Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie-nauczycielka

Zalety i wady pracy nauczyciela

Polecane posty

Gość nie-nauczycielka

Hmmm zaczne od tego, ze moja mama jest nauczycielka i nie jest zadowolona ze swojej pracy. W sumie troche ja rozumiem,bo praca nauczyciele ma mnostw wad: przede wszystkim odpowiedzialnosc za dzieci-jak jednemu gowniarzowi cos sie stanie (np pojdzie na wagary z twojej lekcji i na tych wagarach przejedzie go auto), to idziesz siedziec (a w kazdym razie masz powazne nieprzyjemnosci), jak jakis gowniarz przeszkadza na lekcji, rozwala ci ja calkowicie,rozprasza inne dzieci,to nie mozesz go wywalic z klasy, bo on w tym czasie moze np dla zartu wyskoczyc z okna i zlamac noge i znowu odpowiadasz. Ze juz nie wspomne o rodzicach,ktorzy lataja do szkoly jak na sranie i o byle gowno robia ci awanture. Uczen ma teraz wiecej przywilejow niz obowiazkow i ten biedny nauczyciel musi sobie z tym radzic. Ale... z drugiej strony uczenie ma dla mnie swoj urok. Zwlaszcza chcialabym uczyc w liceum. To musi byc naprawde ciekawa praca-masz kontakt z mlodzieza, w wiekszosci inteligentna i na poziomie, patrzysz,jak te mlode umysly sie rozwijaja, ksztaltujesz je w pewnym stopniu, zaszczepsz im idealy...To musi byc fajne. Ale prawdopodobnie nigdy nie bede nauczycielka,bo...mama mi nie pozwoli Wiem,glupio zabrzmialo Ale prawda jest taka,ze mama (w sumie tata tez) od najmlodszych lat tlukli mi do glowy: mozesz byc kim chcesz,byle nie nauczycielka-to najbardziej niedoceniany zawod w tym kraju. No i zrobili mi takie pranie mozgu,ze w koncu nauczycielka nie zostalam,chociaz serducho ciagnie mnie do uczenia. Zwlaszcza ostatnio-bylam na zjezdzie absolwentow w swoim liceum i moja polonistka mnie namawiala,zebym przyszla uczyc do naszego liceum,bo brakuje im anglisty. Tylko,ze kobieta nie wiedzial,ze co prawda skonczylam anglistyke,ale nie mam przygotowania pedagogicznego,bo nie bylam na kierunku nauczycielskim, tylko na tlumaczeniowce. No szkoda. Wiem,ze rodzice chcieli dla mnie dobrze i doskonale zdaje sobie sprawe z mankamentow tego zawodu,ale chyba zawsze bedzie mnie serducho pikalo na mysl o uczeniu... A pisze ten post dlatego,ze moze ktos mnie przekona,ze praca nauzyciela jest wstretna i nie bede zalowac,ze jej nie wybralam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sa tu jacys nauczyciele
???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ja kończę uczelnię pedagogiczną i marzę o pracy w szkole, najchetniej w SP lub gimnazjum. Nie widzę siebie w innym zawodzie. Nie przerazają mnie te rozwrzeszczane, niesforne przypadki ani niskie zarobki. Jak się ma charakter to mozna nad dziećmi zapanować. Moi Rodzice się bardzo cieszą na myśl, że mogłabym pracować w szkole. Dużo osób psioczy na ten zawód, ale jakoś chętnych do tej roboty narazie nie brakuje. Mój Facet pracuje w szkole i mówił mi, że bywa, że na 1 miejsce jest czasem po 15 podań o pracę. Dyrektor czasem musi losować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fbasjibi
a ja skonczylam studia i tez moge uczyc na uczelni..luib w szkole..ale za nic nie chce...uczylabym w latach 70 tych i 80 tych..ale teraz za zadn skarby! dzieci to jedno wielkie nieporozumienie...a jeszcze gorsi sa ich rodzice! nie ten swiat! za duzo papierkowej roboty..za duzo stresu..za duzo spowiadania sie..i za duzo odpowiedzxilanosci za bachory..jestem na nie! ALE NIE PRZEJMUJCIE SIE MNA! mOZE JESTEM JEDYNA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piszcie piszcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lumine
hi hi jestem nauczycielem od 15 lat Kochani trzeba to lubić bo inaczej nie da rady :) Prawdą jest że gorzą rzeczą jest "wychowywać i nauczać" rodziców niż dzieci Natomiast super szczebne kariery zawodowej moga zniechecać A co do zarobków.... to że mamy wakacjeto o niczym nie świadczy trzeba pamietać o tym że w ciagu roku nie mamy mozliwości jakiegokolwiek wyjścia np do urzędu czy dnia wolnego na telefon

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem nauczycielka
i jestem tez jezykowcem. Skonczylam kierunek tlumaczeniowy jak Ty. Tlumacze od czasu do czasu ale pokochalam uczenie i nie ma dla mnie lepszej pracy. Fakt placa beznadziejna - choc u nas w wwie jezykowcy zyja niezle. Zeby uczyc trzeba kochac ludzi... w tlumaczenich odwalam robote i nie mysle o tym dla kogo to jest i nie zastanawiam sie nad firmamai, ktore cos kupuja sprzedaja albo ich akty notarialne to mnie nie interesuje, mysle ile mam stron i ile kasy dostane.... a w nauczaniu mysle o czlowieku, jak go zachecic, zmobilizowac jak ciekawie wprowadzic dane zagadnienie gramatyczne itd. idt... widze jak zaczynaja mowic w obcym jezyku... moge ciagle cos wymyslac, zaskakiwac i wychowywac, choc to ostatnie nie jest wcale takie latwe - moje wlasne dzieci tez sa "ciekawe' w wychowaniu. Nie zamienilabym swojej pracy na inna. Pisze po to zeby kierowac sie glosem duszy. Tlumaczeniowka byla w moim przypadku podpowiedzia rodziny... ale ja wybralam jak widac inaczej. ODWAGI!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mcxcxdkskdskldsksd
no nauczyciela tak narzekaja na te pensje, to jakie one sa?? niech mnie ktos uswiadomi i mi powie ile nauczyciele zarabiaja???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niezależnie od tego co tu ludzie będą pisać, nie przekonasz się, czy to w Twoim wypadku byłoby TO, jeśli sama nie spróbujesz. Odbieram Cię tak, że Ty sama nie potrafisz się zdecydować, bo nie wygląda, żeby rodzice zabronili Ci pracować w szkole pod jakąś straszliwą groźbą, może tego Ci nie życzą kierując się swoimi doświadczeniami (tak w ogóle, to widać, że nie lubią swojej pracy, czy tam mama nie lubi, nie zarejestrowałam czy tata też jest nauczycielem; bo warunki finansowe, wolne itp., w porównaniu do innych zawodów w Polsce, to jawią się faktycznie niemal jako sanatorium a nie miejsce pracy). A praca jak praca, trzeba ją lubić, bo jak się coś lubi to przeciwności nie straszne. Jeśli naprawdę Cię do tego ciągnie, porozmawiaj z rodzicami, powiedz, że to Twoje pragnienie, wytłumacz itd. Czy Ty w ogóle kiedykolwiek powiedziałaś im jasno i wprost, że bycie nauczycielką jest Twoim marzeniem? Czy będąc bombardowana negatywnymi ich opiniami o tym zawodzie i popychaniem Cię "wszędzie byle nie tam" (co jest de facto przerzucaniem pragnień rodziców na dziecko; jeśli sie im praca nie podoba, niech zmienią, a Tobie powinni zostawić swobodę wyboru, bez takich zastrzeżeń typu "wszędzie dziecko możesz iść byle nie do szkoły"), od początku dałaś sobie podciąć skrzydła i nie wyraziłaś nigdy jasno, że o tym myślisz, bo przecież "nie możesz brać tego rozwiązania pod uwagę", bo przecież rodzice powiedzieli.. Weź się w garść dziewczyno, rodzice nie będą żyć za Ciebie. Jeśli naprawdę to jest Twój nr 1 jeśli chodzi o pomysł na zawód, to realizuj to, rodzice jak mądrzy to zrozumieją. A opinie o tym, czy zawód nauczyciela jest "dobry" czy "zły", przeliczanie wyższości plusów czy minusów danego zawodu, to nie tędy droga. W ogóle nie sugeruj się tym co ludzie piszą, że np. dzieciaki to dzisiaj takie niesforne, dokuczliwe i leniwe, że płaca marna, że to, że tamto, nie znaczy, żebyś tego nie brała pod uwagę w ogóle, bo wiadomo, trzeba wiedzieć z czym nam się przyjdzie zmierzyć, ale nie możesz szukać wykrętu od wzięcia odpowiedzialności za swoje życie. Tak swoją drogą, ja byłam 3 lata nauczycielką, ale bardziej z przymusu, dałam się rodzinie. Rzuciłam to, bo stwierdziłam, że to nie dla mnie, przynajmniej narazie, ale to nie o to chodzi. Chodzi o to, że ja nauczycielką być nie chciałam, a uległam presji rodziny. Nie daj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sezzaaaaa
moze i rewelacyjna placa nie ejst ale nei przesadzajcie ze marna bo anprawde mozna gorzej zarabiac niestety i to za o wiele wiecej godzin sa wakacje, wczasy pod grusza, 13 sti, pozyczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fbdabadb
pocieszaj się tymi 13-stkami :-O a prawda jest taka że jak dla kogoś kto odpowiada za przyszle pokolenia to płaca jest beznadziejna a liczba godzin nic tu nie ma do rzeczy bo jak porównać prowadzene 45 minut lekcji np. z grupa rozwydrzonych gimnazjalistów do 2 godzin pracy na taśmie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co to za argument
a liczba godzin nic tu nie ma do rzeczy bo jak porównać prowadzene 45 minut lekcji np. z grupa rozwydrzonych gimnazjalistów do 2 godzin pracy na taśmie ? -------------------------- to co mają powiedzieć np. neurochirurdzy , którzy robią operacje na mózgu ? To wedle takiej logiki - ile oni musieli by zarabiać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fbdabadb
Taki argument że jesli ktoś poswiecił 5 lat na studia a potem ma odpowiedzialną prace i w dodatku stresującą to powinien godnie zarabiac a przesuwanie z lewej na prawo jakiejś dźwigni na hali produkcyjnej nie wymaga chyba wielkich kwalifikacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fbdabadb
co do neurochirurga ---> oczywiscie powinien duuużo zarabiac z racji swojego fachu i odpowiedzialnosci za zycie innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qunequnda
tez mysle ze to lekka przesada, jednak nauczyciel idzie do pracy na pol dnia a ja ide od 7 do 15 , pracowalam kiedys jako nauczycielka wiec mam porownanie, uczylam niemieckeigo, teraz pracuje w firmie jako marketingowiec, zarabiam niestety mneij bo na reke 1400, a z pracy nauczyciela musialam zrezygnowac, bo wkrecona znaojoma dyrektorki, pracowalam dwa lata, bylam zadowolona, wiedzialam czego sie spodziewac, prace sobie mozna dobrze zorganizowac jak sie chce, a 13 stka to zawsze zastrzyk gotowki, wczasy tez i jakies nagrody, wiec nei opowiadajcie ze tak znowu macie zle bo jak sie podejmuje taka prace to sie wie ze nei ebdzie ona za 5 tysiecy nie? Poza tym masz awans i wiesz ze bedzie wiecej kasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fbdabadb
" bo nauczycielka mojego syna tylko sie specjalizuje w pisaniu uwag i pretensjach do rodzicow " niewątpliwie jeden skrajny przykład zmieni mój pogląd :-) nie jestem nauczycielką tak swoją drogą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fbdabadb
Mi tylko chodzi o to że struktura płac w Polsce nie jest adekwatna do wykształcenia i wykonywanej pracy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qunequnda
niestety czasy PRL sie zmienily wtedy anuczyciel mial powazanie iz arabial w miare , moja mamma byla nauczycielka i to bez studiow po liceum pedagogicznym i zylo sie nam dobrze, ona lubila swoja prace a teraz jest tak ze ludzie ze srednim siedza po urzedach i sie maja dobrze a ludzie z wyzszym sa nikim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fbdabadb
wg niektórych nauczyciel wpada na 2-3 godzinki a potem się obija :-O a nie biorą pod uwagę tego że jeszcze mają częsc pracy u siebie w domu ale spoko widac myślenie socjalistyczne u co poniektórych : wszystkim po równo :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fbdabadb
powinno się płacić i to dużo - bo umiejętnośc kształcenia innych t sztuka ( słabych nauczycieli po weryfikacji mozna jak najbardziej się pozbywac) więc ponawiam pytanie jak się ma praca np. fizyczna na produkcji do kilku godzin intensywnego wkładania ludziom wiedzy do głowy ? w dodatku dochodzą kwestie wychowacze w sosunku do niejednokrotnie wrednych bachorów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dezazaaa
a jesli ktos ma odpowiedzialne stanowisko w urzedzi i musi sporo w domu pracowac i zarobi mneij niz nauczyciel to jest w porzadku? Troche jestes ograniczona dziewczyno bo wydaje sie tobie ze tylko anuczyciele sa wyksztalceni a to z reguly studiuja ludzie niekoneicznei majacy spora ineligencja , nei maja pomyslu na siebie, skoro kiedys n,auczycielem mogl zostac osobnik po szkoel sredniej to nie demonizuje teraz tego papierka magistra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaaaaaqqqw
jednak murarz zarobi wiecej i jest po zawodowce i co lyso ci? Nie rozumiem tego stwierdzenia powinno się płacić i to dużo - bo umiejętnośc kształcenia innych t sztuka a co inni to nei posiadaja zadnych umiejetnosci tobie sie wydaje ze reszta tylko na tasmie pracuje, nie wymyslaj a poza tym ci ktorzy pracuja po 40 godzin to bardzo czesto biora prace dod omu tylkos ie tak nad soba jak nauczyciele nei uzalaja moj kuzyn pracuje ajko nauczyuciel histori, ajk sam mowi ma wszysqtko w dupie, tylko go papierolgia wkurza, a zarabia kolo 2 tysiecy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heniu
ja myślę ze powinnaś iść do szkoły, dzieci będą szczęśliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gienka w.
Wszyscy chodziliśmy do szkoły i znamy wielu nauczycieli. Teraz nabraliśmy dystansu do tamtych szkolnych czasów. I jakie wnioski? Byli nauczyciele i Nauczyciele. Jak ktos ma cos do przekazania młodym ludziom, lubi to robić, ma pasję to i trzydziestka rozwrzeszczanych gimnazjalistów mu niestraszna, bo uczeń też człowiek i wyczuwa dobrego belfra. Jak chcesz uczyć to ucz. Bedziesz w tym dobra, bo chcesz to robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MooTyll
Gienka W masz racje mądry i dobry nauczyciel nigdy nie narzeka na ucznia.Nauczyciele stracili z tzw poważania ponieważ nie mają osiągnieć pedagogicznych o wychowawczech nie ma o czym mówićPrzekładają odpowiedzialność na rodziców itp itp.Takie mamy Rzeczpospolite jakie młodzieży kształcenie- a jakie mamy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jak ktoś powyżej napisał, jeśli nie spróbujesz, to nasze wpisy i tak Ci nic nie dadzą. Ja od małego bardzo chciałam być nauczycielką. Dziś jestem nią, ale ten zawód tak się zmienił od czasu, gdy ja siedziałam w szkolnej ławce i tak został mi obrzydzony, że teraz wiem, że nie chcę go wykonywać na takich zasadach jak są teraz. Bardzo chcę się przekwalifikować i nie żałuję studiów ani niczego, bo spróbowałam, zrealizowałam swoje marzenia, a teraz chcę czegoś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli chcesz być nauczycielką to co stoi na przeszkodzie? Możesz zrobić przecież studia podyplowe i uczyć angielskiego. Ja zrobiłam kurs pedagogiczny i pracuję jako wykładowca w prywatnej szkole. Powiem tak: ta praca ma swoje wady i zalety, ale to chyba w każdym zawodzie tak jest. Ja akurat pracuję z dorosłymi ludźmi, ale i tu zdarzają się osoby, które zachowują się jakby miały po 13 lat. Ogólnie praca jest ok. Co do minusów, to nie przypuszczałam, że nauczyciel ma aż tyle papierkowej roboty, no i trzeba się przygotować na problemy z gardłem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wady:stres,długie zostawanie w pracy po godzinach, rady pedagogiczne,spotkania z rodzicami,wymyślania sprawdzianów, branie pracy do domu,urzeranie się z gówniarzerią i rodzicami zalety: hmmm tylko tyle że mają wolne weekendy ferie wakacje i długi majowy weekend ja odradzam bo za 2 tysiące nie warto się tam pchać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za mną pierwszy rok pracy w przedszkolu publicznym: WADY: - ROZPUSZCZONE DZIECI, KTÓRYCH NIE MOŻNA W ŻADEN DAJĄCY POZYTYWNY EFEKT SPOSÓB SKARCIĆ (PRZYDAŁBY SIĘ PAS, JEDNAK NIE MOŻNA GO STOSOWAĆ) - ROSZCZENIOWI RODZICE OPOWIADAJĄCY SIĘ TYLKO ZA DZIEĆMI - NAUCZYCIEL JEST DLA NIEKTÓRYCH WROGIEM NIE PRZYJACIELEM (BRAK AUTORYTETU) - PRZYMUSOWE NADGODZINY (BRAK STAŁEGO GRAFIKU PRACY) - TRZEBA CAŁY CZAS BYĆ W GOTOWOŚCI I CZEKAĆ NA TELEFON DYREKCJI - PROBLEMY ZDROWOTNE (CHOROWAŁAM KILKA MIESIĘCY Z PRZERWAMI), O GARDLE NIE WSPOMNĘ - CZĘSTE DURNE NARADY PEDAGOGICZNE (NIEKTÓRE OKOŁO 6 GODZIN) - STRATA CZASU, SPIESZYŁAM SIĘ DO RODZINY, A TU TRZEBA BYŁO NAJPIERW ZJEŚĆ BIGOS, TORCIK, POTEM POPYCHAĆ PIERDOŁY, NA KOŃCU KONKRETY, W REZULTACIE WYCHODZIŁAM Z BÓLEM GŁOWY - MAŁO KSZTAŁCĄCE SZKOLENIA, OBECNOŚĆ OBOWIĄZKOWA - PRZYMUS CIĄGŁEGO STUDIOWANIA (KAŻDY ROZPOCZYNAŁ I KOŃCZYŁ PODYPLOMÓWKI I TAK W KOŁO MACIEJU - KOŃCA NIE WIDAĆ) - BRAK CZASU DLA RODZINY -POPOŁUDNIA POŚWIĘCANE NA PRZYGOTOWANIE DO ZAJĘĆ - BRAK FUNDUSZY NA MATERIAŁY NIEZBĘDNE W PLACÓWCE (ODEJMIJ SOBIE Z WŁASNEJ PENSJI) - PRZEDSTAWIENIA TO PORAŻKA, PODCZAS MIKOŁAJEK MUSIAŁAM ZOSTAĆ W PRZEDSZKOLU NA NOC (PRÓBY PRZED PRZEDSTAWIENIAMI JESZCZE GORSZE) - ATMOSFERA W PRACY (NIEKTÓRE NADGORLIWE SZTUKI SPOWODOWAŁY U MNIE WYSTĘPOWANIE ZABURZEŃ NERWICOWYCH) - AWANS ZAWODOWY - GŁUPIA PAPIEROLOGIA TE WADY OCZYWIŚCIE DOTYCZĄ MOJEGO PRZEDSZKOLA. ZALETY: - TROCHĘ DŁUŻSZE WAKACJE - W MIARĘ PRZYZWOITA PENSJA STAŻYSTY PODSUMOWANIE: NIE POLECAM. JUŻ TAM NIE PRACUJĘ, SZUKAM PRACY W INNYM ZAWODZIE. PIENIĄDZE ORAZ DNI WOLNE NIE SĄ WARTE TEJ KATORŻNICZEJ MOMENTAMI PRACY. DUŻO LEPIEJ PRACOWAĆ W ZUSIE ZA 1500 NA RĘKĘ I MIEĆ POPOŁUDNIA WOLNE. POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×