Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CZY KTORAS Z WAS

JEST JUZ KTOS NA 2008 ???

Polecane posty

Też mi się nic nie chce jak sobie pomyślę, że za 5 dni znowu się zacznie :( Jeszcze mam takich ludzi na roku drętwych :o Ale w tym roku podobno przyjeli 15 nowych osob :D hyhy świeże mięcho :P Mona i Oleczka - mieszkacie chociaz w tych samych miastach, co Wasi faceci? Bo my mieszkamy w tym samym... ale czasem jak się różne zajęcia moje i jego kumulują, to widzimy się tylko w weekendy... i to też nie zawsze, bo on gra w zespole i czesto na koncerty gdzies wyjezdza w piatki albo w soboty :( Okropne to jest jak sie tak mijamy... Ale jeszcze tylko poltora miesiaca :) i bedziemy mogli sie oglodac codziennie aż nam sie znudzi :P Bede wtedy na forum wchodzic zeby sie pozalic, ze mi blondas nie chce w domu pomagac :D Pozdrowienia dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mieszkamy w tych samych miastach, blisko a jednak osobno.... ja bym sie tez chciala zalic na to ze mi nie chce w domu pomagac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny:) ja się na żaden inny topik nie zamierzam przenosic:) Wreszcie znalazłam się w domu, bo to i koniec wakacji już:/ za nie długo pakowanie i wyjaz do Kr. I wiecie co....już się tego nie mogę doczekać!!! A to dlatego, że będę sie codziennie widywała z moim M, bo on też tam studiuje:) Mamy nawet szczęście mieszkać w jednym akademiku, niby nie razem, ale jednak bliziutko:) Teraz postaram się częściej pisać. Mona, pisałaś coś i jakiej sali. Możesz się pochwalić gdzie?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem równo tydzień zaręczona a termin ustaliliśmy na 7.06.2008 :) już liczę dni:) buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
slyszlam ze do ksiedza sie idzie zalatwiac tak okolo 3 miesiace przed slubem a nauki przedmalzenskie juz trzeba wtedy miec czy wlasnie wtedy sie zapisuje? nie wiem w ogole jaki jest sens tych nauk, jeszcze jakies spotkania z ksiedzem to ok ale w poradni gdzie sie traktuje dorosle osoby jak dzieci to troche przesada... Monika myslalam o przyjeciu w BWA w Rzeszowie tam sie miesci ok 50 osob

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wątpię żeby trzeba było mieć te nauki podczas zapisywania... to raczej wtedy się ludzie dowiadują kidy i gdzie te nauki mogą odbyć (jeśli ich jeszcze nie robili). U mnie w parafii chodzi sie na to przez kilka tyg, co sobotę... trochę to uciążliwe :o ale wiem, że w innym kosciele robia nauki przez 1 weekend i to na dodatek za darmo :) Dla mnie większego sensu te nauki nie mają :)... zwłaszcza jesli ksiądz opowiada o pożyciu małżeńskim... ale wydaje mi się, że niektórzy ludzie naprawde nia mają bladego pojecia o cyklu miesiecznym kobiety itp :o i im sie to moze troche rozjasni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas bedzie troche inaczej wygladac te nauki...ale to dlatego ze mieszkamy za granicami kraju..i w polsce nie bedziemy musieli ich robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
izabela - dowiadywalas sie moze czy za granica tez robia takie kursy? :) Bo może to jest taki oryginalny pomysł tylko polskiego kosciola ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas tez sa takie ale inaczej to wogole wyglada....(wiem bo szwagierka tez brala wesele rok temu)do nas przyjdzie ksiadz do domu..powiemy mu ze chcemy wesele w polsce .....on bedzie mowil ze szkoda ze nie tutaj itp.podpiszemy jakies kartki i on to wysle gdzie(ale nie wiem gdzie)i wysle to do ksiedza do polski i wtedy to beda tzw.nauki.... jezeli chcielibysmy np.tutaj robic wesele w polskim kosciele tez takie cos musielibysmy robic.... tutaj ksiadz w niemczech powiedzial nam ze to jest tylko taki wymysl i chwala mu za to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mona - BWA, szkoda ze tylko 50 osób:( My musimy szukać czegoś większego. Nauki chyba można odbyć kiedy się chce. My planujemy je na przyszły rok (o ile znajdzie sie trochce czasu). Nie chemy odkładać tego na ostatnią chwile, 3 miesiecy przed weselem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Dziewczyny 🖐️ na razie cza spozwolil mi na drugie wejscie do Was, ale troszke poczytalam :) ja tez nie mieszkam z moim Mężczyzną, ale prawde mowiac jakos specjalnie mnie to nie smuci... Wiadomo sa chwile ze jestem zla na taka sytuacje, ale wiem ze bedzie nam sie mieszkalo super totez fajnie tak z upragnieniem czekac na ten moment - nie wiem czy sie asno wyrazilam ale chyba wiecie o co mi chodzi ? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sumie to racja ze niekorzy nie maja pojecia skad sie dzieci biora wiec to nie taki glupi pomysl, ale dla tych ktorzy juz edukacje seksualna maja za soba to trosze strata czasu.... a czy na nauki przedmalzenskie mozna chodzic osobno czy trzeba razem, albo co jesli jedna strona juz je ma zrobione? ja bym jednak chciala mieszkac z moim facetem, a moi przyszli tesciowie nawet nie chca slyszec zebym u nich spala i sie czasem czuje jakbyum miala 15 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie musicie razem chodzic na nauki. Chodzi tylko o to żebyście oboje mieli je \"zaliczone\" przed ślubem :) A moj przyszły mąż sam kupil mieszkanie i ogolnie jego rodzice chyba nie czuja sie upowaznieni zeby sie wtracac... ale poza tym normalnie... za kazdym razem cos wtracaja o ślubie jak rozmawiamy :D Moi tez zupelnie naturalnie traktuja to, ze bedziemy razem mieszkac :) Moze dlatego, ze juz od roku wiadomo i juz sie oswoili z ta mysla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co to nauk - My wybieramy sie na nie razem. Nie wiem czy dowiemy sie czegoś nowego, ale ten papierek trzeba mieć. Czytałam coś, że zamiast takich sztywnych nauk można chodzić na wieczory dla zakochanych (ale nie w każdym mieście one są). Wtedy jest czas na rozmowe na różne tematy, to są takie ćwicznia. co do mieszkania razem - na ostatnim roku studiów (czyli za rok) chielibyśmy zamieszkać razem no ale rodzice.... krótko mówiąc nie patrzą na to przychylnym okiem:/ Teraz i tak jesteśmy blisko siebie, często wsólne jedzienie, uczenie się (choć oboje jesteśmy na óznych kierunkach), przesiadywanie razem, spacery, itp. ale to nie jest to... Mam nadzieje, że jednak uda się Nam przekonać rodziców:) Może metodą małych kroczków...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oleczkaaa
Mieszkamy w tym samym mieście, nawet niedaleko siebie, widzimy sie codziennie, chociaż na krótko ale zawsze. chciałabym już mieszkać z nim, zwłaszcza że całe wakacje mieszkaliśmy razem i znowu oderwanie w ta szarą rzeczywistość, ehh niemoge juz czasem tego znieść :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my sie tez widujemy prawie codziennie ale to nie to samo tak mi sie wydaje, zreszta nie widze nic zlego w tym ze dwoje ludzi ktorzy sie kochaja i maja jakies plany na przyszlosc wspolne chce razem mieszkac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie MY nie widzimy w tym nic złego, ale Ci Nasi rodzice.... na pewno żadna z Nas nie chce być z rodzicami w złych relacjach. Ale to jest takie chore! Jesteśmy traktowane ciągle jak dzieci! Kiedy oni dostrzegą w Nas wreszcie dorosłe kobiety?! Śmieszy mnie troszkę jedno...czy rodzice mają klapki na oczach i nie domyślają się, że przecież jak się jest na wakacjach z ukochanym itp. to się z nim śpi w jednym lózku?:) A może póki nie usłyszą tego głośno, to się im wydaje, że nie ma problemu?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klociua
a ja byłam 8 lat z facetem i nigdy nie miałam z nim sexu. Nie kazda dziewczyna się szanuje mimo iz jest kobieta. ja się szanowałam bo chciałam to zrobic po slubie i dac sie męzowi. I dobrzeze nie oddałam sie bo mam juz kolejnego faceta .I to jemu oddałam się i planujemy slubik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jednak sie
nie szanujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moi rodzice nie widza w tym nic zlego gorzej z tesciami oni chyba naprawde mysla ze na wakacjach wynajmujemy dwa pokoje :P klociua - bardzo masz dziwne podejscie, to moze za duzo seksu z mezem to tez jest nie szanowanie sie? powiem Ci tylko ze od spania z ukochanym a puszczania sie na prawo i lewo jest duza przepasc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oleczkaaa
To jest właśnie najśmieszniejsze, że jak jeździmy na wakacje to przeciez chyba zdają sobie sprawę że śpimy razem ( tzn tak mi się wydaje) ;) ostatnio nawet jak wyjeżdżają to matka się mnie pyta czy mój P. śpi u niej w pokoju a ja w swoim haha ;) rozwaliło mnie to szczerze mówiąc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh... :) to ja chyba mam szczęscie z moimi rodzicami... Jak pierwszy raz jechalam nawkacje z moim skarbem (a bylismy juz wtedy ze soba prawie rok), to normalnie ze mna o antykoncepcji porozmawiala i nawet dala mi ta tabl.\" po\" na wszelki wypadek :) w sumie i tak wrocilam z wakacji jako dziewica :P No i generalnie fajnych mam rodzicow ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×