Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie wiem nie wiem

CZY JEDNO ZŁE ZACHOWANIE MOZE ZMIENIC TOTALNIE WSZYSTKO, JAK MYSLICIE??

Polecane posty

Gość nie wiem nie wiem

Nie mowie tu o jakims powaznym wybryku typu zdrada, po prostu go zawiodlam , zepsulam humor, zepsulam wesele przyjaciela, nie odnalazlam sie tam, odizolowalam. Nie wiem skad sie to u mnie wzielo. On sie zdolowal, powiedzial ze nie wie czy teraz nasze bycie razem ma w ogole sens. Od razu zaczelam sie zastanawiac ze skoro tak mowi to pewnie nigdy mu na mnie nie zalezalo, ze te wszystkie slowa ktore wypowiadal byly po prostu nieprawda. Bo czy takie zdarzenie moze tak diametralnie wszystko zmienic? Jak myslicie, czy to jest cos czego nie mozna wybaczyc? Gdyby naprawde mu zalezalo, ja nie mowie o milosci bo jestesmy ze soba ( a wlasciwie nie wiem czy nadal jestesmy ) bardzo krotko, takie zupelnie poczatki. Jak myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmn....ciekawy problem
no z tego, co piszesz to może. Wygląda na to, że bardzo go zawiodło Twoje zachowanie; jeśli to początek znajomości to wiadomo, że zwraca się uwagę na najmniejsze szczegóły, i drobne sprawy i wtedy też bardzo ważna jest opinia znajomych i rodziny. Postaw się w odwrotnej sytuacji. Poznajesz kogoś, dopiero się poznajecie-nie jesteś go pewna, a on robi złe wrażenie na Twoich bliskich. Jest w tym jakiś niesmak po prostu, bo bardziej jesteś związana z tymi "pewnymi" osobami, bliskimi Tobie. To jest raczej normalne. Jednak powinien Ciebie spytać co się stało, powinniście porozmawiać o tym, i powinnaś mieć szansę się wytłumaczyć. Porozmawiajcie. powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem nie wiem
Ja wszystko wiem, ale te zupelne poczatki miedzy nami byly takie fajne, taka chemia, wiesz wciaz powtarzal jak mu zalezy, jak mu dobrze ze mna, tesknilismy, pisalismy setki smsow... I co takie jedno zdarzenie moglo w nim wszystko zgasic? Na weselu nie bylo Jego rodziny, kilku znajomych, ja na poczatku jeszcze jakos staram sie bawic, ale potem juz nie dalam rady. To bylo pierwsze wesele w moim zyciu, on jest po kursie tanca ( nie wiedzialam o tym) swietnie sie porusza, a ja jestem z tego noga, zupelna, zdolowalo mnie to i zablokowalo. Nie wiem co teraz zrobic bo mi nadal na nim zalezy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmn....ciekawy problem
właściwie to są 2 strony tej sytuacji, ok- powiedzmy, że może mieć do Ciebie jakiś żal, no coś go zawiodło; ale z 2 strony- to jest facetem, powienien Cię wspierać; zadbać o Twoje sampoczucie na weselu itd. na Twoim miejscu próbowałabym z nim o tym pogadać, ale w taki sposób jakby to nie był dla Ciebie duży problem; żeby zdawał sobie sprawe, że w tym momencie przegina z oczekiwaniami. Nieładnie z jego strony, poczekaj może jak przemyśłi, przejdzie mu. Ale możesz mu dać do zrozumienia, że i on Cię teraz zawodzi swoim zachowaniem; i wprowadza problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem nie wiem
Tak bedziemy rozmawiac. Ja w pelni zdaje sobie sprawe ze Go zawiodlam, ale jesli on wypala do mnie z tekstem " nie przejmuj sie poznasz kogos" to wibija mi noz w serce , bo on byl zupelnie dla mnie wyjatkowy, traktowalam Go jakby byl tym pierwszym i jedynym. Ale skoro on ma takie zdanie ze jesli nie on to inny to pewnie rowniez tak traktuje mnie, ze jesli tu cos nie wypalalilo to fruuu bedzie inna. Zalezy mi na nim bo to cieply, zwariowany, wesoly czlowiek, ale dodatkowo na tym weselu mnie zdolowal a potem mial pretensje ze sie nie usmiecham, nie ciesze, nie tancze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmn....ciekawy problem
ale tekst; to masz stalowe nerwy, ja pewnie już bym zrezygnowała po takich słowach :) Nie wiem czy dobra rada, ale ja odwróciłabym kota ogonem, i oparła się na tym, że to on zawodzi i zawiódł na weselu. Może to by nim wstrząsnęło trochę. powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem nie wiem
On o wszystko obwinia mnie i ludzie dookola tez pewnie tak to odebrali, bo mine mialam faktycznie zdolowana, ale jak udawac po takich slowach ze swietnie sie bawie i czuje sie swietnie. To byloby chore! On stwierdzil ze nawet sie nie staram, ze mam dziwne nastawienie, ze sie izoluje, alienuje itd... Tak cos w tym jest, bo to ja glownie zawinilam, ale on calkiem czysty nie jest, dobil mnie dodatkowo . Teraz zamilkl, olal mnie, jutro czeka nas rozmowa. Teraz pisze mu list, wrecze go wczesniej chce zeby przeczytal jak sie poczulam, tak zeby wlasnie mi nie przerywal, potem pogadamy.Tez myslisz ze skoro on do mnie mowi ze znajde kogos to ma dokladnie takie nastawienie ze nie jesli nie ja to znajdzie sobie inna?? Przeciez tak nie mozna nawet pomyslec, szczegolnie gdy sa to same poczatki zwiazku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka256
sadze,ze teraz kieruje nim troche oburzenie i zbyt duzo emocji.. nie sadze, by tym zdarzeniem chcial przekreslic wszytko...no chyba,zebylo wiele powodow wczesniej (ale z Twojej opowiesci sadze ze nie) i to wesele mialo byc tylko pretekstem zeby on mogl Ci wytknac wiecej.. Jesli chodzi o to,czy jedna rzecz moze wszystko popsuc, to zdecydowanie tak.. Ty jestes przynajmniej w sytuacji,.ze wiesz co jest ta rzecza. Ja jestem w takiej, ze moj chlopak (dodam,ze to tez poczatki zwiazku) nie chce mi nawet powiedziec o co chodzi, unika rozmowy, choc jeszcze pare dni temu wszystko bylo cudownie.. Jestem zaklopotana, bo nie wiem co zrobic, ile mozne pisac, dzwonic i pytac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedzcie bo sama nei wiem
a jak cie zdolowal? co on ci na tym weselu powiedzial? no i co takiego ty zrobilas bo do konca nie rozumiem? siedzialas smutna i nei chcialas sie bawic czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem nie wiem
Najpierw wyciagnal mnie na parkiet, zaczal wywijac, jakies kroki ktorych ja kompletnie nie znam bo na kurs tanca nie chodzilam, zatkalo mnie, nie wiedzialam jak sie poruszac. Wyprowadzil mnie z sali i zaczal wywody czamu jestem spieta i takie tam...Po czym na poltorej godziny zniknal z para mloda w plener na zdjecia ( byl swiadkiem) ja zostalam zupelnie sama, nie znalalam tam nikogo, niby mnie komus przedstawil ale nie mam takiej latwosci w nawiazywaniu kontaktow wiec co mialam robic, usiadlam przy stole. Co mialam sie usmiechac sama do siebie?? Po czym po 1,5h pojawil sie i zaczal mnie obwiniac o to ze siedze sama i sie smuce a co ja do cholery mialam zrobic, pokazowo znowu wyszedl z sali, poszlam po niego, powiedzialam ok, chodz potanczymy. Akurat tak sie zlozylo, ze kilka tancow bylo luznych tzn nie w parach wiec cos tam zdzialalam, ale nie bede ukrywac ze sie meczylam, zadna to dla mnie przyjemnosc byla. On tez sie troche pobawil i ok. Po czym usiedlismy przy stole, orkiestra przyszla i zaczeli jakies przyspiewki grac, wiekszosc spiewala, ja nie...nie znalam ich, zreszta wcale mi sie nie chcialo, nie kreci mnie taka biesiada. Takze mial pretensje o to do mnie. Wyszlismy na dwor, powiedzial ze przy mnie ma stany totalnych dolow i totalnych euforii i jest zdania ze to nie ma sensu, zebym sie nie martwila bo kogos znajde, tydzien minie i o nim zapomne!!! Szok!! Mialam sie z tego cieszyc? Po takich gadkach mialam tryskac optymizmem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem nie wiem
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmn....ciekawy problem
no zagmatwane to wszystko; poniekąd wygląda na to, że coś wcześniej mu przeszkadzało,o czym nie mówił....i tak mu się zebrało. No rozumiem Ciebie, sama bym się zawstydziła przy dobrym tancerzu. Odnoszę wrażenie, że zależy mu na kobiecie przebojowej; która potrafi być duszą towarzystwa; i dlatego tak Cię potraktował. Wiesz co, nie przejmuj się; jestem pewna że wiele kobiet czułoby się podobnie jak Ty; popieram dalej; abyś trzymała się zdania, że on zawiódł- brakiem zainteresowania, opieki, pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmn....ciekawy problem
no i popatrz obiektywnie, nazwij po imieniu, że tem facet okazał się trochę dupkiem. Wydaje mi się, że patrzysz przez pryzmat miłych chwil, i go usprawiedliwisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem nie wiem
On wczesniej wiedzial ze nie jestem przebojowa, jestemy przeciwienstwami, a te sie podobno przyciagaja, jestem spokojniejsza od niego zdecydowanie, ja sie nie raz pytalam czy jemu to nie przeszkadza czy sie ze mna nie nudzi. Twierdzil zawsze ze NIE, ze absolutnie tego nie odczuwa. Mowil ze mu ze mna dobrze, bo mam tyle ciepla w sobie. Zaluje sie wczesniej mu nie powiedzialam ze z tancow jestem noga, moze by mnie wczesniej czegos nauczyl, ale wstydzilam sie i myslalam ze jakos sobie moze poradze. Tak jak mowie bylo to moje pierwsze wesele, nie mialam stycznosci z taka hmm biesiada. Nie odnalazlam sie, a on stworzyl dodatkowe cisnienie. Jak mu to wszystko wyjasnic...?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmn....ciekawy problem
hmn....wiadomo, najważniejsze co czujesz i jak Ty chcesz o tym rozmawiać; ja z mojej strony mogę powiedzieć tylko tyle, że widzę ile jest teraz w Tobie poczucia winy; właściwie za taką błahostkę. Facet zrobił z igły widły, a Ty się przejmujesz nim, i tym co myśłi. Niedobrze, on też zawinił, powiedział kilka nie miłych słów, a Ty chcesz się usprawiedliwiać jeszcze. Uważam, że powinnaś walczyć o swoje zdanie; a nie jeszcze się tłumaczyć i może "prosić" o przebaczenia, co? Mi też ciężko było uwierzyć, że mój facet zachował się jak świnia; ale jak minęło trochę czasu, pogodziłam się z tym, i obiektywnie mogę ocenić sytuację. Teraz to on powienien Ciebie przeprosić. Takie jest moje zdanie, patrz na to jak chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem nie wiem
Anka99 znam dlugoletnie pary w ktorych to obie jednostki sa totalnie inne, zupelnie. Sa szczesliwi, gdy dwie osoby w zwiazku sa jak wulkany to wtedy tez nie jest najlepiej. hmn....ciekawy problem - obwiniam sie bo on to we mnie zbudowal, moze rzeczywiscie nieslusznie?! Nie wiem. Zalezy mi na nim, moze stad to wynika. Wiem ze moje zachowanie bylo dziwne, ale tylko dlatego ze sie speszylam, zablokowalam, odsunelam, nie umialam sie bawic. Ja nie moge teraz wszystko zrzucic na niego, to byloby nie fair. Gdybym ja gdzies na nawalilam to nie byloby jego pretensji i moze wszystko potoczyloby sie inaczej. Nie wiem, nie umiem na to spojrzec obiektywnie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmn....ciekawy problem
racja, musicie pogadać sami. Tylko nie pozwól, żeby cała wina spadła na Tobie; tutaj dwie strony są winne; jednak on zrobił problem z niczego, miał wiele sposobów, aby się inaczej zachować. Mógł dostosować taniec do Ciebie, a nie szaleć z krokami....itd.No i nie miał prawa mówić tych słów, które powiedział. Co zrobisz jak z kolejnego błahego problemu, znów usłyszysz, że to bez sensu??? Życzę powodzenia, mam nadzieję, że się jakoś dogadacie. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agattttta
rozumiem cie, nie musisz go usprawiedliwać ja bym sie tak samopoczuła i nie chciałą nawet byc na tym weselu, przestań siebie obwiniać!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem nie wiem
On nie twierdzi ze to bylo blahe, a wrecz przeciwnie zepsulam mu wesele najlepszego przyjaciela. Mogl mi okazac wiecej ciepla, zrozumienia chyba wie jaka jestem wrazliwa...ale nie zrobil tego, a dodatkowo swoimi pretensjami mnie zdolowal. Zle mi z tym, bo wiecie wszystko jeszcze jakis czas temu bylo pieknie, tesknilismy za soba jak kilka godzin sie nie widzielismy a teraz, ja cierpie, a on nie daje zadnego znaku, a kochal wysylac dziesiatki smsow... To nie moglo byc szczere skoro od razu prysnelo ? Nie sadzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmn....ciekawy problem
mogło być jak najbardziej szczere, tylko ma duszę choleryka, coś mu nie podpasowało i od razu koniec, i problemy. Tacy ludzie potrzebują czasu na przemyśłenie; ale i też małego wstrząsu i wytknięcia mu złego zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem nie wiem
Mial duzo kobiet w swoim zyciu, jest 7lat starszy ode mnie, teraz czuje sie jak zabawka, bo skoro tak latwo mu zrezygnowac, to nie moglam zbyt wiele dla niego znaczyc. Nie zauwazylam aby byl cholerykiem, to wszystko w strasznie spokojny sposob mi powiedzial, ale tak dobitnie ze w piety poszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak to bylo
jak on poszedl na 1,5 h i ty zostalas sama? czy przed weselem uprzedzil cie, ze tak bedzie i ze zostaniesz sama czy poprostu poszedł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem nie wiem
Nie nie uprzedzil mnie, nagle powiedzial musze cie opuscic ide na zdjecia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak to bylo
a nie moglas isc z nim? Ja bym sie strasznie czula tyle czasu sama z obcymi ludzmi, pewnie z tych nudow bym sie upiła;) To on sie zle zachowal zostawiajac cie sama a potem zwala wszystko na ciebie. Radze ci nic nie rob, moze sam zmadrzeje i sie odezwie a jak nie to jego strata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marei
Dziwnie się zachował, chyba chciał mieć kobietę idealną, która w każdej sytuacji będzie świeciła i pokazywała jaka to ona jest fajna (b0 niby kobieta świadczy o facecie). Wygląda na to, że on chciał zrobić pokazówę, że taką fajnąse znalazł, ale okazało się że mu nie wyszło - to się wściekł i woli Cię zostawić. Idiota, naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem nie wiem
Mogl spytac czy nie chce pojechac z nimi prawda? Wyszedl po prostu, choc wiedzial jak duze mam obawy zostajac sama w nieznanym zupelnie towarzystwie... O nic nie spytal, wyszedl i juz... A potem jak wrocil to mial pretensje ze nie kipie optymizmem, ze sie nie ciesze, a 1,5h siedzialam sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marei
Głupio się zachował on, nie Ty. Skoro chciał mieć pudelka do pokazania to mógł kogoś wynająć :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem nie wiem
Jestem wrazliwcem, trzeba sie obchodzic ze mna delikatnie bo latwo mnie zranic, nie wiem czy o tym wiedzial, ale pare tego typu slow i juz wszystko sie popsulo, o usmiechu po prostu nie bylo mowy, nie potrafilam. Wiecie ludzie sie go pytali czy cos mi nie jest, czy cos mnie nie boli...glupio wyszlo, jemu bylo chyba wstyd, ale on nic nie staral sie zrobic, tylko dolowal mnie jeszcze latwiej, mowiac chociazby ze to juz koniec... A wiedzial jak mi na nim zalezy...Ale mysle ze wynika to z tego ze mial wiele kobiet w zyciu, przychodzilo mu to z latwoscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem nie wiem
Dokladnie. Zawsze mi mowil ze on do niczego mnie nie zmusza, ze zawsze moge postepowac tak jak zechce - to w kwestii takiej czy bedziemy razem czy nie, tak jakby nigdy nie walczyl, tak jakby mu nie zalezalo, tak jakby myslal hmm ok zostawi mnie minie jakis czas i bedzie inna, ona mnie zostawi to bedzie kolejna...Nie wiem czy to jest odpowiednie myslenie o faceta ktory ma 28 lat :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem nie wiem
Ten Twoj tez jest dziwny, o co tym facetom naprawde chodzi, jak ich zrozumiec...? Ja jestem mlodsza od niego o 7lat, nie mam takiego doswiadczenia jak on, zreszta nie uwazam ze to jakas ujma...Tylko takie przeswiadczenie ze jest sie traktowana jak ostatnich kilka kobiet to jak tu czuc sie swobodnie, miec to pelne zaufanie...? Nie da rady i tyle, nie dal mi czasu abym w pelni sie otworzyla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×