Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość krystys

na ile przed terminem porodu idziecie na zwolnienie?

Polecane posty

Gość krystys

pracuje w szkole,mam termin na 1-y tydzien lutego i nie wiem co powiedziec w pracy-moze koniec listopada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam termin na 7 marca i planuję wybrać się na zwolnienie jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krystys
mnie by sie usmiechało zakonczyc w listopadzie,ale oczywiscie beda nalegania,ze nie wystawilam ocen,itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamusia_Kubusia
Ja bylam twarda i w czasie ciąży nie byłam ani jednego dnia na zwolnieniu. Wzięłam dwa dni uropu przed samym porodem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciąża to nie choroba
Osobiście czuję się dobrze, a pozostały mi 2 miesiące, dziecku nic nie zagraża, szyjka długa, skurcze nie ponad normę, praca lekka, więc nie mam powodu iść na chorobowe i śmieszy mnie to, że dziewczyny o podobnym samopoczuciu i podobnym charakterze pracy idą na chorobowe tylko, gdy brzuch wyskoczy. Symulantki!!!!!!!!!!!!! Rozumiem oczywiście te, których ciąża jest zagrożona lub mają pracę fizyczną. One mają powody do zwolnienia chorobowego. W 100% jestem z nimi. Ich L4 wynika z troski o dziecko. Zatem od kiedy na chorobowe jest sprawą indywidualną. Czasem zależy to od zdrowia, innym razem od charakteru pracy, a czasem od zwykłego lenistwa. Znam dziewczynę, która jest w podobnej sytuacji, co ja, a w domu przesiaduje już od trzeciego miesiąca. Śmiać się mi chce, bo siaty z zakupami dźwiga, a za biurkiem nie siądzie. Póki co będę pracowała do końca, ale jeśli gin stwierdzi, że grozi mi przedwczesny porób lub, gdy będę miała problemy zdrowotne biorę zwolnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za pytanie
a ja znam babki które dowiedziawczy się ze sa w ciązy poszły na 9,8 miesięcy na zwolnienie i mają 100% płacenia, ale jaki bedzie powrót wtedy? uczyć sie od początu i przypominac.Jak się kobieta zle czuje moze sobie brac co jakis czas dwa tygodnie wolnego, i potem wrócić do pracy i potem znów..........i przed porodem tzn jak się zle czyje to i na 3 tyd przed terminem niech odpoczywa, wszystko zlaezy od kobiety i ciązy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Całkiem normalne pytanie
Jestem w 6 m-cu ciązy,a pojde na zwolnienie za miesiąc.Praca z ludzmi stresuje jaka ona by nie byla!Wystarczy 8 godzin za biurkiem ,powrot komunikacja miejska do domu ponad godzine...dodawszy do tego brzuch, napuchniete nogi,zmęczenie,fakt,ze organizm kobiety "pracuje" za 2 osoby to jest naprawde powod do tego zeby sie oszczędzac. Dziewczyny ja uwazam ze nalezy sobie wyznaczyc priorytety:co jest wazniejsze dziecko czy praca?W ciazy jest sie tylko 9 miesiecy i to ten okres decyduje o tym czy dziecko jest zdrowe,czy sie dobrze rozwija.Ja opamietam pierwsze 4 m-ce ciazy,jak mialam wiele stresow w pracy,biegania,wysilku,bardzo sie denerwowalam,stresowalam,bylam notorycznie przemeczona-oczywiscie nie szlam na zwolnienie bo praca,praca,praca.....Żałuję teraz bardzo.Mam nadz ze to nie wplynie engatywnie na moje dziecko,bo nie darowalabym sobie tego.Ludzie tak czy tak beda sie krzywo patrzec,czy wezmie sie zwolnienie na tydzien ,w 8 czy 1 miesiacu ciązy.ak ktos jest burakiem to nim zostanie. Posluchajcie mojej rady i jak sie zle czujecie to chodcie co jakis czas na zwolnienia.Teraz najwazniejsze ejst dziecko i Wy!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwykle jest niestety odwrotnie niż się chce. Jak dowiedziałam się, że jestem w ciąży, czułam się świetnie i chciałam pracowac najdłużej jak to będzie możłiwe. Niestety w 6 tc krwotok, szpital, podtrzymanie, później jeszcze mnóstwo innych problemów i w efekcie pół roku leżenia plackiem w tym kilka razy w szpitalu a na zwolnieniu musiałam już zostac do porodu. Na szczęście pracodawaca wykazał się zrozumieniem i przedłużył umowę po porodzie. Wracam do pracy w poniedziałek i bardzo się z tego cieszę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joł joł joł
Ja też uważam, ze jak nie trzeba, a praca jest fajna, to nie powinno się przeginać ze zwolnieniem. Od początku ciązy chciałam pracować i pracuję, przerwę miałam na urlop 2 tygodnie i niestety 2 tygodnie zwolnienia, ale to z powodu choroby (latem to można złapać wszystko, a do mnie przyplątał się półpasiec). Teraz pracuję, choć momentami jest mi ciężko zwlec się z wyra. Ale dni mijają, ja jestem miedzy ludźmi, pracę mam niestresującą, choć odpowiedzialną (może to już przyzwyczajenie). NIemniej planuję od grudnia iść już do końca ciązy na zwolnienie - a do pracy wpadać tylko w terminach, kiedy coś będę miała terminowego, sprawozdanie, czy analizę zrobić. Wówczas nie będę musiała siedzieć 8 godzin przed kompem, część roboty wezmą inni na czas mojej nieobecności. I dopóki dam radę to tak będzie. No chyba, że będzie wskazanie, by wcześniej zacząć się oszczędzać, ale to siła wyższa. PS. Termin na koniec stycznia 2007.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co się dziwicie
że pracodawcy nie lubią młodych kobiet zatrudniać ? Bo jak taka młoda, zdrowa kobieta zajdzie w ciaże to zaczyna sama siebie traktować jak świetą krowę. A ciąża to nie jest choroba. Rozumiem - na zwolnienie koniecznie trzeba isć jak jest jakiekolwiek zagrozenie dla ciąży. Ale pytanie : od kiedy planujesz iść na zwolnienie ? jest poniżej krytyki. To znaczy że co ? Od kiedy planujesz, ze bedziesz miała kłopoty z donoszeniem ciąży ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jejuznów
Mała napisałabym dyskretnie: spier....Znów syfisz na forum. Nie masz pojęcia o ciązy więc nie udzielaj się. zobaczymy cwaniaro jak ty będziesz w ciązy( o ile taką z wąsami i szklanym okiem ktos zechce....)Życzę ci zarówno niewyrozumialego pracodawcy jak i podobnych tobie chamow w komunikacji miejskiej. Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co się dziwicie
do autorki powyżej , jeśli to co napisała było do mnie - wyobraź sobie, że moje dziecko jest już odchowane. W ciąży chodziłam do pracy. Byłam na zwolnieniu - dwa razy, bo taka była konieczność ze względu na mój stan zdrowa a nie z powodu kaprysu. Poza tym nic dziecku ani mnie nie zagrażało. Jeździłam komunikacją miejską .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joł joł joł
ja nie jestem może stara, ale i nie młodzieżówka - bo w przyszłym roku będzie 30 - stka, pracuję już od 10 lat w tej samej firmie, po slubie parę ładnych lat, naprawdę nie uważam, ze zrobię coś złego jesli na 6-7 tygodni przed terminem pójdę na zwolnienie, choćby po to, by nie musieć rano staczać się z wielkim brzuchem i nie zasuwać po schodach tam i z powrotem na 3 piętro. Szef został uprzedzony, że mam taki zamiar i i tak jest mi wdzięczny, że TAK DŁUGO chcę pracować. Inne babki z firmy szły już od 5-6 miesiąca do końca na L4, więc i tak jestem "okazem", skoro jeszcze w 8 miesiącu będę turlać się, zeby wyklonać przynajmniej część pracy. Sory, ale uważam, że mam prawo, choćby nawet ze względu na staż pracy i staż małżeński (musieli się tego spodziewać prędzej czy później).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klajskljasd
Nasze społećzeństwo...:)" "Sam nie mam to inni tez miec nie mogą!!!!!!!Sam nie ide na zwolnienie , inni tez niech nie ida, a czy jest powod czy nie to guzik mnie to obchodzi..." Tak,tak, najlepiej zeby kobieta pracowala jak już zacznie rodzic- bo przeciez do jasnej ciasnej te pierwsze skurcze nie są az tak mocno odczuwalne!!!!!!Niech moze taka jedna z druga krowa zrobi choc pare faktur, przygotuje konspekt na lekcje, zrobi schemat na budowe albo co tam ma w obowiązkach- przeciez jak sie lezy i rodzi to nie taki wielki wysilek !! Farmazony piszecie:co tam brzuch, że wielki,cięzki,co tam mdłości,co tam napuchnięte kostki i ręce, CO TAM DZIECKO!!! Kobiety pamiętajcie- tak marnowac czas podczas porodu to grzech i bycie nie fair wobec naszych zyczliwych kolegow i kolezanekj z pracy-prosze naprawde wziąc sobie to do serca i wykonac łaskawie choc polowe obowiązkow podczas porodu. Taka tylko lezy i co:tylko ma rodzic?????Oj kobiety w ciązy,lenie,lenie.....a po urodzeniu do roboty.Grunt to zadowolic wszystkich wokolo P.S. W sumie chyba przestane czytac takie problemowe topici,bo naprawde zwatpię w ludzi.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krystys
widze,ze temat budzi kontrowersje-i nie dziwie sie.Przebieg ciąży jest bardzo indywidualna sprawa, ale mysle,ze nie nalezy oceniac kobiet,ktore korzystaja ze swoich praw.Moja praca jest akurat cholernie stresująca- nie wiem czy ktoras z was pracuje w szkole i to jeszcze w gimnazjum.Nie chodzi o same nerwy, ktore bardzo trudno czasem zachowac,ale to,jak niebezpiecz\nie jest przejsc korytarzem podczas przerwy wsrod ganiającej dzieciarni-kolezanka była w 8 mies. gdy wpadł na nią(dokładnie na brzuch) jakiś uczen uciekający przed innymi.Po tym incydencie poszła na zwolnienie mimo,ze chcuiała do konca pracowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co się dziwicie
TAK !!!!!!!!! Niektóre kobiety w ciązy to LENIE !!!!!!!!! A to, że ja nie byłam na zwolnieniu to wcale nie oznacza, że jesłi jest KONIECZNOŚĆ zadbania o donoszenie ciązy to NALEŻY przede wszystkim o tym myśleć a nie o pracy. Lecz., własnie w naszym kraju tak się utarło, że ciąza to jakiś stan chorobowy i NATYCHMIAST nalezy skorzystać ze zwolnienia lekarskiego bo ... przecież płacą 100 % wynagrodzenia. To jest chore , takie podejście. I nie wykoślawiaj mojej wypowiedzi bo nigdzie nie napisałam iż obowiązkiem kobiety w ciąy jest pracować bez względu na stan zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joł joł joł
Każdy ma swoją opinię, ja osobiście uważam, ze ze zwolnienia nawet przy prawidłowym przebiegu ciąży można czasem skorzystać, ten tydzień, góra dwa, żeby ospocząć od codzienności chociażby. A choroba, czy komplikacje nie powinny podlegać dyskusji, bo wiadomo, ze wtedy jest mus. Choć znam takie - sorrki IDIOTKI - co w imię kariery ryzykowały poronieniem, albo przedwczesnym porodem. Żadna skrajność nie jest dobra, ani lenistwo, ani praca "na łeb na szyję". Ja akurat przepracowałam najgorszy czas, mdłości i wymioty od rana do wieczora. Łaziłam do pracy, nic to - że część dnia przewisiałam w wc - inna sprawa, że snułam się po biurze, nie mogłam się skupić i momentami nawet traciłam świadomość (tak, tak). Mogłam iść na L4, ale nie poszłam ... z glupiej przyczyny - choć wiem, ze medalu za to i tak nie będzie, to nie mogłabym byczyć się w domu podczas gdy inni dostaliby moja robotę tylko dlatego, ze ja będę miała dziecko. Wiem, że w końcu do tego dojdzie, ale póki co - pracuję. Jak długo ? Nie wiem. Jak będzie dobrze, to na ostatnie tygodnie idę odpoczywać. I wtedy nie interesuje mnie, czy komuś się to podoba, czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wg mnie to bardzo indywidualna sprawa i wszystko zależy od przebiegu ciąży. Ciężko coś zakładać z góry. Dlatego obiema rękami podpisuję się pod postem Słonko1335 - u mnie było bardzo podobnie. Planowałam ciążę i zakładałam zawsze, że jak najdłużej będę pracować, a zwierzchnikowi i współpracownikom nie powiem za wcześnie. Tym czasem natura miała inne \"plany\": w 4 tc miałam plamienie, w 5 tc robione usg i potwierdzenie ciąży, ale nakaz pójścia na zwolnienie 2 tygodniowe, na którym miałam tylko leżeć i brać leki. Po tym okresie wysłano mnie jeszcze na 2 tygodnie mimo, że się broniłam.Lekarz zadał mi proste pytanie \"chce pani tego dziecka\"... nie musiałam się zastanawiać, choć w głębi miałam wyrzuty sumienia, że zostawiam dziewczyny w pracy ze wszystkim na głowie. Na szczęście po tym okresie poprawiło mi się na tyle, że wróciłam do pracy (na moją prośbę i ze złożoną obietnicą lekarzowi, że jak coś będzie nie tak zaraz przyjdę). Pracowałam jednak tylko do końca stycznia (jeszcze 3 m-ce), a termin miałam na początek czerwca. Zaczęły mi się przedwczesne skurcze. Jak widać moje wyborażenia swoją drogą, a natura swoją...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdecydowalam sie pracowac na calym etacie do samego konca ciazy, po pierwsze, poniewaz lubilam swoja prace (asystent zarzadu + tlumacz), po drugie, bo czulam sie zobowiazana wobec pracodawcy (gdy rok wczesniej zaczynalam pracowac, ustalilam z szefem, ze firma bedzie dla mnie bardzo wazna, i ze w miare mozliwosci bede dyspozycyjna rowniez w przypadku ciazy. Tak wiec chcialam byc konsekwentna, zwlaszcza, ze pracowalam w tej firmie krotko i ze wzgledow osobistych zalezalo mi na tym, zeby nie czuli sie oszukani (nielatwo znalezliby kogos na moje miejsce, bo branza i stanowisko sa bardzo specyficzne). O ciazy powiedzialam dopiero, gdy byla widoczna - w 7 miesiacu. Niestety krotko po tym trafilam do szpitala i ginekolog zalecila mi zostac na zwolnieniu do samego porodu. Dodam, ze praca nie przyczynila sie do pobytu w szpitalu (gdyby mnie stresowala, zrezygnowalabym z niej, bo zdrowie dziecka bylo dla mnie priorytetem). Teraz konczy mi sie urlop macierzynski i prawdopodobnie wroce do pracy. Gdybym jednak zaszla w ciaze we wczesniejszym miejscu pracy (4 lata w telemarketingu), chyba od razu poszlabym na zwolnienie, bo ze tak powiem, odkad ich znalam, strasznie \"cieli w preta\" (totalny mobbing wobec wszystkich) i nie czulabym sie zobowiazana aby postepowac wobec nich lojalnie. Wszystko zalezy od sytuacji, np. od tego, czy szef jest gentlemanem, czy wyzyskiwaczem, czy czujesz sie doceniona w pracy, czy nie. Jesli kadra wkurza, jest nielojalna itd. uwazam za zasadne odbic to sobie natychmiastowym L4 Podobnie w przypadku, gdy ktos np. ma wieloletni staz w danym miejscu, troche sie juz zasluzyl, ma wrazenia, ze cos z siebie dal - moze z czystym sumieniem odpoczac. Takie jest prawo. Ciaza to wyjatkowy okres w zyciu kobiety i warto go celebrowac juz od samego poczatku, gdy okolicznosci sprzyjaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joł joł joł
Obiema rękoma się zgadzam z powyższym - zwłaszcza końcówka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o zwolnieniu
A ile w czasie ciąży można maksymalnie przebywac na zwolnieniu lekarskim? Czy ktoś wie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkdll
wydaje mi sie ze chyba jak sie zle czjesz to mozna od poczatku,sama nie wiem,ale tak sadze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majowa*
Po 6 miesiącach masz komisje lekarską i albo przedłużą zasiłek rehabilitacyjny, albo nie przedłużą. Ja poszłam na zwolnienie jak tylko dowiedziałam sie ze jestem w ciązy. Mimo ze lubiłam swoją pracę, to jednak była czasami bardzo stresująca i dynamiczna. Uważam ze moja decyzja była słuszna, bo później pojawiły sie komplikacje i okazało sie ze grozi mi poród przedwczesny. Możliwe ze jak bym została w pracy, komplikacje zaczęły by sie wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o zwolnieniu
bardzo dziękuję za odpowiedź :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pojde natychmiast
jak zajde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość supertruper
słyszałam -to mowilam mi moja mama,ze kiedys obowiazkowo na 2 tyg przed terminem porodu kobieta musiala isc na zwolnienie-ale odbierali jej to z urlopu macierzynskiego-czyli bardziej oplacalo sie urodzic wczesniaka niz siedziec w tym czasie w domu i czekac na skurcze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa na forum
Wyżej ktoś pisał, że powinno się brać zwolnienia krótkie - na tydzień, czy dwa, wrócić do pracy, potem w razie złego samopoczucia znowu tydzien czy dwa. Nie każdy zakład pracy byłby z tego zadowolony. Gdy idzie się na zwolnienie do końca ciąży, to przyjmą kogoś na zastępstwo, a przy takich krótkich zwolnieniach i tak ciężarnej nie ma w pracy, a nikt jej nie zastępuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co mi zrobicie
jestem na zwolnieniu od pierwszego tygodnia ciązy i jest mi z tym dpbrze, tak traktuje pracodawce jak on mnie i nie czuje zebym cos zle zrobila, za zwolnienie placą mi z moich pieniędzy ktore zabierał zus podczas mojej dotychczasowej pracy ,a to jaki mam powod ze poszlam nazwolnienie to moja sprawa i juz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość supertruper
jak to od pierwszego tygodnia?to jest niemozliwe!widze,ze tu jakas podpucha wstretna sie pojawiła -lekarz tego nie jest w stanie stwierzic w pierwszym tygodniu!pomyslunku troche!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×