Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Draak

Sytuacja patowa ???

Polecane posty

a ja powiem tak: najbardziej téskni sié za tym, co sié traci :-0 I tyle. Dziewczyna lubi byc adorowana, jest z takich, którym nie wystarcza jeden facet do dobrego samopoczucia. Jesli jest ich conajmniej dwoch - sytuacja jest o niebo lepsza, bo babka wtedy wie, ze jest super, ze sie \"opédzic od facetow nie moze\". Jest prózna.... podoba jej sié to, ze nie moze wybrac. tak, wbrew pozorom jej sie to podoba. Podoba jej sie to, ze MA wybor, ze wszystko zalezy tylko od niej, ze ona dyryguje przyszlosciá waszej calej trójki.... podoba jej sie to, ze ma was obu w garsci.... to podnosi jej samoocené, czuje sie niezastápiona, pozádana, CHCIANA. Lubi to uczucie.... :P niby cierpi, ale tak naprawde.... gowno, a nie cierpi! Chce tego, czego akurat nie ma, Jak jest z jednym, chce tego drugiego. jak jest z drugim, to chce pierwszego. Najlepiej chcialaby obu, ale tak sie nie da, wiec ma laska nie lada problem :P.......... Bawi sié i tobá i nim.... ... wiem co mówié....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Draak
Mylisz się i to bardzo. Jestem dorosłym człowiekiem, znam się trochę na ludziach i umiem ich oceniać. Zakochałem się w niej, bo jest szczera, skromna, subtelna i właśnie! NIE MA W SOBIE NIC Z PRÓŻNOŚCI! To są Jej najważniejsze cechy. Tego jestem pewien na 100%, wiele razy ją obserwowałem, wiele razy dawała tym cechom świadectwo. Ona po prostu miała związek, który miał być tym na całe życie. Tamten facet to była pierwsza wielka miłość, Jej pierwszy mężczyzna, zamieszkali razem w wynajętym mieszkaniu, później zaczęli szukać własnego, zaczynała je urządzać, myśleć o przyszłości z nim, o dzieciach...To są dla niej rzeczy ważne. Była szczęśliwa i spełniona. Niestety ten człowiek okazał się nie do końca właściwą osobą dla niej. Po porstu po 3 latach wyszło że nie pasowali do siebie. Dziś, dzięki mnie utwierdza się w tym przekonaniu - bo ja jestem (to jej słowa) facetem przy którym się dobrze czuje, ma takie same spojrzenie na otaczający nas świat, takie same marzenia, przy mnie czuje się swobodnie... Tamte wspomnienia i tęsknota są wynikiem marzeń, które się spełniały na Jej oczach, a które legły w gruzach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie ze mogé sié mylic, nie mówié nie. Nie znam jej przeciez. Ale jesli sytuacja jest takak jak piszesz, bardzo czesto jest tak jak Ci mówié. I nie licz na to, ze gdyby tak bylo rzeczywiscie jak piszé, to ona by Ci o tym powiedziala..... wg mnie malo sie zmieni, jesli dalej bedziecie tak samo zyli - ona bedzie sie spotykala co troche, to z nim, to z tobá... albo wóz albo przewóz. Powinna sie zdecydowac. Jesli tego nie robi - jej opieszalosc moze dowodzic, ze chyba to lubi.... Wie, ze czekasz, a i ze on czeka. Co bardziej podniesie poczucie atrakcyjnosci kobiecie, jak wlasnie to?? I jesli chcesz - mozemy to nazwac inaczej niz próznosciá. Ktos napisal, ze o milosc nalezy walczyc. Kwestia sporna wg mnie. Milosic sie nie da wymusic. Albo ona jest albo nie - nie zrobisz nic, zeby sie pojawila, jesli nagle gdzies (??) znikla. Moze wasz czas juz minál, a moze ona sama nie wie co jej sie podoba.... a moze po prostu chcialaby kogos, kto bylby poláczeniem ciebie i jego. A moze jest zakochana w swoich wspomnieniach jedynie i woli je od rzeczywistosci, (ciebie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Draak
Nie jest tak, że spotyka się raz byłym raz ze mną. Dwa miesiące temu gdy zerwałem to spotkała się z nim dwukrotnie. Później odezwała się do mnie, chciała walczyć o mnie i o nasz związek. Zeszliśmy się po tygodniu długich rozmów. Twierdziła, że wybrała, eksowi powiedziała że nie zyczy sobie żadnego kontaktu z jego strony (oczywiście nie uszanował, ale to inna bajka). Przez kolejne kilka tygodni nie było tematu eks, mimo że szukał kontaktu, pisał maile i czułe smsy. Chciała być ze mną, chciała mnie kochać. I być może to racja że nasz czas już minął, skoro to znowu wróciło. Dlatego to zerwanie potraktowałem ostatecznie, będąc pewnym o braku miłości do mnie. Spotkała się więc z byłym, by "skonfrontować swoje tęsknoty z rzeczywistością" i ... nic nie poczuła do niego. Za to wraca to "coś" do mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Draak
Piszesz "albo wóz albo przewóz" - u Niej nic nie jest czarne lub białe. Nie potrafi dojść będąc ze mną do ładu ze swoimi uczuciami. Może sama będzie potrafiła? W obliczu utraty mnie na zawsze zaczyna płakać i żałować, mówiąc jak bardzo chce żeby wszystko się ułożyło. Sugeruje mi cały czas (zaznaczając że nie chce żebym się znowu dla niej poświęcał) że chce, żebym czekał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sam widzisz, jak ona sié waha. Myslisz, ze takei wahanie jest normalne w przypadku osoby, która naprawdé kocha? Czy chcesz dalej tak zyc, liczac na jej laské, lub nielaské? Czy podoba ci sié, ze cierpisz, nie wiedzác na czym stoisz, zastanawiajác sie, co stanie sie jutro; czy jutro bedzie wolala ciebie, czy jego? To jest chore! Dziewczyna powinna sié zastanowic nad sobá i nad tym czego chce w odosobnieniu - nie spotykajác sie z nikim. wtedy by MOZE do niej dotarlo, ktorego z was jej bardziej brakuje. Choc po mojemu to jej brakuje tego trzeciego - którego nie ma - idealu... :-0 Bedác z niá, zawsze bedziesz musial zyc w gotowosci na to, ze pewnego dnia przyjdzie i powie ze lzami w oczach, ze jednak chyba woli kogo innego. chcesz takiego zycia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Draak
Nie chcę - dlatego zerwałem, mimo że Ona tego nie chciała i liczyła na poprawę. Liczyła że to jej przejdzie. Ja wiem, że tak łatwo nie przejdzie i że sama musi się z tym uporać. Ale jeśli...jeśli Ona jest Tą, a ja jestem właśnie Tym to...źle się stanie jeżeli to się tak skończy. I to Jej (mi też) sprawia ból. Musi być sama, a ja powienem być Jej wsparciem, bo tego potrzebuje. A ja potrzebuję kontaktu z Nią, jej oczu, łagodności, uśmiechu i główki na moim ramieniu. Więc waham się nadal czy jednak rozwiązaniem nie powinno być całkowite odcięcie się, ból straty, leczenie i nowy związek po okresie rekonwalescencji? I im szybciej tym lepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Draak
A ja wychodzę z pracy, jadę do niej :) - dlatego mi lekko na duchu (to jak cholerny narkotyk) Będę wieczorem - dzięki Wszystkim za kolejne komentarze, pomagają mi bardzo różne spojrzenia na tą sytuację... Będę informował na bieżąco :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A gdzie jest moj rycerz walczacy o me uczucia?? Bo poki co mam tylko exa :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co ci szkodzi
daj jej trochę czasu, niech zatęskni za tobą. teraz tęskni z tamtym bo go nie ma , a ciebie ma na codzień. kiedy i ciebie nie będzie przy niej może zrozumie, że za tobą tęskni bardziej niż za tamtym, że ciebie bardziej potrzebuje i darzy uczuciem. nie poganiaj jej sama musi do tego dojść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimiiiii
czy normalne jest ze kobieta która była z facetem 3 lata,którego kochała z którym miłała plany na przyszłość,wspólnie mieszkała itp. od razu po zerwaniu z nim zaczynała nowy związek z innym???????czytam te niektóre komentarze i zastanawiam się gdzie ludzie maja uczucia?????to jest wrażliwa kobieta która potrzebuje troche czasu zeby poukładac sobie życie.Ludzie życie to nie wyścigi,czasami trzeba zwolnic i pomyśleć.może ten facet ja skrzywdził,może sie zraziła,a nawet jak jej nie skrzywdził to sam fakt ze rozchodzisz sie z kimś po tak długim czasie jest przykry.to chyba dobrze ze jest wrażliwa a nie ma tego wszystko gdzieś i nie lata za facetami,jak nie ten to tamten i tak wkółko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Draak
Mimiii, dziękuję. To mądre słowa :) Widziałem się z nią teraz, pomagałem Jej coś załatwić. Widzę to w niej, szukanie mnie wzrokiem, widzę w Jej oczach radość gdy mnie widzi. A może mi się wydaje...mam dołka. Starałem się być miły, ale nie odwzajemniać raczej tych spojrzeń, jej chyba nieświadomych prób złapanie mnie za rękę, dotknięcia mnie, ciężko mi to znosić :( Przy pożegnaniu pękłem i zbliżyłem się do niej, chciałem ją pocałować chyba. Głupio wyszło :( Wiem że nie powinienem tego robić, nie jesteśmy razem i po prostu nie wypada robić takich rzeczy, gdy utwierdzamy się oboje w przekonaniu że nie będziemy razem (teraz?). I jest mi źle. Źle, bo pokazałem słabość i źle, bo 15 minut temu była przy mnie a teraz Jej nie ma. I nie będzie przez najbliższe dwa dni. Dwa miesiące nie było takiej rozłąki...bosszszszsz...to jakieś chore co ja przeżywam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimiiiii
draak chyba wiem co czujesz.jak ja spotykam się zmoim byłym to tak mamy,on chce mnie dotknąch,poczuc zapach moich włosów,moich perfum a ja chciałabym się przytulić,na początku z oczu płynęly mi łzy a on mi je tak delikanie wycieral je z policzka.on kocha, ja kocham,on chce byc sam jakiś czas,ciezko nam się zyje osobno ale nie jesteśmy razem.to jest chore.staramy się mieć dystans do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aldonka_
a ja was nie rozumiem.jeśli sie kochacie to badzcie razem.i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alllaaa
niech mi ktos napiesze w jednym zdaniu co to jest sytuacja patowa bo mi sie nie chce czytac az tyle..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość benny hill
daj sobie czas i pomysl przede wszystkim o sobie. wiem z doswiadczenia ze to dziala. moj byly facet myslal tylko o mnie. wiem ze to powinno mnie cieszyc ale na dluzsza mete mnie to meczylo. rozstalismy sie i mialam w stosunku do niego takie same uczucia jak Twoja dziewczyna do Ciebie. jedyna roznica to taka ze ja nie poznalam nikogo nowego. moj facet zajal sie soba, jasno okreslil czego chce i to widac w jego zachowaniu. mam wrazenie jakbym odkrywala go na nowo. nie wiem czy rozumiesz ci ci chce przekazac... najwazniejsze jest to czego Ty chcesz. a jezeli ona nie moze sie zdecydowac to odsun sie na jakis czas. i nie ustepuj tylko dlatego ze placze. jezeli kocha cie naprawde, to w koncu to do niej dotrze. do mnie dotarlo, niedlugo sie zareczymy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimiiiiiiiiii
ojej.gratuluje. właśnie o to chyba czasami chodzi.ja widze po sobie.mój odszedł,płakałam,pisałam,dzwoniłam i było jeszcze gorzej,nie chciał sie spotykac,mił dosyć.teraz jest inaczej ja nie pisze, nie dzwonie on zaczął;-). czasami ten "czas dla siebie" może zdziałac cuda;mam nadzieje ze u mnie tak bedzie;-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość benny hill
mam nadzieje i sczerze ci tego zycze:) cuda sie czasami zdarzaja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baks
Witam A ja jestem po tej drugiej stronie. Mnie wlasnie kobieta zostawila po 5 latach dla innego. Niestety, urwala kontakt... wiec ja szans nie mam nawet na to zeby o mnie pomyslala dobrze... A ja ja bardzo kocham... tyle, ze ona teraz zasypia w ramionach innego :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimiiii
szczerze współczuje.to musi byc okropne uczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baks
mimiiii - nawet nie wiesz jak... zero kontaktu ... nic pustka.. po 5 latach bycia razem prawie 24h na dobe.. po prostu szok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimiiii
to musi być straszne.fakt mój też odszedł po 3 latch ale to całkiem inna historia. ale chyba lepiej ze nie masz z nią kontaktu,chyba by jeszcze bardziej bolało jakbyście się do ciebie odzywali. mój teraz pisze a ja nie wiem co robić,czy pisać,czy nie.co pisać.czy zapytać o co mu chodzi.to jest chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimiiii
mieszkaliście ze sobą???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baks
mimiiii - tak mieszkalismy razem od samego poczatku... nie wiem czy lepiej... jak dostawalem zimne smsy bylem zly.. ale milczenie jest gorsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Draak
Baks - przechodziłem kiedyś to samo. Zostawiłem kobietę po 5 latach (w tym 3 lata mieszkania razem), nie układało nam się. Nie odzywała się a mnie coś tknęło. Walczyłem parę miesięcy, do czasu aż się dowiedziałem że kogoś ma. Okazało się że to koniec miłości, a nie kryzys...cierpiałem strasznie, męska duma to fatalna rzecz. Widziałem się dziś jeszcze raz ze swoją byłą. Pech chce że mieszkamy blisko siebie. Rozmawialiśmy krótko (godzinę). Ciężko mi wytrzymać w zawieszeniu, w oczekiwaniu. Ja tak nie potrafię po prostu. Tak bardzo Jej pragnę... Zastanawiałem się, czy te Jej dzisiejsze spojrzenia, szukanie kontaktu to moje wymysły. Miałem rację. Nie odzywałem się cały dzień i Ona tęskniła, myślała o mnie. Więc gdy mnie zobaczyła i jej oczy pełne były uśmiechu i serca to była prawda, a nie moje wymysły...jaka dziwna i chwiejna jest ludzka psychika...Szukałem w niej jakiegoś wsparcia, siły do tego, żebym na Nią mógł czekać, spokoju, większej pewności która pozwoli mi przetrwać w zawieszeniu. Nie znalazłem, mimo że powiedziała że jak Ją były odwoził po tym spotkaniu do domu to myślała o mnie. Jak mam w sobie znaleźć siłę, która pomoże mi to przetrwać? Która sprawi, że będę miał dystans i nie będę się do niej odzywał, lecz czekał spokojnie czekał na kontakt, który na pewno się pojawi? Bez Niej czuję ból, tak nie powinno być. To źle rokuje, bo jak będziemy razem to zagłaszczę Ją na smierć. Śmierć Jej uczucia do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baks
Draak - u mnie sytuacja jest inna... to ja zostalem rzucony, a po 3 dniach (jak zastanawialem sie na taktyka jej odzyskania) dowiedzialem sie ze kogos ma.... strasznie zabolalo... walczylem, ale poleglem... on znaczyl po miesiacu wiecej niz ja po 5 latach... to byl dla mnie szok... do dzis "chodze do tylu"... Niestety w twojej sytuacji ci nie pomoge.... ja bym walczyl.. ale mnie walka nie wyszla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Draak
Bo może za bardzo się starałeś? Albo było za późno, a Ty nie zauważyłeś że związek i uczucie się wali? Przykre, ale w związkach z tak długim stażem wina leży zwykle po obu stronach. Wiesz już że to nie ma sensu i że tamto to przeszłość? Więc czuj ból póki jeszcze potrzebujesz aby się w końcu z niego otrząsnąć, bo za rogiem może czekać nowe uczucie! Ja swoje znalazłem...no i widzisz :P Pisłałem właśnie do swojej smsa: "Mimo wszystko jakoś nie potrafię spojrzeć z nadzieją na naszą przyszłość. Jestem chyba za słaby, bo ulgę przynosi mi świadomość że to koniec" - cholera, zbyt impulsywny jestem, poddaję się chwilowym emocjom :/ Odpowiedź: "Jeśli zdecydujesz, że to koniec to przyjmę to ze spuszczoną głową. Zrób tak jak najlepiej dla Ciebie. Ja pomalutku dojdę do prawdy. Dobranoc Bzyku" - ten Bzyk to nasz tajemny język miłosny ;) Ech...jak mi źle :( Piję wódkę z sokiem, nie robi tego sam...nigdy prawie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimiiiii
Baks ale chyba lepiej urwać kontakt po takim czymś. widzisz,ona cie skrzywdziła,zrobiła coś okropnego,odeszła do innego.ty chyba nie chcesz o nią walczyć???? mój mnie zostawiła bo mieliśmy cięzkie miesiące,kłotnie bez powodu.nie patrzył ze zawsze byłam przy nim jak potrzebował wsparcia,ze przeżyliśmy ze sobą piękne chwile,ze starałam sie stworzyc mu wspaniały dom do którego bedzie mógł przyjść po pracy i sie odstresować.ze myślałam odziecku,ze gotowałam,sprzątałam,prałam.to wszystko stało się nagle nieważne.stwierdził: muszę to wszystko przemyłśec.zastanowić się.pytanie tylko nad czym??????i gdybym go nie kochała juz dawno nie chciałabym go znać,bo stwierdziłabym ze miał za dobrze i nie potrafił docenić.na początku myślałam jak wróci to dam mu szanse,ale nie wracał,tydzień,dwa,trzy a ja zaczęłam się zastanawiać.owszem było w tym wszystkim sporo mojej winy ale ogólnie miał dobrze i mnie zostawił.minie jeszcze troche czasu i nie bede juz taka chetna do jego powrotu. jakk toś skrzywdzi ciezko poźniej to zaufanie odnowić.gdyby odszedł do innej to bym go nie chciała znać,nie potrafiłabym wybaczyć.powiedziłam mu nawet że jak przez ten czas jak nie bedziemy razem bedzie miał kogoś to nie ma szans na powrót.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimiiiii
draak chcesz odpuścić?????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×