Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lolitka.

Czy jest ktos tak załamany jak ja?? Czuje, że facet chce mnie rzucic...

Polecane posty

Pytam, czy jest ktos tak smutny teraz jak ja, bo chcę pogadać, a nie powinnam chyba psuć humoru tym szczęściarzom, którzy teraz szeroko uśmiechają się- tak, jak ja jeszcze parę miesięcy temu... Teraz zwyczajnie wszystko się pier...., a mnie wydaje sie, że mężczyzna, który pokazał mi piękno życia zwyczajnie chce mnie zostawić 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czujesz, że chce cię rzucić, tak? To jak już Cię rzuci dopiero będziesz miała problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie martw sie na zapas
moze zle to odbierasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
machos.... nie czaisz..... nie mam z nim teraz kontaktu, nie dzwoni, nie odzywa się... znaczy się, że chyba rzucił, tak? to jak, jest problem, czy nie ma???? jestem zrozpaczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie martw sie na zapas
no tu juz cie rzucil?pisała ze czujesz ze chce rzucic.jak do tego doszlo?cos sie musialo stac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jeszcze nie rzucił, no ale skoro wcale się nie odzywa, to chyba coś znaczy.... ja juz sama nie wiem, ostatnio było nam tak bosko, obiecał, że zadzwoni następnego dnia.... minął ponad tydzień, wiem tylko że wyjechał i nic więcej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lolitka no nie becz, pierś do przodu i wiesz i do przodu ...powiedziala ta, csię rok nie mogla pozbierać ps.fajną masz stopkę, skopiuję sobie, co? mogę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie martw sie na zapas
ile jestescie razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakaś Kaśka- dziękuję :* staram się jak mogę być silna, ale ile można... mogę udawać przed innymi, że mam wszystko gdzieś, ale przed soba?? zalezy mi no.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słodka minka- nie ma problemu weź sie w garść________________ jesteśmy niecałe pół roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie martw sie na zapas
moze ma jakies problemy i nie chce cie mieszac. A to tak nagle??czy juz cos wczesniej wyczulas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedys wyjechalam na kolonie jako wychowawczyni, tam byla taka ladna kolonistka, najladniejsza na koloniach i oczywiście to ona plakala przez chlopaka. Pamiętam, co powiedziala inna wychowawczyni, ślązaczka, powiedziala jej \"pluń na niego\". I wiesz po co? Po to,żeby pewnego pięknego dnia, kiedy przyjdzie do Ciebie na kolanach mógł Cię zobaczyć szczęśliwą on..albo kto inny.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak nagle i to mnie dziwi... :( on nie mieszka tu gdzie ja, przyjezdza dop mnie kiedy tylko jest to mozliwe. byl ostatnim razem i bylo super, pozniej dzwonil do mnie pół nocy, a od nastepnego dnia cisza..... do dzis. tez myslalam, ze ma jakies problemy, ale niech to sie do cholery w koncu wyjasni! albo niech mnie zostawi, albo wytłumaczy o co chodzi, ja juz dłuzej tego nie zniosę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie martw sie na zapas
tzn po prostu nie daje znaku zycia?nie dzwoni,nie odbiera,nie odpisuje?Moze cos sie stalo?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słodka minka____ wiem, że masz racje, ja do tej pory tez podobnie radziłam koleżankom w takich sytuacjach, ale zwyczajnie nie potrafie.... nigdy jeszcze w żaden związek nie byłam tak zaangażowana, nie chce układać sobie życia z nikim innym- samej też nmie wyobrazam sobie zycia...... ranyyyyy jakie to wszystko pokomplikowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie martw się na zapas_____ właśnie tym się martwię, ale wiem od kogoś innego, ze on jest cały i zdrowy.... więc co mogło się stac? chce mnie zostawić :(:(:( a ja chcę się pociąć.... wiem że to brzmi jak codruga wypowiedz zrozpaczonej laski na kafeterii, ale zrozumcie jak to jest kiedyu ktos jak ja cale zycie jest twardy, niemal bezuczuciowy, i wiecznie sam, a nagle odnajdzie prawdziwe szczescie u boku drugiej osoby i to wszystko ma w pięć minut prysnąć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lolitka. jakbys się zadurzyla w chamie to moziwe, ze tez bys cierpiala na myśl o rozstaniu - niestety my kobiety jestesmy zbyt uczuciowe i to my musimy postepowac często po męsku, bo ci faceci to ich o kant tylka potluc czasami mozna :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie martw sie na zapas
skoro wiesz ze z nim ok-to juz cos. kurcze ciezka sprawa.ja chyba by do niego pojechala-zeby po prostu spotkac sie w oczy i wyjsnic co jest. niech mu bedzie tez ciezko-niech spojrzy w oczy i wyduka co jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łabądkowa***********
zrozumcie jak to jest kiedyu ktos jak ja cale zycie jest twardy, niemal bezuczuciowy, i wiecznie sam, a nagle odnajdzie prawdziwe szczescie u boku drugiej osoby i to wszystko ma w pięć minut prysnąć... -albo nie ma byc kontynuowane.. wiem jak boli:( ale badz dobrej mysli:) Oby tylko przed samym byciem z toba, nie ozmyslil sie i nie pzyszedl, ja sie tego obawiam..:) mam nadzieje, ze nie potzebnie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest skomplikowane. Znam to dobrze ale nie bede opowiadała tutaj mojej historii , nie chcę zaśmiecać Tobie topicu. Jedno jest pewne ..gdyby zależało mu tak bardzo jak Tobie na tym związku na pewno odezwałby się. Wiem że to smutne :-(. Chyba że odreagowywyje w ten sposób swoje stresy i problemy. Faceci ukrywaja się wtedy w swoich\"jaskiniach\". Musimy pamiętac ze facet to nie kobieta i reaguja inaczej niż my. Głowa do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie martw sie na zapas
wszystko sprowadza sie do prostego stwierdzenia-czy go kochasz czy to tylko milostka .Bo jak ci zalezy to czasem warto przymknac oko bo wiele par by nie niestanialo gdyby kazde zgrzyty traktowalo jak byc albo nie byc dla zwiazku.i tu nie chodzi o zebranie o uczucie ale o zwykle formalne dowiedzenie sie o co chodzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
slodka minka____ pewnie że tak jest, przyznaje Ci rację w 100%.... no ale co z tego- ze mnie naprawdę dosyc konkretna osoba- wbrew pozorom mało uczuciowa, niemal zero romantyczności itp.... zawsze byłam sama i bylo mi z tym dobrze. przyjaciółki śmiały sie ze mnie ze jak mnie kiedyś łomotnie wielkie uczucie to sie nie pozbieram.... i mialy niestyety racje. teraz czuje sie kompletnie rozpruta.... trace sens wszystkiego, mimo ze wiem co dla mnie dobre i jak powinnam sie zachowac- zwyczajnie nie potrafie- chocby moj facet byl chamem niewartym kopa w tylek, to bede za nim beczec i cierpiec jak cholera :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie martw sie na zapas
ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łabądkowa***********
nie jestem cale zycie sama, wybaiwlam sie na studiach, setki ludzi przez pokoj... naprztrzylam sie na te relacje, zludne.. i jestem sobie bez tego:) a faceci? nie mam co narzekac ale nigdy nie bylabym z kims kogo nie kocham a tylko lubie. Mialam zawsze sklonnosc do wielbicieli zakochanyc np sasiediz za sicna czy w zyciu akademickim:) ale to nie oto hodiz, chodiz o obopolnosc. a jak serce zajete to coz.. nikt sie tam nie wepcha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×