnie gapi sie na ekran. Raz siedzialysmy razem w duzym pokoju ona sie nibymodlila ja ogladalam film. Ona oczywiscie sledzi ze mna losy bohaterow- tak katem oka. Ja tak sobie patrze- serialik jakis nie teges i mysle poszukam czegos innego. Przelanczam... A wtedy babcia na caly glos: "co ty robisz taka dobra telenowela leciala!" i az sie trzesie ze wzburzenia, ze jak to ja moglam przerzucic na inny kanal. Oczywiscie modlic sie nalezy na ilosc nie na jakosc i modlitwy nigdy za malo. Dlatego nie wazne czy gotujesz, czy pierzesz, czy siedzisz na balkonie i obserwujesz losy mieszkancow osiedla- mozesz sie od razu wymodlic i to jeszcze lepiej bo szybciej zleci! Dobrze ze chociaz podczas posiadowek na sedesie nie odmawia tych litnii i rozancow. Oczywiscie babcia lubi obgadac kazdego a najbardziej lubi gadaj jaki to kto durny, a jaki to zdemoralizowany, a to bezwstydny, a to niepobozny. A mlodziez to wg niej "cholota". Nie lubi dzieci "bo sa glosne i niewychowane i teraz coraz to gorsze rosna ciagle tylko by wiszczaly i w ogole spokoju na starosc nawet miec nie mozna". Jej idol to ks. Rydzyk a najwiekszy wrog alkochol. Kupowanie alkocholu to wstyd, kobieta co pije piwo (chocby kufelek okazyjnie) i chodzi do pubu to juz dno, picie przez nieletnich jest niewyobrazalne, a nawet przez mlodych letnich (to sie ma do kobiet),alkochol bez roznicy w jakiej ilosci zostanie wypity jest czynnikiem wywolujacym spustoszenie w mozgu, ludzie po nim glupieja i sa niebezpieczni a jak sie dowiedziala ze moja siostra 20letnia (niedawno ukonczyla tyle lat) pije piwo ze swoim chlopakiem, to sie modlila no jej nawrocenie(a gdyby sie dowiedziala ze Sylwia pierwsza stycznosc z tym napojem miala jeszcze w gimnazjum to pewnie by zawalu dostala). W sumie nie dziwie sie az tak bardzo temu, bo jej maz byl alkocholikiem i robil awantury, moja ciocia po alkocholu kilkakrotnie chciala popelniac samobojstwo, a wojek bedac w stanie nietrzezwym maltertowal swoja rodzine. Takze mozna troche zrozumiec ta niechec. Takze babcia jest teraz brdzo uprzedzona do tych spraw. Oczywiscie babcia uwaza ze seks przedlamzenski to zbrodnia niewybaczalna a pierwszym i ostatnim chlopcem powinien byc twoj maz. Uwaza ze jak ktos glosno mowi, smieje sie, lub zachowuje to niewychowany jest i mowi ze: "to to pstro w glowie maja". Jest strasznie cyniczna, surowa, podejrzliwa i krytyczna. Nie zna sie w ogole na zartach i wszystko traktuje jak potencjalny atak na nia lub aluzje. Uwaza ze wie najlepiej i ciagle wymysla jakies spiski innych. Zaraz dam cd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×