Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Martunia25

Po dwóch tygodniach chłopak spytał się czy jestem dziewicą

Polecane posty

Gość A TY JESTES
dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dodaj jeszcze
Nawet Kurwy poszły spać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A TY JESTES
dodaj jeszcze że jesteś palantem i żeby nie zwracać na Ciebie uwagi bo szkoda czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalny by nie zapytał
odpowiedziałbym mu pytaniem o wymiary penisa a potem pożegnałabym go. niechby sobie myślał, że taka zła jestem kobieta. i tak zasiałbym w nim ziarno niepewności...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalny by nie zapytał
po dwóch tygodnoach znajomości zadawanie intymnych pytań jest po prostu brakiem kultury osobistej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalny by nie zapytał
zresztą, postrzeganie kobiety przez pryzmat posiadania lub nie fałdu skórnego w stanie nienaruszonym, tudzież ocenianie mężczyzny ze względu na zasobność jego portfela jest paskudne. to tak, jakby Tobie kobieta zadała po dwóch tygodniach znajomości pytanie o to ile zarabiasz i jaki jest stan Twoich środków trwałych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalny by nie zapytał
kultura a kultura osobista to dwie różne sprawy. doskonale rozumiem. prawie obcym ludziom nie zadaje się intymnych pytań na polu prywatnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie jest prawie obca osoba tylko osoba z którą planuje stworzyć związek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalny by nie zapytał
po dwóch tygodniach znajomości planujesz stworzyć związek na całe zycie? przecież jeszcze jest się sobie obcymi ludźmi. ile to spotkań? ze trzy? poza tym jestem przeciwniczką przedmiotowego traktowania ludzi, tak jak napisałam to już powyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aby stworzyć związek najpierw trzeba się dowiedzić czy dana osoba spełnia nasze oczekiwania. Trudno zmuszać się do bycia z kimś kogo nie akceptujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalny by nie zapytał
ja jestem z tych ludzi, którzy nie akceptują prostactwa. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt cię nie zmusza do akceptowania. Tylko abyś nie myliła pojęć i nie zmianiała znaczenia słowa prostactwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalny by nie zapytał
czy chciałbyś być z kobietą, która na drugim lub czwartym spotkaniu wypytywałaby Cię o Twój stan majątkowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalny by nie zapytał
nie mylę znaczenia słowa 'prostactwo'. zawiera ono w swym znaczeniu 'prymitywizm', 'gruboskórność', 'nieokrzesanie'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wrom
----------->Gosiaqs Faceci nie lubią kiedy się o nich cokolwiek mówi przed innymi, szczególnie o ich słabościach czy porażkach. Przed rodzicami to już zupełnie bo nie mogą z nimi wejść w otwarty konflikt przy obecnosci swojej dziewczyny taki aby nie zdyskredytować się w jej oczach. Natomiast kłótnia z dziewczyną w obecności rodziców też jest pewnego rodzaju klinczem, gdyż znowu oni biorą zawsze stronę kobiety bez względu na argumenty. Poza tym rodzice często nie traktują swojego syna jak mężczyznę ale jak chłopczyka i wyciągają różne zawstydzające go zdarzenia z przeszłości przy ludziach sądząc, że to śmieszne czy miłe a jego to doprowadza do furii ale dusi to w sobie. Facet potraktował twoje sprawozdanie zaistniałej sytuacji jego rodzicom jako przeniesienie kłótni z płaszczyzny sam na sam na płaszczyznę, na której będziesz miała sojuszników którzy poprą twoje argumenty - pewnie to dodatkowo go zdenerwowało. Co do przeprosin to mężczyzna dla którego słowa coś znaczą może powiedzieć, że mu z tego powodu przykro i że żałuje ale cię nie przeprosi, bo sam sobie tego nie może darować i nie chce abyś mu wybaczyła. Kiedy boimi się partnera, nie ufamy mu to trudno budować z nim jakiś związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie można porównywać zasobności portfela z dziewictwem. To jakaś paranoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wrom
-------------->Gosiaqs "byl wkurzony o jakas rzecz zwiazana ze slubem" "siedzielismy w aucie. Byl mocno wkurzony, mowilam mu ze to nic takiego" "zaczal sie drzec ze nie musze mowic wszystkiego rodzicom" "nie musze sie skarzyc na niego jak to sie wkurzyl" "Jego mama mu mowi i co sie wsciekasz" "Powiedzialam mu ze ide do domu, niech ochlonie" "powiedzialam mu tylko kochanie uspokoj sie bo naprawde nic sie nie stalo" "i wtedy...lup.... w policzek" "ojciec dal mu w twarz, to ochlonal troche" "jego mama zawiozla mnie na obdukcje" Można z tego zrobić klasyczny poradnik jak kogoś wyprowadzić z równowagi. Myślę, że problem w waszym związku już od dłuższego czasu narastał oraz twój "już były" ma pseudodobre stosunki z rodzicami a w rzeczywistości jest regularnie poddawany krytyce oraz pouczaniu z ich strony. Co jednak nie usprawiedliwia przemocy fizycznej czy takiego impulsywnego zachowania. Na samym końcu słowami: niech ochłonie, uspokój się, nic się nie stało - tylko go rozgrzałaś - na przyszłość nic się nie mówi tylko schodzi z "linii ognia" i wychodzi. "Czy to jest dyskredytowanie go w oczach rodzicow?" Wcześniej pisząc o dyskredytowaniu miałem na myśli, że nie może w twojej obecności wejść w prawdziwą kłótnię z rodzicami aby u ciebie nie stracić. Dyskredytacji swojej osoby w oczach rodziców facet się nie boi bo przecież go doskonale znają i nie ma czego ukrywać. Co najwyżej mógł tak pomyśleć, że starasz się wasze problemy rozwiązywać przy użyciu jego rodziców zamiast tylko na osobności. Jednak jak już wcześniej napisałem to nie usprawiedliwia agresji z jego strony. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wrom
--------->Gosiaqs Widocznie facet miał taki zły dzień albo co gorsza ma taką porywczą naturę. "Nie miałam mu prawa powiedzieć, że nic się nie dzieje i żeby wyluzował?" Bardziej miałem na myśli traktowanie go jak niezrównoważonego psychicznie i uspokajanie go z politowaniem. Uspokój się (ja i tak mam rację), jutro ci się poprawi - to raczej nie łagodzi sytuacji ale ją zaostrza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zly dzien ani \"porywcza natura\" go nie usprawiedliwiaja, ze sie tak wtrace. Co, jak ma zly dzien, to wylezie z kalachem na ulice i bedzie strzelal do przechodniow, bo sie na niego krzywo popatrzyli? Gosiasq, dobrze zrobilas, gratuluje odwagi i sily.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×