Dziwne wyrzuty sumienia... co myslicie?

Skracajac jak najbardziej - jestem z chlopakiem z ktorym planujemy wspolne zycie. Na razie oboje studiujemy, z tym, ze ja kierunek wrozacy gorzej na przyszłosc niz jego jesli chodzi o kasę(sztuka/sprawy biznesowe). On pochodzi z rodziny majętnej, ja z przecietnej. Jego rodzice chcą podarowac mu ziemie z rozpoczeta budowa domku jednorodzinnego. Bedzie po studiach pracował w firmie rodzinnej z ojcem i bratem, ktra przynosi im spore pieniadze. Moi rodzice nie maja zadnych mozliwosci zeby mi pomoc na taka skale, poza tym jestem ja i 2 mlodszego rodzenstwa. Itd itd itd.... Mysle, ze macie mniej wiecej pojecie o co mi chodzi...Czy zasdne sa moje wyrzuty sumienia? Czuje sie jak "pijawka":( Bardzo sie kochamy, nikt nie ma jak sądzę najmniejszego pojecia co czuję, a ja mam czasem wrazenie jakbym dawała ZA MALO...Wiem, dobrze,że sprawy materialne są daleko za uczuciem,ale jednak...:O mieliscie podobna sytuacje?jak sobie radzic z tymi dziwnymi uczuciami?

Czytaj ąc fora i wypowiedzi mężczyzn może dojdziesz do takiego wniosku jaki ci podam. W życiu nie ważne są pieniądze one są lub za chwilę ich nie ma, ważna jest miłość (wiem trochę staromodne), wierność, oddanie, zrozumienie, wsparcie w każdej sytuacji. Musiz z nim porozmaiwiać o tym że trochę dziwnie się czujesz , czy ci tego nie wypomni ? Wiesz mam kilka znajomych którzy byli w tamtych czasch normalni czyli na współczesne biedni, startowali od zera ale te powyżej wartości pozwoliły im nie tylko stworzyć udane małżenstwo aledorobić się majątku . Jedni duży dom, 3 dzieci, kamienica w centrum, 2 hurtownie, drudzy wielką firmę farmaceutyczną, inni współwłasciciele przychodni lekarskiej i prężnej firmy budowlanej. Znam też sytuację gdzie był duży majątek u obu ale nieodpowiednie postepowanie doprowadziło nie tylko do upadłosci ale i rozwodu. Życie pisze różne scenariusze , za pieniądze nie można kupić wielu rzeczy jak życia dłuższego, zdrowia (cięzka choroba - rak) czy miłości.