mam 34 lata i nie wiem jak smakuje seks

Bedziecie mnie swatac? :) Oj to troche na sile:)

A co ;)Nie mozna? Nie bądź na nie:D

jakie tam swatać, a to myslisz ze ty jedna na swiecie jestes w takiej sytuacji?

a mieszkasz sama?

nie boj się, nikt na pewno nie zrobi Ci świni, zreszta jak uważasz, mogłabym pomóc

tak sama i kot:(

hmmm... moznaby pomyslec ze jestes idealaem dla facetow! ladna, jasnowlosa, wysoka kobieta, z wlasnym mieszkaniem... to gdzie jest pies pogrzebany??!!

nie wiem

ech zycie... musze uciekac a Tobie zycze powodzenia. Daj znac jak cos ciekawego sie wydarzy... moje GG 2732404. pozdrawiam :)

to moze byc dopiero za 10 lat:)

Musisz zmienić nastawienie. A nawet jeśli ktoś chce cie zeswatać to co w tym zlego. Szczesciu trzeba pomóc.

a spod jakiego jesteś znaku?

Panna

stara panna..

najlepiej się dogadasz z Bykiem albo Koziorożcem.

choć 34 wiosen już za tobą ,to masz jeszcze jakieś 66 aby to zmienić, :) nic na siłę z byle kim nie warto - wtedy smakuje inaczej....a raczej nie ma smaku.Pozdrawiam

Masz złe nastawienie;)Jak tak będziesz mysleć, to za 10 lat znowu załozysz taki temat:P Nawet nie chcesz powiedziec gdzie mniej wiecej mieszkasz. Może ktoś by Ci coś doradził.Skąd możesz wiedziec czy ktos nie mieszka w tej samej miejscowości;) Może jest jakiś samotny facet w podobnym wieku i czyta to :D Co masz do stracenia.

do stracenia to ona ma tylko cnotę ;)

ja mam 111 --------> skoro wiesz w czym sęk to możesz z tym walczyć naprawdę się udaje:)

Jestem w szkoku bo nie pojawili sie podszywacze na topiku, ani tez zadnych komentarzy w stulu \"dziewice wyginely jak dinozaury\" Cos faktycznie trzeba zaradzic;) Na pewno jestes fajna kobitka, tylko moze faktycznie sprawiasz wrazenie niedostepnej;) Czasami przyczyn takich problemow trzeba szukac gdzies glebiej, czasami nawet jest konieczna jakas wizyta u psychoterapeuty. probowalas moze?

tak naprawdę jest nas więcej, niż można podejrzewać ;) mam 29 lata i nawet nie sprawdzałam, czy ktoś by mnie zechciał ;) pewnie nie, tak myślę :) żyję sobie w swoim własnym, może trochę zalęknionym świecie, ale dobrze mi z tym :) tylko czasem pojawia się mała tęsknota za kimś wyjątkowym - takim prawdziwym przyjacielem :) którego można by było np. posłuchać czasem, jak mówi, cokolwiek ;) albo poczęstować upieczoną szarlotką. Ale to tylko chodzi o więź emocjonalną, nic więcej, bardzo mi tego właśnie brakuje.

też panna(chyba jeszce nie taka stara) ale to samo:O i brak perspektyw na zmiane i do tego też nieśmiała

To pora to zmienić;) Ile można się użalać nad sobą:)

ja sie już nie użalam,przyzwyczaiłam sie do tego jak sie zmieni to zajebiście jak nie to trudno,ale czasami można mieć zły dzień

Mi też się wydawało że sie przyzwyczaiłem, ale przychodzi taki dzień, że ta samotność tak dobija, I dopiero się zaczyna mysleć ile to sie lat straciło:(

Nie warto oglądać się za siebie, takie nastawienie nic nie wnosi w nasze życie.

http://www.asexuality.org/pl

ja już czasem mam poczucie że trace najlepsze lata życia ale z drugiej strony co dzień rozmyślać o samotności,zadręczać sie i desperacko szukać drugiej połowki też nie ma co

popieram

ja nie miałam na mysli leczenia tabletkami:) tu potrzebna jest zmiana toru myslenia,zmiana nastawienia do ludzi i samej siebie nastolatkom to udaje się osiągnąc samym , nie wiem jak u dorosłych - moze jakas terapia