Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość O NELA

Gdzie pierwsze spotkanie ?

Polecane posty

Gość marek wawka
kawiarnia-ciasto i kawa i to mowi mezczyzna. szanuje kobiety i nigdy na pierwsza randke nie zapraszam do siebie do domu! jakies przytulanki i pocalunki? nikogo nie chcialbym sploszyc :) a co on taki niecierpliwy? hmm jak tak kocha jak mowi to chyba poczeka! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zreszta sama napisalas ze ejstes zakochana wirtualnie.. a to jest jakas roznica... wiec nie komplikuj sobie zycia i umow sie na neutralnym gruncie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O NELA
Tak sobie dumam nad tym [ nie od dziś :) ] i z Waszą pomocą ostatecznie odrzucam opcję z jego mieszkaniem. Teraz ciągnie mnie do parku. :):):) A tak poważnie to dla niego nie ma problemu, chciałam do mieszkania - dobrze, chciałam na ulicy - dobrze, kawiarnia - dobrze ... On już chce się po prostu spotkać, zgodziłby się nawet [ jak wyczytałam tu na forum ] w bramie. :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tym parkiem to chyba tez zalezne od pogody.. :) mozecie sie umowic w tym parku i pojsc do kawiarni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa...
jest mozliwe zeby zakochac sie oczywiscie wirtualnie po dwoch tygodniach?? u mnie wlasnie tak jest przy czym to chlopak ktorego poznalam na necie wyznal , ze zalezy mu na mnie po tak krotkiej znajomosci zadawal mi mnostwo pytan chcial wiedziec o mnie duzo rzeczy i cieszy sie bo akurat takich odpowiedzi oczekiwal jest mna auroczony nie wiem co o tym myslec z jednaje strony boje sie , z drugiej cos mi mowi ze znalazlma pokrewna dusze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiak5
a ja byłam u niego w domu i bylo super :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JJJ.
Ehh... te nasze internetowe znajomości, uniesienia, zawody, rozczarowania i miłości na całe życie:) Całkiem fajna sprawa o ile podchodzi się do tego wszystkiego z odrobinką rozsądku. Łatwo mi mówić... i na móweniu się kończy ;) Bywa przecież tak, że ten ktoś 'wirtualny' zapełnia część pustki, samotności, która unosi się wokół nas. Jest nam tak dobrze z istnieniem, obecnością tej osoby, że chciałoby się wskoczyć w monitor i być blisko tego kogoś... i tutaj praktycznie rzecz biorąc rozumek ma małe pole do popisu:) Wydaje mi się, że zawsze pojawia się odrobinka nadzieii na to, że to właśnie ta druga połówka. Życzę powodzenia wszystkim zauroczonym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×